2. Oscar Callister + Sameen Galanis
: 15 lip 2021, 13:23
9. + outfit
Sameen rzadko kiedy miała okazję do tego, żeby się gdzieś wystroić. Zazwyczaj stawiała na klasykę, czarne spodnie, golf i wygodne buty. Nie zdarzały jej się już kontrakty czy zlecenia gdzie musiała wydobyć jakieś informacje stając się kimś incognito. Nie miała też za bardzo garderoby, która pozwoliłaby jej na jakieś eleganckie stroje. Skorzystała więc z okazji, że umówiła się na spotkanie z prawnikiem i zaszła do sklepu, żeby kupić sobie coś odpowiedniego na spotkanie. Nie wypadało przecież, żeby pojawiła się w znoszonych buciorach i znoszonych spodniach. Przed spotkaniem zaszła sobie do kawiarni na mocną kawę.
W kancelarii pojawiła się kilka minut przed czasem gdzie została poinformowana przez recepcjonistkę, że zostanie zawołana na spotkanie. Sameen usiadła sobie w fotelu i zajęła się przeglądaniem magazynu zostawionym na stoliku. Zdążyła przejrzeć parę stron kiedy została wywołana i skierowana do odpowiedniego gabinetu. Weszła do środka i uścisnęła dłoń mężczyzny. -Oscar? - Powtórzyła jego imię, żeby połączyć sobie fakty. -Już pamiętam. Poznaliśmy się parę dni temu. - Powiedziała zaskoczona tym jak go rozpoznała. Zazwyczaj przed spotkaniem z ludźmi, których nie znała robiła research w Internecie sprawdzając kim są i jaką mają przeszłość. Teraz tego nie zrobiła, bo jej sprawa, którą chciała omówić była raczej niewinna i małostkowa. -Wpadliśmy na siebie w kawiarni Hungry Hearts. Mały incydent z kawą. - Wskazała na siebie w okolicach klatki piersiowej i na jego brzuch. Wpadli na siebie, bo oboje się spieszyli. Aczkolwiek nie spieszyli się tak bardzo, bo zdążyli zamienić ze sobą kilka słów, wymienić się imionami i nawet w ramach rekompensaty odkupili sobie kawy. Sameen lubiła takie przyjazne i ociekające dobrocią interakcje z obcymi ludźmi. Dzięki temu przekonywała się, że świat nie był tak straszny jak jej wpajano całe życie.
-Nie skojarzyłam faktów, że ty to ty, jak umawiałam się na spotkanie. - Dodała i zajęła sobie miejsce na krześle na przeciwko jego biurka.
Oscar Callister
Sameen rzadko kiedy miała okazję do tego, żeby się gdzieś wystroić. Zazwyczaj stawiała na klasykę, czarne spodnie, golf i wygodne buty. Nie zdarzały jej się już kontrakty czy zlecenia gdzie musiała wydobyć jakieś informacje stając się kimś incognito. Nie miała też za bardzo garderoby, która pozwoliłaby jej na jakieś eleganckie stroje. Skorzystała więc z okazji, że umówiła się na spotkanie z prawnikiem i zaszła do sklepu, żeby kupić sobie coś odpowiedniego na spotkanie. Nie wypadało przecież, żeby pojawiła się w znoszonych buciorach i znoszonych spodniach. Przed spotkaniem zaszła sobie do kawiarni na mocną kawę.
W kancelarii pojawiła się kilka minut przed czasem gdzie została poinformowana przez recepcjonistkę, że zostanie zawołana na spotkanie. Sameen usiadła sobie w fotelu i zajęła się przeglądaniem magazynu zostawionym na stoliku. Zdążyła przejrzeć parę stron kiedy została wywołana i skierowana do odpowiedniego gabinetu. Weszła do środka i uścisnęła dłoń mężczyzny. -Oscar? - Powtórzyła jego imię, żeby połączyć sobie fakty. -Już pamiętam. Poznaliśmy się parę dni temu. - Powiedziała zaskoczona tym jak go rozpoznała. Zazwyczaj przed spotkaniem z ludźmi, których nie znała robiła research w Internecie sprawdzając kim są i jaką mają przeszłość. Teraz tego nie zrobiła, bo jej sprawa, którą chciała omówić była raczej niewinna i małostkowa. -Wpadliśmy na siebie w kawiarni Hungry Hearts. Mały incydent z kawą. - Wskazała na siebie w okolicach klatki piersiowej i na jego brzuch. Wpadli na siebie, bo oboje się spieszyli. Aczkolwiek nie spieszyli się tak bardzo, bo zdążyli zamienić ze sobą kilka słów, wymienić się imionami i nawet w ramach rekompensaty odkupili sobie kawy. Sameen lubiła takie przyjazne i ociekające dobrocią interakcje z obcymi ludźmi. Dzięki temu przekonywała się, że świat nie był tak straszny jak jej wpajano całe życie.
-Nie skojarzyłam faktów, że ty to ty, jak umawiałam się na spotkanie. - Dodała i zajęła sobie miejsce na krześle na przeciwko jego biurka.
Oscar Callister