Tak, Dexter zdecydowanie za bardzo się wszystkim przejmował - sen z powiek spędzała mu kolejna zła ocena, która mogła doprowadzić do poważnego kryzysu. Sam nie wiedział, dlaczego ostatnio nie był wstanie niczego porządnie się nauczyć i co go tak rozpraszało. Gdyby mógł, leżałby bez życia całe dnie w łóżku - czy to już nie jakiś początek depresji? Nie chciał sobie wmawiać, że to właśnie było to; bo przecież nie miał na co narzekać. Nie mógł, nie chciał. Nie chciał być brany za rozpieszczonego gówniarza, któremu się w głowie namieszało od jakichś głupot; trochę już na takie szaleństwa było za późno, nie?
-
Uwierz mi, ja sam chciałbym spróbować go ogarnąć - wzruszył ramionami, ale faktycznie trochę zapomniał, że jego ojciec był niezwykle czujny i ciężko tak naprawdę było go w czymkolwiek oszukać. Teraz znowu się o tym przekonał i co gorsza, teraz pewnie zwyczajnie mu nie odpuści i będzie przez jakiś czas pod kontrolą. Dobrze, że jego rodzeństwo tego nie załapało bo jeszcze musiałby znosić docinki z ich strony dopóki by o tym wszystkim nie zapomnieli, heh. Generalnie od małego uważał, że ma się przerąbane jak ma się rodzeństwo. -
Chyba nie tak sobie to wszystko wyobrażałem...a już na pewno nie tak, że zdradzę ją w taki sposób - pokiwał głową krzywiąc usta w grymasie. Bo to był na jego nieszczęście jak do tej pory jednorazowy wyskok, którym przypłacił zerwaniem. I szlag go trafiał, że właściwie to wszystko zrujnowało się przez taką głupotę -
Nie...jeszcze jakoś nie było okazji....a poza tym...wiem, że powinienem, ale nie mogę się w sobie zebrać - przyznał się szczerze kumplowi, bo przed Riverem generalnie nie miał tajemnic. Nie sądził za to, że jego życie uczuciowe będzie przechodziło jeszcze takie zawirowania, jakby mu było tego wszystkiego mało.
Dlatego chyba czas zrobić sobie małą przerwę od miłosnych dramatów - co za dużo, to nie zdrowo, prawda? Chociaż relacja z Nyą wisiała niemalże na włosku, lub też właściwie się chyba rozsypała na dobre - powinien to sprawdzić, prawda? Czy miał jeszcze jakiekolwiek szansę na...no właśnie na co? Co byś chciał od Nyi, Dex? Ciągle siebie samego o to pytał. Czy na pewno chce jeszcze raz rujnować jej życie uczuciowe?
-
A ty jak z Poppy? - zapytał, niby tak od niechcenia, ale tym razem chciał wiedzieć jak to wygląda ze strony Rivera. Zachodził w głowę, dlaczego jeszcze nie byli ze sobą razem, co ich tak naprawdę powstrzymywało? Wiek to tylko wymówka River! Naprawdę nie rozumiał na co czeka jego kumpel, chociaż może zobaczył jak to wygląda w praktyce i woli się nie śpieszyć? Może dobrze, że nie zmuszają się do gwałtownych decyzji, one zawsze wszystko rujnują.
Szczerze miał jakiś lęk przed wodą - chyba to się wzięło z tego, że w dzieciństwie trochę się podtopił gdy fala pierwszy raz zakryła go całego gdy pierwszy raz na desce sam oczywiście próbował sobie popłynąć. Na szczęście był wtedy ze starszym bratem i on zdążył go wyciągnąć na brzeg - od tamtego czasu nie specjalnie lubił więc brać deskę ze sobą i od tak śmigać po falach jak robił to River. Trochę mu zazdrościł tej żywiołości, że nie przejmował się ewentualnymi konsekwencjami, może to właśnie u niego powinien trochę bardziej się otworzyć na deskę i jednak poćwiczyć by przełamać się na nowo?
Uśmiechnął się słabo gdy kumpel wspomniał w żartach o tym, że zemdlał na jego widok. Przesunął sobie dłońmi po twarzy, jednocześnie palcami trochę zacisnął oczy i zrobił tak kilka razy (bo zawsze to pomagało) i powoli udawało mu się uspokajać dość nerwowy oddech -
Chyba jestem przemęczony, bo....no nie spałem ostatnio ze dwa dni...kułem do egzaminów - wyjawił mu co ostatnio wywijał i to wcale nie było aż takie szalone, bo nawet odpuszczał każdą imprezę po kolei, jaka mu się natrafiała. Może lepiej, bo chyba serio by się jeszcze bardziej wykończył. -
Zresztą, już mi trochę lepiej - stwierdził, próbując tym razem podnieść się na nogi, choć przy okazji jeszcze się zachwiał i niestety przytrzymał odruchowo ramienia Rivera -
Serio, nic mi nie jest... - zapewnił go jeszcze, choć chyba właśnie tym dobrym stanem słabo się popisał przed kumplem.
River Sheppard