: 04 wrz 2021, 21:13
- Dokłaaadnie mordo! Bo kiedy jak nie teraz? W sensie, nie, żebym się planował ustatkować na stare lata - aż się wzdrygnął na samą myśl, tak widocznie przeszedł go po ciele dreszcz, bo jednak był troszkę drama queen. - Ale ty na przykład, ty powinieneś sobie poużywać - przez poużywać, Ryder miał na myśli tryb życia bardziej zbliżony do tego jego. Brak przejmowania się przyszłością, czy właśnie stałością w związku. Stawianie siebie na pierwszym miejscu i brak dramatów, czy rozpraszania jakimiś innymi ludźmi, czy dziewczynami. Bo z dziewczynami zawsze były dramaty, nawet jeśli jasno się im mówiło, że nic z tego. - Robiła teraz jakąś objazdówkę z... nie wiem w sumie dokładnie z kim, ale wraca jakoś niedługo. Nie, żeby Gems miała się ucieszyć - wzruszył ramionami, no ale to był jeden z tych dramatów, które dziewczyny robiły. Lata temu się o coś pokłóciły, czy pobiły, a teraz nie potrafiły się normalnie dostosować do tego, że Ryder kumplował się z jedną i drugą. Starał się więc trzymać je z daleka od siebie, ale powoli irytowało go to wszystko coraz bardziej, bo przecież ile można?
- Dobra, dobra, najpierw trzeba ogarnąć jakoś tę huśtawkę, potem bedziemy dziekować - postanowił, bo w końcu z Rorey rozmawiali na ten temat zaledwie raz i to dość przelotnie, więc nie było co zakładać, że nie wiadomo co się z tego rozwinie. To znaczy, oczywiście wierzył w swoją siostrę i jej umiejętności organizacyjne, ale nie chciał się nastawiać, przy okazji nastawiając wszystkich w domu. - Bo się okazało, że zużywałem akurat jej. Raja powąchała i mi powiedziała. No i wtedy wspomniała też o odkupieniu, w sumie dość dawno to było, trochę znowu mu się wzięło i zapomniało, ale też miał zabiegane życie, Kasper nie był jedyny, okej? - To wiesz, jakbyś chciał się potem napić, czy coś, po tym jak wiesz - sugestywnie poruszył brwiami, w sumie trochę też policzkiem, dziwnie to wyglądało. - To uderzaj - dokończył, klepiąc Kaspra po ramieniu, bo jednak brooo.
Kasper Guillebeaux
- Dobra, dobra, najpierw trzeba ogarnąć jakoś tę huśtawkę, potem bedziemy dziekować - postanowił, bo w końcu z Rorey rozmawiali na ten temat zaledwie raz i to dość przelotnie, więc nie było co zakładać, że nie wiadomo co się z tego rozwinie. To znaczy, oczywiście wierzył w swoją siostrę i jej umiejętności organizacyjne, ale nie chciał się nastawiać, przy okazji nastawiając wszystkich w domu. - Bo się okazało, że zużywałem akurat jej. Raja powąchała i mi powiedziała. No i wtedy wspomniała też o odkupieniu, w sumie dość dawno to było, trochę znowu mu się wzięło i zapomniało, ale też miał zabiegane życie, Kasper nie był jedyny, okej? - To wiesz, jakbyś chciał się potem napić, czy coś, po tym jak wiesz - sugestywnie poruszył brwiami, w sumie trochę też policzkiem, dziwnie to wyglądało. - To uderzaj - dokończył, klepiąc Kaspra po ramieniu, bo jednak brooo.
Kasper Guillebeaux