Jeju, jeju, już się do wszystkiego odnoszę!
Divina Norwood, słuchaj, chyba nie bez powodu się mówi, że
przeciwieństwa się przyciągają, więc myślę, że te różnice charakterologiczne między Laurissą i Lou mogą wręcz działać na ich korzyść!
Miloud, jak prawie każdy Francuz (wybacz mi ten stereotyp!) ma obsesję na punkcie swojego rodzimego języka, więc słysząc akcent Hemingway, pewnie od razu zwrócił na nią uwagę! Nie wiem, czy w Lorne znajdzie się jakaś francuska restauracja - jeśli tak, to pewnie tam się wybierają na regularne kolacje i pogawędki, a jeśli nie, to Milou może jej i gotować czasem jakieś paryskie specjały!
Co do dalszej propozycji - bardzo chętnie w to pójdę, tylko powiedz mi jeszcze jak jest z chronologią - kiedy Anthony zabrał się za uprzykrzanie życia Laurissie tudzież poszedł w zakłady z kolegami :D? Bo Miloud jest w Lorne od niedawna, mniej więcej 3 miesięcy, także sprawdźmy, czy nam się to nie będzie jakoś kłócić!
Poza tym
bardzo chętnie pójdę w to, że Miloud będzie na Anthony'ego trochę cięty w imię Laurissy (i będzie suszył jej głowę, że absolutnie powinna zmienić szefa...), i przy każdej możliwej okazji może między nimi dochodzić i do lekkich spin!
Co do pracy w winnicy, to Lou się chętnie pewnie podejmie jakichś dorywczych fuch, bo zwykle ma pełne ręce roboty na tej farmie, na której mieszka, ale na pewno nadarzy się okazja do i takiej fabuły!
bertram lounsbury
Chętnie, tylko mi powiedz kogo Ty masz, bo chyba nie widzę multi podpiętych?
Ell (kurczę, coś Cię oznaczyć nie mogę!)
Bardzo chętnie! Jedyne praktyczne wyzwanie jest takie, że musieliby faktycznie wpaść na siebie w pierwszym roku podróży Lou, i ostatnim Ell, bo on zaczął swoją włóczęgę 5 lat temu, a ona - jak mówisz - własną skończyła cztery lata temu, także mamy trochę wąski przesmyk czasowy, w który wypadałoby wcelować! Ale co za problem - może na przykład trafili na siebie w Hiszpanii? On tam trochę mieszkał i pracował (póki co nie precyzuję gdzie, więc się chętnie z Milou dostosujemy!), a Ell mogła być przejazdem, ale poznawszy Al-Attala została trochę dłużej, albo w następną podróż wybrali się wspólnie?
Miloud zdecydowanie nie lubi zbyt
normalnych przeciętnych osób, więc nawet humorki Ell byłby w stanie znieść za cenę jej spontaniczności i pozytywnego nastawienia do życia i ludzi, taka energia zawsze go przyciąga!
Ponieważ ona zakończyła swoje podróże i wróciła do Australii, a Lou pojechał dalej, to pewnie mieli przerwę w kontakcie, ale lądując w Adelaide z pewnością się do niej odezwał. Kto wie - może to właśnie za sprawą Ell w ogóle wylądował w Lorne!? Bo mogłaby mu dać cynk, że ktoś-tam szuka osób do pracy i
voila!, tak Miloud wylądował w okolicy!?
Co Ty na to!? Jak za bardzo naciągam, to wymyślimy coś innego!