To był jej wybór, że nie potrafiła być szczera z najbliższymi sobie osobami, ale było to rozczarowujące. Szczególnie, że Elvis starał się jej nie okłamywać i mówił jej o wszystkim, na to samo licząc z jej strony. Nie wymuszał na niej tego, ale zawsze liczył na to, że byli sobie na tyle bliscy, że nie było między nimi miejsca na sekrety i kłamstwa, dlatego gdyby tylko poznał prawdę, byłby bardzo rozczarowany. Nie chodzi tu o temat jej kłamstw, a raczej sam fakt ich istnienia, który wyraźnie przeczył temu, co o ich relacji sądził blondyn. Nawet jeśli jej zdaniem to była w tamtej chwili najlepsza decyzja, z jego perspektywy byłoby to zdradą na tak wielu płaszczyznach, że nie było szansy na to, żeby nie wpłynęło to na ich relację, więc w tej chwili rzeczywiście w jej największym interesie powinno być utrzymanie tego sekretu, bo obecnie mógł wyrządzić im ogromną szkodę… Nawet jeśli Elvis mimo wszystko powinien wiedzieć, że ma dziecko, tym bardziej, że było tak blisko i przez cały czas brał udział w jego życiu, tylko został obsadzony w niewłaściwej roli.
- Więc to o to chodzi… - pokiwał głową, robiąc minę jakby właśnie rozwiązał największą enigmę.
- Nie lepiej załatwić to jak z oderwaniem plastra? Im szybciej to zrobisz, tym mniej zaboli - zaproponował, choć tak naprawdę nie miał pojęcia o czym mówi. Nie miał dzieci, nie miał też z nikim więzi podobnej do tej, co Nevę łączyło z jej synkiem, więc też nie do końca rozumiał jak mogła się z tym czuć. Mógł się tego domyślać, ale prawda jest taka, że tak długo jak sam czegoś podobnego nie poczuje, nie będzie wiedział jak to jest, gdy ktoś staje się całym twoim światem i jak to jest, kiedy trzeba kogoś takiego puścić wolno, a z tym Ebenhart będzie musiała się w przyszłości zmierzyć. Nie tak bliskiej, bo Lin wciąż jest bardzo młody i wszystko przed nim, ale kiedyś przyjdzie na to moment.
- Coś owocowego… Może banan? Albo jakiś sorbet? - nie potrafił się zdecydować przez to, że nie miał pojęcia co znajdowało się w ofercie, dlatego Nevie będzie musiała wystarczyć tak ogólnikowa podpowiedź.
- Hm? - mruknął i powędrował wzrokiem za palcem Nevy, orientując się, że jej syn robił dokładnie to, co miał mu uniemożliwić, dlatego blondyn zerwał się z miejsca i poszedł do piaskownicy, gdzie od razu wybił chłopcu z głowy pakowanie sobie do ust piachu. Postanowił też przykucnąć przy nim, żeby dopilnować tego, że go posłucha i mniej więcej w tym samym momencie w pobliżu znalazły się kobiety, które zaczęły chwalić go za zaangażowanie w opiekę nad synem, w czym on wyczuł okazję, dlatego wdał się z nimi w rozmowę, jednocześnie nie wyprowadzając ich z błędu, a porozumiewawcze spojrzenie, które posłał Linowi sprawiło, że on też nie zaprzeczył. One flirtowały z nim, a on z nimi, nie spodziewając się tego, że dziecko naprawdę może być magnesem na kobiety, ale najwyraźniej było, a on może powinien zastanowić się nad tym, żeby zacząć pożyczać od Nevy jej syna?
Neva Ebenhart