Ratownik Wodny — MARINE RESCUE QUEENSLAND
25 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Surfer i ratownik wodny, którego rodzina ma farmę ananasów.
  • #2
Szok i niedowierzanie... River był w domu! Było to tak nietypowe, że nawet sąsiad wpadł się upewnić czy nikt się nie włamał. Sam sąsiadem był na medal, więc z resztą otoczenia utrzymywał jak najlepsze stosunki i stąd zmartwienie okolicy. Bo wiadomo, że Sheppard to albo praca albo plaża, a czasem rodzinna farma. W domu głównie sypiał. No, ale zdarzało się, że się go zastało. Jak dzisiaj. Przy okazji listonosza wystraszył, ale to było całkowicie przypadkowo! Każdy czasem powinien pomieszkać, prawda? Zresztą nieważne. Był w domu bo zaprosił dwójkę przyjaciół. Starał się ich nie zaniedbywać, więc odpoczynek przy basenie należał się tym bardziej każdemu. Nie to co na plaży, gdzie jest ogrom ludzi. Oczywiście kochał plażę - ocean jeszcze bardziej - jednakże jak wspomniano, to z przyjaciółmi chciał trochę pobyć. Nie było to nic wielkiego, więc nie zamówił im obiadu z drogich restauracji... choć może powinien? Jak sobie przypomina, gdzie mieszka Poppy to zawsze go za serducho to ściskało. Dlaczego nie zamówił drogiego jedzenia?! Bo czasem trzeba oszczędzać... Ale na bliskich się nie powinno! Ale samochodowi przydałby się przegląd... Ale jedzenie ważna sprawa! A jak Poppy przyjdzie zgłodniała i padnie przed domem?
Koniec końców zamówił im pizze. Pizza dobra na wszystko. Zamówił kilka rodzajów by nie było, że skąpiradło. To było jakieś rozwiązanie, prawda? Nieprawda bo niedługo po tym dostał wiadomość, że kumpel jednak nie da rady, a przecież sami z Poppy tego nie zjedzą! Dobrze, że miał spoko opinię na dzielnicy to najwyżej innych dokarmi. Choć kto wie, może dziewczyna go zaskoczy? Takie myślenie wzmagało apetyt, więc zjadł dwa kawałki i z trzecim w ustach maszerował do drzwi, kiedy zadzwonił dzwonek.
- Spóźniłaś się! - przywitanie było najważniejsze. I może się nie spóźniła, a pizza była za wcześnie, ale jak miał karmić innych kiedy jedzenie stygnie? Jeszcze pomachał zdziwionej sąsiadce, która obok przechodziła - tak domowy River działał na innych - i wpuścił Popps do środka. - Ale nie zgubiłaś się po drodze, co nie? W kuchni jest pizza dla strudzonych wędrowców, ale masz gryza - podał jej nadgryziony kawałek bo nie wiedział czy biedna dojdzie do kuchni!

poppy weasley
wystrzałowy jednorożec
River
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
01 + narzutka

Poppy nie trzeba było dwukrotnie powtarzać, żeby wpadła. Zwłaszcza, że River zaprosił ją na trzyosobowe pool party. Zawsze to lepsze niż taka normalna impreza, gdzie River miałby mnóstwo gości, których musiałby zabawiać – to by się na pewno Poppy aż tak nie podobało, bo choć jako jego przyjaciółka w pewnych aspektach miała pierwszeństwo, to jednak jej atencyjność na takowej imprezie nie zostałaby zaspokojona. A w tym przypadku, kiedy faktycznie u Rivera miała być gościem tylko ona i ich wspólny przyjaciel… kimże była, żeby powiedzieć nie. Zresztą perspektywa posiedzenia u chłopaka przy basenie w ciszy i spokoju, i przy zwykłej chillerce była czymś, czego Poppy z pewnością w tym momencie potrzebowała.
I jeśli chodzi o to jego podejście w stosunku do dokarmiania i dbania o Poppy – niby była tym urzeczona, okej, umówmy się, ale w gruncie rzeczy czuła też trochę niesmak i zażenowania. Bo momentami wyglądało to tak jakby River się nad nią litował. Jakby miał jakąś misję i patrzył na to, gdzie mieszkała i myślał sobie, że niezbędne jest otoczenie jej opieką. A tak nie było! Może i z cioteczką mieszkały w nienajlepszej dzielnicy, ale nie powodziło im się źle. Właściwie powodziło im się całkiem dobrze, a już na pewno niczego im nie brakowało. Dlatego Poppy zawsze przewracała oczyma, gdy River robił coś właśnie w tym stylu jak zamawianie kilku rodzajów pizzy. Przecież ona by pożarła cokolwiek by jej dał i nie zamierzała wybrzydzać.
