27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Znawczyni kwiatów, pełna pomysłów i przyszła mama
Elle zawsze była moim wybawieniem. Mogę jej powiedzieć dosłownie wszystko, wiedziałam że nikomu nic nie wygada. Dodatkowo kiedy potrzebowałam wsparcie, zawsze miała ona dla mnie czas. Działało to też w drugą stronę, przez co naprawdę cieszyłam się, że posiadam taką przyjaciółkę. Nie zawsze można zaleźć, kogoś kto nawet po latach nie porzuci kontaktu. A będąc całkowicie szczerą osobą, ona mogła to robić i to po każdych wakacjach, kiedy musiałam wyjechać z Lorne Bay. Zignorować to co udało nam się zbudować, Elle taka nie była i nasza przyjaźń przetrwała ten okres za nim przyjechałam tutaj na stałe. Pamiętam z resztą do tej pory, jak odebrała mnie z lotniska za nim miał tutaj miały trafić moje rzeczy z rodzinnego domu. Dlatego tego nigdy, ale to nigdy nie zapomnę. I taka przyjaciółka to szczery skarb na ziemi.
Miałam dzisiaj akurat wolne, chociaż w sumie sama ją dla siebie w prawdzie zrobiłam. Miałam ochotę odpocząć, spędzić czas z swoimi znajomymi. Molly aktualnie była w ciąży, nie chciałam jej niepotrzebnie ciągnąć do siebie. Musi przecież zbierać siły, walczyć za pewne samą z sobą. Nie wiedziałabym zbytnio, jak mam jej poprawić humor. Dlatego na myśl przyszła mi od razu pann Chateux. Myślę że na wypicie lampki wina, omówienia jakiś spraw na pewno się zgodzi. Chciałabym też porozmawiać z nią na temat Cosma. Coraz bardziej się do niego przyzwyczajałam, a widoki kiedy wracał do swojej narzeczonej, były dla mnie coraz gorsze. Nawet źle je czasem znosiłam, przez co byłam markotna. Ale co ja głupia mogę sobie wyobrażać? Skoro zostałam w prawdzie jego kochanką, która mieszka naprzeciwko i zna go od zawsze. Gdybym nie wyjechała z Lorne, pewnie teraz to ja byłabym jego narzeczoną. Nie byłoby tego zerwania, z powodu tylu kilometrów, pomiędzy naszą dwójką. Dlatego naprawdę, potrzebuję się wygadać. Nawet jeśli tylko ja piłabym, przy przyjaciółce wino i płakała do pustego kieliszka.
Napisałam szybkiego sma, czekając na odpowiedź twierdzącą z jej przybiciem do mojego domu. Oby nie było zbyt podejrzanie, wszędzie pociągnęłam nawet rolety. Tak aby, wyglądało to jakbym z domu i była w pracy. Gdyby Taylor, chciałby do mnie wpaść w czasie swojej przerwy lub czegoś innego. Potrzebowałam teraz tylko wygadania się, dla swojej znajomej. A nie jego i mieć jeszcze większy mętlik w swojej głowie.

Elle Chateux
niesamowity odkrywca
Martyna
rezydentka kardiochirurgii — Cairns Hospital
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Rezydentka kardiochirurgii, nieszczęśliwie zakochana w swoim przełożonym, zazdrosna o swojego niewidomego przyjaciela i szukająca szczęścia na portalach randkowych
Polly Monroe

#2

To prawda, Elle była dobrą przyjaciółką, która to wybaczała gdy druga strona przyjaźni nawalała i dawała drugą szansę. Bo przecież każdy na takową zasługiwał, prawda? Polly jednak tych szans miała wręcz mnóstwo, bo często wyjeżdżała, tak jakby nie mogła znaleźć swojego miejsca na ziemi. Czy to było aż takie trudne? Właściwie to tak, bo sama Elle pamiętała jak nie znała swojego miejsca na ziemi przez to że trochę mieszkały z mamą w Australii, potem trochę we Francji z obojgiem rodziców, by następnie znów wrócić do Australii. Można się pogubić nieprawdaż? Dlatego owszem, zgodziła się na to spotkanie, wiedząc że i tak nie pojedzie do Monroe samochodem, bo była fatalnym kierowcą i tylko by po drodze spowodowała jakiś nieszczęśliwy wypadek. Przyjechała zatem autobusem i resztę drogi przeszła pieszo. Nie do końca akceptowała romans przyjaciółki, bo wiedziała że to się źle skończy, a mianowicie złamanym sercem szatynki. W końcu on ma narzeczoną i ją zdradza z Polly więc co z tego, że zostawiłby tamtą kobietę dla niej jak potem i ją zacząłby zdradzać z inną? Wiedziała że tak może być, bo taki był właśnie jej ojciec, dla romansu z jej matką zostawił swoją pierwszą rodzinę, a potem i tak ją zdradzał z nową kochanką. Czy to nie oznacza że wszyscy mężczyźni są tacy sami pod tym jednym względem? W dodatku sama nie wdałaby się w romans z zajętym mężczyzną nie chcąc ranić jego kobiety. Bo to ona zwykle najbardziej cierpi dowiadując się o niewierności ukochanego, czy nie mam racji? Dlatego to Elle rozsądnie szukała swojej drugiej połówki, lecz czy można rozsądnym nazwać umawianie się na realne randki z mężczyznami z portalu randkowego? Bardziej mam na myśli pewnie to, że dziewczyna była niedostępna i przysięgła sobie, że seks dopiero po ślubie. Czy wytrzyma presję, jeśli mężczyzna, w którym by się zadurzyła po uszy nalegał? Kto wie, póki co ma platoniczne uczucie do swojego mentora, a po pobycie w jego domu miała pewien mętlik w głowie i też chciała o tym porozmawiać z Monroe. Odpisała zatem że niebawem będzie i przyjechała z lodami, bo kobiety, wino i lody to najlepsze połączenie na babskie spotkanie.
