: 21 wrz 2023, 15:51
Jeśli spojrzeć na to w ten sposób, wszystko rzeczywiście było dokładnie takie, jakie miało być. Gemma w końcu miała przy sobie osobę, z którą chciała budować własną przyszłość, a poza tym doczekała się czegoś, o czym po raz pierwszy pomyślała już przeszło dekadę temu. Bo tak, założenie rodziny było jej marzeniem, choć przez pewien czas obawiała się, że w ogóle nie uda jej się go zrealizować. Miała tendencję do komplikowania swojego życia w taki sposób, iż bezustannie oddalała się od osiągnięcia tego celu, przez co ostatecznie w ogóle przestała o tym myśleć. Zmieniło się to dopiero teraz, kiedy niespodziewanie spadła na nią wieść o ciąży, stając się czymś, z powodu czego Fernwell była przerażona. Jedynie na pewien czas, bowiem aktualnie wydawało jej się, że nie mogłaby być szczęśliwsza.
No, może byłaby, gdyby udało im się kupić dom?
Tutaj nieszczególnie jej się podobało. Miała wrażenie, że niewygórowana cena i tak była zbyt wysoka, ponieważ na każdym kroku dostrzegali nowy mankament. To miejsce wymagało ogromu pracy, a co za tym idzie, ogromu pieniędzy, które trzeba byłoby włożyć w remont. Byłoby więc dodatkowym obowiązkiem, a na te chyba nieszczególnie mieli czas, skoro Clayton miał na głowie pracę, a Gemma chciała jeszcze przed porodem domknąć wszelkie kwestie związane z fundacją, aby ta już niedługo mogła ruszyć. Nie zamierzała porzucić tego projektu - nie teraz, kiedy była w niego tak bardzo wkręcona. - Aż tak ci się spieszy? - zapytała, zerkając na niego kątem oka. Na jej ustach momentalnie wymalował się uśmiech, co sugerowało, że była zadowolona z powodu tego, w jaki sposób reagował na ich wspólne plany. Ona też czuła z tego powodu ekscytację, która pomagała jej zagłuszyć te niewielkie obawy, które od czasu do czasu rozbrzmiewały w jej głowie. Zwalczała je myślą o tym, że od pewnego czasu wiedli życie pary, która spędzała ze sobą dnie i noce, a od tego nie jest przecież aż tak daleko do wspólnego mieszkania.
Clayton Hensley
No, może byłaby, gdyby udało im się kupić dom?
Tutaj nieszczególnie jej się podobało. Miała wrażenie, że niewygórowana cena i tak była zbyt wysoka, ponieważ na każdym kroku dostrzegali nowy mankament. To miejsce wymagało ogromu pracy, a co za tym idzie, ogromu pieniędzy, które trzeba byłoby włożyć w remont. Byłoby więc dodatkowym obowiązkiem, a na te chyba nieszczególnie mieli czas, skoro Clayton miał na głowie pracę, a Gemma chciała jeszcze przed porodem domknąć wszelkie kwestie związane z fundacją, aby ta już niedługo mogła ruszyć. Nie zamierzała porzucić tego projektu - nie teraz, kiedy była w niego tak bardzo wkręcona. - Aż tak ci się spieszy? - zapytała, zerkając na niego kątem oka. Na jej ustach momentalnie wymalował się uśmiech, co sugerowało, że była zadowolona z powodu tego, w jaki sposób reagował na ich wspólne plany. Ona też czuła z tego powodu ekscytację, która pomagała jej zagłuszyć te niewielkie obawy, które od czasu do czasu rozbrzmiewały w jej głowie. Zwalczała je myślą o tym, że od pewnego czasu wiedli życie pary, która spędzała ze sobą dnie i noce, a od tego nie jest przecież aż tak daleko do wspólnego mieszkania.
Clayton Hensley