Akurat już dojeżdżała na rowerze do Rivera, kiedy przyszła wiadomość na konfie. A, że Poppy mimo wszystko ceniła swoje życie i ceniła sobie bezpieczeństwo, to nie odczytała tej wiadomości jadąc, tylko dopiero, gdy zeskoczyła z roweru przed willą swojego przyjaciela. Z jednej strony trochę poczuła rozczarowanie, że nie będzie ich trzeciego muszkietera, bo jednak zdążyła się za nim stęsknić – zwłaszcza, że chłopak niejednokrotnie ratował sytuację, gdy Poppy dostawała wypieków na twarzy na wieść o kolejnym podboju Rivera – ale z drugiej… perspektywa bycia sam na sam z Riverem zawsze była czymś pozytywnym. Z uśmiechem więc podeszła do drzwi wejściowych i zadzwoniła na dzwonek. Grzecznie odczekała, a gdy w drzwiach pojawił się River, Poppy wyszczerzyła się promiennie. – Wcale się nie spóźniłam! – wykłóciła się standardowo. I pewnie gdyby sam jej nie podał tego nadgryzionego kawałka, to sama by mu go wyrwała. Natychmiast wpakowała sobie trochę do ust, aż jej ciągnący się żółty ser przykleił do brody. Tyle, że Poppy niezbyt się tym przejęła, bo jednak River widział ją w przeróżnych momentach i ten zdecydowanie nie był najgorszy. – Mój drugi ulubieniec się wyłamał z dzisiejszego spotkaniu. Trochę smutek – oznajmiła, idąc za chłopakiem w głąb domu zapewne.

River Sheppard
sumienny żółwik
anu
Ratownik Wodny — MARINE RESCUE QUEENSLAND
25 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Surfer i ratownik wodny, którego rodzina ma farmę ananasów.
On nigdy nie miał złych zamiarów. Zachowywał jak zachowywał i różnie to wychodziło, ale zawsze chciał jak najlepiej. Zwłaszcza dla bliskich, a do takich zaliczał Poppy. Nie miał zamiaru się litować. Po prostu uważał się za super przyjaciela i gospodarza w jednym. Poza tym skoro już był w domu to musiał świętować bo jego przysłowiowe cztery kąty były naprawdę czymś co uwielbiał, a gdzie serio rzadko bywał. Uczczenie tego kilkoma rodzajami pizzy było tego warte! No i to nie tak, że przekupywał kogoś, prawda? Wtedy by jeszcze bardziej zaszalał.
Ucieszył się jak dzieciak, gdy wzięła nadgryziony kawałek. Oczywiście będzie mieć tego więcej... Dobra, faktycznie to wyglądało jakby jednak chciał ją przekupić - ale nie miał powodu! Każdy wiedział, że pizzę uwielbiał i to było danie numer jeden na jego imprezach. Naturalnie były też inne przystaweczki - nigdy nic wyszukanego bo imprezy nie są po to by jeść, a się bawić - ale jak szedłeś do Rivera na imprezę to wiedziałeś, że pizza jakaś się znajdzie. Może lepiej, że miał pracę i często był zajęty bo jakby za często robił imprezy to by mu pizza zbrzydła. A to byłoby coś strasznego! Jeszcze urządziłby pogrzeb swojemu smakowi. Taka to straszna wizja! Całe szczęście, że do tego mu daleko.
-Tylko bez dodatków w basenie - skomentował kiedy Poppy nie tyle ser się przykleił do brody, ale go nie zdjęła. Nie żeby mu to przeszkadzało bo mogłaby tutaj stać po dziesięciokilometrowym biegu, z rozczochraną czupryną, rozmazanym makijażem oraz w brudzie i by mu to nie przeszkadzało, ale jak chciała iść do basenu to bez jedzenia co mu tam pływać będzie. Dlatego sam ściągnął ser z jej twarzy i zjadł go jak, gdyby nigdy nic. W końcu to ser z pizzy - czyli to co najlepsze.
- Awww, czyli ja jestem ten pierwszy? Zawsze to wiedziałem, ale to nie znaczy, że niedobrze to czasem usłyszeć - aż wypiął dumnie pierś. Teraz to się przez tydzień będzie puszył i pewnie jeszcze wiadomu komu o tym opowie. Trzeba było korzystać bo po tym zachowaniu pewno nieprędko znowu coś takiego usłyszy. - Na jaką pizzę masz dzisiaj ochotę? Możesz mieszać, a ulubioną nazwiemy Puppy Special. Ale z napojami to możemy zagrać w grę by nudno nie było i bym zastąpił Ci dwójkę ulubionych kumpli - taki dobry był z niego człowiek... co wcale się chytrze nie szczerzył kiedy szli do kuchni. Była po drodze do basenu - właściwie było stamtąd basen widać, więc najlepsze miejsce w całej willi. I choć nie było imprezy to kuchnia wyglądała dosyć podobnie jak podczas jednej z takich. No... może czystsza bo nigdzie nie leżały śmieci, kubki, itp. a po prostu stos świeżych pizz w pudełkach i cała lada różnych napojów. Tak jak pizze były bo nie wiedział, którą wziąć, tak lada z napojami była taka jak zawsze - River po prostu uwielbiał mieć wybór bo nigdy nie wiedział na co będzie mieć ochotę w danej godzinie.

