You sure must be strong and you feel like an ocean being warmed by the sun
: 03 gru 2023, 12:28
outfit
Zupełnie nie spodziewała się, że słowa, które wypowiedziała w kierunku Arielle staną się aż tak ponurą przepowiednią. Jej odwołanie ślubu (a raczej ucieczka) zostały przykryte bowiem bestialską napaścią na lekarkę ze szpitala. Wprawdzie Julia nie znała osobiście Desiree, ale była ona dziewczyną jej przyjaciela, więc te wydarzenia mocno na nią oddziaływały. Nikomu nie przyznała się również do tego, że jej gwałt otworzył u Crane szufladkę ze wspomnieniami z najgorszych chwil własnego życia. Była w stanie pogrzebać to wydarzenie na osiemnaście lat, ale w jednym momencie ono powróciło i sprawiło, że stała się niespokojna i powróciła bezsenność.
Wsparciem- fizycznym oraz psychicznym- okazał się Aiden i niewątpliwie te wydarzenia mocno zbliżyły ich do siebie. Tak bardzo, że gdy wreszcie lekarka odzyskała świadomość, pozwoliła sobie na spontaniczny wyjazd z nim na weekend. Te dni, które spędzili tylko we dwoje były dla Julii prawdziwym wytchnieniem i z tego powodu nawet uśmiechała się całkiem promiennie, choć zdawała sobie sprawę, że najgorsze dopiero przed nią. Musiała wesprzeć Flanna oraz sama zorganizować wystawę, która nie pytała o jej prywatne sprawy. Pewne zobowiązania zostały podjęte i choć Crane była daleka od myśli od organizacji, nie mogła jej przesuwać w nieskończoność. Musiała dokończyć to, co zaczęła, choćby dla jej przyjaciela, który był dumny z faktu, że wreszcie wystawia swoje obrazy na rodzinnej ziemi.
Z tym nastawieniem więc i nową energią (wynikającą głównie z zauroczenia panem doktorem) była gotowa też na kolejną dawkę informacji ze świata Arielle, która wysłała wiadomość, że muszą coś pilnie obgadać.
Spodziewała się właściwie wszystkiego, łącznie z tym, że nagle wzięli ślub i teraz będą żyli długo i szczęśliwie. Ta wizja nie byłaby zresztą taka zła, bo przecież Julia ostatnio potrzebowała jakichś dobrych wiadomości, więc zacierała rączki na to spotkanie i była zaskoczona, że to ona pierwsza zjawiła się w kawiarni, bo zwykle należała do osób, które notorycznie się spóźniają.
Najwyraźniej jednak zwyczaje się zmieniły i zdążyła napić się wody (pogoda już powoli dawała w kość) oraz rozpatrzeć się w przekąskach, gdy wreszcie pojawiła się Arielle.
- Tak się nie robi, wiesz? Nie pisze się o nagłym wypadku, by potem zwlekać z przyjściem na spotkanie! - zauważyła, ale mimo wszystko była jakaś dziwnie podekscytowana i zmieniona. Tak bardzo, że beztrosko cmoknęła przyjaciółkę w policzek i spojrzała na nią z wyczekiwaniem.
To gdzie te szalone newsy?
Arielle Adams
Zupełnie nie spodziewała się, że słowa, które wypowiedziała w kierunku Arielle staną się aż tak ponurą przepowiednią. Jej odwołanie ślubu (a raczej ucieczka) zostały przykryte bowiem bestialską napaścią na lekarkę ze szpitala. Wprawdzie Julia nie znała osobiście Desiree, ale była ona dziewczyną jej przyjaciela, więc te wydarzenia mocno na nią oddziaływały. Nikomu nie przyznała się również do tego, że jej gwałt otworzył u Crane szufladkę ze wspomnieniami z najgorszych chwil własnego życia. Była w stanie pogrzebać to wydarzenie na osiemnaście lat, ale w jednym momencie ono powróciło i sprawiło, że stała się niespokojna i powróciła bezsenność.
Wsparciem- fizycznym oraz psychicznym- okazał się Aiden i niewątpliwie te wydarzenia mocno zbliżyły ich do siebie. Tak bardzo, że gdy wreszcie lekarka odzyskała świadomość, pozwoliła sobie na spontaniczny wyjazd z nim na weekend. Te dni, które spędzili tylko we dwoje były dla Julii prawdziwym wytchnieniem i z tego powodu nawet uśmiechała się całkiem promiennie, choć zdawała sobie sprawę, że najgorsze dopiero przed nią. Musiała wesprzeć Flanna oraz sama zorganizować wystawę, która nie pytała o jej prywatne sprawy. Pewne zobowiązania zostały podjęte i choć Crane była daleka od myśli od organizacji, nie mogła jej przesuwać w nieskończoność. Musiała dokończyć to, co zaczęła, choćby dla jej przyjaciela, który był dumny z faktu, że wreszcie wystawia swoje obrazy na rodzinnej ziemi.
Z tym nastawieniem więc i nową energią (wynikającą głównie z zauroczenia panem doktorem) była gotowa też na kolejną dawkę informacji ze świata Arielle, która wysłała wiadomość, że muszą coś pilnie obgadać.
Spodziewała się właściwie wszystkiego, łącznie z tym, że nagle wzięli ślub i teraz będą żyli długo i szczęśliwie. Ta wizja nie byłaby zresztą taka zła, bo przecież Julia ostatnio potrzebowała jakichś dobrych wiadomości, więc zacierała rączki na to spotkanie i była zaskoczona, że to ona pierwsza zjawiła się w kawiarni, bo zwykle należała do osób, które notorycznie się spóźniają.
Najwyraźniej jednak zwyczaje się zmieniły i zdążyła napić się wody (pogoda już powoli dawała w kość) oraz rozpatrzeć się w przekąskach, gdy wreszcie pojawiła się Arielle.
- Tak się nie robi, wiesz? Nie pisze się o nagłym wypadku, by potem zwlekać z przyjściem na spotkanie! - zauważyła, ale mimo wszystko była jakaś dziwnie podekscytowana i zmieniona. Tak bardzo, że beztrosko cmoknęła przyjaciółkę w policzek i spojrzała na nią z wyczekiwaniem.
To gdzie te szalone newsy?
Arielle Adams