You look in my eyes, I'm stripped of my pride
: 26 sie 2023, 21:14
Od spotkania na przyplażowej siłowni, Octavian starał się unikać sytuacji, w której pozostawałby z panną Hemingway sam na sam. Zresztą nie było to wcale takie trudne, o ile Celestine nie zechciałaby znów nawiedzać go w jego gabinecie. Całe szczęście nie miała ku temu powodów, ale nie zmieniało to faktu, że po każdym wykładzie, Beveridge dość prędko opuszczał aulę, zaś prowadząc zajęcia starał się unikać jakichkolwiek interakcji z blondynką.
Niby nic między nimi nie zaszło, ale nie umknęło Octavianowi to, jak studenta na niego spoglądała. Dobrze wiedział, że gdyby dał jej sposobność, na pewno by ją wykorzystała i w sumie... Przerażało go to równie mocno jak to ile czasu poświęcał na rozmyślanie o Celest. Powinna być mu obojętna, albo wręcz powinien pałać do niej niechęcią za zachowanie jakie prezentowała. Tylko, że zamiast oburzenia czuł fascynację i niejednokrotnie przyłapywał się na tym, że pozwala swojej fantazji na zbyt frywolne rozmyślania.
Tamtego dnia szedł właśnie na wykład, a właściwie to dopiero co zaparkował swój wóz na uczelnianym parkingu i kierował się do odpowiedniego budynku. Już z daleka dostrzegł grupkę swoich studentów i to tylko dlatego, że właśnie Celestine stała pośród niej. Zbeształ się za to, że sam wyszukiwał jej sylwetki wzrokiem między zebranymi osobami, a więc szybko odwrócił spojrzenie i zdecydował się sięgnąć po telefon. Chciał skupiać na nim uwagę mijając uczniów i po prostu wejść po szerokich schodach, ale wtedy minęły go inne studentki. Przywitały się uprzejmie, na co i Otto odpowiedział, a potem odprowadził je wzrokiem, bo podążały w stronę większej grupki, w tym Celestine. Miał już ruszać dalej, ale wtedy dość osobliwa sytuacja sprawiła, że zatrzymał się w pół kroku. Obserwował wszystko z niemałym poruszeniem, ale też zaintrygowaniem i gdy Hemingway przebiegła obok niego, uciekając w głąb budynku, niewiele myśląc skierował się za nią.
Nie miał pojęcia dokąd mogła uciec, ale głupia potrzeba znalezienia jej i dowiedzenia się więcej o tym, czemu zareagowała tak gwałtownie, sprawiła, że nieustannie szukał jej wzrokiem. Na końcu jednego z korytarzy dostrzegł kilka osób, oglądających się za siebie, a potem kolejną studentkę zbierającą książki z podłogi. Idąc tym tropem, w końcu wszedł na jakieś mało uczęszczane piętro, gdzie poza biblioteką i strefą cichy mieściły się jakieś biura, oraz wyjście na niewielki taras. Drzwi właśnie się domykały, gdy Otto złapał ponownie za klamkę.
- Wszystko w porządku? - Spytał, dostrzegając blondynkę i cóż, nawet nie krył tego jak zaskakiwał go jej widok, ale też nie miał nic na swoją obronę, gdyby spytała czemu tutaj przyszedł. Po prostu musiał, bo chodziło o nią, a ona była zagadką, która dręczyła go od tygodni.
Celestine Hemingway
Niby nic między nimi nie zaszło, ale nie umknęło Octavianowi to, jak studenta na niego spoglądała. Dobrze wiedział, że gdyby dał jej sposobność, na pewno by ją wykorzystała i w sumie... Przerażało go to równie mocno jak to ile czasu poświęcał na rozmyślanie o Celest. Powinna być mu obojętna, albo wręcz powinien pałać do niej niechęcią za zachowanie jakie prezentowała. Tylko, że zamiast oburzenia czuł fascynację i niejednokrotnie przyłapywał się na tym, że pozwala swojej fantazji na zbyt frywolne rozmyślania.
Tamtego dnia szedł właśnie na wykład, a właściwie to dopiero co zaparkował swój wóz na uczelnianym parkingu i kierował się do odpowiedniego budynku. Już z daleka dostrzegł grupkę swoich studentów i to tylko dlatego, że właśnie Celestine stała pośród niej. Zbeształ się za to, że sam wyszukiwał jej sylwetki wzrokiem między zebranymi osobami, a więc szybko odwrócił spojrzenie i zdecydował się sięgnąć po telefon. Chciał skupiać na nim uwagę mijając uczniów i po prostu wejść po szerokich schodach, ale wtedy minęły go inne studentki. Przywitały się uprzejmie, na co i Otto odpowiedział, a potem odprowadził je wzrokiem, bo podążały w stronę większej grupki, w tym Celestine. Miał już ruszać dalej, ale wtedy dość osobliwa sytuacja sprawiła, że zatrzymał się w pół kroku. Obserwował wszystko z niemałym poruszeniem, ale też zaintrygowaniem i gdy Hemingway przebiegła obok niego, uciekając w głąb budynku, niewiele myśląc skierował się za nią.
Nie miał pojęcia dokąd mogła uciec, ale głupia potrzeba znalezienia jej i dowiedzenia się więcej o tym, czemu zareagowała tak gwałtownie, sprawiła, że nieustannie szukał jej wzrokiem. Na końcu jednego z korytarzy dostrzegł kilka osób, oglądających się za siebie, a potem kolejną studentkę zbierającą książki z podłogi. Idąc tym tropem, w końcu wszedł na jakieś mało uczęszczane piętro, gdzie poza biblioteką i strefą cichy mieściły się jakieś biura, oraz wyjście na niewielki taras. Drzwi właśnie się domykały, gdy Otto złapał ponownie za klamkę.
- Wszystko w porządku? - Spytał, dostrzegając blondynkę i cóż, nawet nie krył tego jak zaskakiwał go jej widok, ale też nie miał nic na swoją obronę, gdyby spytała czemu tutaj przyszedł. Po prostu musiał, bo chodziło o nią, a ona była zagadką, która dręczyła go od tygodni.
Celestine Hemingway