I'm not that drunk
Chociaż pijana to chyba za mało powiedziane. Kiedy jej starsza siostra zaprosiła ją na plotki przy winie, nie mogła jej odmówić. Świetnie się bawiły, ale Este trochę przesadziła z alkoholem. Miała słabą głowę, więc upicie jej nie było żadną sztuką. Po pewnym czasie dotarło do niej, że nie zdoła wrócić do domu o własnych siłach. W związku z tym sięgnęła po telefon i napisała do swojego męża. Layonell zgodził się ją odebrać. Pewnie przeczuwał, że coś się święci, w końcu mieszkali niemal po sąsiedzku. Kiedy Neelsen zadzwonił do drzwi, Este pożegnała się z siostrą i ruszyła do wyjścia. Mężczyzna pomógł wejść jej do samochodu i wrócili do domu.
Gdy przestąpil przez próg swojego mieszkania, Este uśmiechnęła się szeroko. Pijana była przezabawna. Spojrzała na niego swoimi ciemnymi oczami i ułożyła dłonie na jego klatce piersiowej. Normalnie nie pozwoliłaby sobie, żeby tak zmniejszyć dystans, ale obecnie było jej wszystko jedno.
— Masz piękne oczy, wiesz? I w ogóle cały jesteś śliczny — oznajmiła i delikatnie przygryzła dolną wargę. W międzyczasie spoglądała w jego brązowe oczy. Mogłaby w nich utonąć, choć na trzeźwo nigdy by się do tego nie przyznała. Na co dzień dobrze się dogadywali, ale ich relacja była trochę skomplikowana. Gdy spędzali razem czas, ewidentnie między nimi iskrzyło. Este nie chciała robić sobie niepotrzebnej nadziei. Uważała, że gdyby Layonell naprawdę chciał z nią być, cały ten układ nie byłby potrzebny. Nie wiedziała jednak, że cała sytuacja jest bardziej złożona. Este delikatnie pogładziła go po policzku, a potem przypomniała sobie, że powinna zdjąć buty.
— Muszę zdjąć buty, pomożesz mi? — zapytała, ponieważ miała na sobie zdecydowanie za wysokie obcasy. W dodatku miały pasek, którego w obecnym stanie chyba nie byłaby w stanie rozpiąć. Była skazana na łaskę swojego męża. W tej chwili była rozbrajająco szczera. Kompletnie nie myślała o konsekwencjach swojego zachowania. Wszystko było proste. Jeżeli czegoś chciała, robiła to.
Layonell K. Neelsen