: 14 lip 2021, 23:27
- Nie wiem, pojebane to jest - to nie od niej zależało, nie chciała sprawiać Sam problemów. Henderson pewnie będzie wiedzieć, że coś jest na rzeczy jak przez miesiąc się Sameen do niej nie odezwie. Niedługo będzie miała telefon więc będzie łatwiej im się kontaktować. Znając Zoye to pewnie postawiłaby jej pomnik, kto wie, może nawet obok jej rodziców, żeby daleko nie musiała chodzić. Co swoją drogą przypomniało jej, że dawno tam nie była i chyba powinna się przejść na ten cmentarz. - Wolałabym żyć w świecie, w którym wszystko jest piękne i kolorowe, ale no niestety tak nie jest. - Wzruszyła ramionami. - A skoro takie osoby są i działają, to lepiej mieć taką jedną znajomą - westchnęła, bo no, ona czuła się bezpiecznie i pewniej mając Sam w swoim życiu i wiedziała też, że pomimo całej niechęci blondynki do Logana, to gdyby ją Zoya poprosiła to może i jemu dupe, by uratowała.
- No tak, w sumie jeszcze nie wiedziałam jak David się rozkręca, to musi być fascynujący widok - powiedziała kiwając głową i przejechała sobie dłonią po włosach żeby sobie jakoś je ułożyć, bo po spaniu to pewnie jakoś wybitnie nie wyglądały.
Pewnie tak, by było. Zaciekawiłaby się, gdzie sa te wszystkie faktury, umowy i inne bzdury i co to w ogóle była za firma i inne takie. Całe szczęście dla Logana, teraz było już późno, więc nie pracowała na pełnych obrotach, szczególnie, że wolała spędzić czas z nim niż myśleć o pracy. - Tak właśnie, prowadziłam eksperymenty na ludziach i zobacz ten był chyba dość udany - zaśmiała się cicho i jednak zeszła mu z kolan i z kanapy. - No to chodź - stanęła wyciągając rękę w jego stronę, bo akurat byla człowiekiem, którego stać na to żeby mieć też sypialnię oprócz salonu, a tam zdecydowanie było wygodniej.
Logan Blackwell
- No tak, w sumie jeszcze nie wiedziałam jak David się rozkręca, to musi być fascynujący widok - powiedziała kiwając głową i przejechała sobie dłonią po włosach żeby sobie jakoś je ułożyć, bo po spaniu to pewnie jakoś wybitnie nie wyglądały.
Pewnie tak, by było. Zaciekawiłaby się, gdzie sa te wszystkie faktury, umowy i inne bzdury i co to w ogóle była za firma i inne takie. Całe szczęście dla Logana, teraz było już późno, więc nie pracowała na pełnych obrotach, szczególnie, że wolała spędzić czas z nim niż myśleć o pracy. - Tak właśnie, prowadziłam eksperymenty na ludziach i zobacz ten był chyba dość udany - zaśmiała się cicho i jednak zeszła mu z kolan i z kanapy. - No to chodź - stanęła wyciągając rękę w jego stronę, bo akurat byla człowiekiem, którego stać na to żeby mieć też sypialnię oprócz salonu, a tam zdecydowanie było wygodniej.
Logan Blackwell