: 14 lip 2021, 12:55
Być może dzisiejsza rozmowa to wszystko czego potrzebowali, a może nie… Grisham nie był tego aż tak pewny, ponieważ nadal siedziało w nim pragnienie poznania kilku faktów, które pomogłyby mu w przyswojeniu wiadomości, że właśnie tak powinna potoczyć się ich historia, a ich rozstanie nie było błędem. Potrzebował tej świadomości, żeby przez resztę życia nie żałować tego, że im się nie udało. Obawiał się tego, że nawet jeśli znajdzie swoje szczęście, od czasu do czasu będzie zastanawiać się nad tym, czy jego życie nie byłoby lepsze, gdyby wtedy się nie poddali i to z Gale doczekałby się starości, dlatego musiał znaleźć coś, co zapewniłoby go, że ich historia musiała zakończyć się w ten sposób i właśnie tak było lepiej. I kto wie, może po dzisiejszym wieczorze nabierze co do tego pewności, dlatego nie mógł wykluczyć tego, że również dla niego ta wieczorna pogawędka okaże się być pomocna, jednak na razie jakoś tego nie widział. Spędzanie z nią dziś czasu przypominało mu za czym tak bardzo tęsknił i co jakaś jego część chciała odzyskać, nawet jeśli wiedział, że obecnie było to poza jego zasięgiem. I chociaż przed nim również powinna zapalić się czerwona lampka, która powiedziałaby mu, że lepiej dla niego będzie jeśli wyjdzie stąd bez brnięcia dalej w tę rozmowę, on żadnej nie dostrzegł… Albo celowo ją ignorował, kontynuując temat, który jedynie rozdrapywał stare rany i przypominał mu o tym, że jeszcze sporo było przed nimi, ale nie będą już mieli szansy na posmakowanie pewnych pierwszych razów.
Oczywiście, że go zawiodła i kiedy to wszystko się rozegrało, powinna przy nim być. Był dokładnie tego samego zdania kiedy przechodził przez to wszystko sam, chociaż w przeszłości zapewniała go, że zawsze będzie mógł na nią liczyć. Tak jednak nie było i gdy miał koszmarny okres w swoim życiu, musiał poradzić sobie z nim na własną rękę, co zrobił. Było to trudne, kilka razy miał ochotę się poddać, ale w końcu da sobie radę i gdy najgorsze miał za sobą, znalazł nowe powody, żeby wziąć się za siebie. - Mhm, mi też jest przykro - zacisnął usta w wąską linię i skrzywił się. Zauważył, że jej dłoń znalazła się na jego ramieniu, ale ten gest nie miał już takiej siły jak w przyszłości, ponieważ wcale nie oznaczał tego, co powinien. Nie dostrzegał w nim niemego jestem przy tobie, ponieważ wiedział, że wcale jej tam nie było. Przez tę krótką chwilę, ten jeden wieczór, mogli ze sobą porozmawiać i spędzić w swoim towarzystwie czas, ale to tyle. Nie miało to być na dłużej, a zatem nie, nie mógł na niej polegać i nie zamierzał przywiązywać wagi do jej gestu, ale nie próbował też odrzucać jej dłoni. I mówiąc, że było mu przykro, nie mówił tego tylko z myślą o Franny, lecz również o Gale i o tym, że zostawiła go, bo to była kolejna rzecz, która w tamtym okresie sprawiła mu ogromną przykrość i przyczyniła się do tego, że ta następna strata zabolała go podwójnie.
Gale Hobart
Oczywiście, że go zawiodła i kiedy to wszystko się rozegrało, powinna przy nim być. Był dokładnie tego samego zdania kiedy przechodził przez to wszystko sam, chociaż w przeszłości zapewniała go, że zawsze będzie mógł na nią liczyć. Tak jednak nie było i gdy miał koszmarny okres w swoim życiu, musiał poradzić sobie z nim na własną rękę, co zrobił. Było to trudne, kilka razy miał ochotę się poddać, ale w końcu da sobie radę i gdy najgorsze miał za sobą, znalazł nowe powody, żeby wziąć się za siebie. - Mhm, mi też jest przykro - zacisnął usta w wąską linię i skrzywił się. Zauważył, że jej dłoń znalazła się na jego ramieniu, ale ten gest nie miał już takiej siły jak w przyszłości, ponieważ wcale nie oznaczał tego, co powinien. Nie dostrzegał w nim niemego jestem przy tobie, ponieważ wiedział, że wcale jej tam nie było. Przez tę krótką chwilę, ten jeden wieczór, mogli ze sobą porozmawiać i spędzić w swoim towarzystwie czas, ale to tyle. Nie miało to być na dłużej, a zatem nie, nie mógł na niej polegać i nie zamierzał przywiązywać wagi do jej gestu, ale nie próbował też odrzucać jej dłoni. I mówiąc, że było mu przykro, nie mówił tego tylko z myślą o Franny, lecz również o Gale i o tym, że zostawiła go, bo to była kolejna rzecz, która w tamtym okresie sprawiła mu ogromną przykrość i przyczyniła się do tego, że ta następna strata zabolała go podwójnie.
Gale Hobart