Rosie & Audrey
: 04 cze 2023, 19:44
#3
Zaskoczyła ją wiadomość od Rosie. Nie widziały się przecież naprawdę długo. Wiedziała, że za mocno na przyjaciółkę naciskała. Na początku, kiedy Rosie przestała się do niej odzywać, definitywnie urywając z nią kontakt, Audrey pluła sobie w brodę za to, że próbowała wciskać się z buciorami w nie swoje życie. Przecież ona sama tego nie lubiła, więc dlaczego chciała robić to innym? Może niekoniecznie wściubiała nos w sprawy osób, które nie były jej bliskie, ale Rosie przecież do nich nie należała. Tak naprawdę Audrey rzadko kiedy tak głęboko wpuszczała innych do swojego życia, bo kiedy już raz wpuściła to starała się nie wypuszczać. Ale nie w taki zaborczy, toksyczny sposób. Jeśli ktoś ostatecznie chciał z tego jej życia zniknąć, to przecież nie trzymała w nim nikogo na siłę. Po prostu starała się pracować nad relacjami i je utrzymywać. Z Rosie najwyraźniej na początku starała się za bardzo, a potem nie do końca, skoro nie walczyła o tę znajomość w momencie, w którym jej przyjaciółka postanowiła urwać z nią kontakt. Nie mogła jednak zrobić nic innego, jak uszanować jej decyzję. Nie będzie przecież latać za relacją, która najwyraźniej nie miała racji bytu.
W pierwszym odruchu chciała odmówić spotkania. Potem skłamać, że czas to ona może mieć dopiero w przyszłym miesiącu, jak nie za dwa. Ostatecznie stwierdziła, że nie zachowa się jak ostatni cham. Zresztą, nawet chciała usłyszeć co takiego ma jej do powiedzenia Rosie. Może nawet potrzebowała usłyszeć, że posunęła się za daleko wtrącając się w sprawy, które jej nie dotyczyły.
Hungry Hearts należało do ich stałych lokali, kiedy jeszcze spotykały się spontanicznie na kawę. Dlatego zaproponowała to miejsce, być może podświadomie dbając o samą siebie, kiedy wybierała kawiarnię, która pod pewnymi względami stanowiła bezpieczne dla niej miejsce. Najwyraźniej pojawiła się jako pierwsza, bo rozglądając się po wnętrzu, nie dostrzegła nigdzie znajomej twarzy. Zajęła jeden ze stolików przy oknie i wertowała menu. Nie musiała, ale też nie chciała zamawiać niczego dopóki nie przyjdzie Rosie, więc udawała, że jeszcze nie wie co chce.
Rosie Shaughnessy
Zaskoczyła ją wiadomość od Rosie. Nie widziały się przecież naprawdę długo. Wiedziała, że za mocno na przyjaciółkę naciskała. Na początku, kiedy Rosie przestała się do niej odzywać, definitywnie urywając z nią kontakt, Audrey pluła sobie w brodę za to, że próbowała wciskać się z buciorami w nie swoje życie. Przecież ona sama tego nie lubiła, więc dlaczego chciała robić to innym? Może niekoniecznie wściubiała nos w sprawy osób, które nie były jej bliskie, ale Rosie przecież do nich nie należała. Tak naprawdę Audrey rzadko kiedy tak głęboko wpuszczała innych do swojego życia, bo kiedy już raz wpuściła to starała się nie wypuszczać. Ale nie w taki zaborczy, toksyczny sposób. Jeśli ktoś ostatecznie chciał z tego jej życia zniknąć, to przecież nie trzymała w nim nikogo na siłę. Po prostu starała się pracować nad relacjami i je utrzymywać. Z Rosie najwyraźniej na początku starała się za bardzo, a potem nie do końca, skoro nie walczyła o tę znajomość w momencie, w którym jej przyjaciółka postanowiła urwać z nią kontakt. Nie mogła jednak zrobić nic innego, jak uszanować jej decyzję. Nie będzie przecież latać za relacją, która najwyraźniej nie miała racji bytu.
W pierwszym odruchu chciała odmówić spotkania. Potem skłamać, że czas to ona może mieć dopiero w przyszłym miesiącu, jak nie za dwa. Ostatecznie stwierdziła, że nie zachowa się jak ostatni cham. Zresztą, nawet chciała usłyszeć co takiego ma jej do powiedzenia Rosie. Może nawet potrzebowała usłyszeć, że posunęła się za daleko wtrącając się w sprawy, które jej nie dotyczyły.
Hungry Hearts należało do ich stałych lokali, kiedy jeszcze spotykały się spontanicznie na kawę. Dlatego zaproponowała to miejsce, być może podświadomie dbając o samą siebie, kiedy wybierała kawiarnię, która pod pewnymi względami stanowiła bezpieczne dla niej miejsce. Najwyraźniej pojawiła się jako pierwsza, bo rozglądając się po wnętrzu, nie dostrzegła nigdzie znajomej twarzy. Zajęła jeden ze stolików przy oknie i wertowała menu. Nie musiała, ale też nie chciała zamawiać niczego dopóki nie przyjdzie Rosie, więc udawała, że jeszcze nie wie co chce.
Rosie Shaughnessy