Laguna
: 03 wrz 2021, 13:43
Niecały tydzień – dokładnie tyle dzieliło Sarę od chwili gdy miała zdawać egzaminy niezbędne do otrzymania uprawnień na prowadzenie łodzi podobnych do tych, które stały równo zacumowane przy molo. Tydzień to bardzo mało czasu ale Smith nie przejmowała się upływem kolejnych dni i kartkami w kalendarzu, które wyrywała każdego poranka. Lubiła się uczyć nowych rzeczy a dodatkowa pewność siebie sprawiła, że przeczuwała sukces. Bo nie ma co się czarować - sprawa nie była specjalnie trudna i wręcz niedostępna dla większości społeczeństwa. Wystarczyło podejść do wszystkiego ze spokojem i udowodnić, że jest się gotowym na samotne wyprawy na otwarte wody. A tak zupełnie serio to Sara chciała na łodzi głównie odpoczywać i łapać słońce. Sama wizja wypoczynku w otoczeniu rozległej wody sprawiała, że czuła na karku przyjemny dreszcz.
A znajomi i przyjaciele Smith nie byliby sobą gdyby nie zapewnili jej dodatkowej lekcji twierdząc uparcie, że skoro prowadzenie pojazdów na wodzie wychodzi jej mówiąc delikatnie „przeciętnie” to może warto skorzystać z pomocy i przyjąć te kilka dodatkowych h pod okiem kogoś bardziej doświadczonego. Zbieg okoliczności, duże zmiany w grafiku i udało jej się umówić z zupełnie nieznajomym człowiekiem, który został okrzyknięty alfą i omegą w prowadzeniu jachtów każdego kalibru.
Po krótkim przedstawieniu i opisie oprzyrządowania, które nieco odbiegało od modelu jaki zamówiła Sara, powoli i bezpiecznie wypłynęli na otwarte wody.
– Gdy znajomi umawiali mnie na dodatkową lekcję zapomnieli wspomnieć, że wskazówek będzie mi udzielał sam burmistrz. Ubrałabym się jakoś inaczej – zażartowała spoglądając z góry na swoje najzwyklejsze w świecie dżinsy i trampki, które idealnie nadawały się do chodzenia po pokładzie. Pogoda była wręcz idealna więc nie było mowy o oczekiwaniu na trudne warunki. – Sama nie wiem o co powinnam jeszcze zapytać. Może rejs w kierunku Tasmanii ? – uniosła zaczepnie brew. Widać było, że prowadzenie jachtu sprawia jej ogromną frajdę i ma przez to doskonały humor, którym emanowała na wszystkie sposoby. – Od dawna pływasz? – zwróciła się do mężczyzny obejmując kierownicę i wykonując delikatny skręt. Gdyby było cieplej to pokusiłaby się o kąpiel w oceanie ale dzisiejsze warunki na to nie pozwalały.
– Możemy tam odrobinę podpłynąć? – wskazała na piękną lagunę i w tej też chwili do głowy przyszło jej pytanie. – Jakieś wskazówki jak uniknąć mielizny?
Francis Winfield
A znajomi i przyjaciele Smith nie byliby sobą gdyby nie zapewnili jej dodatkowej lekcji twierdząc uparcie, że skoro prowadzenie pojazdów na wodzie wychodzi jej mówiąc delikatnie „przeciętnie” to może warto skorzystać z pomocy i przyjąć te kilka dodatkowych h pod okiem kogoś bardziej doświadczonego. Zbieg okoliczności, duże zmiany w grafiku i udało jej się umówić z zupełnie nieznajomym człowiekiem, który został okrzyknięty alfą i omegą w prowadzeniu jachtów każdego kalibru.
Po krótkim przedstawieniu i opisie oprzyrządowania, które nieco odbiegało od modelu jaki zamówiła Sara, powoli i bezpiecznie wypłynęli na otwarte wody.
– Gdy znajomi umawiali mnie na dodatkową lekcję zapomnieli wspomnieć, że wskazówek będzie mi udzielał sam burmistrz. Ubrałabym się jakoś inaczej – zażartowała spoglądając z góry na swoje najzwyklejsze w świecie dżinsy i trampki, które idealnie nadawały się do chodzenia po pokładzie. Pogoda była wręcz idealna więc nie było mowy o oczekiwaniu na trudne warunki. – Sama nie wiem o co powinnam jeszcze zapytać. Może rejs w kierunku Tasmanii ? – uniosła zaczepnie brew. Widać było, że prowadzenie jachtu sprawia jej ogromną frajdę i ma przez to doskonały humor, którym emanowała na wszystkie sposoby. – Od dawna pływasz? – zwróciła się do mężczyzny obejmując kierownicę i wykonując delikatny skręt. Gdyby było cieplej to pokusiłaby się o kąpiel w oceanie ale dzisiejsze warunki na to nie pozwalały.
– Możemy tam odrobinę podpłynąć? – wskazała na piękną lagunę i w tej też chwili do głowy przyszło jej pytanie. – Jakieś wskazówki jak uniknąć mielizny?
Francis Winfield