Powitajmy razem wiosnę!
: 12 paź 2023, 18:29
t r z y
Jacob miał wolny weekend, co w jego przypadku wcale nie było oczywistą oczywistością. Jako policjant z kilkuletnim doświadczeniem zdążył już przywyknąć do pracy w weekendy, święta czy inne dni wolne. Czasem bywało to męczące, ale ogólnie rzecz biorąc Jake lubił swoją pracę. Jeszcze w szkole średniej intensywnie myślał o tym, żeby zaciągnąć się do wojska, a dokładniej do marynarki, ale ostatecznie postawił na akademię policyjną. Z perspektywy czasu uważał, że podjął wtedy najlepszą możliwą decyzję. W zeszłym roku awansował na detektywa i stopniowo piął się po szczeblach kariery. Jego życie prywatne było stosunkowo spokojne jak na osobę, która miała niewiele ponad dwadzieścia pięć lat. Od liceum spotykał się z tą samą dziewczyną. Jego związek z Fereaye opierał się na solidnych fundamentach. Tworzyli zgrany duet, a stosunkowo niedawno nareszcie razem zamieszkali. Nie zawsze było łatwo, ale Jacob nie miał żadnych wątpliwości odnośnie ich związku. Mieli nawet wspólnego psa, który był ich oczkiem w głowie.
Sobotni wieczór Jake spędzał ze starszą siostrą, która wyciągnęła go na uliczny festiwal. Jacob był dużym fanem tego typu imprez. Lubił spędzać czas poza domem, a dziś akurat miał trochę czasu, ponieważ jego dziewczyna spędzała czas z przyjaciółkami. Razem z siostrą przemierzał teren festiwalu. Na ulicach było tłoczno, a pogoda dopisywała. W Lorne Bay właśnie zaczynała się wiosna, co ekscytowało wielu mieszkańców.
— Fajnie, że w końcu udało nam się spędzić trochę czasu tylko we dwójkę— odparł z zawadiackim uśmiechem. Jake lubił spędzać czas w towarzystwie swojej starszej siostry, ponieważ ta była bardzo zabawna, a on sam był typem śmieszka. Czasem można było odnieść mylne wrażenie, że Jacob nie podchodził do życia zbyt poważnie.
— Co u ciebie, huh? — zapytał wyraźnie zainteresowany. Był ciekawy, co nowego u Blanche. Zastanawiał się również, jak jej się ostatnio powodziło. Fitzgerald spojrzał w niebo i od razu dostrzegł całkiem sporą chmarę ptaków, która trochę go zaniepokoiła. Właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że to ten czas w roku, kiedy rozpoczyna się najprawdziwsza w świecie ptasia inwazja.
Blanche Fitzgerald