let's start the party
: 17 lip 2021, 11:14
Impreza! Impreza! Impreza! Czasami trzeba wrzucić na luz i nie być takim spiętym. Brock starał się stronić od nadmiernych imprez, ale ostatnio tak długo był w procesie abstynencji, że wypadało w końcu na jakąś się wybrać. Kiedy tylko więc pojawiła się informacja o tym, że szykuje się impreza na plaży, czuł się zaproszony. Nie chciał iść sam dlatego też przygruchał sobie jakąś koleżankę po fachu, która podobnie jak i on bardzo lubiła surfować i nie była to jego przyjaciółka Rosalyn, którą powinien zaprosić, ale nawet nie przyszło mu to do głowy. Uważał ją za siostrę, a siostrę wolał trzymać z daleka od takich imprez. Ciężka to była relacja, kilka razy mógłby przysiąść, że dawała mu czytelne znaki jakby była nim zainteresowana w innych kategoriach niż przyjaźń. Te znaki głównie pojawiały się po alkoholu, a więc nie brał ich za bardzo na poważnie. Ostatnio też nie za często ze sobą rozmawiali, szykował się do jakiegoś eventu Red Bulla, bo zostało zaproszony, a więc nie wypada wybrzydzać. To też musiał trochę zrobić szumu w mediach społecznościowych. Co ciekawe nie będzie wcale dotyczyło to surfingu, a raczej popisów kaskaderskich na motocrossie, trochę był zajarany, bo będzie mógł spotkać naprawdę świetnych mistrzów kaskaderskich. Nigdy jakoś nie podążał ślepo za sławą, po prostu miał dobrą zajawkę i starał się żyć tak aby nie narobić sobie kłopotów. To co przeżył paradoksalnie też go wzmocniło, a trudne dzieciństwo szybciej zrobiło z niego faceta, chociaż z tym można się kłócić, bo niektórzy nadal uważają, że jest po prostu dużym chłopcem.
Plaża błyszczała, otoczka imprezy była naprawdę imponująca. Większość osób skądś kojarzył, przechadzał się kolejnymi można to nazwać alejkami ze swoją towarzyszką i nagle dostrzegł przy stoliku siedzącą Rosalyn, dlatego też przeprosił swoją koleżankę i podszedł na tyle blisko aby zauważyła jego sklepową koszulkę, krótkie spodenki i te eleganckie klapki, a w ręku trzymał drinka, bo udało mu się skubnąć jednego po drodze, był szybki.
- Rose? Wypada tak Pani doktor bywać na takich imprezach? Czy to nie było tak, że wtedy mają o Tobie złą opinie? - dwa pytania na sam początek, upił ze swojego drinka, szeroko się uśmiechnął i niespodziewanie dołączyła do niego jego koleżanka - Uu, to jest Sam, moja koleżanka. Zdarza nam się razem powygłupiać na desce - nie czuł się niezręcznie, bo przecież tak naprawdę nic złego nie robił w swoim mniemaniu.
Rosalyn Adler
Plaża błyszczała, otoczka imprezy była naprawdę imponująca. Większość osób skądś kojarzył, przechadzał się kolejnymi można to nazwać alejkami ze swoją towarzyszką i nagle dostrzegł przy stoliku siedzącą Rosalyn, dlatego też przeprosił swoją koleżankę i podszedł na tyle blisko aby zauważyła jego sklepową koszulkę, krótkie spodenki i te eleganckie klapki, a w ręku trzymał drinka, bo udało mu się skubnąć jednego po drodze, był szybki.
- Rose? Wypada tak Pani doktor bywać na takich imprezach? Czy to nie było tak, że wtedy mają o Tobie złą opinie? - dwa pytania na sam początek, upił ze swojego drinka, szeroko się uśmiechnął i niespodziewanie dołączyła do niego jego koleżanka - Uu, to jest Sam, moja koleżanka. Zdarza nam się razem powygłupiać na desce - nie czuł się niezręcznie, bo przecież tak naprawdę nic złego nie robił w swoim mniemaniu.
Rosalyn Adler