- Hej, jestem i mam coś, co pewnie przyda się naszej dwójce. - wskazała na reklamówkę z ulubionymi lodami jej i przyjaciółki gdy tylko ta otworzyła jej drzwi, po czym weszła do środka i rozgościła się.
- Włączamy jeszcze jakiś film czy chcesz w pełni skupić się na rozmowie? - zapytała jeszcze, bo nie wiedziała do końca czego ma się spodziewać po obecnym spotkaniu.
happy halloween
nick
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Znawczyni kwiatów, pełna pomysłów i przyszła mama
Kiedy zobaczyłam lody, humor od razu mi się poprawił. Nie ma nic lepszego na świecie niż lody, taki złoty środek poprawiania humoru. Taka gwiazdka, która nie jest raz w roku a parę razy, zwłaszcza jeśli kupi się takie odpowiednie i ma się dodatki, które są wręcz czymś ważnym. Wypuściłam powietrze z ust, skierowałam się do swojej kuchni, aby zabrać kieliszki, dodatki oraz łyżki. Miałam straszną chęć na lody, ogółem na słodkie rzeczy, kiedy normlanie nie zajadam się słodkim. Bardziej słone, mogę to chyba jednak zwalić bardziej na okres. Zawsze przed nim, mam jakieś dziwne wariacje z kubkami smaków. I jem jedynie rzeczy, które normalnie sobie odpuszczam.
- Może coś lecieć w tle, doda to może uroku - Wzruszyłam, kiedy podeszłam do swojej przyjaciółki, uścisnęłam ją. Zmarszczyłam czoło, zmieniła ona perfumy? Albo raptownie mój węch stał się bardziej mocniejszy, przez co dopiero poczułam jak mocne one są. Odsunęłam się, biorąc do ręki łyżkę żeby zacząć już jeść lody. Do swojej porcji dodałam dużo, aż za dużo bitej śmietany. Zaczęłam zajadać się słodyczami, przez chwilę nic nie mówiąc, tylko oglądałam telewizję w ciszy, koło Elle.
- Wiem, że nie popierasz tego co jest między mną, a Cosmo. Ale ciężko jest to zakończyć, nie chcę znów przechodzić rozstania. Za pierwszym razem było okropne, teraz będzie jeszcze gorzej.. ale muszę to zrobić - Ostatnie słowa powiedziałam z płaczem, jadłam lody i płakałam na ramieniu przyjaciółki. Patrzyłam się w ekran telewizora, nawet nie wiedziałam co takiego oglądamy. Po prostu było i tyle. Przełknęłam kolejną łyżkę, widząc jak bita śmietana się topi, a do środka dostają się moje łzy.
- Jestem zmęczona ukrywaniem się, chcę być na jej miejscu. Ona nie musi ukrywać się, zabiera go gdzie chce. Ponieważ to ją wybrał, gorzej jest jak widzę ich w oknie, wiesz? Nie sądziłam, że ponownie się w nim zakocham - Mocniej się wtuliłam, szukając jakby bezpieczeństwa. Zapach nadal był irytujący, jednak starałam się ignorować ten fakt, na tyle ile tylko jest możliwe. Zapomniałam o winie, więc otworzyłam go. Zapach też był odrzucający, zepsute wino? Dopiero co kupione, zapieczętowana?
- Dziwnie pachnie, czujesz? - Podałam butelkę, aby mogła sama ocenić zapach. Być może tylko ja mam jakieś omamy zapachowe, albo jestem na coś chora? Nie ważne, w sumie.

