Find a chicken, pick it up, and all day you'll have good luck
: 07 lis 2023, 20:17
#11
Molly jako kurza mama? Latająca z grabiami po ogrodzie, a właściwie kawałku puszczy, który sąsiadował z domem, w którym mieszkała... Cóż, to się wielu osobom, również światłym i z wielką wyobraźnią po prostu nie śniło. Było to dziwne, podejrzane wręcz. Nie pasowało do niej, do tej, która lubiła Cairns, czy Brisbane właśnie za wieżowce, czy bliskość sklepów, teatrów (do których nie chodziła), generalnie za zgiełk wielkiego miasta.
Jednak brunetka nad wyraz dobrze się odnalazła w Lorne Bay, może dlatego, że było to jej rodzinne miasteczko. Co z tego, skoro wróciła w zupełnie inne rejony, w okoliczności, które były dla niej totalnie nowe i niezrozumiałe. Dobrze się odnajdywała, co absolutnie nie świadczy o tym, że wszystko, co robiła, było poprawne. Miała mnóstwo nauki przed sobą. Do tego momentu nigdy nie zajmowała się nigdy dziećmi, ani też kurami. Czy to ją deprymowało? Oczywiście, lubiła być choć dobra w tym co robi, nie musiała być od razu idealna. Ideały nie istnieją, a jeśli by istniały, to byłyby nudne. A jej życie nie było nudne. Nie w ostatnich miesiącach!
Jednak aklimatyzowała się całkiem dobrze do sytuacji. Pamiętała, aby sypać ziarno kurom dwa razy dziennie, rzucać im na przykład obierki z kuchni, czy regularnie wymieniać wodę, a z małych, puchatych żółtych stworków, które były takie przyjemne w dotyku, stały się większe, pióra zmieniły kolor... To chyba była faza brzydkiego kaczątka, bo wyglądało jakby były częściowo wysokubane, a częściowo chore na coś strasznego. Nie ma to jak miłe słowo od swojej matki, prawda? Nie mniej jednak Adams z przyjemnością się im przyglądała, wręcz nie mogąc się doczekać tego, aż kurki podrosną na tyle, by dawały jajka. Właściwie to po to je sobie sprawiła. I żeby się nie nudzić. Jakby miała rzeczy do robienia... Na szczęście w tym momencie nie miała ich za wiele. Graham z Sally byli poza domem, a Molly jak na dorosłego przystało, zamierzała zrobić jak najwięcej rzeczy ze swojej listy rzeczy do zrobienia. Ogarnięcie kur należało do największego zadania. Miała cały kojec przestawić, bo kury wydziobały już prawie całą trawę. I w trakcie robienia tego, jedna, chyba ta co zawsze była najbardziej dzika i bojowo nastawiona... I najwyraźniej aspirująca do roli w filmie "uciekające kurczaki 3", bo dała nogi. I to nie tylko z kojca, ale generalnie z działki!
Brunetkę nagle tchnęło, policzyła kury, wyszła jej o jedną za mało i zaczęła się rozglądać. Niby otwarta bramka dała jej do myślenia ale kura to by się przecież i zmieściła pod zamkniętą. Zwłaszcza jakby miała wielką ochotę na ucieczkę. Dlatego też kobieta przymknęła kojec i wyszła na ulicę, aby się rozejrzeć za zbiegiem. Wydawało się jej, że widzi coś za jednym z nielicznych samochodów, więc nie zwracając uwagi na swoje ciapaki, brak telefonu, udała się powoli w tamtą stronę-Cip cip, cip? Jak się kurka wodna, woła na kurę? Czemu książeczki dla dzieci nie uczą takich podstawowych rzeczy, tylko jak robi kura. Koko to każdy głupi wie.... Rodzic taką wiedzą posiada!-zaczęła psioczyć pod nosem, rozglądając się.
Preston Turner
Molly jako kurza mama? Latająca z grabiami po ogrodzie, a właściwie kawałku puszczy, który sąsiadował z domem, w którym mieszkała... Cóż, to się wielu osobom, również światłym i z wielką wyobraźnią po prostu nie śniło. Było to dziwne, podejrzane wręcz. Nie pasowało do niej, do tej, która lubiła Cairns, czy Brisbane właśnie za wieżowce, czy bliskość sklepów, teatrów (do których nie chodziła), generalnie za zgiełk wielkiego miasta.
Jednak brunetka nad wyraz dobrze się odnalazła w Lorne Bay, może dlatego, że było to jej rodzinne miasteczko. Co z tego, skoro wróciła w zupełnie inne rejony, w okoliczności, które były dla niej totalnie nowe i niezrozumiałe. Dobrze się odnajdywała, co absolutnie nie świadczy o tym, że wszystko, co robiła, było poprawne. Miała mnóstwo nauki przed sobą. Do tego momentu nigdy nie zajmowała się nigdy dziećmi, ani też kurami. Czy to ją deprymowało? Oczywiście, lubiła być choć dobra w tym co robi, nie musiała być od razu idealna. Ideały nie istnieją, a jeśli by istniały, to byłyby nudne. A jej życie nie było nudne. Nie w ostatnich miesiącach!
Jednak aklimatyzowała się całkiem dobrze do sytuacji. Pamiętała, aby sypać ziarno kurom dwa razy dziennie, rzucać im na przykład obierki z kuchni, czy regularnie wymieniać wodę, a z małych, puchatych żółtych stworków, które były takie przyjemne w dotyku, stały się większe, pióra zmieniły kolor... To chyba była faza brzydkiego kaczątka, bo wyglądało jakby były częściowo wysokubane, a częściowo chore na coś strasznego. Nie ma to jak miłe słowo od swojej matki, prawda? Nie mniej jednak Adams z przyjemnością się im przyglądała, wręcz nie mogąc się doczekać tego, aż kurki podrosną na tyle, by dawały jajka. Właściwie to po to je sobie sprawiła. I żeby się nie nudzić. Jakby miała rzeczy do robienia... Na szczęście w tym momencie nie miała ich za wiele. Graham z Sally byli poza domem, a Molly jak na dorosłego przystało, zamierzała zrobić jak najwięcej rzeczy ze swojej listy rzeczy do zrobienia. Ogarnięcie kur należało do największego zadania. Miała cały kojec przestawić, bo kury wydziobały już prawie całą trawę. I w trakcie robienia tego, jedna, chyba ta co zawsze była najbardziej dzika i bojowo nastawiona... I najwyraźniej aspirująca do roli w filmie "uciekające kurczaki 3", bo dała nogi. I to nie tylko z kojca, ale generalnie z działki!
Brunetkę nagle tchnęło, policzyła kury, wyszła jej o jedną za mało i zaczęła się rozglądać. Niby otwarta bramka dała jej do myślenia ale kura to by się przecież i zmieściła pod zamkniętą. Zwłaszcza jakby miała wielką ochotę na ucieczkę. Dlatego też kobieta przymknęła kojec i wyszła na ulicę, aby się rozejrzeć za zbiegiem. Wydawało się jej, że widzi coś za jednym z nielicznych samochodów, więc nie zwracając uwagi na swoje ciapaki, brak telefonu, udała się powoli w tamtą stronę-Cip cip, cip? Jak się kurka wodna, woła na kurę? Czemu książeczki dla dzieci nie uczą takich podstawowych rzeczy, tylko jak robi kura. Koko to każdy głupi wie.... Rodzic taką wiedzą posiada!-zaczęła psioczyć pod nosem, rozglądając się.
Preston Turner