: 27 sty 2024, 17:19
Oczywiście, że chciała wiedzieć od czego to zależało. I nie mogła się nie zaśmiać w głos, gdy wspomniał o swojej szefowej. No cóż… z jednej strony to nadal w niej było, chęć na utarcie blondynce nosa, ale z drugiej strony – nie o to w tym wszystkim chodziło. Nie rozmawiała z Loganem, nie wyszła z nim na drinka i nie przyszła do jego hotelu, żeby zrobić komuś na złość. Zrobiła to, bo chciała jego – Chyba już straciłam ochotę na dogryzanie jej. Zresztą… istnieje spore ryzyko, że i tak nie daliśmy jej spać, a jeszcze wcale nie jest tak późno! – zauważyła, podśmiechując się pod nosem, bo przecież właśnie jasno i wyraźnie sugerowała mu, że liczy na rundę drugą. Trzecią? Każdą kolejną? – Także tak, mamy to gdzieś. – nawet w jej pupie, niech będzie! – A jeśli chodzi o moją pracę… powinnam tam być koło południa. Zwłaszcza jeśli mam im powiedzieć, że muszę wziąć kilka dni urlopu. – bo podejmuje szaloną decyzję i leci na Północ z gościem, którego poznała zaledwie kilka godzin wcześniej. Prawda jest taka, że mogła właśnie stawać się ofiarom seryjnego mordercy! Ale nawet jeśli tak było… to i tak byłaby bardzo przyjemna śmierć.
- I nie chcę, żebyś chciał mnie ratować… chciał ze mną spędzać czas, chciał mnie… ale nie mnie ratować. – nie zamierzała się buntować i stawiać, nie chciała być damą w opałach, bo to chyba nigdy dobrze nie wróżyło. Nie chciała, żeby było między nimi tej zależności, w której on ją ratował, a ona jakkolwiek od niego zależała. Dlatego też nie chciała wtedy w restauracji jego napiwku. I dlatego nie chciała jego pomocy w sprawie rodziny. Nie chodziło o to, że była silną niezależną kobietą, ale dlatego, że za bardzo go polubiła i za bardzo jej zależała na tej znajomości, nawet jeśli miała być chwilowa – Więc możesz iść jutro ze mną do restauracji, aleeee… będziesz musiał się pogodzić z tym, że nie będę mogła ci poświęcić wystarczająco dużo czasu. Zniesiesz to? Czy wolisz jednak spotkać się po mojej pracy? Nie chcę, żebyś tracił konferencję… a co jeśli mógłbyś spotkać tu nowego szefa? Albo poznał nowy sposób ratowania życia dzieci? Nie chce mieć na sumieniu życia dzieci – rzuciła pogodnie, bo tak naprawdę wszystko, co mówiło było takie trochę pół żartem, pół serio – A co do mojego… byłego, to nawet nie był były. Tak właściwie nigdy nie byłam w związku, nie poważnym. Nie jestem dziewczyną, którą przedstawia się rodzicom. – uśmiechnęła się pod nosem, bo on właśnie proponował jej wycieczkę w rodzinne strony – Więc to tylko situationship, znajomy znajomego, miły ale nie materiał na męża. W łóżku był… niezły. Zaledwie niezły. I skoro tak… musisz opowiedzieć o swojej byłej. Dobra była w łóżku? Co lubiła, a czego ty nie? – usiadła wygodniej na łóżku, opierając się o zagłówek, przykrywając się lekko kołdrą i wbijając rozbawione spojrzenie w Logana.
Logan Trevisano
- I nie chcę, żebyś chciał mnie ratować… chciał ze mną spędzać czas, chciał mnie… ale nie mnie ratować. – nie zamierzała się buntować i stawiać, nie chciała być damą w opałach, bo to chyba nigdy dobrze nie wróżyło. Nie chciała, żeby było między nimi tej zależności, w której on ją ratował, a ona jakkolwiek od niego zależała. Dlatego też nie chciała wtedy w restauracji jego napiwku. I dlatego nie chciała jego pomocy w sprawie rodziny. Nie chodziło o to, że była silną niezależną kobietą, ale dlatego, że za bardzo go polubiła i za bardzo jej zależała na tej znajomości, nawet jeśli miała być chwilowa – Więc możesz iść jutro ze mną do restauracji, aleeee… będziesz musiał się pogodzić z tym, że nie będę mogła ci poświęcić wystarczająco dużo czasu. Zniesiesz to? Czy wolisz jednak spotkać się po mojej pracy? Nie chcę, żebyś tracił konferencję… a co jeśli mógłbyś spotkać tu nowego szefa? Albo poznał nowy sposób ratowania życia dzieci? Nie chce mieć na sumieniu życia dzieci – rzuciła pogodnie, bo tak naprawdę wszystko, co mówiło było takie trochę pół żartem, pół serio – A co do mojego… byłego, to nawet nie był były. Tak właściwie nigdy nie byłam w związku, nie poważnym. Nie jestem dziewczyną, którą przedstawia się rodzicom. – uśmiechnęła się pod nosem, bo on właśnie proponował jej wycieczkę w rodzinne strony – Więc to tylko situationship, znajomy znajomego, miły ale nie materiał na męża. W łóżku był… niezły. Zaledwie niezły. I skoro tak… musisz opowiedzieć o swojej byłej. Dobra była w łóżku? Co lubiła, a czego ty nie? – usiadła wygodniej na łóżku, opierając się o zagłówek, przykrywając się lekko kołdrą i wbijając rozbawione spojrzenie w Logana.
Logan Trevisano