Elle Chateux
niesamowity odkrywca
Martyna
rezydentka kardiochirurgii — Cairns Hospital
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Rezydentka kardiochirurgii, nieszczęśliwie zakochana w swoim przełożonym, zazdrosna o swojego niewidomego przyjaciela i szukająca szczęścia na portalach randkowych
Polly Monroe

Lody są lekarstwem na każdą chandrę, każdy lekarz ci to powie, a zwłaszcza taki doskonały przyszły kardiochirurg jak Elle! Skoro dziewczyny przeszły chwilę potem do salonu to Chateux usadowiła się wygodnie na kanapie, podwijając nogi tak jak to lubiła najbardziej i opierając się plecami o oparcie kanapy. Wzięła też we władanie pilot od telewizora i włączyła go. Na pierwszym kanale leciał jakiś mecz, ale to w zupełności odpadało, nie są jakimiś zapalonymi kibickami by teraz z zapartym tchem oglądać chłopaczków czy raczej młodych mężczyzn biegających za piłką. Na drugim kanale reklama leku stoperan, stop biegunce teraz, więc raczej też nie pasuje do sytuacji, trzeci kanał to był jakiś muzyczny, lecz akurat leciała muzyka elektryczna, co też nie pasowało do zwierzeń, więc przeszła dalej. Minęła jeszcze kabaret, bo one nie miały się z czego śmiać, film przyrodniczy o reprodukcji słoni, bo to już była gruba przesada, aż wreszcie natrafiła na komedię romantyczną. O, to jest to i ten oto film właśnie zostawiła w tle, biorąc łyżkę i swój kubek z lodami. Nie lubiła ich jeść z dodatkami, wolała rozkoszować się smakiem samych lodów, tak też zrobiła i tym razem. I nieco ją dziwiło że Polly je ich tak dużo, bo nie była koneserką słodyczy wcześniej, ale może dzisiaj ma ochotę?
- Heartbreaker. Licencja na uwodzenie, według mnie pasuje jak ulał. - po pierwsze to była jej ulubiona francuska komedia romantyczna, po drugie miała wrażenie że przyjaciółka ma złamane serce właśnie przez takiego uwodziciela, który nie potrafi się zdecydować na to, którą kobietę właściwie kocha. Chciałoby się powiedzieć "a nie mówiłam że tak będzie?" ale powstrzymała się szatynka od takich wrednych komentarzy w stosunku do Monroe. Od kiedy dostała się na rezydenturę to zaczęła zarabiać nieco lepiej niż na stażu, jednak to nadal nie przekonało ją by zamówić perfumy od Calvina Kleina czy Karla Largerfelda, postawiła na miej znanego Vittorio Belluciego i jej ulubione Shine Cristal Vernissage. Białe piżmo pachniało tak niezwykle, a dodatek grejpfruta i fiołka dodawały mu tego czegoś, czego nie miały inne perfumy. Delikatny, a jednocześnie intensywny, dodaje szyku i elegancji każdej, nawet najzwyklejszej kreacji zwyczajnej dziewczyny z sąsiedztwa. Najczęściej czuć od niego słodycz, owoce i piżmo, jednak nie zmieniła perfum więc przyjaciółka powinna bardziej być do nich przyzwyczajona, bo sama je kupowała pewnie na urodziny Elle. Przytuliła do siebie szatynkę i cichutko westchnęła. Dlaczego ten mężczyzna tak bardzo ją ranił? Dlaczego ona, jej przyjaciółka pozwoliła jej się wpakować w tę trudną relację? Tylko jak mogła jej czegokolwiek zabronić, skoro nie była jej matką?
- Też tak uważam, musisz to przerwać, bo to cię tylko wyniszcza. Zobacz tylko, jesteś bledsza niż zwykle i zajadasz smutki, ogółem jesteś bardziej wydaje mi się smutniejsza, przygnębiona, nieszczęśliwa. On już wybrał z kim chce być, oświadczył się jej, a ty nie możesz być wiecznie tą trzecią, bo to z czasem zacznie ci przeszkadzać. - nie powinna oceniać przyjaciółki, bo sama wzdychała do swojego przełożonego, ponadto umówiła się na portalu randkowym na trzy randki z trzema różnymi mężczyznami. Dobrze że nie jednocześnie, bo to by nie było zbyt zabawne, nawet dla niej samej. Nie lubiła też Cosmo za to, że nie potrafił zadecydować z kim chce być tylko chciał mieć jednocześnie obie kobiety, a nie na tym polega związek ani życie z drugą osobą, bo zawsze na koniec zostaje się wtedy samemu. Dobrze że po swojej stronie oparcia miała karton z chusteczkami, podała go zatem przyjaciółce by ta mogła otrzeć łzy.
- Kochana, proszę cię tylko, nie płacz przez niego. Nie warto płakać przez żadnego mężczyznę. - objęła ją jednym ramieniem, odkładając na chwilę swoje lody na bok, a następnie gładziła ją po ramieniu, chcąc by przyjaciółka się uspokoiła. Widziała już wielokrotnie jak jej matka płakała przez ojca, który podobnie jak Cosmo, potrzebował mieć kilka kobiet jednocześnie, dlatego nie chciała by Polly przechodziła przez to samo.
- Musisz koniecznie zerwać z nim kontakt, żeby się z tego wyleczyć, jeśli będziesz wciąż spotykała się z nim na co dzień i trwała w tym romansie to cię to zniszczy, a on już wybrał i doskonale o tym wiesz. - aż czuła w środku złość na tego typa, że tak bezczelnie bawił się uczuciami i przede wszystkim ranił jej przyjaciółkę. Polly nie zasługiwała na takie zachowanie, żadna kobieta nie zasługiwała. A potem powąchała to wino i przecież pachniało jak każde słodkie wino, więc czemu Monroe przeszkadzał ten zapach?
