One night to be confused, one night to speed up truth
: 13 kwie 2024, 17:26
- Włóż palce do środka - poprosiła. - Najlepiej wszystkie, ale nie za… głęboko? No wiesz, tylko trochę - żeby upewnić się, że Julian rozumie, co do niej mówi, sama wsadziła swoją rękę - w ramach demonstracji. Szybko cofnęła palce i strząsnęła z ręki nadmiar wilgoci. - Teraz ty - dodała i poczekała cierpliwie, aż Julian powtórzy ten gest. - No i teraz patrz. Jak masz mokre, to nabierasz… o tak. Lepiej na początku wziąć mniej, potem dołożyć więcej - wyjaśniła i szybko sobie o czymś przypomniała. - Możesz też użyć gadżetu, ale ja wolę to robić po prostu palcami. Możesz spróbować teraz tak, a jak będzie ci się kleiło do ręki i uznasz, że fujka, to sięgniemy po pomoc, dobra? - upewniła się, po czym położyła trochę wystudzonego ryżu na nori.
No przecież robili z Julianem sushi, a co?
- I teraz rozprowadzasz ten ryż, musisz go trochę dociskać - kontynuowała korepetycje. - Ryżu musi być mniej więcej… dotąd, więc dobierz sobie trochę - pokazała mu palcem. Poczekała cierpliwie, nad swoim pięknie dociśniętym ryżem, po czym wręczyła mu nóż. - Teraz trochę serka, tu, no i na to będziemy kładli dodatki - chwyciła drugi nóż i nabrała trochę smarowidła. - Na początek możesz spróbować z mniejszą rolką, co? Nałóż, nie wiem, dwie rzeczy. Albo trzy, jakie tylko chcesz - wskazała na przygotowane dodatki, już pokrojone i gotowe, żeby wpakować je w rolkę (i o których Tove myślała pewnie przez ostatni tydzień). Przemyciła tam nawet tofu, ale akceptowała, że Julian odmówi zjedzenia go. W międzyczasie, zerkając kątem oka na swojego pomocnika, sama zgarnęła do swojej rolki prawie wszystkie dodatki, bo i tak trzeba je przecież wykorzystać. - No i teraz zwijamy - powiedziała to takim tonem, jakby to była najprostsza rzecz na świecie. - Sprawdź, czy nori leży równo z matą i robisz coś takiego - wyjaśniła i zwinęła rolkę. - To proste, musisz tylko docisnąć trochę matę, jak zakryje ci dodatki - dodała i może poczuła, że sobie trochę grabi, bo odłożyła swoją rolkę sushi i pocałowała go.
Julian Ramsey
No przecież robili z Julianem sushi, a co?
- I teraz rozprowadzasz ten ryż, musisz go trochę dociskać - kontynuowała korepetycje. - Ryżu musi być mniej więcej… dotąd, więc dobierz sobie trochę - pokazała mu palcem. Poczekała cierpliwie, nad swoim pięknie dociśniętym ryżem, po czym wręczyła mu nóż. - Teraz trochę serka, tu, no i na to będziemy kładli dodatki - chwyciła drugi nóż i nabrała trochę smarowidła. - Na początek możesz spróbować z mniejszą rolką, co? Nałóż, nie wiem, dwie rzeczy. Albo trzy, jakie tylko chcesz - wskazała na przygotowane dodatki, już pokrojone i gotowe, żeby wpakować je w rolkę (i o których Tove myślała pewnie przez ostatni tydzień). Przemyciła tam nawet tofu, ale akceptowała, że Julian odmówi zjedzenia go. W międzyczasie, zerkając kątem oka na swojego pomocnika, sama zgarnęła do swojej rolki prawie wszystkie dodatki, bo i tak trzeba je przecież wykorzystać. - No i teraz zwijamy - powiedziała to takim tonem, jakby to była najprostsza rzecz na świecie. - Sprawdź, czy nori leży równo z matą i robisz coś takiego - wyjaśniła i zwinęła rolkę. - To proste, musisz tylko docisnąć trochę matę, jak zakryje ci dodatki - dodała i może poczuła, że sobie trochę grabi, bo odłożyła swoją rolkę sushi i pocałowała go.
Julian Ramsey