Próbowali to odbudować, prawda? Nie chcieli się cofać, czy zachowywać w swoim towarzystwie zachowawczo, dlatego powrót do miejsca, w którym byli wcześniej, wydawał się idealny. A chociaż towarzystwo alkoholu poprzednim razem poprowadziło ich do popełnienia ogromnego błędu, może tym razem wystarczyć miało to, że będą mieli go z tyłu głowy? Bo chociaż Priscilla była niezwykle atrakcyjną kobietą, a w dodatku potrafiła urzec swoim charakterem, pozostawała też przede wszystkim przyjaciółką Flemminga, a on zdecydowanie nie chciał jej stracić. Nie chciał też tego zepsuć, dlatego nie planował pozwolić na to, aby znów wkradło się między nich pożądanie. Gdyby nawet, należało po prostu zdusić to w zarodku.
Spojrzał na nią tak, jakby doznał właśnie głębokiego szoku, a później uśmiechnął się z rozbawieniem, niemo sugerując jej w ten sposób, że wcale go tym nie zaskoczyła. Nastoletnie dziewczęta mają to do siebie, że wzdychając do innych chłopców próbują się z tym maskować, będąc przekonanymi o tym, że prawdę znają tylko ich najbliższe koleżanki. Ani Priscilla, ani żadna inna dziewczyna z ich towarzystwa nie była pod tym względem inna, a Gabe… No cóż, obserwował to wówczas z rozbawieniem. Przecież nie zamierzał psuć jej przeświadczenia o tym, że jej maślane oczy widoczne były pewnie i z Saturna.
- Nie wiem, czy to świadczy o tobie lepiej. Przecież miał krzywe nogi - skwitował, ale nie dlatego, że rzeczywiście tak uważał. Jak to nastoletni chłopak, wówczas interesował się dziewczęcą budową ciała, na kolegów nie zwracając zbyt dużej uwagi, nie w takim sensie. Zgrywał się więc wyłącznie, o czym świadczyło też zaczepne poruszenie brwiami. Rozbawiony grymas zniknął jednak, kiedy Priscilla podzieliła się z nim tą nowiną, wtedy zacisnął usta w wąską linię i przejął od niej butelkę, żeby najpierw upić z niej kilka łyków. Chyba grał na czas, by dopiero po chwili przyjść do niej z odpowiedzią.
- A co ty niby zrobiłaś źle? - zapytał, ale szybkie pokręcenie głową sugerowało, że wcale nie oczekiwał odpowiedzi.
- Posłuchaj… Sprawy związane z byłymi zawsze są do dupy. Zawsze też chociaż trochę bolą, więc… Domyślam się, że musisz czuć się gównianie, ale może postaraj się zbyt dużo o tym nie myśleć? Przecież to, że on spodziewa się dziecka, nie znaczy, że ty się go nigdy nie doczekasz. To znaczy, jeśli tego właśnie chcesz - wspomniał, a później zerknął na nią niepewnie. Wydawało mu się, że znał jej marzenia, ale w ostatnim czasie był tak kiepskim przyjacielem, iż nie mógł ręczyć za to, że coś się w tej kwestii nie pozmieniało. Chciał jednak być tu i wspierać ją niezależnie od sytuacji, co zresztą robił, nawet jeśli wychodziło mu to ciut nieporadnie.