We were just kids when we fell in love
: 28 lip 2021, 21:30
outfit
Szczerze mówiąc to nie przepadała za bankietami, szczególnie, kiedy były one pełne dzianych facetów w garniakach, którzy na widok krótkiej sukienki ślinili się aż do pasa. No ale w tym dniu chodziło o Jamiego, a konkretnie rodzinny biznes. Rockwell nadał nieco świeżości, podszedł do wszystkiego bardziej z biznesowego punktu widzenia niż farmerskiego oka. Różnił się od swojego ojca, ale miał do tego smykałkę. Poza tym w końcu wrócił do Lorne Bay! Oczywiście Baby wiedziała, że gdyby nie ten pożar to pewnie nadal byłby w Sydney. Jednak nadal cholernie się cieszyła, że może go zobaczyć!
Osiem długich lat, tyle się nie widzieli. Znają się od dzieciaka, Sinclair praktycznie już jako dziewczynka mocno się w nim podkochiwała. Było to niestety jednostronne, ciągle wysłuchiwała o innej dziewczynie, a James traktował ją, jak jeszcze jedną siostrę. Myślała, że jej przeszło, jednak kiedy wrócił... Ponownie serce przyspieszyło i zapomniała o oddychaniu. Czy mogłaby się znaleźć w jeszcze bardziej beznadziejnej sytuacji?!
Od przyjazdu Rockwella do rodzinnego miasta spędzali o wiele więcej czasu razem, widywali się regularnie. Jamie bardzo ją wspierał po śmierci mamy, co prawda już trochę minęło od pogrzebu, ale Baby potrzebowała kogoś, kto będzie dla niej oparciem. Nie pokazywała, że cierpi, w końcu musiała jakoś pomóc tacie. Słyszała coś o tym, że planuje przeprowadzkę do Californii, ale jak na razie nie chciała się tym przejmować. Mniejsza! Pojawiła się punktualnie na wydarzeniu, które trwało w nieskończoność! Postarała się, żeby móc ładnie się prezentować. W końcu goście zaczęli się rozchodzić, a przyjaciel nie był już taki zajęty. Zjedli coś dobrego, rozmawiali, wypili trochę wina. W końcu postanowili się nieco przewietrzyć, był ciepły wieczór, a małe lampki zdobiły ścieżki między krzewami winorośli.
Nagle Baby wpadła na świetny pomysł, żeby wrócić do czasów dzieciństwa i... Pobawić się w chowanego. Brzmi groteskowo? Może trochę, ale wino już na nich zadziałało. Oczywiście nie na tyle, żeby słaniali się na nogach, po prostu byli przyjemnie wcięci.
- No to gonisz Rockwell! - zdjęła wysokie buty, zostawiając je na trawie przy głównej ścieżce, po czym delikatnie pacnęła go w ramię i zaczęła uciekać między krzewy. Starała się nie śmiać ciągle pod nosem, gdy zniknął jej z oczu. W końcu nie da się tak szybko złapać! Co z tego, że on już ma trzydziestkę na karku, a ona przekroczyła dwudziestkę?
Jamie Rockwell
Szczerze mówiąc to nie przepadała za bankietami, szczególnie, kiedy były one pełne dzianych facetów w garniakach, którzy na widok krótkiej sukienki ślinili się aż do pasa. No ale w tym dniu chodziło o Jamiego, a konkretnie rodzinny biznes. Rockwell nadał nieco świeżości, podszedł do wszystkiego bardziej z biznesowego punktu widzenia niż farmerskiego oka. Różnił się od swojego ojca, ale miał do tego smykałkę. Poza tym w końcu wrócił do Lorne Bay! Oczywiście Baby wiedziała, że gdyby nie ten pożar to pewnie nadal byłby w Sydney. Jednak nadal cholernie się cieszyła, że może go zobaczyć!
Osiem długich lat, tyle się nie widzieli. Znają się od dzieciaka, Sinclair praktycznie już jako dziewczynka mocno się w nim podkochiwała. Było to niestety jednostronne, ciągle wysłuchiwała o innej dziewczynie, a James traktował ją, jak jeszcze jedną siostrę. Myślała, że jej przeszło, jednak kiedy wrócił... Ponownie serce przyspieszyło i zapomniała o oddychaniu. Czy mogłaby się znaleźć w jeszcze bardziej beznadziejnej sytuacji?!
Od przyjazdu Rockwella do rodzinnego miasta spędzali o wiele więcej czasu razem, widywali się regularnie. Jamie bardzo ją wspierał po śmierci mamy, co prawda już trochę minęło od pogrzebu, ale Baby potrzebowała kogoś, kto będzie dla niej oparciem. Nie pokazywała, że cierpi, w końcu musiała jakoś pomóc tacie. Słyszała coś o tym, że planuje przeprowadzkę do Californii, ale jak na razie nie chciała się tym przejmować. Mniejsza! Pojawiła się punktualnie na wydarzeniu, które trwało w nieskończoność! Postarała się, żeby móc ładnie się prezentować. W końcu goście zaczęli się rozchodzić, a przyjaciel nie był już taki zajęty. Zjedli coś dobrego, rozmawiali, wypili trochę wina. W końcu postanowili się nieco przewietrzyć, był ciepły wieczór, a małe lampki zdobiły ścieżki między krzewami winorośli.
Nagle Baby wpadła na świetny pomysł, żeby wrócić do czasów dzieciństwa i... Pobawić się w chowanego. Brzmi groteskowo? Może trochę, ale wino już na nich zadziałało. Oczywiście nie na tyle, żeby słaniali się na nogach, po prostu byli przyjemnie wcięci.
- No to gonisz Rockwell! - zdjęła wysokie buty, zostawiając je na trawie przy głównej ścieżce, po czym delikatnie pacnęła go w ramię i zaczęła uciekać między krzewy. Starała się nie śmiać ciągle pod nosem, gdy zniknął jej z oczu. W końcu nie da się tak szybko złapać! Co z tego, że on już ma trzydziestkę na karku, a ona przekroczyła dwudziestkę?
Jamie Rockwell