poppy weasley
wystrzałowy jednorożec
River
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Akurat dla Poppy to średnia przyjemność, gdy River był zajęty i pracował. Znaczy okej, jasne, jej życie nie obracało się tylko i wyłącznie wokół faceta i na pewno nie kręciło się wyłącznie na próbie rozkochania w sobie Rivera. Ale po prostu lubiła z nim przebywać, lubiła z nim najzwyczajniej w świecie spędzać czas. Zresztą, nie tylko z nim! Bo i w zasadzie z dwójką swoich przyjaciół uwielbiała spędzać czas tak samo, tyle, że to przy Riverze jej serduszko jakoś tak mocniej biło. Sama zresztą miała pracę, prawda? Dlatego cieszyła się z dnich takich jak ten, gdy mogła trochę wyluzować i spędzić super czas z przyjacielem. Szkoda, że tego drugiego przyjaciela nie było, ale Poppy obiecała sobie, że nadrobią później czas. A teraz powinna skupić się na Riverze. Może tym razem jej się uda i wreszcie River spojrzy na nią jak na młodą kobietę, którą była? No, bo halo, nie bez powodu wybrała właśnie ten strój kąpielowy.
Zaczęła sobie na spokojnie ten kawałek podgryzać. I kompletnie się zaskoczyła, gdy River ściągnął z jej brody ser i go zjadł. Skrzywiła się nawet mocno. – Fuj, River – mruknęła z lekkim wzburzeniem i szturchnęła go mocno. Trochę tak po siostrzańsko-bratersku, ale znali się na tyle dobrze i przez tyle przeszli razem, i w przeróżnych sytuacjach się widzieli, więc nic dziwnego, że szurchnięcie go i chęć walnięcia nawet przychodziła jej najprościej i całkiem odruchowo. Bo na pewno jego zachowania za romantyczne nie uznała. Chyba nikt normalny by nie uznał. Wyminęła go i skierowała się do kuchni jak mniemam. Przewróciła tylko oczyma. – Obaj jesteście na pierwszym miejscu. Jesteście na równi – mruknęła. Cóż, prawda była zgoła inna, ale to nie oznaczało, że River przodował w tej przyjaźni. On po prostu… po prostu miał ten dodatkowy atut, że jej się podobał i chciała, żeby wyniknęło z tego coś więcej. Ale był dokładnie tak samo wspaniałym przyjacielem jak i ten nieobecny. – Uuu, a w jaką grę? – spytała z zaciekawieniem i wtedy już całkiem pochłonęła ten kawałek pizzy. Wytarła usta, co by nie być brudną przy nim i spojrzała na niego nieco podejrzliwie. Czasem River zachowywał się… tak flirciarsko. Wiedziała, że on po prostu stara się być przemiłym człowiekiem, ale czasem nawet nie wiedział, kiedy flirtował z drugim człowiekiem.
Zmarszczyła brwi, widząc tak syto zastawioną w pizzę i napoje ladę. – Spodziewasz się jeszcze kogoś? Czy to wszystko sam zamierzasz zjeść? – spytała z lekką ironią, wskazując na te wszystkie pudełka pizzy. Westchnęła ciężko, bo ciut gorąco jej się zrobiło. Zerknęła mimochodem na Rivera, omiatając go wzrokiem. Na razie nie była głodna, ale na pewno spragniona, więc sięgnęła po jakieś smakowe, zero procentowe piwo, bo jak podejrzewam ono też tam się znajdowało.

River Sheppard
sumienny żółwik
anu
Ratownik Wodny — MARINE RESCUE QUEENSLAND
25 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Surfer i ratownik wodny, którego rodzina ma farmę ananasów.
W zasadzie to pewnie by mu imponowało, gdyby czyjś świat kręcił się wokół niego. Z drugiej strony wiadomo, że bez przesady bo za dużo widział filmów by wiedzieć, iż często się to dobrze nie kończyło. No, ale jednak na pewno coś by mu tam ego łechtało. Aż dziw, że nie widział starań Poppy. Nigdy za ślepego się nie uważał - wszak uwielbiał mówić co myślał, więc i widział - a jednak faktycznie najciemniej było pod latarnią.
- Wow, wow, wow. Co za fuj? To ja miałem ser na brodzie? To, że mieszkam sobie po królewsku to nie znaczy, że jedzenie ma się marnować - pokazał jej język by udowodnić, że równy z niego gość i nic się marnować nie będzie! No i lubił mieć czysty basen. - Poza tym rozumiem, że obawiasz się, iż masz jakieś zarazki i stąd to "fuj", tak? Mam w szafce żel dezynfekujący jak Ci trzeba - on właśnie tak to widział. Biedna Poppy nie wierzy w to jak czysta jest i pewnie boi się, że przeniesie swoje zarazki na niego. On nigdy by jej za taką nie uznał, ale sama zaczęła! Przy nim trzeba uważać z podobnym zachowaniem.
