and I learned that even flowers can be beautiful when it's dark
: 16 sie 2021, 20:55
- On umiera, Rissa! - zakomunikowała rozgorączkowanym tonem, gdy przekroczyła drzwi kwiaciarni. W objęciach trzymając poszkodowanego, podbiegła ostrożnie do lady i ułożyła go z najwyższą delikatnością na jej powierzchni. Czekając na siostrę przegryzła wargę, jakby za sprawą czego czas miałby na chwilę zwolnić. - Dasz radę go uratować? - zapytała, wbijając w siostrę spojrzenie przepełnione ulatującą nadzieją. Jego stan był poważny, wiedziała o tym. Tak samo jak i o tym, że dokonać będzie trzeba amputacji, bez której się teraz nie obejdzie - ciało doznało zbyt rozległych obrażeń. - Prawie włączyłam syrenę policyjną, tutaj jadąc - dodała jeszcze, zakładając ręce na klatce piersiowej i spuszczając głowę - oczywiście, że się obwiniała. Najpierw nie potrafiła zaopiekować się swoim synkiem, a teraz nim; jasno to wskazywało, że Janelle Hemingway zasługiwała na wygnanie jak nikt inny. Zsyłała wyłącznie śmierć. - Zapomniałam o nim, Laurie - wyznała jeszcze, a w kącikach jej oczu zalśniło kilka łez. Dlaczego Winfield tak przesadnym dramatyzmem postanowiła poczęstować usychającego kwiatka, którego nazwy nie potrafiła nigdy spamiętać? Dostała go od Tony'ego. Od Tony'ego i Francisa, na swoje urodziny, na kilka dni przed tym, kiedy jej synka pochłonął szpital. Wychodząc na moment z roli tej racjonalniejszej siostry (nigdy się za taką nie miała), ściągając maskę osoby, która ma wszystko pod kontrolą, dała upust swoim emocjom, licząc, że Rissa ją poratuje.
Laurissa Hemingway
Laurissa Hemingway