Voicemail? Really?
: 24 lis 2023, 15:18
Jest wiele rzeczy, których można spodziewać się przy przeprowadzce, lecz jednym, czego Galahad zupełnie nie mógł przewidzieć było spotkanie swojej ex. W końcu jakie były szanse, że oboje przeprowadzą się z Brisbane dokładnie tutaj, a ich pierwsze spotkanie będzie w jego miejscu pracy? Nie miał doktoratu z matematyki, lecz podejrzewał, że szanse były bliskie tego, że wygra w totka nie kupując nawet losu. Zwłaszcza, że była to jego kochanka, a nie żona. Kochanka, którą naprawdę kochał i widząc ją ponownie uświadomił sobie, że wcale o niej nie zapomniał. A już na pewno nie w sposób, w jaki przechodzi się nad końcem związku do porządku dziennego. Przypomniał sobie o wszystkich dobrych i złych chwilach oraz o tym, że to ona była osobą, z którą tak naprawdę chyba był szczęśliwy.
Naturalnie więc, jak każdy dorosły facet, a do tego terapeuta, udał, że właściwie to się nie znają. Przywitał się z nią, przytaknął i szybko wrócił do swoich szpitalnych zajęć. Bo co miał powiedzieć? Hej, dobrze Cię widzieć? Co robiłaś przez te wszystkie lata po tym, jak złamałaś mi serce? Albo może miał wyjśc z własną inicjatywą i powiedzieć jak bardzo w życiu mu nie wyszło? Obiektywnie na to patrząc to właściwie śpi na kanapie u swojej siostry. Nawet jeśli są ku temu dobre powody nie zmienia to faktu, że nie ma nawet stałego miejsca zamieszkania. Żadnego własnego kąta. Jedyne, co mu zostało to pieniądze ze sprzedanego mieszkania oraz jego ukochane auto. Jasne, realizował się profesjonalnie, ale to w życiu nie wszystko.
Na domiar złego to był jeden z tych dni, kiedy z pacjentem poszło coś nie tak, miał kryzys, więc spędził w szpitalu praktycznie cały dzień i znaczną część swojego wieczoru. Wracając do siostry zabrał jeszcze siostrzenicę, zrobił z nią lekcje, ugotował jej kolację i gdy już myślał, że będzie w stanie chociaż na chwilę się zrelaksować, zobaczył świecącą diodę na telefonie. Wiadomość głosowa... Coś, czego nie miał już od lat. Ktoś w ogóle jeszcze tego używał?
Słysząc znajomy głos aż usiadł. Dawno nie wysłuchał tylu epitetów na swój temat, tym bardziej mało pochlebnych. Słyszał, że jest pijana. Zawsze wiedział, kiedy przesadziła z alkoholem. Wspominała coś, że jest na randce, więc pewnie nie powinien się tym przejmować. Zwłaszcza po tym, jak to wszystko zostawili, ale cholera. Nie da się tak po prostu wymazać tego, co do siebie czuli. Nie potrafił odłożyć telefon i zapomnieć. Nie. Poczekał na powrót męża swojej siostry i od razu wskoczył do samochodu.
Na szczęście małe miejscowości miały to do siebie, że nie było zbyt wielu lokali, które nadal serwowały alkohol po północy. Zwiedził dwa bary, a jak mówi stare przysłowie, do trzech razy sztuka. Wszedł do trzeciego, rozejrzał się po sali i tam była...
- Callie! - podniósł niego głos idąc w jej stronę zupełnie nie patrząc na to czy zwrócił uwagę jeszcze kilku innych gości.
callie carter
Naturalnie więc, jak każdy dorosły facet, a do tego terapeuta, udał, że właściwie to się nie znają. Przywitał się z nią, przytaknął i szybko wrócił do swoich szpitalnych zajęć. Bo co miał powiedzieć? Hej, dobrze Cię widzieć? Co robiłaś przez te wszystkie lata po tym, jak złamałaś mi serce? Albo może miał wyjśc z własną inicjatywą i powiedzieć jak bardzo w życiu mu nie wyszło? Obiektywnie na to patrząc to właściwie śpi na kanapie u swojej siostry. Nawet jeśli są ku temu dobre powody nie zmienia to faktu, że nie ma nawet stałego miejsca zamieszkania. Żadnego własnego kąta. Jedyne, co mu zostało to pieniądze ze sprzedanego mieszkania oraz jego ukochane auto. Jasne, realizował się profesjonalnie, ale to w życiu nie wszystko.
Na domiar złego to był jeden z tych dni, kiedy z pacjentem poszło coś nie tak, miał kryzys, więc spędził w szpitalu praktycznie cały dzień i znaczną część swojego wieczoru. Wracając do siostry zabrał jeszcze siostrzenicę, zrobił z nią lekcje, ugotował jej kolację i gdy już myślał, że będzie w stanie chociaż na chwilę się zrelaksować, zobaczył świecącą diodę na telefonie. Wiadomość głosowa... Coś, czego nie miał już od lat. Ktoś w ogóle jeszcze tego używał?
Słysząc znajomy głos aż usiadł. Dawno nie wysłuchał tylu epitetów na swój temat, tym bardziej mało pochlebnych. Słyszał, że jest pijana. Zawsze wiedział, kiedy przesadziła z alkoholem. Wspominała coś, że jest na randce, więc pewnie nie powinien się tym przejmować. Zwłaszcza po tym, jak to wszystko zostawili, ale cholera. Nie da się tak po prostu wymazać tego, co do siebie czuli. Nie potrafił odłożyć telefon i zapomnieć. Nie. Poczekał na powrót męża swojej siostry i od razu wskoczył do samochodu.
Na szczęście małe miejscowości miały to do siebie, że nie było zbyt wielu lokali, które nadal serwowały alkohol po północy. Zwiedził dwa bary, a jak mówi stare przysłowie, do trzech razy sztuka. Wszedł do trzeciego, rozejrzał się po sali i tam była...
- Callie! - podniósł niego głos idąc w jej stronę zupełnie nie patrząc na to czy zwrócił uwagę jeszcze kilku innych gości.
callie carter