- Nie, słodko pachnie, jak zawsze. Przecież to nasze ulubione wino. Polly, a ty nie jesteś przypadkiem chora, albo co gorsza w ciąży? - zastanawiało szatynkę skąd nagle takie wyczulenie przyjaciółki na zapach, ale jak poskładała wszystko do głowy, czyli zajadanie się słodkim, ta bladość na twarzy, płacz i bardziej wyczulony węch to wszystko składało się jej do kupy, a to było najgorsze co mogłoby się stać, gdyby naprawdę Monroe była w ciąży. Bo to za bardzo wszystko komplikowało, bardziej niż platoniczna miłość do przełożonego i trzy randki jej przyjaciółki.
happy halloween
nick
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Znawczyni kwiatów, pełna pomysłów i przyszła mama
Pokiwałam głową na to co leciało w tle, chociaż starałam się oglądać to co leciało, jakoś nie miałam na to chęci. Ogółem na nic nie miałam ochoty, wszystko było teraz dziwne oraz dość zagmatwane, nawet jeśli tego naprawdę nie chciałam. A lody, rozmowa z przyjaciółką jedynie sprawiają, że czułam się chociaż trochę lepiej. Tak to już chyba było, że jedzenie pomagało, zwłaszcza takie słodkie. Tylko szkoda, że to wszystko jest naprawdę chwilą i jak skończą się lody, koleżanka wyjdzie ponownie mordercze myśli o tym, co powinnam zrobić do mnie niestety wrócą.
- Nie sądziłam, że stare uczucia wrócą. Gdybym nie wyjechała, teraz byłoby naprawdę inaczej. Jednak czy byłabym z nim? Tego nie wiem, to mnie jakoś pociesza - Wydusiłam, zmarszczyłam czoło. Słyszałam co powiedziałam, a jednak nadal to brzmiało źle, wszystko tak brzmiało. Nie wiedziałam już czy chciałam to jakoś bronić, sama siebie jakoś zapewnić, że podjęłam dobrą decyzję w swoim życiu. - On ma ją rzucić, ale do tej pory tego jednak nie zrobił - Westchnęłam, ciągle obiecywał a tego nie robił. Ogółem unikał, na tyle ile tylko mógł, a ona za każdym razem miała do niego dostęp. Nawet jak był u mnie, za każdym razem nie mógł udawać, że coś ma do zrobienia, a narzeczonej nie mógł też tak wciąż zbywać. Ta sytuacja jest naprawdę chora, nieprzyjemna i jednak jak na początku uważałam, że dam radę się z tym pogodzić, tak teraz już po prostu nie daje rady, przez co czuje się strasznie zmęczona, jakby noszenie tego na moich barkach, sprawiało że się duszę. Duszę samym widokiem, słuchaniem oraz myśleniem o tym.
- Nie mogę go od tak wyrzucić z swojego życia, Cosmo zawsze był i nadal jest. Nawet jeśli jest z nią, zawsze przychodzi do mnie. Myślisz że jakbym do niej poszła, powiedziała wszystko, skończyłoby się to? Albo powinnam ponownie wyjechać z miasta, tym razem raz na zawsze - Naprawdę to był dobry oraz zły pomysł, jednocześnie. Nie miałam siły ostatnio na kłótnie, na nic nie miałam sił. Zwłaszcza po tym, że ostatnio źle się czułam. Dziwne, że teraz tak bez problemu zajadałam teraz lody. Normalne rzeczy, przechodzą mi z wielkim trudem. Otarłam oczy z łez, oddychałam głęboko uspakajać się w ramionach Elle. Zmarszczyłam czoło na jej ostanie słowa, niby to wszystko się zgadza.. ale nie mogę być w ciąży. Jeszcze bardziej by to wszystko skompilowało, a tym bardziej będzie myślał, że chcę go na dziecko przytrzymać przy sobie. Tego naprawdę nie chcę, przez co te słowa nawet nie mogą przejść mi przez usta.
- Nie, na pewno to nie ciąża. Chyba zatrułam się rybą lub po prostu żołądek potrzebuje leciutkiej diety - Nie tylko ciąża, powodowało to wszystko? Są jeszcze choroby, które mają podobne skutki. Także na serio nie chcę tym teraz się przejmować, mieć na swojej głowie. To chyba najgorszy scenariusz z tego wszystkiego, jeśli teraz byłabym w ciąży. Chce mieć dziecko, ale w jakimś stałym związku, a nie z romansu. Który nie idzie w moją stronę, tylko w stronę drugiej strony.

Elle Chateux
niesamowity odkrywca
Martyna
rezydentka kardiochirurgii — Cairns Hospital
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Rezydentka kardiochirurgii, nieszczęśliwie zakochana w swoim przełożonym, zazdrosna o swojego niewidomego przyjaciela i szukająca szczęścia na portalach randkowych
Polly Monroe

Tak już było, że lody i wino najczęściej pomagały na kobiece smutki. Do tego towarzystwo przyjaciółki i rozmowa z nią o sprawach ważnych i tych błahych także, bo nie samymi poważnymi sprawami człowiek żyje czyż nie? Poza tym często jeśli wydusimy to z siebie, te wszystkie negatywne emocje, które w nas siedzą i osłabiają nasz układ odpornościowy oraz ogółem pogarszają zdrowie to będzie nam lżej na sercu. A nuż druga osoba jest w stanie coś nam doradzić podczas gdy my nie widzimy rozwiązania naszych problemów? Elle naprawdę chciała pomóc przyjaciółce.
