5.
: 09 lip 2021, 14:05
#4
Kasper dzisiaj od rana do wieczora pracował w kawiarni. Przeżył niemały szok kiedy dotarł do mieszkania i okazało się, że nikogo nie ma. Kiedy mieszkasz z tyloma osobami to ciężko jest o chwilę ciszy i spokoju. Kasper był wręcz przyzwyczajony do tego, że w tym domu istniał tylko hałas. W sumie to nawet nie dziwił się sąsiadom, że ich nie lubią. Nikt nie lubił hałasu. Kasper chyba też nie lubił, po prostu nauczył się w nim żyć. Tak czy siak nieobecność pozostałych domowników postanowił wykorzystać zamykając się w swojej małej ciemni, na którą wykorzystał wnękę w szafie, no i wywoływał zdjęcia, które zrobił w zeszłym tygodniu. Siedział w tej pracowni około godzinę i wyszedł z niej w odpowiednim momencie. Jego telefon rozświetlił się informując go o nowej wiadomości tekstowej. Musiał spojrzeć na nadawcę kilka razy, żeby mieć pewność, że to właśnie ona, po tylu latach milczenia w końcu się do niego odezwała. I to nie byle jak, poinformowała go żeby wyszedł przed dom. Typowe dla Ingi. Schował telefon do kieszeni i już za chwilę otwierał drzwi wejściowe i patrzył na dziewczynę, która kiedyś była dla niego całym światem, a później brutalnie złamała mu serce. Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że mijały prawie dwa lata od ich zerwania, a Kasper nawet przez chwilę nie zdobył się na to, żeby ją znienawidzić.
-Cześć. - Przywitał się i nawet nie krył swojego zdezorientowania zaistniałą sytuacją. Spojrzał na swoje auto, które zdradzało to, że Guillebeaux był w domu. Zaraz jednak wrócił wzrokiem na swoją byłą dziewczynę, która wyciągnęła w jego stronę rękę z niewielkim pakunkiem. Sięgnął po zawiniątku, które okazało się kasetą. -Yankee Rose. - Uśmiechnął się i pokręcił głową z niedowierzaniem. Długo polował na tą kasetę i długo nie potrafił jej nigdzie dostać. -Nie wierzę, że pamiętałaś. - Spojrzał na nią. Nie był to jakiś popularny kawałek, ale Kasper swego czasu długo marudził, że chciałby mieć to w swojej kolekcji. -Jak ci się udało? - Zapytał i nie wiedział, że to prezent czy przyszła się pochwalić, więc z bólem serca wyciągnął kasetę w jej stronę.
inga ostberg
Kasper dzisiaj od rana do wieczora pracował w kawiarni. Przeżył niemały szok kiedy dotarł do mieszkania i okazało się, że nikogo nie ma. Kiedy mieszkasz z tyloma osobami to ciężko jest o chwilę ciszy i spokoju. Kasper był wręcz przyzwyczajony do tego, że w tym domu istniał tylko hałas. W sumie to nawet nie dziwił się sąsiadom, że ich nie lubią. Nikt nie lubił hałasu. Kasper chyba też nie lubił, po prostu nauczył się w nim żyć. Tak czy siak nieobecność pozostałych domowników postanowił wykorzystać zamykając się w swojej małej ciemni, na którą wykorzystał wnękę w szafie, no i wywoływał zdjęcia, które zrobił w zeszłym tygodniu. Siedział w tej pracowni około godzinę i wyszedł z niej w odpowiednim momencie. Jego telefon rozświetlił się informując go o nowej wiadomości tekstowej. Musiał spojrzeć na nadawcę kilka razy, żeby mieć pewność, że to właśnie ona, po tylu latach milczenia w końcu się do niego odezwała. I to nie byle jak, poinformowała go żeby wyszedł przed dom. Typowe dla Ingi. Schował telefon do kieszeni i już za chwilę otwierał drzwi wejściowe i patrzył na dziewczynę, która kiedyś była dla niego całym światem, a później brutalnie złamała mu serce. Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że mijały prawie dwa lata od ich zerwania, a Kasper nawet przez chwilę nie zdobył się na to, żeby ją znienawidzić.
-Cześć. - Przywitał się i nawet nie krył swojego zdezorientowania zaistniałą sytuacją. Spojrzał na swoje auto, które zdradzało to, że Guillebeaux był w domu. Zaraz jednak wrócił wzrokiem na swoją byłą dziewczynę, która wyciągnęła w jego stronę rękę z niewielkim pakunkiem. Sięgnął po zawiniątku, które okazało się kasetą. -Yankee Rose. - Uśmiechnął się i pokręcił głową z niedowierzaniem. Długo polował na tą kasetę i długo nie potrafił jej nigdzie dostać. -Nie wierzę, że pamiętałaś. - Spojrzał na nią. Nie był to jakiś popularny kawałek, ale Kasper swego czasu długo marudził, że chciałby mieć to w swojej kolekcji. -Jak ci się udało? - Zapytał i nie wiedział, że to prezent czy przyszła się pochwalić, więc z bólem serca wyciągnął kasetę w jej stronę.
inga ostberg