Pierwsza pomoc
Jak poradzić sobie do czasu przyjazdu karetki?
Czasami niemożliwe jest szybkie dotarcie do szpitala lub dojazd odpowiednich służb jest mocno utrudniony (a może nawet niemożliwy), dlatego też warto znać kilka podstawowych zasad, które mogą pomóc nam ocalić ludzkie życie.
Główna zasada udzielania pierwszej pomocy brzmi: „nie szkodzić”. Osoba pomagająca powinna zadbać o bezpieczeństwo zarówno swoje, jak i poszkodowanego oraz chronić osoby znajdujące się w pobliżu. W związku z tym początkowe czynności, jakie należy podjąć, to dokładna ocena sytuacji i wyeliminowanie zagrożeń. Bardzo ważną rolę odgrywa zabezpieczenie miejsca udzielania pierwszej pomocy i stosowanie środków ochrony osobistej typu maseczka do sztucznego oddychania czy jednorazowe rękawiczki.
W Australii możemy zetknąć się z przypadkami, które nie występują na innych kontynentach. Jak poradzić sobie zatem w sytuacji ataku jadowitego zwierzęcia lub spotkania z groźnym rekinem czy krokodylem?
atak rekina
Na początek należy zastanowić się, dlaczego rekiny atakują surferów. Istnieje teoria, że większość ataków jest efektem pomyłki człowieka z foką, która jest przysmakiem mięsożerców - deska widziana z dołu podobna jest do tułowia tych ssaków morskich. Drapieżniki żerują o świcie i o zmierzchu, co również tłumaczy ataki na ludzi - podczas poranków (kiedy warunki są najlepsze do surfingu), gdy widoczność jest ograniczona, rekin może omyłkowo wziąć cię za wroga lub jedno ze swych ulubionych dań. Warto też zaznaczyć, że w większości przypadków atakują, aby chronić swoje terytorium przed wtargnięciem obcych.
Rekiny nacierają na trzy sposoby: jeden atak i ucieczka (po zapoznaniu się ze smakiem mięsa człowieka, w którym nie gustują, po prostu odpływają), uderzenie i ugryzienie (sposób przedstawiany zawsze w filmach; pływający wokół ofiary rekin uderza w końcu pyskiem) lub znienacka (zanim zdasz sobie sprawę z tego, że namierzył cię rekin i wybrał na swoją przekąskę, już nie żyjesz). Jak więc uchronić się przed takimi natarciami? Jeśli masz świeżą ranę lub to
ten tydzień w miesiącu, odpuść sobie wodne podróże - rekiny wyczuwają krew z bardzo dalekich odległości. Zrezygnuj także z samotnego pływania przynajmniej z rana i wieczorem, bo pojedyncze osobniki stanowią dla rekinów zdecydowanie większą atrakcję (jeśli jednak się uprzesz, warto najpierw odwiedzić
tę stronę, która na bieżąco informuje o miejscach szczególnie narażonych na atak). Nie wyruszaj też na tereny rybackie lub takie, które skąpane są w rybich zanieczyszczeniach - wtedy bowiem sam prosisz się o nieszczęście. Zazwyczaj, kiedy niespodziewanie napotkasz rekina, ten zechce raczej po prostu cię odstraszyć, nie zaatakować. Takie uderzenia również mogą być bardzo dotkliwe; skóra rekina jest szorstka jak papier ścierny, a siła jego ogona może połamać kości, a nawet zabić. Warto jednak wspomnieć, że w stosunku do innych zagrożeń ze strony natury, rekiny nie są wcale tak niebezpieczne, jak na przykład osy morskie, czyli kostkomeduzy, które występują przy australijskich plażach i które mogą zabić człowieka w kilkadziesiąt sekund. W ciągu roku pozbawiają życia ok. 50 osób, a więc pięć razy więcej, niż rekiny.
