a purrfect night for a walk
: 29 sty 2024, 19:17
002.
a purrfect night for a walk
{outfit}
W związku z pogodą spacery z Dudleyem także stały się ostatnio czymś, na co wybierała się głównie wieczorami. Nie chciała za bardzo męczyć jego drobnych nóżek, które i tak były już obciążone przez sporą masę, którą na nich dźwigał. Wyprowadzała więc świnkę wtedy, kiedy upał ustawał, a przyjemne, wieczorne powietrze roztaczało się po okolicy. Dziś zresztą postąpiła dokładnie tak samo, w dodatku mając zamiar skorzystać z tego, że miała wieczór wolny od pracy, więc nie musiała stawiać się w barze. Po powrocie planowała sięgnąć po laptopa i rozsiąść się z nim na tarasie, aby tam w końcu zacząć grzebanie w kolejnej powieści, która znów miała okazać się powrotem do dobrze jej znanych tematów. Niesmak, który wywołały ostatnie niepochlebne recenzje, nadal w niej pozostał, a Salberg bała się rzucić na głęboką wodę i zaryzykować, że po raz kolejny się przejedzie.
Przekraczając granicę lasu deszczowego, pozwoliła sobie odpiąć smycz od szelek Dudleya, aby ten trochę podreptał sobie własnymi ścieżkami. Cały czas go nadzorowała, choć na krótką chwilę wymknął jej się spod kontroli, kiedy nagle postanowił swoim włochatym noskiem obwąchać przechodzącą niedaleko blondynkę. - Cholera, Dudley! - zawołała za świnką, która miała być miniaturką, a w rzeczywistości wielkością przypominała dorosłego dzika. - Przepraszam, szuka sobie przyjaciół, chociaż czasem jest nieobliczalny - wyjaśniła od razu, kiedy podeszła bliżej i postanowiła zakończyć samotny spacer Dudleya ponownym przypięciem smyczy. Wolała nie sprawdzać, jak na jego towarzyskość zareagują inni przechodnie, a tych najwyraźniej nie brakowało pomimo dość późnej pory.