- Meh. Nawet przechwalać się nie dasz choć oboje wiemy, że prawda jest zgoła inna - zauważył chytrze i pewno brzmiałoby to tak jakby doskonale wiedział, że Weasley widzi w nim coś więcej, ale... nie, nie wiedział. Po prostu tak brzmiał i zdarzało mu się to zdecydowanie za często. Ta pewność siebie sama z niego wychodziła i ciężko było mu to opanować. To jak odruch bezwarunkowy. A nie mógł też tak jawnie pokazywać, że jest lepszym przyjacielem bo byłoby to nie fair pod nieobecność tego drugiego. A River grał fair bo się nie bał wyzwań!
- Wleję kilka napojów do różnych szklanek, zawiążemy Ci oczy i na ślepo wybierzesz co pijesz - odpowiedział wesoło i zbyt podekscytowany jak na zwykłą zabawę wybierania w ciemno. Być może Poppy trafi na coś czego nigdy nie próbowała i jej zasmakuje! Nie Shepparda wina, że jak widział coś fancy albo coś nowego to lubił tego spróbować. Może nie non stop, ale często się zdarzało. - Możesz wybrać jeden napój, którego nie lubisz to go nie dołączę. A jak jesteś uczulona na coś czego nie wiem to pora się przyznać - co by jej przypadkiem nie zabił. Nie sądził by miał coś takiego bo o przyjaciół dbał. Jak mu kiedyś jeden kumpel powiedział, że uczulony jest na truskawki to od tamtej pory River nie trzyma ich w domu - ale jada często, gdzie indziej bo lubi.
- Miała być nas trójka, więc lekko dalibyśmy sobie radę - kłamstwo, ale w to wierzył! - Spokojna głowa. Nic się nie zmarnuje. Najwyżej z sąsiadami się podzielę... ale nie psuj zabawy - przybrał minę obrażonego dziecka kiedy Poppy sięgnęła po jakieś piwo smakowe zamiast w ciemno brać! No dobra, jedno nie w ciemno, ale chciał w ciemno!

poppy weasley
wystrzałowy jednorożec
River
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Widocznie River nigdy nie postrzegał Poppy jako kogoś więcej niż przyjaciółki. Tymczasem ona już od jakiegoś czasu wiedziała, że wewnątrz jej serduszko trochę ją karze za to, że tak bardzo przyzwyczaiła się do obecności Rivera. Właściwie było nawet gorzej – Poppy uważała, że w jest w nim bezwarunkowo już od dobrego czasu w nim głęboko zadurzona. Nawet jeśli przez jakiś czas sama tego nie dostrzegała.
Znów przewróciła na niego oczyma, gdy wspomniał o życiu po królewsku. W takich chwilach naprawdę docierało do niej jak wielkim snobem był – albo na jakiego się pozorował – River. Zawsze ją wkurzały tego typu teksty, a jakby nie patrzeć chyba dość często je słyszała. I nagle zmrużyła groźnie oczy. – Sam masz zarazki. – No pyskówka na miarę jej wieku, okej. Ale oburzyła się lekko na to stwierdzenie i tyle. Boziu, co to za kiepski post, omg, ale staram się bardzo okej.
Może i tak zabrzmiało, ale z jakiegoś powodu Poppy czuła się bezpieczna, bo tyle znaków mu dawała, a on nigdy nie reagował i to sprawiało, że z jakiegoś powodu dziewczyna po prostu wiedziała, że River – choć tak brutalnie sobie z niej żartuje – to tak naprawdę niczego nie wie. Dlatego tylko westchnęła i postanowiła rzucić mu haczyk. – Może tylko odrobinę – oznajmiła z szerokim i promiennym uśmiechem, przekrzywiając głowę. Niepotrzebnie to robiła. Czasem jej się wręcz wydawało, że swoim zachowaniem niepotrzebnie tylko podbija jego ego i pewność siebie, której przecież miał już zanadto.
Niezbyt mi się ta zabawa podoba. Ale możemy się zamienić rolami, wtedy powinno być lepiej – oznajmiła z rozbawieniem, bo o wiele lepsza zabawa będzie, jeśli to River będzie musiał się przemęczyć. Na pewno byłaby spokojniejsza gdyby to ona przygotowywała mu trunki, a on musiałby wybrać na ślepo. Nie zamierzała się bawić i nie zamierzała dać mu się namówić na szybkie upicie, okej. Zamiast tego faktycznie sięgnęła po piwo smakowe i sobie je sama otworzyła. – Możemy iść najpierw na basen? – spytała, bo wiele by dała, żeby zamoczyć choćby stópki. I wtedy jej coś przyszło do głowy. W oku pojawił się znajomy, diabelski błysk a Poppy odstawiła piwo smakowe na bok, po to by móc swobodnie zdjąć z siebie sukienkową narzutkę i zaprezentować się w stroju kąpielowym. Wiedziała jak wygląda i daleko jej było do posiadania kompleksów – dlatego miała nadzieję, że River doceni jej pozbycia się ubrań. – Bardzo tu gorąco – oznajmiła bez cienia zakłopotania. Uśmiechnęła się do niego całkiem niewinnie i znów sięgnęła po to swoje piwo.

