Light a campfire and everyone is a story teller
: 30 sty 2024, 21:09
#12
Nie da się ukryć, że Stasia czerpała wielką przyjemność z życia blisko natury. Nie na co dzień, bo doskonale czuła się w Opal w mieszkaniu, z ciepłą wodą, prysznicem, kuchnią i toaletą, a także z regularnymi wizytami u kosmetyczki... No, ale jak już blondynka wsiadała do swojego campervana, to niespecjalnie kusiło ją poznawanie nowych miejsc, jazda do jakiś miasteczek - lubiła zaparkować vana po środku niczego, tam gdzie oczywiście było to dozwolone. Uwielbiała rozpalić ognisko, patrzeć w gwiazdy i totalnie nie przeszkadzało jej to, jak inni podróżnicy przysiadali się do niej, czy ona do nich i doskonale się bawili. Tak, zdecydowanie to lubiła.
I choć ostatnio nie jeździła nigdzie sama, bo jednak miała jakiś uraz po tym, jak myślała, że ktoś chce ją zaatakować w nocy, w miejscu gdzie jej auto było jedynym. Nie jej wina, że coś się jej uroiło, że słyszy głosy, że spanikowana zadzwoniła do swojego przyjaciela Mike'a a ten przyjechał. Inna sprawa, że nie powiedział jej o tym, więc jak się pojawił pod jej vanem, to prawie padła trupem ze strachu. No, na całe szczęście wszystko skończyło się dobrze, a nawet bardzo dobrze dla tej dwójki. I wtedy też Stasia zadecydowała, że jeździć będzie już tylko ze swoim przyjacielem slash chłopakiem. Wciąż nie mogła się przyzwyczaić do tej myśli!
No, ale trochę przykro było, że w środku lata, w środku tygodnia była uziemiona w Lorne Bay. Jednak nie należała do osób, które by się użalały nad sobą w łóżku... Postanowiła użalać się nad sobą na plaży, wiedząc że jest spora szansa, że nie będzie tam sama, a spotka osoby podobne do siebie, z którymi będzie można miło spędzić czas. Bardzo się nie pomyliła, bo wchodząc na plażę, widziała już grupkę surferów - ci niespecjalnie ją interesowali. Jednak kawałek dalej zobaczyła rozpalone ognisko i szczerze mówiąc, to ją zachęciło. Nie bardzo miała jakiekolwiek opory, aby podchodzić do osób, których nie znała. Lubiła poznawać nowe osoby. Nawet okazało się, że nie musi tego robić, bo znała Sarah i jej chłopaka, którzy siedzieli przy tym ognisku wraz z innymi osobami -Hejo, hejo-powiedziała do wszystkich, siadając na piasku i od razu zaangażowała się w rozmowę i nie tylko. -Nie idziesz się z nami kąpać w oceanie?-zapytała Ell, która była obok niej i jakoś niespecjalnie była chyba zachwycona tym pomysłem. Stasia uważała, że jest wspaniały, uwielbiała czuć fale oceanu na swoim ciele. Jednak skoro wszyscy inni się do tego garnęli, to głupio tak było zostawić Ell samą przy ognisku. Postanowiła zostać z nową koleżanka i rozejrzeć się za czymś do dołożenia do ogniska. -Znałaś wcześniej Sarah?-zapytała, sięgając do turystycznej lodówki, która należała do kogoś z grupy i zaczęła przeglądać znajdujące się pośród lodu. Wyszperała tam pepsi i usiadła z powrotem na przy ogniu, spoglądając w stronę oceanu z rozmarzeniem.
ell c. donoghue
Nie da się ukryć, że Stasia czerpała wielką przyjemność z życia blisko natury. Nie na co dzień, bo doskonale czuła się w Opal w mieszkaniu, z ciepłą wodą, prysznicem, kuchnią i toaletą, a także z regularnymi wizytami u kosmetyczki... No, ale jak już blondynka wsiadała do swojego campervana, to niespecjalnie kusiło ją poznawanie nowych miejsc, jazda do jakiś miasteczek - lubiła zaparkować vana po środku niczego, tam gdzie oczywiście było to dozwolone. Uwielbiała rozpalić ognisko, patrzeć w gwiazdy i totalnie nie przeszkadzało jej to, jak inni podróżnicy przysiadali się do niej, czy ona do nich i doskonale się bawili. Tak, zdecydowanie to lubiła.
I choć ostatnio nie jeździła nigdzie sama, bo jednak miała jakiś uraz po tym, jak myślała, że ktoś chce ją zaatakować w nocy, w miejscu gdzie jej auto było jedynym. Nie jej wina, że coś się jej uroiło, że słyszy głosy, że spanikowana zadzwoniła do swojego przyjaciela Mike'a a ten przyjechał. Inna sprawa, że nie powiedział jej o tym, więc jak się pojawił pod jej vanem, to prawie padła trupem ze strachu. No, na całe szczęście wszystko skończyło się dobrze, a nawet bardzo dobrze dla tej dwójki. I wtedy też Stasia zadecydowała, że jeździć będzie już tylko ze swoim przyjacielem slash chłopakiem. Wciąż nie mogła się przyzwyczaić do tej myśli!
No, ale trochę przykro było, że w środku lata, w środku tygodnia była uziemiona w Lorne Bay. Jednak nie należała do osób, które by się użalały nad sobą w łóżku... Postanowiła użalać się nad sobą na plaży, wiedząc że jest spora szansa, że nie będzie tam sama, a spotka osoby podobne do siebie, z którymi będzie można miło spędzić czas. Bardzo się nie pomyliła, bo wchodząc na plażę, widziała już grupkę surferów - ci niespecjalnie ją interesowali. Jednak kawałek dalej zobaczyła rozpalone ognisko i szczerze mówiąc, to ją zachęciło. Nie bardzo miała jakiekolwiek opory, aby podchodzić do osób, których nie znała. Lubiła poznawać nowe osoby. Nawet okazało się, że nie musi tego robić, bo znała Sarah i jej chłopaka, którzy siedzieli przy tym ognisku wraz z innymi osobami -Hejo, hejo-powiedziała do wszystkich, siadając na piasku i od razu zaangażowała się w rozmowę i nie tylko. -Nie idziesz się z nami kąpać w oceanie?-zapytała Ell, która była obok niej i jakoś niespecjalnie była chyba zachwycona tym pomysłem. Stasia uważała, że jest wspaniały, uwielbiała czuć fale oceanu na swoim ciele. Jednak skoro wszyscy inni się do tego garnęli, to głupio tak było zostawić Ell samą przy ognisku. Postanowiła zostać z nową koleżanka i rozejrzeć się za czymś do dołożenia do ogniska. -Znałaś wcześniej Sarah?-zapytała, sięgając do turystycznej lodówki, która należała do kogoś z grupy i zaczęła przeglądać znajdujące się pośród lodu. Wyszperała tam pepsi i usiadła z powrotem na przy ogniu, spoglądając w stronę oceanu z rozmarzeniem.
ell c. donoghue