- Polly, nie możesz żyć przeszłością, ani myśleć co by było gdyby, bo czasu nie cofniemy, nie możemy sprawdzić co by się wydarzyło gdybyśmy podjęły inną życiową decyzję. - Elle miała wrażenie że jej przyjaciółka poniekąd tkwi w przeszłości. Spotkała miłość z przeszłości i zamiast odciąć ten temat i ruszyć do przodu, zwłaszcza że on już ma kobietę, to ona nadal w to brnie, angażuje się coraz bardziej i cierpi, bo on gra na dwa fronty. Jak można być takim gnojem i oszukiwać dwie wydawałoby się ważne kobiety w jego życiu? I niech nie kłamie że kocha je obie jednocześnie, bo tak się nie da.
- W takim razie masz rozwiązanie, on obiecuje że ją rzuci, ale nie rzuca, bo mu tak wygodnie, bo wie że będziesz wciąż na niego czekała. Dlatego przestań czekać, zerwij tę znajomość, bo to cię zniszczy. Stracisz najlepsze lata swojego życia na to, aż on się zdecyduje z którą z was chce być, a on wybierze ją i zostaniesz z niczym. Będziesz w takim wieku że ani nie urodzisz dziecka, ani nie zwiążesz się z nikim, bo będziesz miała złamane serce. Zrozum, chcę dla ciebie dobrze, chcę byś była szczęśliwa, dlatego mówię ci, przerwij to czym szybciej. - zawsze mogła jeszcze dać mu ultimatum "wybieraj natychmiast, albo ja, albo ona, jeżeli dzisiaj z nią nie zerwiesz to koniec z nami i nie przychodź do mnie więcej", ale tego nie doradzała przyjaciółce bo obawiała się, że Cosmo nadal by grał na dwa fronty i okłamywałby Monroe że zerwał ze swoją narzeczoną podczas gdy tamtą by urabiał dalej i brał udział w przygotowaniach do ślubu. Smutne, ale niestety prawdziwe, niektórzy ludzie bywali naprawdę dwulicowi.
- Zawsze możesz to zrobić, ale wiedz że i tak go wtedy stracisz. To byłaby doskonała kara dla niego bo nie miałby ani ciebie, ani jej, ale jednocześnie mógłby podczas konfrontacji kłamać twierdząc że ty masz na jego punkcie obsesję i nie mogłaś znieść odrzucenia z jego strony. Nie chcę byś cierpiała po prostu. - może ta sytuacja otworzyłaby oczy Polly i ujrzałaby to, co widziała obecnie Elle że Cosmo był zwykłym dwulicowym kłamcą, który chciał ciągnąć dwie sroki za ogon jednocześnie? Poza tym narzeczona mogłaby być tak nim zaślepiona że nie uwierzyłaby jego ex dziewczynie, po co zatem wdawać się w niepotrzebną kłótnię? Cosmo mógł na tym wygrać bądź przegrać, ale żadna z kobiet nie mogłaby wygrać, bo obie miałyby złamane serce. A może tak właśnie miało być? Skoro zaś przyjaciółka stwierdziła, że to nie ciąża to Elle chciała odpuścić, naprawdę chciała, jednak tego nie zrobiła.
- Niby tak, ale dla pewności robiłaś test ciążowy? - zapytała całkiem poważnie. Przyjaciółka mogła zawsze ją okłamać, że zrobiła, podczas gdy nie robiła go wcale, ale musiałaby zrobić to wiarygodnie. Tyle że Elle wierzyła każdemu na słowo, więc i przyjaciółce by uwierzyła. Teraz tego nie zrobiła, bo miała wrażenie że Polly nie jest pewna, skąd jej "chyba" w wypowiedzi.
happy halloween
nick
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Znawczyni kwiatów, pełna pomysłów i przyszła mama
Westchnęłam. Elle miała rację, totalną rację. Nie mogę żyć w świecie gdzie Cosmo zawsze będzie przy mnie, ani tego że przyjdzie kiedy tylko będę potrzebowała jego pomocy. A na pewno już nie, kiedy wyjdzie za tamtą laskę. Niby mogę znaleźć podobne aspekty, które nas łączą. Jednak wolałam tego nie robić, nie myśleć że jest z nią tylko z tego powodu, że wyjechałam z miasta. A on znalazł wyłącznie zamiennik, na czas mojego wyjazdu. Po drugie mój powrót tutaj, nigdy przysięgam nigdy nie był planowany. Bardziej obstawiałam sprzedanie domu, zostanie tam gdzie się wychowałam. Plany się zmieniły, kiedy pojawił się on. I tak utknęłam w romansie, nie wiedząc nawet czy po prostu nie wpadłam.