River Sheppard
sumienny żółwik
anu
Ratownik Wodny — MARINE RESCUE QUEENSLAND
25 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Surfer i ratownik wodny, którego rodzina ma farmę ananasów.
On po prostu musiał dojrzeć by patrzeć na kogoś takiego jak Poppy jak na dziewczynę. "Kogoś takiego" czyli przyjaciółkę. Cztery lata młodszą. Osobiście niby uważał, że to nie jest wielka różnica. Ba, czasem nawet o tym całkowicie zapominał. Raczej chodziło o jego wcześniejszą mentalność. Kiedy on miał osiemnastkę, ona miała czternastkę. Poszedłby siedzieć... i wtedy tym bardziej dzieciaka w niej widział. Ale lubił ją - jak przyjaciółkę zawsze. Właśnie ten nastoletni problem musiał go trzymać. Mimo, że już dawno Poppy była pełnoletnia to ciężko się przestawić. Zwłaszcza jak mają dobre relacje.
- Sama zaczęłaś. Ja tylko nie marnowałem jedzenia - wzruszył lekko ramionami. Nie powiedziałby tego jakby nie zaczęła. On znowu był tym niewinnym. A jakby snobem był to by nie pracował i marnował jedzenie bo by sądził, że stać go na wszystko! Wiodło mu się całkiem nieźle, ale nie był jakimś nieskończonym milionerem. Miał fart, że Sheppardowie go adoptowali. Miał fart, że im się super wiodło z farmą ananasów - na której sam pracował również, a snoby nie pracują! - i dzięki temu miał też spoko start w samodzielne życie. A teraz... ciężko w to uwierzyć, ale serio miał oszczędności. Nie wydawał wszystkiego jak leci. A jak widział promocje w sklepach to musiał po prostu skorzystać - normalnie jakby się na apokalipsę szykował.
- Hah, wiedziałem. Spokojnie. Twój sekret jest ze mną bezpieczny - puścił jej oczko, szczerząc się jak głupi. Dostał wszak potwierdzenie, że jest bardziej lubiany od Dexa. Nie wydawało się aby zrozumiał to w opatrzny sposób. Ale - jeśli - kiedyś w końcu dotrze do niego co trzeba to pewno przypomni mu się każde zachowanie Poppy tego typu. A póki co wiadomo, że ego mu wzrosło.
- Coś mi się wydaje, że ja się akurat lepiej znam na swoich napojach. Nie tylko alkoholowych - dodał bo prawdę mówiąc myślał o przeróżnych kombinacjach i sporo z nich było bez procentów. Nie czuł potrzeby upijania Weasley. - Ale możemy też się wspólnie zabawić - dodał wesoło bo to zawsze jakiś kompromis i miał pomysł - w ogóle nie ogarniając jak to zdanie brzmiało dwuznacznie. Co było mega dziwne jak na niego bo jakby rzucił coś takiego do innej dziewczyny to w stu procentach świadomie. Może jednak podświadomość się dobijała. - Jasne. W końcu to miała być impreza basenowa, więc basen otwarty. Nie będę kazać czekać - odrzekł bo zabawy inne mogą poczekać. Jego samego zawsze do wody ciągnęło, więc nie mógł czegoś takiego odmówić nikomu. Rozumiał tą chęć doskonale! I najwyraźniej Popps nie mogła się doczekać, zrzucając nakrycie by ukazać się w stroju, którego River jeszcze nie widział - a w który wpatrywał się wpierw zbyt długo bo to jednak miejsca, gdzie kumpel gapić się nie powinien. - Nie wiedziałem, że do twarzy ci w różowym. Całkiem ładnie - skomentował w końcu z uśmiechem choć bez tego tonu żartownisia, który lubi obracać wszystko w żart. Trochę nie ogarniał skąd Weasley wytrzasnęła nagle ciało, ale tym razem powstrzymał się od komentarza. To też mu wyjaśniło ładnie wgapianie się, o.

poppy weasley
wystrzałowy jednorożec
River
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Cztery lata to wcale niewiele – Poppy mogłaby pokusić się nawet o stwierdzenie, że w niektórych sprawach miała podejście dojrzalsze aniżeli Dex czy River. Dlatego pewnie tak łatwo byłoby jej sobie wyobrazić związek z River. Po pierwsze znała go od lata i znała go lepiej niż własną kieszeń, po drugie, potrafiła z nim rozmawiać. Wiedziała, że czasem River jest niczym rozpieszczony dzieciak i nawet w takim wydaniu potrafiła sobie z nim poradzić. I nie przeszkadzała jej obecnie ta różnica wieku, która jej zdaniem bardzo się zacierała już. Co prawda Dexter był młodszy od Rivera, ale czasem miała wrażenie, że Dex jest od nich znacznie, znacznie starszy. Przez to jak bardzo był zagoniony i niekiedy nie miał czasu dla dwójki swoich przyjaciół.
