The closer you think you are, the less you'll actually see.
: 13 lis 2023, 23:47
028.
{outfit}
Brooks nie należał do strachliwych postaci. Pracował wszak na posterunku policji i nawet jeśli nie biegał z bronią po mieście i nie łapał przestępców, to jednak swoje widział. I był nieodłącznym elementem na miejscach zbrodni, a te scenerie niekiedy nie należały do najprzyjemniejszych. Nawet jeśli nie czuł się na równi z policjantami i czasem uważał, że jego praca nie jest aż tak ważna jak jego kolegów z miejsca pracy, to jednak to jedno trzeba mu było przyznać. Nie łatwo było go przestraszyć.
Dlatego fakt, iż niemal podskoczył, a na pewno się wzdrygnął na dźwięk cichego głosu dobywającego się znikąd, mógł uznać za nieco krępujący. Zażenowany odwrócił się w kierunku głosu i zmrużył oczy, przyglądając się zjawie. — Chryste… — Ezra prawie dostał zawału przed trzydziestką i byłoby to bardzo smutne, gdyby teraz zszedł z powodu niewydolności serca. — Głupio przyznać, ale bardzo mnie pani wystraszyła — powiedział szczerze z lekkim rumieńcem, bo jednak wstydliwa sytuacja, że dorosły facet przestraszył się drobnej postury dziewczęcia. Jeszcze bardziej żenujące było to, że nigdy nie potrafił zapanować nad czerwienieniem się. Na jego obronę – wyłoniła się ona jednak znikąd i była przeraźliwie blada. Odchrząknął jednak znacząco i spojrzał na nią przenikliwie, przywołując poważny wyraz twarzy. — Mógłbym pani jakoś pomóc? — Przeczesał dłonią włosy. Zwykle nie był z tych, którzy kreują się na bohaterów i chcą wszystkim pomagać, ale czasem jego intuicja podpowiadała mu, że to odpowiedni czas, by przejąć inicjatywę i zwyczajnie zapytać. Jego introwertyczna natura czasem po prostu przegrywała pojedynek. Gorzej, że z czasem przyzwyczajał się na tyle, że budziły się w nim instynkty niemal opiekuńcze – jak te względem Lisbeth na przykład.