- Elle, mogę na parę dni przenocować u Ciebie? Nie będę widziała jego twarzy, głosu.. będę mogła tak na spokojnie to wszystko poukładać. Moje zdanie zmienia się z każdą minutą, zwłaszcza kiedy go widzę - Oczywiście jeśli nie będę mogła u niej nocować, nie będę na nią zła. Każda z nas ma swoje życie, więc to też nie jest tak, że musi otwierać przed mną swoje progi mieszkania. Jeśli ona potrzebowałaby takiej izolacji, też przyjęłabym do siebie. Odłożyłam pudełko lodów na stół, widząc jak stała się z nich bardziej woda. Popiłam słodkości wodą i zastanowiłam się chwilę nad swoją odpowiedzią.
- Nie robiłam testu, nawet jeśli wyjdzie on pozytywny, one często kłamią, prawda? Po za tym nie mam żadnego w mieszkaniu - Nie ma żadnej pewności, że test mówi prawdę. Ile razy było tak, że dwie kreseczki oznaczały dziecko, a potem jak poszło się do lekarza, prawda była zupełnie inna. Być może dlatego nie miałam w szafce testów, ani nie leciałam teraz nigdzie po test ciążowy. Po za tym raczej, czułabym że jestem w ciąży. A wymiotowanie, zapachy oraz zmęczenie nie oznacza od tak ciąży. Jest naprawdę dużo chorób, które mogą być z tym powiązane. - Zapisałam się na wizytę, tylko długo muszę jeszcze czekać. Nawet jeśli jestem w ciąży, raczej nikt nie jest gotowy na malucha, zwłaszcza ja. Oznaczałoby to ograniczenie pracy, a ja bez niej się nudzę. Plus pewnie byłabym sama, liczyć bym mogła jedynie na pieniądze, które pomogą w utrzymaniu..- Westchnęłam zrezygnowana. Praca jest dla mnie wszystkim, ogród przez dziewięć miesięcy też nie może tak stać, bez żadnej opieki. A Cosmo już chce żebym siedziała tylko w domu, jeśli pod sercem mam jego dziecko, oznacza to porzucenie pracy, będzie chciał nas wszystkim utrzymać. Nie wytrzymałabym tego.

Elle Chateux
niesamowity odkrywca
Martyna
rezydentka kardiochirurgii — Cairns Hospital
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Rezydentka kardiochirurgii, nieszczęśliwie zakochana w swoim przełożonym, zazdrosna o swojego niewidomego przyjaciela i szukająca szczęścia na portalach randkowych
Polly Monroe

Elle była doskonale świadoma tego, że miała rację. Poły mogłaby żyć w tym mieście szczęśliwsza, gdyby Cosmo nie wchodził jej cały czas w paradę i zakłócał jej spokoju, wciągając ją w ten głupi romans. Skoro nie potrafił się zdecydować na jedną z nich to powinien zostać sam i Chateux nawet nie byłoby go żal. Póki co najbardziej było jej żal przyjaciółki, która mogłaby być z nim w ciąży.
- Jasne że tak, mama się ucieszy jak z nami zostaniesz na tych kilka dni. A nie widywanie się z nim, ogółem nie widywanie go dobrze ci zrobi. Może wybierzmy się na weekend gdzieś za miasto? - Elle chciała dla przyjaciółki jak najlepiej, stąd była gotowa nawet udostępnić jej swój pokój gdyby nie miały z mamą gościnnego, a nawet zrezygnować z weekendowego dyżuru na oddziale ratunkowym by wyjechać z Monroe w góry na weekend, by Polly sama zrozumiała, że jej romans z Cosmo, że cała ta relacja jest dla niej zbyt toksyczna i żeby była gotowa się od niego odciąć. Ale w tym celu najpierw powinny rozwiązać temat ciąży.
- Jakbyś jutro przyszła do szpitala na pobranie krwi to bym osobiście dopilnowała twojej próbki w laboratorium i znałybyśmy wynik od ręki. - niby poziom beta Hcg nie wykonuje się na cito, ale dla przyjaciółki szatynka zrobiłaby wyjątek i przekupiłaby laborantkę czekoladkami z Francji byleby zrobiła wyniki jej przyjaciółki jak najszybciej się da. Ale to Polly sama musiała zadecydować czy chce wykonać to badanie czy woli poczekać na wizytę u lekarza.
- Rozważałabyś w tym wypadku adopcję? - zapytała, choć pewnie nie powinno się gdybać gdy nie było wiadomo czy to ciąża czy coś zupełnie innego.
- Pamiętaj że niezależnie od twojej decyzji, będę wspierać cię i moja mama pomoże doświadczeniem, którego ja nie mam. - dodała jeszcze słowa otuchy, mocniej ściskając dłonie przyjaciółki, ale też nie za mocno, coby nie połamać kości w dłoniach szatynki. Chciała by Monroe wiedziała, że na Elle zawsze może liczyć niezależnie od podjętych przez szatynkę decyzji. A z ogrodem na pewno pomogłaby mama Chateux, bo sama ma dobrą rękę do kwiatków w przeciwieństwie do jej córki, która miała dobrą rękę, ale głównie do skalpela.
happy halloween
nick
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Znawczyni kwiatów, pełna pomysłów i przyszła mama
Cóż Ellie miała rację i to dość wielką, zwłaszcza rację z przeniesieniem się w inne miejsce. Chociażby na parę dni, roślinki jeśli dobrze nawodnię to trzy dni wytrzymają bez mnie. A jak nie to do ogródka mogę zawsze zamówić ogrodnika, trzy dni to nie wielki koszt. Większym kosztem będzie stracenie wszystkiego co zrobiłam, niż jakbym miała zapłacić komuś za opiekę.
