: 23 sie 2021, 18:50
Nie była już tą samą dziewczyną, którą była jeszcze kilka lat temu. Nie uciekała od zobowiązań, będąc przekonaną o tym, że szczęście przy boku drugiej osoby nie było jej pisane, ponieważ za jej plecami cały czas czyhało zagrożenie związane z działalnością jej ojca. Kiedy poznała Grishama, początkowo nadal tkwiła w tym przeświadczeniu, ale ono zacierało się z czasem, aby później przybrać na sile. Przez pewien czas żałowała, że dopuściła bruneta tak blisko siebie, ponieważ to ściągnęło na niego kłopoty, przed którymi Gale ostatecznie uciekła. Teraz jednak znajdowali się z daleka od Monterey, z daleka od problemów, które tam pozostały, a zatem nie było już przeciwwskazań, które zmusiłyby ją do tego, aby ponownie zacząć trzymać się na dystans. To wszystko było już przeszłością, dzięki czemu ona mogła skupić się na budowaniu z nim związku na normalnych zasadach. Oznaczało to między innymi tyle, że mogła myśleć o nich przyszłościowo i planować rzeczy, których rok temu nie chciałaby planować.
Pokręciła lekko głową, w ten sposób chyba chcąc dać mu do zrozumienia, że nie spodziewała się po nim innej odpowiedzi. Nie oznacza to jednak, że uważała tę za nietrafioną, ponieważ i ona nie miałaby nic przeciwko temu, aby dzisiejszy wieczór zakończyć w gorącej wodzie z drinkiem w ręce. Była to jedna z tych wizji, które sprawdzały się nie tylko w pojedynkę, a we dwoje były wręcz jeszcze bardziej kuszące. Dopóki Gale pomieszkiwała u Franka, powinni wykorzystać te możliwości do skraju, ponieważ później nie będzie im dane delektować się czymś podobnym, no chyba, że któreś z nich wygra nagle los na loterii. - W końcu? - zapytała, kiedy już nabiła na widelec odrobinę jedzenia, która niestety do jej ust nie dotarła. Zatrzymała się w połowie drogi, ponieważ słowa jej partnera najwyraźniej nie spodobały jej się. Zmarszczyła nos i spojrzała na niego tak, jakby właśnie poważnie jej podpadł, ale w rzeczywistości była przekonana, że wyłącznie się z nią droczył. - A niby kiedy wybrałam coś źle? - zapytała, ciekawa tego, czy faktycznie zdoła coś przytoczyć. W międzyczasie wetknęła sobie do ust to, co wcześniej nabiła na widelec, po czym wydała z siebie pomruk zadowolenia. Jedzenie nie tylko dorównywało wyglądem miejscu, w którym się znajdowali, ale przede wszystkim przebijało smakiem większość potraw, które Gale dane było jadać w restauracjach w Monterey. Dobrze zatem, że ze swoją pierwszą randką wstrzymali się do momentu, w którym oboje mieszkali już w Australii, bo może właśnie dzięki temu trafili w znacznie lepsze miejsce. Z drugiej jednak strony, Gale była pewna, że do określenia tej randki mianem idealnej wystarczyła jej sama obecność Grishama.
Grisham Hogarth
Pokręciła lekko głową, w ten sposób chyba chcąc dać mu do zrozumienia, że nie spodziewała się po nim innej odpowiedzi. Nie oznacza to jednak, że uważała tę za nietrafioną, ponieważ i ona nie miałaby nic przeciwko temu, aby dzisiejszy wieczór zakończyć w gorącej wodzie z drinkiem w ręce. Była to jedna z tych wizji, które sprawdzały się nie tylko w pojedynkę, a we dwoje były wręcz jeszcze bardziej kuszące. Dopóki Gale pomieszkiwała u Franka, powinni wykorzystać te możliwości do skraju, ponieważ później nie będzie im dane delektować się czymś podobnym, no chyba, że któreś z nich wygra nagle los na loterii. - W końcu? - zapytała, kiedy już nabiła na widelec odrobinę jedzenia, która niestety do jej ust nie dotarła. Zatrzymała się w połowie drogi, ponieważ słowa jej partnera najwyraźniej nie spodobały jej się. Zmarszczyła nos i spojrzała na niego tak, jakby właśnie poważnie jej podpadł, ale w rzeczywistości była przekonana, że wyłącznie się z nią droczył. - A niby kiedy wybrałam coś źle? - zapytała, ciekawa tego, czy faktycznie zdoła coś przytoczyć. W międzyczasie wetknęła sobie do ust to, co wcześniej nabiła na widelec, po czym wydała z siebie pomruk zadowolenia. Jedzenie nie tylko dorównywało wyglądem miejscu, w którym się znajdowali, ale przede wszystkim przebijało smakiem większość potraw, które Gale dane było jadać w restauracjach w Monterey. Dobrze zatem, że ze swoją pierwszą randką wstrzymali się do momentu, w którym oboje mieszkali już w Australii, bo może właśnie dzięki temu trafili w znacznie lepsze miejsce. Z drugiej jednak strony, Gale była pewna, że do określenia tej randki mianem idealnej wystarczyła jej sama obecność Grishama.
Grisham Hogarth