: 26 paź 2021, 14:37
– To dobrze, bardzo dobrze – w sprawach bezpieczeństwa niekiedy z Sary wychodziła prawdziwa dewota ale nie umiała jakoś wyzbyć się przekonania, że jej upomnienia mają korzystny wpływ na otaczające ją osoby. Co to znaczy? A no mniej więcej to, że nie wybaczyłaby sobie, że wiedząc o wypadku Minnie, nie wspomniała ani słowem o tym, że powinna na siebie uważać. Jako lekarz będący jeszcze przed specjalizacją widziała mnóstwo śmierci i dużej części z nich można było uniknąć. Teraz w Australii panowało upalne lato i pogoda pozwalała na prawdziwe wyścigi ale zimą, gdy asfalt pokryty był kapiącym z nieba gównem, nie trudno o poślizg i kolizję. Dlatego zawsze powtarzała aby na siebie uważać. Nie umiałaby znieść widoku bliskiej osoby na szpitalnym łóżku. Zwłaszcza jeśli ta byłaby w ciężkim stanie. To był niewątpliwie jakiś jej słaby punkt.
– Co Ty. Definitywnie to koniec. Chłopak szukał miłości i był romantykiem a ja… - przyłożyła dłoń do mostka patrząc bardzo, ale to bardzo wymownie na Minnie. – Daleko mi do tych spraw – „tych” znaczy nic innego jak uwikłania się w stały związek z o wiele młodszym facetem. Fakt, ich przygoda była miła i przyjemna ale dobiegła końca jak wiele innych i należało się z tym pogodzić. Tym bardziej, że mężczyzna twierdził, iż się zakochał. Nie pozostało więc nic innego jak nie stawać na drodze ku tej miłości.
Smith nie mogła być przeszkodą. Nie widziała się w tej roli kompletnie.
– Minnie nie mówię o retuszu jakieś niedoskonałości tylko np. o modelce w rozmiarze L z obfitym biustem, z której grafik robi XS, naturalnie zostawiając cycki. Później do mnie przychodzi taka jedna z drugą, pokazuje zdjęcie i mówi „też takie chce”. – uniosła się odrobinę tłumacząc w czym leży największy problem. I to nie było tak, że sytuacja zdarzała się raz na dwa lata tylko wręcz nagminnie!
– Pokaż mi zdjęcie, na którym wyretuszowałam … zmarszczki – przymknęła oczy uderzając delikatnie paznokciami o blat stolika. Wyraźnie ostatnie słowo przechodziło jej ciężko przez gardło ale jakoś zmusiła się aby je wypowiedzieć. Z pełną odpowiedzialnością mogła wręcz przyrzec, że jedyne co robi to zmiana kolorów, lubiła je podkręcać ale nigdy nie ingerowała w kształt twarzy, oczu, nosa, czy co tam jeszcze można pozmieniać.
Litości!
– I odłóż ten telefon jak ze mną rozmawiasz – o jej… czy ona właśnie zarzuciła tekstem typowego rodzica?!
Minnie Goldberg
– Co Ty. Definitywnie to koniec. Chłopak szukał miłości i był romantykiem a ja… - przyłożyła dłoń do mostka patrząc bardzo, ale to bardzo wymownie na Minnie. – Daleko mi do tych spraw – „tych” znaczy nic innego jak uwikłania się w stały związek z o wiele młodszym facetem. Fakt, ich przygoda była miła i przyjemna ale dobiegła końca jak wiele innych i należało się z tym pogodzić. Tym bardziej, że mężczyzna twierdził, iż się zakochał. Nie pozostało więc nic innego jak nie stawać na drodze ku tej miłości.
Smith nie mogła być przeszkodą. Nie widziała się w tej roli kompletnie.
– Minnie nie mówię o retuszu jakieś niedoskonałości tylko np. o modelce w rozmiarze L z obfitym biustem, z której grafik robi XS, naturalnie zostawiając cycki. Później do mnie przychodzi taka jedna z drugą, pokazuje zdjęcie i mówi „też takie chce”. – uniosła się odrobinę tłumacząc w czym leży największy problem. I to nie było tak, że sytuacja zdarzała się raz na dwa lata tylko wręcz nagminnie!
– Pokaż mi zdjęcie, na którym wyretuszowałam … zmarszczki – przymknęła oczy uderzając delikatnie paznokciami o blat stolika. Wyraźnie ostatnie słowo przechodziło jej ciężko przez gardło ale jakoś zmusiła się aby je wypowiedzieć. Z pełną odpowiedzialnością mogła wręcz przyrzec, że jedyne co robi to zmiana kolorów, lubiła je podkręcać ale nigdy nie ingerowała w kształt twarzy, oczu, nosa, czy co tam jeszcze można pozmieniać.
Litości!
– I odłóż ten telefon jak ze mną rozmawiasz – o jej… czy ona właśnie zarzuciła tekstem typowego rodzica?!
Minnie Goldberg