Kiedy ulegniesz atakowi rekina, w pierwszej kolejności zaalarmuj innych surferów o niebezpieczeństwie. Musisz także poprosić kogoś o pomoc (działanie w pojedynkę będzie znacznie utrudnione) - powinieneś jak najszybciej znaleźć się na powierzchni deski, unosząc uszkodzoną kończynę ku górze (w przypadku ataku rekina zazwyczaj jest to noga), powyżej serca. Smycz, jaką przypina się do swojej nogi przed surfowaniem, można użyć jako opaskę uciskową, przewiązując ją nad raną przynajmniej dwa razy, zapobiegając tym samym dalszemu wylewowi krwi. W przypadku utraty części kończyny, konieczny będzie także ucisk czterema palcami dużej okolicznej tętnicy; na kończynie górnej najczęściej jest to tętnica ramienna, a na kończynie dolnej – tętnica udowa (celem pośredniego nacisku w takiej sytuacji jest ucisk tętnicy blisko kości, w połowie odległości między kolcem biodrowym przednim górnym a spojeniem łonowym, poniżej więzadła pachwinowego), co pomaga w odcięciu krwi dopływu z serca do rany. Potem pozostaje przedostać się na brzeg, a niosący cię surferzy koniecznie muszą ułożyć cię na plaży głową do morza/oceanu, co gromadzi krew z powrotem do serca, zapobiegając jej ujściu. Potem pozostaje upewnić się, że opaska uciskowa jest dobrze zawiązana, a okoliczna tętnica wciąż jest odpowiednio uciskana, a następnie należy poprosić kogoś o ręcznik, przykładając go do rany. Aż do przyjazdu odpowiednich służb, należy kontrolować oddech poszkodowanego i jego temperaturę - najlepiej będzie czymś go przykryć, by ranny się nie wyziębił. Smycz użytą jako opaska uciskowa można zastąpić czymś stabilniejszym, jeżeli tylko mamy coś takiego pod ręką.
jad zwierzęcia morskiego
Pierwsza pomoc zależy od stanu pacjenta oraz gatunku zwierzęcia, zidentyfikowanego przez świadków lub poszkodowanego, bądź domniemanego na podstawie charakteru ran i okoliczności wypadku. Podczas jej udzielania należy w każdej chwili być przygotowanym na nagłe pogorszenie stanu pacjenta i konieczność podjęcia czynności resuscytacyjnych.
Uproszczony schemat postępowania wygląda następująco:
Swoiste surowice przeciwjadowe są produkowane w Australii przez Commonwealth Serum Laboratories, przy czym dostępne są preparaty przeciwko toksynom jedynie kilku gatunków zwierząt morskich – meduzy Chironex fleckeri (skuteczna także w zatruciach spowodowanych przez Chiropsalmus quadrigatus), węży Enhydria schistosa i Notechis scutatus (obie surowice używane są do neutralizacji toksyn większości gatunków węży morskich) oraz szkaradnicy Synanceia trachynis (surowica wykorzystywana jest także w leczeniu zatrucia skorpenami).
Zasady zapobiegania obrażeniom przez jadowite zwierzęta morskie
► nie należy chwytać gołymi rękami nieznanych sobie zwierząt, nawet jeśli wyglądają na martwe. Nie należy również zbierać muszli z dna lub plaży w czasie odpływu, ponieważ mogą być schronieniem jadowitego ślimaka.
► kąpać się lub brodzić w wodzie (zwłaszcza mętnej) należy w specjalnym obuwiu.
► poza typowym strojem do kąpieli warto wkładać piankę neoprenową zakrywającą większą część ciała. Strój taki chroni nie tylko przed wychłodzeniem organizmu czy oparzeniem słonecznym skóry, ale również w pewnym stopniu przed kontaktem z niektórymi zwierzętami jadowitymi (np. parzydełkowcami).
► nie należy łamać obowiązujących zakazów kąpieli w przypadku informacji o możliwości pojawienia się na danym obszarze meduz lub innych jadowitych zwierząt. Warto się zorientować na miejscu o aktualnym stanie zagrożenia w danym rejonie oraz o sposobach udzielania pierwszej pomocy w przypadku zatrucia.
► w czasie pobytu na plaży w okresie odpływu wskazane jest sprawdzenie, czy w niecce z wodą, w której będą bawiły się dzieci, nie ma zwierząt (potencjalnie niebezpiecznych).
► nie należy specjalnie straszyć zwierząt czy w inny sposób zakłócać ich spokoju. Większość z nich zwykle odpływa, jednak niepokojone mogą odebrać to jako atak, a ukąszenie jest ich mechanizmem obronnym. Również w przypadku napotkania w czasie kąpieli potencjalnie niebezpiecznego zwierzęcia (np. węża morskiego, rekina) należy zachowywać się spokojnie. Gwałtowne ruchy mogą wyzwolić agresję u zwierzęcia i atak. Niektóre ryby (barakudy, mureny i in.) atakują również, broniąc swojego terytorium łowieckiego. Dlatego też kąpiąc się czy nurkując, należy obserwować otoczenie, a w razie zauważenia potencjalnie niebezpiecznego zwierzęcia zachować odpowiednią odległość i rozsądek.
jad pajęczaków i węży
Ukąszenia oraz ugryzienia zazwyczaj wiążą się z bólem wywołanym przez częściowe uszkodzenie tkanek skóry, a także wprowadzenie do krwi obcych białek. Najczęściej poza kilkoma charakterystycznymi objawami (zaczerwienie i swędzenie skóry), nic się nie dzieje, a po paru dniach plamka znika. Nie zawsze tak jednak jest. Tym bardziej że są osoby uczulone na jad. Wstrząs anafilaktyczny może bezpośrednio zagrażać życiu. To silna reakcja organizmu na kontakt z alergenem rozpoznawanym również jako czynnik uczulający.
