: 31 sie 2021, 15:15
Czasami nie była w stanie nadążyć za Darby, chociaż sama miała tendencję do porzucania tematów w połowie i na przykład zmiany toru, po którym płynęły sobie jej myśli, na jakiś innych. Ale w przypadku Darbs było inaczej. Po jej torach szalały rozpędzone pociągi, zawsze na żyletki, zawsze o krok od tragedii. To zaś miało swój urok, bo gdy człowiek już przyzwyczaił się do tych myślowych swawoli, łatwiej mu było rozgraniczyć jeden temat od następnego, bez zbędnego zastanawiania się czy te stopy to jeszcze w kontekście włamywania się do cudzego mieszkania, czy mają być świadkiem na rozprawie gdzieś obok elfów, które właśnie wróciły ze SPA.
- Oooo w sumie czemu nie! Zjadłabym coś, a pewnie u mnie w domu w lodówce nie ma nic, tylko po mieszkaniu na wpół opróżnione opakowania dorritos się walają - skrzywiła się, ale nie na myśl o jedzeniu Darby, bo to było wyjątkowo przyjemną wizją. Nadal zastanawiała się po co właściwie wciąż tkwi w tej pasożytniczej relacji z rodzicami, zamiast wynająć sobie coś własnego. Cóż, sprawa była skomplikowana. Poniekąd obawiała się, że gdy się wyprowadzi, państwo Baker nie będą w stanie utrzymać przy życiu jej młodszego rodzeństwa, zapomniawszy, że chipsy też się kiedyś kończą. Pomijając rzecz jasna kwestię wartości odżywczych. Piramida żywienia nigdy nie zajmowała szczególnie wysokiego miejsca w hierarchii ich wartości.
- To byłoby coś - rozmarzyła się na krótką chwilę, zanim nie przyćmiła jej rzeczywistość. - Ale wiesz, że Cole prędzej by nas odesłał do wariatkowa, niż się na to zgodził? - dodała, parsknąwszy śmiechem. W zasadzie to nie wiedziała czy bardziej jej smutno czy wesoło. Wszak tak dobry plan, spełzł na niczym.
- Byłabyś śliczną Harley Quinn no i najśliczniejszą ze wszystkich, bo chyba wciąż jest to niesłabnący przebój tego typu imprez. Zaraz po Sandy z Grease i La Muerte, czy jak jej tam. Chociaż zawsze to lepsze niż seksi kociak albo aniołek i diablica - podsumowała krótko i szczerze, choć sama należała do tej kategorii osób, których przebrania były kwitowane albo "Czemu się nie przebrałaś", albo "Za kogo się przebrałaś", a w przypadku tej drugiej opcji dochodziło jeszcze, "A kto to jest?".
- O fuj, nie! - zaprzeczyła prędko, dopiero teraz zdawszy sobie sprawę, że pewne rzeczy nie zostały wypowiedziane na głos. - Po prosty najpierw zaczęłaś mówić o Frodo, a hobbici mają włochate stopy i o orkach, co tacy brzydcy są i w ogóle, no i tak mi się skojarzyło. Nie wiem w sumie czemu od razu o hobbicich stopach pomyślałam, ale chyba dlatego, że z tego są kojarzeni, nie? Zresztą ble, stopy są obrzydliwe - tak się składało, że ona akurat nie była zagorzałą fanką stóp i w zasadzie to ta część ciała ją nieco odstręczała. Jednakowoż musiała przyznać rację przyjaciółce, że w tym całym uniwersum LOTR, nawet najznamienitsi czarodzieje i władcy SPA nie uświadczyli.
- Masz Cole'a! No a poza tym, jesteś chyba ostatnią osobą, która by takie drzwi otworzyła, nie? Prawda Darbs? Prawda? - spojrzała na nią uważnie co by jeśli zaprzeczy, ten durny pomysł z głowy wybić, bo toż to najczęstsza przyczyna śmierci! Zaraz po samochodach, samolotach, samobójstwach, chorobach nowotworowych i takich tam.
darby maclerie
- Oooo w sumie czemu nie! Zjadłabym coś, a pewnie u mnie w domu w lodówce nie ma nic, tylko po mieszkaniu na wpół opróżnione opakowania dorritos się walają - skrzywiła się, ale nie na myśl o jedzeniu Darby, bo to było wyjątkowo przyjemną wizją. Nadal zastanawiała się po co właściwie wciąż tkwi w tej pasożytniczej relacji z rodzicami, zamiast wynająć sobie coś własnego. Cóż, sprawa była skomplikowana. Poniekąd obawiała się, że gdy się wyprowadzi, państwo Baker nie będą w stanie utrzymać przy życiu jej młodszego rodzeństwa, zapomniawszy, że chipsy też się kiedyś kończą. Pomijając rzecz jasna kwestię wartości odżywczych. Piramida żywienia nigdy nie zajmowała szczególnie wysokiego miejsca w hierarchii ich wartości.
- To byłoby coś - rozmarzyła się na krótką chwilę, zanim nie przyćmiła jej rzeczywistość. - Ale wiesz, że Cole prędzej by nas odesłał do wariatkowa, niż się na to zgodził? - dodała, parsknąwszy śmiechem. W zasadzie to nie wiedziała czy bardziej jej smutno czy wesoło. Wszak tak dobry plan, spełzł na niczym.
- Byłabyś śliczną Harley Quinn no i najśliczniejszą ze wszystkich, bo chyba wciąż jest to niesłabnący przebój tego typu imprez. Zaraz po Sandy z Grease i La Muerte, czy jak jej tam. Chociaż zawsze to lepsze niż seksi kociak albo aniołek i diablica - podsumowała krótko i szczerze, choć sama należała do tej kategorii osób, których przebrania były kwitowane albo "Czemu się nie przebrałaś", albo "Za kogo się przebrałaś", a w przypadku tej drugiej opcji dochodziło jeszcze, "A kto to jest?".
- O fuj, nie! - zaprzeczyła prędko, dopiero teraz zdawszy sobie sprawę, że pewne rzeczy nie zostały wypowiedziane na głos. - Po prosty najpierw zaczęłaś mówić o Frodo, a hobbici mają włochate stopy i o orkach, co tacy brzydcy są i w ogóle, no i tak mi się skojarzyło. Nie wiem w sumie czemu od razu o hobbicich stopach pomyślałam, ale chyba dlatego, że z tego są kojarzeni, nie? Zresztą ble, stopy są obrzydliwe - tak się składało, że ona akurat nie była zagorzałą fanką stóp i w zasadzie to ta część ciała ją nieco odstręczała. Jednakowoż musiała przyznać rację przyjaciółce, że w tym całym uniwersum LOTR, nawet najznamienitsi czarodzieje i władcy SPA nie uświadczyli.
- Masz Cole'a! No a poza tym, jesteś chyba ostatnią osobą, która by takie drzwi otworzyła, nie? Prawda Darbs? Prawda? - spojrzała na nią uważnie co by jeśli zaprzeczy, ten durny pomysł z głowy wybić, bo toż to najczęstsza przyczyna śmierci! Zaraz po samochodach, samolotach, samobójstwach, chorobach nowotworowych i takich tam.
darby maclerie