Akurat dla Poppy to średnia przyjemność, gdy River był zajęty i pracował. Znaczy okej, jasne, jej życie nie obracało się tylko i wyłącznie wokół faceta i na pewno nie kręciło się wyłącznie na próbie rozkochania w sobie Rivera. Ale po prostu lubiła z nim przebywać, lubiła z nim najzwyczajniej w świecie spędzać czas. Zresztą, nie tylko z nim! Bo i w zasadzie z dwójką swoich przyjaciół uwielbiała spędzać czas tak samo, tyle, że to przy Riverze jej serduszko jakoś tak mocniej biło. Sama zresztą miała pracę, prawda? Dlatego cieszyła się z dnich takich jak ten, gdy mogła trochę wyluzować i spędzić super czas z przyjacielem. Szkoda, że tego drugiego przyjaciela nie było, ale Poppy obiecała sobie, że nadrobią później czas. A teraz powinna skupić się na Riverze. Może tym razem jej się uda i wreszcie River spojrzy na nią jak na młodą kobietę, którą była? No, bo halo, nie bez powodu wybrała właśnie ten strój kąpielowy.
Zaczęła sobie na spokojnie ten kawałek podgryzać. I kompletnie się zaskoczyła, gdy River ściągnął z jej brody ser i go zjadł. Skrzywiła się nawet mocno. –
Fuj, River – mruknęła z lekkim wzburzeniem i szturchnęła go mocno. Trochę tak po siostrzańsko-bratersku, ale znali się na tyle dobrze i przez tyle przeszli razem, i w przeróżnych sytuacjach się widzieli, więc nic dziwnego, że szurchnięcie go i chęć walnięcia nawet przychodziła jej najprościej i całkiem odruchowo. Bo na pewno jego zachowania za romantyczne nie uznała. Chyba nikt normalny by nie uznał. Wyminęła go i skierowała się do kuchni jak mniemam. Przewróciła tylko oczyma. –
Obaj jesteście na pierwszym miejscu. Jesteście na równi – mruknęła. Cóż, prawda była zgoła inna, ale to nie oznaczało, że River przodował w tej przyjaźni. On po prostu… po prostu miał ten dodatkowy atut, że jej się podobał i chciała, żeby wyniknęło z tego coś więcej. Ale był dokładnie tak samo wspaniałym przyjacielem jak i ten nieobecny. –
Uuu, a w jaką grę? – spytała z zaciekawieniem i wtedy już całkiem pochłonęła ten kawałek pizzy. Wytarła usta, co by nie być brudną przy nim i spojrzała na niego nieco podejrzliwie. Czasem River zachowywał się… tak flirciarsko. Wiedziała, że on po prostu stara się być przemiłym człowiekiem, ale czasem nawet nie wiedział, kiedy flirtował z drugim człowiekiem.
Zmarszczyła brwi, widząc tak syto zastawioną w pizzę i napoje ladę. –
Spodziewasz się jeszcze kogoś? Czy to wszystko sam zamierzasz zjeść? – spytała z lekką ironią, wskazując na te wszystkie pudełka pizzy. Westchnęła ciężko, bo ciut gorąco jej się zrobiło. Zerknęła mimochodem na Rivera, omiatając go wzrokiem. Na razie nie była głodna, ale na pewno spragniona, więc sięgnęła po jakieś smakowe, zero procentowe piwo, bo jak podejrzewam ono też tam się znajdowało.
River Sheppard