Alec & Marianne
: 10 lip 2021, 21:21
Coś było nie tak.
Taka myśl nie dawała jej spokoju od kilku dni, a dokładnie od tej dziwnej wiadomości, jaką na jej poczcie zostawił Alec. Tyle razy powtarzała mu, że na ten weekend zostawia córkę u jej ojca i razem z siostrami rusza na pieszą wycieczkę, gdzie będą odpoczywać i spać pod namiotami. Nic dziwnego, że na pobliskich wzgórzach nie miały żadnego zasięgu a wiadomość dotarła do niej dopiero po powrocie do domu. Jednak już wtedy nie odebrał od niej telefonu i nie odpisał na żadną wiadomość. Ciekawość zżerała ją od środka co takiego przyjaciel miał jej do powiedzenia, ale skoro nie dawał znaku życia nie zamierzała się narzucać.
To co nastąpiło kilka dni później jeszcze bardziej namieszało jej w głowie. To były zwykłe zakupy na ostatnią chwilę, bo Jerry jak zwykle zapomniał napełnić jej lodówkę, jednak to co zobaczyła przed pewną restauracją… Czy właśnie to chciał jej powiedzieć? Czy właśnie z tego robił taką tajemnicę? Przecież on i Kayla byli dla niej tak ważni, że zrozumiałaby nawet fakt, że przeszli z relacji przyjacielskiej na coś więcej. Ale czy na pewno? Czy widok tej dwójki trzymającej się za dłonie na pewno był jej obojętny? Chyba po części schowała swoje wypływające coraz mocniej uczucia z powrotem na dno serca. A tak bardzo chciała mu powiedzieć o tym wszystkim, zapytać się czy jest dla nich jakaś szansa, bo skoro są tak wspaniałymi przyjaciółmi to może zbudowaliby coś więcej? Wiedziała, że niesie za sobą spory bagaż a jej relacje z byłym partnerem nie są ani trochę proste i nieskomplikowane, ale w głębi serca liczyła, że Alec to wszystko zaakceptuje i będzie potrafił spojrzeć na nią jak na kogoś innego niż jedynie na przyjaciółkę. Tego wieczora wróciła do domu nieco przybita; jej dwójka przyjaciół spotykała się za jej plecami a ona nie była zła z powodu kłamstw i sekretów. Była szczerze zazdrosna.
Po kilku dniach milczenia ze strony najlepszego przyjaciela zaczynała się poważnie niepokoić, gdy jej telefon dalej milczał a on nie raczył odpisać nawet na poprzednie wiadomości. Niewiele myśląc złapała za kluczyki od swojego samochodu i pojechała w jedyne miejsce gdzie na pewno mogła go znaleźć – klinika. To był jego drugi dom i spędzał tutaj ogrom czasu nie tylko, jako właściciel, ale i lekarz. Przynajmniej tak było do tej pory, bo skoro miał już jakieś sekrety przed nią zmieniło się coś jeszcze? Uśmiechając się do znajomej recepcjonistki weszła do jego gabinetu i bez słowa zamknęła za sobą drzwi.
- Doszczętnie postradałeś już wszystkie zmysły? – skrzyżowała ręce na piersi w bojowym nastawieniu – Tylko nie wciskaj mi tutaj kłamstw na temat tego jak to miałeś ostatnio dużo pracy, i że po powrocie do domu padałeś na twarz zapominając odpisać na wiadomości. Mów co się dzieje, bo inaczej stąd nie wyjdę.
Alec Carnegie
Taka myśl nie dawała jej spokoju od kilku dni, a dokładnie od tej dziwnej wiadomości, jaką na jej poczcie zostawił Alec. Tyle razy powtarzała mu, że na ten weekend zostawia córkę u jej ojca i razem z siostrami rusza na pieszą wycieczkę, gdzie będą odpoczywać i spać pod namiotami. Nic dziwnego, że na pobliskich wzgórzach nie miały żadnego zasięgu a wiadomość dotarła do niej dopiero po powrocie do domu. Jednak już wtedy nie odebrał od niej telefonu i nie odpisał na żadną wiadomość. Ciekawość zżerała ją od środka co takiego przyjaciel miał jej do powiedzenia, ale skoro nie dawał znaku życia nie zamierzała się narzucać.
To co nastąpiło kilka dni później jeszcze bardziej namieszało jej w głowie. To były zwykłe zakupy na ostatnią chwilę, bo Jerry jak zwykle zapomniał napełnić jej lodówkę, jednak to co zobaczyła przed pewną restauracją… Czy właśnie to chciał jej powiedzieć? Czy właśnie z tego robił taką tajemnicę? Przecież on i Kayla byli dla niej tak ważni, że zrozumiałaby nawet fakt, że przeszli z relacji przyjacielskiej na coś więcej. Ale czy na pewno? Czy widok tej dwójki trzymającej się za dłonie na pewno był jej obojętny? Chyba po części schowała swoje wypływające coraz mocniej uczucia z powrotem na dno serca. A tak bardzo chciała mu powiedzieć o tym wszystkim, zapytać się czy jest dla nich jakaś szansa, bo skoro są tak wspaniałymi przyjaciółmi to może zbudowaliby coś więcej? Wiedziała, że niesie za sobą spory bagaż a jej relacje z byłym partnerem nie są ani trochę proste i nieskomplikowane, ale w głębi serca liczyła, że Alec to wszystko zaakceptuje i będzie potrafił spojrzeć na nią jak na kogoś innego niż jedynie na przyjaciółkę. Tego wieczora wróciła do domu nieco przybita; jej dwójka przyjaciół spotykała się za jej plecami a ona nie była zła z powodu kłamstw i sekretów. Była szczerze zazdrosna.
Po kilku dniach milczenia ze strony najlepszego przyjaciela zaczynała się poważnie niepokoić, gdy jej telefon dalej milczał a on nie raczył odpisać nawet na poprzednie wiadomości. Niewiele myśląc złapała za kluczyki od swojego samochodu i pojechała w jedyne miejsce gdzie na pewno mogła go znaleźć – klinika. To był jego drugi dom i spędzał tutaj ogrom czasu nie tylko, jako właściciel, ale i lekarz. Przynajmniej tak było do tej pory, bo skoro miał już jakieś sekrety przed nią zmieniło się coś jeszcze? Uśmiechając się do znajomej recepcjonistki weszła do jego gabinetu i bez słowa zamknęła za sobą drzwi.
- Doszczętnie postradałeś już wszystkie zmysły? – skrzyżowała ręce na piersi w bojowym nastawieniu – Tylko nie wciskaj mi tutaj kłamstw na temat tego jak to miałeś ostatnio dużo pracy, i że po powrocie do domu padałeś na twarz zapominając odpisać na wiadomości. Mów co się dzieje, bo inaczej stąd nie wyjdę.
Alec Carnegie