Przewróciła na niego oczyma. On tak bardzo niczego nie łapał, że ją to momentami bolało, ale nic nie mogła na to poradzić. To znaczy, mogła. Ale nie chciała – jeszcze nie teraz. Bo problem polegał na tym, że bała się robić bardziej zuchwały krok w jego stronę, skoro on wysyłał jej tak sprzeczne sygnały. Bo czasem odpowiadał na jej zaczepki i sprawiał wrażenie jakby świadomy był jej uczucia, a czasem… wręcz przeciwny. I przez to Poppy nie czuła pewnego gruntu pod stopami. A bez tego, nie zamierzała działać.
Możemy – przyznała powoli. Ale zaraz po tym kompletnie nie wiedziała jak zareagować na ten jego komplement. – Och, zamknij się – powiedziała tylko, bo szczerze myślała, że tak sobie tylko z nią pogrywa i się droczy. Nie domyślała się nawet, co się kłębiło w jego głowie, więc tylko z lekko zaróżowiałymi policzkami go wyminęła. Choć oczywiście zrobiło jej się mega miło. A może jednak coś z tego będzie? Nie omieszkała za tym lekko go szturchnąć, gdy obok niego przechodziła. Prawdopodobnie po to, by go sprowadzić z powrotem na ziemię, bo nie umknęło jej to jego spojrzenie. Choć oczywiście nie miała pojęcia, jak powinna je interpretować. Zakołysała nawet lekko biodrami – w takich chwilach serio marzyła o tym, by mieć ciało jak Shakira. Zrobiłaby z niego na pewno użytek. W każdym razie przysiadła sobie nad basenem i jak na razie tylko zamoczyła nogi, nie chcąc tak od razu się rzucać po szyję do basenu. Obejrzała się na Rivera przez ramię. – Masz zamiar dołączyć? – spytała przekornie i z rozbawieniem, bo River wciąż stał tam za nią w tym samym miejscu. Poppy natomiast związała szybko włosy w kucyka i posłała przyjacielowi wymowne spojrzenie.

River Sheppard
sumienny żółwik
anu
Ratownik Wodny — MARINE RESCUE QUEENSLAND
25 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Surfer i ratownik wodny, którego rodzina ma farmę ananasów.
I River pewnie przyznałby jej rację jeśli o wiek chodzi. Ale w nim się to już zakorzeniło w czasie szkoły - kiedy ten wiek miał jednak znaczenie większe. Teraz już nie powinien aż tak. Zwłaszcza, że sam by nie protestował jakby ktoś mu powiedział, że Poppy jest od niego dojrzalsza. Wiedział o tym! No, ale takiemu to trzeba niekiedy wbijać oczywiste rzeczy do głowy. W dodatku do tej pory jego najdłuższy związek trwał rok. Nie chciałby Weasley stracić, więc podświadomość - bo oczywiście nie sama świadomość pfff - mogła mu podsuwać podobne wątpliwości.
Uśmiechnął się na zgodę o wspólnej zabawie. Było ich tylko dwoje, ale mogli w pełni ten czas wykorzystać. Jakim byłby gospodarzem i przyjacielem, gdyby Popps wyszła stąd niezadowolona? To się tak nie godzi! Powiedziałby, że nie mógłby się sąsiadom na oczy pokazać, ale i tak mało go widują - a był sąsiadem na medal! Jak już w domu bywał. Ale tak serio to po prostu chciał aby dobrze wspólne czas razem spędzili. Nawet jeśli dotarło do niego, że serio kobiet nie ogarniał. Nie skomplementował jej? Źle to powiedział? To nie był komplement? A myślał, że jasno się wyraża.
- Wiesz, że nie da się mnie zamknąć - odrzekł ze swą pewną postawą kiedy go szturchnęła. - I to miał być komplement. Ładnie Ci. Do tej pory sądziłem, że najlepiej pasuje Ci niebieski i fioletowy. Chociaż w tej czerwono-czarnej spódnicy też coś było - i niech ktoś teraz powie, że Sheppard nie zwraca uwagi na ciuchy drugiej osoby. Ba, że nie zapamiętuje tego! Jak widać zwracał uwagę. Nawet jeśli nie zawsze do końca świadomy. Przebywali razem tyle czasu, że widział doskonale w czym Poppy wygląda świetnie - według niego. I musiał przyznać, że jakoś w tamtej spódnicy najbardziej kobieco mu wyglądała - szczegół, że jej nie poznał wtedy w pierwszej chwili bo nie patrzył na twarz... ciiii!
- Oczywiście, że dołączę... - krótka tajemnicza pauza owiana uśmieszkiem niewinności... a potem bieg do basenu i... - Skok na bombę! - no się nie mógł dzieciak powstrzymać! Ale bezpieczeństwo było zachowane, okej? Przebiegł obok dziewczyny i dzięki temu, że ta nie była jeszcze w wodzie to nie mógł na nią wpaść i zrobić jej krzywdy. Aczkolwiek pewnie ją ochlapał. Zaraz jednak górna część ciała znalazła się nad powierzchnią wody, otrzepując włosy jak psiak. - Jaka punktacja, panno jury? - zapytał, szczerząc się dumny ze swego skoku. Może miewał lepsze, ale grunt, że mógł się ochłodzić. No i może szybciej zachęci Weasley do skoku, o.

