Wywróciła oczami, bo już wiedziała, że się nie dowie, czego się spodziewał. Nie zamierzała go jednak naciskać, bo w sumie to nie było ważne. Powinna mieć w dupie jego zdanie tak czy inaczej, bo była silną i niezależną feminą. Zdanie jakiegoś samca nie powinno na nią w żaden sposób wpływać, ale jednak jakoś jej się miło zrobiło, że mu się podobał jej dzisiejszy wygląd. Zdawała sobie sprawę jakie sprzeczne uczucia i myśli wywołuje u niej ten człowiek. Miała też nadzieję, że nie uważa tego za randkę, bo to przecież nie mogła być randka, bo wtedy to musiałby być ich pierwszy pocałunek... a no nie tak to sobie wyobrażała. Znaczy, ona sobie w ogóle tego nie wyobrażała, bo przecież go nie lubiła i wcale z nim tu nie chciała dzisiaj być.
- Rezerwat ptaków - powtórzyła za nim, bo musiała tą wiadomość jakoś przyswoić. Gdyby wiedziała, że jadą patrzeć kurwa na drób to by założyła dżinsy i jakieś wygodniejsze buty. Niby była przyzwyczajona do chodzenia na obcasach, bo była ładną panią i do szkoły często chodziła w wyższych butach, ale no kurwa... odjebała się tak dla ptaków? Nie, nie odjebałaby się, bo to by oznaczało, że jej jakoś zależy na tym żeby dobrze dla niego wyglądać, a jego nie lubiła i to nie była randka.
- Tak, to nie jest taki głupi pomysł, jak będzie fajnie to zabiorę tam dzieci - no, bo jeżeli w ten sposób na to spojrzeć to miało to jakiś sens.
- Też tam jeszcze nie byłam, więc mamy oboje swój pierwszy raz - biedne ptasie dziewice.
- Lubisz oglądać zachody słońca? - Zapytała żeby jakoś pociągnąć rozmowę, bo no obawiała się, że posiadanie tylko jednej rudej znajomej do obgadywania może nie wystarczyć im na cały wyjazd. Poza tym na takim spotkaniu, które nie było randką też można było się trochę lepiej poznać. Coś tam o nim wiedziała, ale głównie z opowiadań tego kłamcy psychola, a już wiedziała, że nie mogła mu wierzyć w nic więc postanowiła, że opinię na temat Kirbyego wyrobi sobie sama.
- Nie mam powodu żeby kłamać, gdybym uważała inaczej to bym Ci powiedziała, albo nic bym nie mówiła. Cenię sobie szczerość. - Wyglądał dobrze, mogłaby powiedzieć, że nawet był przystojny i prezentował się lepiej niż na tych zdjęciach, które pokazywała współlokatorce.
- Wypuścili nową wersję, 2023, ale nie różni się jakoś wielce - ona nie widziała sensu w tym, by kupować co roku nową edycję samochodu, ale znała takich, co lubili mieć tylko najnowsze auta w swoim posiadaniu.
- Trochę, lubię motoryzacje. Mam z ojcem tradycję, że co roku jeździmy na targi samochodowe do Brisbane. - Bycie wychowywaną przez samotnego ojca czasem sprawiało, że Ella czuła się lepiej w rzeczach, które postrzegane były jako typowo "męskie". Nie bawiła sie w domu lalkami barbie, nie robiła nikomu warkoczyków. Zamiast tego jeździła z ojcem na campingi, łowiła ryby czy właśnie oglądała różne programy samochodowe i umiała dobrze poświecić latarką tak żeby stary nie pytał czy świeci jemu czy sobie. Nauczyła się tego przez lata.
- Wow, jasne... bardzo chętnie zobaczę - nawet na niego spojrzała z uśmiechem, chociaż mogła się spodziewać, że typ ma coś takiego u siebie. W końcu jest bogatym białym facetem, może albo kolekcjonować auta albo ozdoby z kości słoniowej. No dobra, mogła sie spodziewać jeszcze czegoś innego...
- Myślałam, że kolekcjonujesz Lego. Polly często mówi, że spędziła weekend z wujkiem oglądając jakieś bajki lego - może był fanem, nie oceniała! Każdy miał jakieś swoje hobby. Starała się zachować powagę, ale jego teksty sprawiły, że aż sie zaśmiała, a najlepsze jest to, że wiedziała, że on sobie nie żartuje.
- Dla zabawy - odpowiedziała, a później westchnęła.
- Zabawa to coś takiego co robisz po to żeby przyjemnie spędzić czas, towarzyszy jej zazwyczaj uczucie radości i może nawet uśmiech na twarzy - wytłumaczyła, bo obstawiała, że może nie wiedział co to jest.
- Nie prowadziłam nigdy Land Rovera, a chętnie bym spróbowała. Jestem dobrym kierowcą, nie wylądujemy w rowie - tego akurat mogła być bardziej niż pewna. Nie piła też dzisiaj alkoholu więc nie spowoduje wypadku, w którym straci pamięć.
- Albo chociaż włącz jakąś muzykę - musiała się czymś zająć, jak im za chwilę zabraknie tematów, skoro nie kierowała, to sobie posłucha przynajmniej czegoś, a przy okazji nie będą siedzieć w niezręcznej ciszy.
kirby vandenberg