4.
: 15 sty 2024, 22:04
012.
{outfit}
- No zobacz, już nie jest tak tragicznie prawda? - Powiedziała wpuszczając siostrę do jej nowego domu, w którym trwał remont. Ronana akurat nie było więc Judith przywiozła Sadie żeby mogły zobaczyć efekty pracy. Nie mogła sie doczekać aż wszystko będzie zrobione, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że wiele będzie musiało wody w rzece upłynąć zanim ten cały remont się zakończył. Ledwo co sie zaczął, ale Judith juz widziała pierwsze efekty, szczególnie w łazience, którą Ronan mial remontować jako pierwszą. - Będzie ślicznie, jak wszystko skończę... zobaczysz. Zaproszę Cię wtedy na babski wieczór i będziesz mogła sie zrelaksować w wannie, którą wstawię w łazience na piętrze - wszystko miała zaplanowane, teraz tylko musiała to wprowadzić w życie, wiedziała, że się uda. W końcu los zaczął jej sprzyjać, zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Zaczęła powoli zabierać się za napisanie poważnego artykułu. Miała już wszystko przygotowane, teraz tylko do tego siąść i napisać porządny tekst. Niestety dość łatwo było ją ostatnio rozproszyć, więc to takie "usiądź i napisz" nie było aż tak proste jakby tego oczekiwała. Nawet dzisiaj znalazła sobie wymówkę żeby tego nie robić. Co jeżeli podświadomie obawiała się powrotu do poważnych tematów? Może sądziła, że sobie nie poradzi? Że znów znajdzie się sprawa, która przytłoczy ją tak mocno jak poprzednia. Może nie była gotowa?
Była jednak gotowa na spotkanie z siostrą i zaprezentowanie jej domu. Wiedziała, że nie jest tak fajny jak ten, w którym mieszka teraz Sadie, no ale trudno. Nie musiała jej dorównywać. Już się przyzwyczaiła, że ona była tą "problematyczną" siostrą, której nie wszystko w życiu wychodziło tak jak powinno. Związki? Nołp. Praca? Nie koniecznie. Dom? Jak widać, jeszcze też nie. Dobrze, że przynajmniej była ładna i miała nogi do nieba. Ładnym ludziom jest łatwiej podobno. Aż żal myśleć jak chujowe byłoby jej życie gdyby była brzydka. - Przeżyje jakoś ten remont co nie? - Zapytała po chwili i usiadła na schodach nieco przerażona jeszcze całym ogromem prac, bo uzmysłowiła sobie, że rzeczywiście niedługo bedzie musiała zamieszkać w tym syfie, bo za parę dni miała wyprowadzić sie ze swojego mieszkania.
sadie mansley