poppy weasley
wystrzałowy jednorożec
River
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Poppy akurat doskonale wiedziala o tym, że River nie ogarniał kobiet. Gdyby ogarniał, to nie musiałaby się przed nim tak wdzięczyć i wychodzić z siebie, byleby tylko ją zauważył. Ale było inaczej i nawet jeśli Poppy chciałaby oszukiwać sama siebie, to czasem w gorszych momentach docierało do niej, że nie ma opcji by Riber kiedykolwiek przestał patrzeć na nią inaczej niż na kumpla. Czasem. Bo czasem w chwilach gdy mowil jej komplement albo coś tego typu, co dopiero wyszło z jego ust – Poppy łudziła się, że River tak naprawdę też mógłby coś do niej poczuć; że nawet mógłby odwzajemnić to, co czuła do niego. W chwilach takich jak ta, wciąż żyła nadzieją. Jakimś cudem udało jej się nie zarumienić, choć oczywiście zrobiło jej się maks miło, ale nie potrafiła powstrzymać podejrzliwości i dlatego zerknęła na niego pytająco, zanim się odezwała: – Czy Ty coś ode mnie chcesz ze jesteś taki miły? – spytała, mrużąc oczy. Zazwyczaj słysząc takie słowa, myślała, że River mówi jej kumpelski komplement albo, że sobie zwyczajnie żartuje. I też naprawdę ciężko było jej uwierzyć, że jej najlepszy przyjaciel naprawdę zwraca uwagę na to, co ona nosi. – A od kiedy tak w ogóle zwracasz uwagę na to, co mam na sobie? – spytała jeszcze, taksując go wzrokiem. Pewnie się czuła we własnej skórze, ale nie na tyle, by faktycznie czuć się mega wyjątkową.
Mogła się w sumie spodziewać, że River zrobi właśnie coś w tym stylu i zrobi skok do wody na bombę. Jedyne co zdążyła to tylko zacisnąć mocno powieki i... I tyle. Została perfidnie ochlapana, więc jedyne, co nastąpiło po tym, to przeciągły pisk z jej strony. – River! – warknęła z lekką irytacja. – Dwa na dziesięć – odparła, krzywiąc się lekko. Pomyślała, że okropny z niego dzieciak i przewróciła na niego oczyma. Problem w tym, że nie potrafiłaby się na niego gniewać o takie straszne głupstwo, więc jedyne, co mogła zrobić to wyrazić swoją dezaprobatę. I faktycznie zrobił to w sposób bezpieczny, ale pomimo iż była już częściowo zamoczona w wodzie to jednak trochę ją ochlapał. Na dodatek kropelki z włosów również nie pomagały. Skakać nie zamierzała tak jak on, ale już po chwili zanurzyła się niemal po szyję.
A tak w temacie Dexa... Rozmawiałeś z nim ostatnio? – Martwiła się o swojego przyjaciela i nie zamierzała tego nawet specjalnie ukrywać. Nie było sensu. Znali się na tyle dobrze wszyscy, że Poppy naprawdę nie musiała przed nimi niczego ukrywać. Spojrzała wyczekująco na River Sheppard i zanurzyła się po brodę, po to by po chwili podnieść się i usiąść na brzegu, mocząc tylko nogi. Jej ciało całe błyszczało od wody.
sumienny żółwik
anu
Ratownik Wodny — MARINE RESCUE QUEENSLAND
25 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Surfer i ratownik wodny, którego rodzina ma farmę ananasów.
Ogarniał kobiety na swój sposób! Na każdą patrzył inaczej i nie wrzucał wszystkich do jednego wora. Ale fakt faktem, wydawało się, że jak jakaś coś do niego miała to on wtedy widział zupełnie inną. Albo jak w przypadku Poppy - patrzył jak na przyjaciółkę. Nie to, że nie chciał inaczej. Nie panował nad tym. Podświadomość swoje robiła i aby coś się zmieniło to należało dać temu czas. Przecież Poppy mu nie wyznała miłości, prawda? Chociaż wielce prawdopodobne, że River uznałby to za wyznanie platonicznie i odwzajemnił równie platonicznie...