Ugryzienie można rozpoznać w bardzo łatwy sposób — na ciele pojawiają się dwie plamki w oddaleniu 1-2 mm. Miejsce wkłucia może być bardzo obolałe, a także swędzące. Największe zagrożenie stanowi dla dzieci oraz osób uczulonych na jad. Niebezpieczne będzie również ukąszenie w okolicach twarzy. W jadzie często występują neurotoksyny doprowadzające do paraliżu układu nerwowego, hialuronidaza, dzięki której substancja szybciej przedostaje się do tkanek, a także hemolizyna – uszkadza naczynia krwionośna. Bezpośrednio oddziałuje również na mięsień sercowy.
Jak udzielić pierwszej pomocy?
► należy uspokoić poszkodowanego i poprosić, by jak najmniej się poruszał. Ruch przyśpiesza bowiem rozprzestrzenianie się substancji toksycznej w organizmie. Jeśli ukąszona została ręka lub noga, należy ją unieruchomić. Z ręki trzeba natychmiast zdjąć zegarek i biżuterię. Ranę zabezpiecz jałowym opatrunkiem.
► rannego ułóż w takiej pozycji, by ukąszone miejsce znajdowało się niżej niż serce.
► nie wysysaj rany ani nie rozcinać jej nożem. Może to spowodować powstanie nowych uszkodzeń i sprawić dodatkowy ból poszkodowanemu. Nie wolno też stosować lodu ani opasek uciskowych.
► jeśli osoba ukąszona traci świadomość, trzeba uważnie ją obserwować i sprawdzać, czy ma zachowane krążenie i czy oddycha. Nieprzytomną należy ułożyć w pozycji bezpiecznej na boku. Jeżeli zajdzie potrzeba, trzeba rozpocząć sztuczne oddychanie i masaż serca.
Jeżeli tylko mamy taką możliwość, powinniśmy wykonać zdjęcie atakującego nas zwierzęcia lub postarać się jak najdokładniej zapamiętać jego wygląd. Na tej podstawie specjaliści medycyny tropikalnej będą w stanie wybrać odpowiednią surowicę.
ugryzienie krokodyla
W rzekach i stawach północnej Australii żyją dwa rodzaje krokodyli. Mniejsze, słodkowodne, odżywiają się przede wszystkim rybami i nie przedstawiają poważnego zagrożenia. Najstarsze samce osiągają długość zaledwie 3 metrów. Większe, słonowodne krokodyle różańcowe mają większy rozmach – osiągają nawet 7 metrów długości i jedzą wszystko, co się rusza. W dodatku są świetnymi pływakami, atakują z zasadzki, a na lądzie osiągają prędkość do 40 km/h. Ataki krokodyli w Australii są rzadkie, ale urzędnicy z Queensland prowadzą kampanię informującą mieszkańców o ryzyku związanym z pływaniem lub odpoczynkiem w pobliżu wód, w których występują te gady. Żyją nie tylko w rzekach, ale też w zaroślach namorzynowych na granicy wody słodkiej i słonej, a więc od czasu do czasu robią sobie wycieczki do morza. Dlatego w mieście Cairns tabliczki ostrzegające przed krokodylami ustawiane są nie tylko na brzegach cieków wodnych, ale też na głównej plaży.
W przypadku ataku ważne jest wyrwanie się z morderczego uścisku i jak najszybsze wydostanie się ze zbiornika wodnego, by uniknąć wciągnięcia pod powierzchnię wody. Najlepszym sposobem jest uderzenie gada w oko - najbardziej wrażliwą część gadziej głowy. Należy zabezpieczyć miejsce ugryzienia, a także zatamować krwawienie, najlepiej poprzez zastosowanie opaski uciskowej umieszczonej powyżej krwawiącego miejsca. Ważne jest również zdezynfekowanie rany, by uniknąć zakażenia bakteriami z wody lub paszczy krokodyla. Skutki takiego zakażenia mogą być często znacznie poważniejsze, niż samo ugryzienie i utrata krwi!