- A zrobi te fajne ciasteczka, jak połamiesz wylewa się z nich czekolada? - Zwróciłam na to uwagę, jej mama piekła lub kupowała najlepsze ciasteczka na świcie. Nawet moja mama takich nie potrafi zrobić, jedynie babcia miała do tego rękę. Ja chociaż pieczę, gotuję to jeszcze ani razu nie udało mi się stworzyć takich samych ciastek, zawsze wychodzi jedna bryła czekoladowa. - Gdzie chcesz wyjechać? Możemy do mojego domu rodzinnego, pokazałabym ci całe miasto, zabrała na najlepszą czekoladę - Wydusiłam z zadowoleniem, czekolada ta była niczym niebo. Może obie nie będziemy w moim domu rodzinnym, ponieważ zaraz ojciec z matką by narzekali i gadali co tutaj robi ich młodsza córeczka, ale znam dobry tam hotel, naprawdę przyjemny i ma piękny widok na nasze miasteczko, także każdy byłby zadowolony, a ja bym omijała bardziej swoją rodzinę niż to jest konieczne, ale cóż tak musi być.
- To nie będzie problem? No wiesz, macie innych pacjentów, czuje się jakbym się wypchała komuś w miejsce. Zresztą ty też masz co robić, tylko nie mów że nie. Urwanie głowy w szpitalu, jest zawsze - Zwróciłam na to uwagę, nie chcę aby rezygnowała z wolnego lub zjawiała się w pracy tylko dla mnie. Mogę naprawdę poczekać te parę dni, dowiedzieć się co mi jest. Ale wsparcie przyjaciółki w takim momencie będzie naprawdę przydatne. Może dzięki temu mniej bym się bała, jakby serio okazało się to jednak ciążą, a nie chorobą, która jest podobna do ciąży. Być może nawet jestem w urojonej ciąży, o!
- Nie, jeśli jestem w ciąży nie oddam dziecka. Jak mogłabym żyć z myślą, że gdzieś po ziemi chodzi mała dziewczynka lub chłopczyk podobny do mnie? Wolę chyba stracić możliwość pracy, niż oddanie go/jej i myśleć czy ktoś go zaadoptował - Zmarszczyłam czoło, chyba każdy rodzic by tak postąpił. Nawet jeśli trzeba poświęcić całą karierę i życie osobiste. Fakt, nie będzie mi na początku łatwo się z tym pogodzić. Zwłaszcza na takie życie jakie prowadziłam teraz, ale nie będę w stanie go oddać lub dokonać najgorszej rzeczy, wolę chyba urodzić i żyć z tym bąbelkiem.
- Wiem, dlatego cieszę się, że mam taką przyjaciółkę jak ty Elle. Jeśli zostaniesz ciocią, będziesz miała pełne ręce roboty, kiedy mi będzie chciało się spać. I jeśli nadal to nie problem, może jutro pójść na te badania - Zaśmiałam się i szturchnęłam ją w ramię. Położyłam się ponownie, przytulając się do niej.

Elle Chateux
niesamowity odkrywca
Martyna
rezydentka kardiochirurgii — Cairns Hospital
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Rezydentka kardiochirurgii, nieszczęśliwie zakochana w swoim przełożonym, zazdrosna o swojego niewidomego przyjaciela i szukająca szczęścia na portalach randkowych
Polly Monroe

Szatynka zaśmiała się na pytanie o te popisowe ciasteczka jej mamy, które nawet sama Elle uwielbiała od maleńkiego,
- Oczywiście że tak, zawsze jak u mnie nocowałaś to mama robiła nam te ciasteczka, nic się pod tym względem nie zmieniło. - odparła szczerze, bo taka była prawda, jak jej mama usłyszy tylko że Polly u nich pomieszka czy chociażby przenocuje to od razu mama Chateux zacznie robić swoje sekretne ciastka. Nigdy nie zdradziła swojej sekretnej receptury córce, pewnie dlatego bo doskonale widziała, że jej pociecha nie garnie się zbytnio do gotowania i pieczenia.
- Przekonałaś mnie ta czekoladą, a tak serio to z chęcią odwiedzę twoje rodzinne strony, wiesz doskonale ze uwielbiam odwiedzać i zwiedzać nowe miejsca. - Elle miała w sobie trochę natury podróżnika, bo jak pewnie większość z nas lubiła zwiedzać nowe miejsca, odkrywać je i robić piękne zdjęcia czy to telefonem czy profesjonalnym aparatem fotograficznym, który by uchwycił wszystko to, co nas zauroczyło w danym miejscu. A zwiedzanie z kimś, kto zna dane miejsce od podszewki jest zwykle o niebo lepsze, bo Polly może wprowadzić ją w miejsca, do których sama Chateux by nie dotarła. Ponadto w podróżowaniu ważne jest towarzystwo, a towarzystwo przyjaciółki było najlepsze do wszystkiego.