- Ej, ja zawsze jestem miły - udał urażonego bo jak to tak miłym nie być? Był miły i kochany, o. Miał więcej pozytywnych relacji niż negatywnych, nie bez powodu! I lepiej bo negatywne emocje lubiły brać górę jak już widział kogoś za kim nie przepada. - Ale jak chcesz to możesz mnie uśmiechem obdarzyć - dodał iście czarująco. Żartował sobie, ale lubił się tak drażnić z innymi. I tak dobrze, że Poppy dołączyła do dziewczyn, z którymi mógł takie pogawędki przeprowadzać bo w czasach szkoły aż tak sobie nie pozwalał. To chyba zmiana na lepsze? - Od zawsze? To, że się tym nie chwalę, nie znaczy, że nie widzę. Ale się nie martw. Jak będziesz w czymś źle wyglądać to ci powiem - kiwnął głową pewny swego. Przekonany był, że właśnie tego każdy chce. Albo chcieć powinien, a Sheppard uwielbiał obdarowywać innych swoją szczerością. Uważał, że świat byłby lepszy jakby ludzie byli bardziej szczerzy. Tak, każdy miał tajemnice, więc nie musieli w stu procentach, ale chociaż osiemdziesiąt procent by wystarczyło.
- Co?! Dwa na dziesięć?! - szok totalny! Jak to tak go oceniać źle?! Ależ widać było jego zaskoczenie! - Co tak mało? Przynajmniej na siedem był! Co było źle? Muszę poćwiczyć! - biedaczek się przejął. Jak będzie się popisywał przed innymi jak jego skoki na bombę są tylko na poziomie dwójki? Toż to katastrofa! A trening czyni mistrza, więc łatwo się było domyśleć, iż gdy tylko dowie się chłopak co źle zrobił to idzie skakać ponownie aby się poprawić... i ponownie... i ponownie... i tak dopóki nie uzyska lepszego wyniku!
- Yhm. Poszliśmy na tenisa. Wolałem siatkę na plaży, ale on musiał sobie odpocząć - a wiadomo, że Dexter uwielbiał tenisa, więc River wspaniałomyślnie się poświęcił. - Nie graliśmy za długo bo padł - cały River... Rzuci taką informacją i nie rozwija od razu bo już ma myśli, gdzie indziej. - To impreza basenowa. Traci swój urok jak tylko na chwilę do wody wchodzisz - zauważył i zanurzył się do brody. Na jego twarzy pojawił się złośliwie-cwaniacki uśmieszek kiedy powolutku bardzo zaczął podpływać do Poppy... a pod nosem nucił melodię ze Szczęk.

poppy weasley
wystrzałowy jednorożec
River
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Spojrzała na niego wymownie, wciąż wyczuwając podejrzliwie jakiś podstęp. Gdy twój najlepszy przyjaciel jest dla ciebie miły, to wiedz, że coś się dzieje i czegoś od ciebie oczekuje. Odruchowo się do niego uśmiechem i w istocie obdarzyła go tym czarującym uśmiechem, którego tak się domagał. Nie wiedziała czemu, ale czasami ciężko jej było po prostu się nie uśmiechnąć, gdy o nim myślała czy z nim rozmawiała. Cholera. Dobry był w tym, by sprawić, żeby się uśmiechnęła. Aczkolwiek trochę zastygła w ruchu, gdy powiedział, że od zawsze zwracał na nią uwagę. Co to niby miało znaczyć? I wkurzała się, gdy tak zawsze nadinterpretowywała jego słowa. Naprawdę na nią patrzył czy tylko się droczył jak zwykle? – I dobrze. Powinieneś. Tak sobie powinieneś mnie informować, gdy zostanie mi szpinak między zębami albo szminka na jedynkach… Szminka na zębach jest najgorsza – oznajmiła niby lekko, chcąc jednak trochę zmienić ten temat. Też uważała, że świat byłby lepszy, gdyby ludzie byli bardziej szczerzy. Wiele spraw by to po prostu ułatwiło.
Zaśmiała się perliście i przewróciła oczyma na to jego święte oburzenie wynikające z niskiej oceny. – Na siedem? Pfff, niedoczekanie. – Droczyła się z nim, bo szczerze to uwielbiała. Czasem miała wrażenie, że River koniecznie musi jej udowodnić swoją męskość i może się myliła, ale czasami lubiła się z tego nabijać. Nawet jeśli to nie była prawda, okej. Zresztą, podroczyć się zawsze mogła. – Wykonanie – oznajmiła z miną wyrażającą zamyślenie. A następnie wystawiła mu język i poprawiła sobie ramiączko od stanika, bo nieco jej zjechało z jednego ramienia.
Zaraz jednak nieco spoważniała, bo podjęli temat ich wspólnego przyjaciela. – Dlaczego padł? Zawsze myślałam, że Dexter raczej ma dobrą kondycję… – powiedziała lekko nachmurzona, marszcząc czoło i zastanawiając się nieco nad tą dziwną wiadomością. Zerknęła uważnie na Rivera i oczekiwała odpowiedzi, wlepiając w niego twarde spojrzenie. Zaniepokoiła się, bo tak podpowiadała jej intuicja. Dlatego nawet nie zauważyła, że River ma w oczach podstępne kurwiki, i że ewidentnie ma wobec niej jakiś niecny plan. Tak bardzo skupiła się nad rozmyślaniem o Dexterze, że nawet nie zauważyła, że River podpływa i nuci melodię ze Szczęk. I wnioskuję, że to właśnie był błąd z jej strony…
River Sheppard
sumienny żółwik
anu
ODPOWIEDZ