- Nie martw się tym, bo nie sprawiasz mi żadnego problemu. Poza tym na badania krwi zawsze się znajdzie wolne miejsce. - bo gdy jest zbyt wcześnie to usg niczego nie wykaże, stąd Elle chciała wykonać jedynie pomiar hormonów ciążowych w krwi przyjaciółki. Samo pobranie dużo czasu nie zajmuje, gorzej z przepchaniem próbki dalej, gdy wiadomo że w szpitalnym laboratorium jest ich naprawdę wiele. Ale rezydentka kardiochirurgii miała już w głowie utworzony plan i była gotowa go zrealizować. Jednak się pomyliła co do Monroe słuchając jej wcześniejszej wypowiedzi. Jej przyjaciółka wcale nie chciała oddawać ani usuwać dziecka, o ile jest w ciąży. A to oznaczało że będzie potrzebowała wsparcia ze strony Chateux.
- Musisz być dobrej myśli. Ile kobiet godzi pracę z macierzyństwem? Ty też na pewno dasz radę. Zwłaszcza z moją pomocą, mojej mamy także. Poza tym to będzie dla mnie dobre przygotowanie przed moim własnym macierzyństwem, oczywiście do tego nieprędko dojdzie, bo na razie umówiłam się z trzema panami na randkę, ale może jeden z nich jest tym jedynym? - przez chwilę się rozmarzyła, bo naprawdę chciała już znaleźć tą swoją drugą połówkę, wziąć ślub i założyć rodzinę, a zegar biologiczny tykał bo przecież zbliżała się już do trzydziestki. Pogładziła jeszcze po głowie szatynkę, poprawiając jej włosy i uśmiechając się serdecznie. Na pewno będzie dobrą ciocią, a przynajmniej postara się o to.
happy halloween
nick
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Znawczyni kwiatów, pełna pomysłów i przyszła mama
Jeśli będą ciasteczka od jej mamy, świat naprawdę stanie się o wiele lepszy. Może w dalekiej przyszłości, uda mi się zdobyć ten przepis i sama będę piekła, tak samo dobre ciasteczka jak pani Chateux. Wiadomo nie dorównam wypiekowi, ale stworzę coś mniej więcej podobnego. Tak czy inaczej, byłoby naprawdę pięknie.
- One naprawdę ratują ludzie życie, wiesz? - Zachichotałam. Z takim faktem nie ma co się kłócić, naprawdę i serio, szczerze jak najbardziej na świecie się da, powiedzieć tak.
Jest tyle miejsc gdzie mogłabym ją zabrać, zaczynając od jakiś małych miejsc kończąc aż po wielkim zgiełku ludzi, na głównym rynku. Może to tylko dwie godziny lotem samolotem, ale no sorry takich atrakcji jak tam się nie znajdzie. Kocham Lorne Bay, ale tutaj czasem nie da się spotkać takiego grona ludzi tak jak tu. Także no kto co lubi, kto co robi i takie tam. Wycieczki można w sumie aż zaplanować na parę dni, dosłownie. A jak dodać ciekawostki od rodziców, z ich prywatnej mapy z zapiskami no to tym bardziej.
- To co po badaniach już jedziemy w podróż dookoła świata? - Oczywiście, że tak łatwo nie będzie. Zwłaszcza że obie pracujemy i nie możemy wziąć wolnego od tak. Zwłaszcza moja przyjaciółka, także no poczeka nasz wspólny wyjazd do mojego rodzinnego miasta. Ale nic złego, na co mogłoby się tak naprawdę wydawać. Zawsze zostaje weekend, jak nie ten to następny i pojedziemy nawet jeśli, otrzymamy tylko dwa dni zwiedzania lub jeden pełen dzień. To naprawdę nie jest aktualnie problem.
- Będzie naprawdę uroczo, tyle miłości od cioci i mamusi. Oby to była w razie czego dziewczynka, może wyjdzie to nam lepiej, niż jakby to miałby być syn. Nie wiem jakbym miała go wychować, totalnie sama. Naprawdę jestem wdzięczą Elle, a jutro się pewnie dowiemy i dobrze, ze będzie z mną - Nie wiem jaką będę matką, jeśli nawet będę mamą. Z bratem mam dobre relacje, rodzice wychowali mnie najlepiej jak potrafili. Ale czy ja sama dam radę? Cosmo ma narzeczoną, może mieć przecież nieślubne dziecko z mną. Ale naprawdę nie chcę tego przeżywać sama, jeśli mam być w ciąży to z kimś na stałe. Przytuliłam się ponownie do przyjaciółki i wróciliśmy obie do oglądania jakiegoś dziwnego filmu, przez moją paplaninę to nawet nie wiem dosłownie o czym to wszystko jest. Ale cóż może zakończenie w tym wszystkim będzie lepsze niż tego co mam aktualnie teraz?

2x z/t

Elle Chateux
niesamowity odkrywca
Martyna
ODPOWIEDZ