why does it rain
: 28 mar 2023, 12:45
87.
Ciągłe ulewy zdawały się uparcie przypominać okolicznym mieszkańcom, że lato dobiegało końca i można się było spodziewać pogorszenia pogody. Raine nie mogła być bardziej wdzięczna szczęściu, że kiedy szukała domu na wynajem, trafiła na swoją chatkę w Sapphire River, która stała na sporym podwyższeniu, a przez to nie obawiała się podtopień i wilgoci, chociaż kiedy sytuacja deszczowa się uspokoi, pewnie warto będzie sprawdzić fundamenty, żeby nie obudzić się kiedyś z łóżkiem w ogródku. Jej dom był ruiną, ciągle łataną jakimiś gwoździami i belkami, a już chyba bardziej ekonomicznie byłoby go zburzyć i zbudować od nowa, ale byłaby to też inwestycja, dość poważna, szczególnie, że Raine była tylko wynajmującą, więc pozostawało się cieszyć tym, czym mogła.
Nie cieszyła się natomiast z kurczącego się stanu konta. Wiedziała, że ma poduszkę finansową przez wynagrodzenie ze stażu, z którego wróciła prawie dwa miesiące temu, ale musiała znaleźć prawdziwą pracę, choćby dorywczo i postanowiła zajrzeć do Hungry Hearts, żeby zobaczyć, czy może tam kogoś nie szukają, przy okazji odwiedzając swój stary zespół kolegów. Mokra jak kura wpadła przez drzwi wejściowe, odsuwając z głowy kaptur kurtki przeciwdeszczowej, która średnio akurat zdała egzamin na chronienie przed deszczem, i głęboko odetchnęła, wiedząc, że ma choć chwilę odpoczynku od żywiołu.
Kawiarnia nie pękała w szwach, a nowy barista, zapytany przy ladzie o managera, odparł szybko, że jest niedostępny, bo walczy z problemami natury technicznej, co miało chyba oznaczać podpiwniczenie lokalu, Raine zamówiła więc kawę na wynos, widząc, że deszcz tylko przybiera na sile i lepiej będzie się ewakuować, żeby nie utknąć gdzieś w okolicy na calusieńki wieczór.
Charlotte Hargreeves
Ciągłe ulewy zdawały się uparcie przypominać okolicznym mieszkańcom, że lato dobiegało końca i można się było spodziewać pogorszenia pogody. Raine nie mogła być bardziej wdzięczna szczęściu, że kiedy szukała domu na wynajem, trafiła na swoją chatkę w Sapphire River, która stała na sporym podwyższeniu, a przez to nie obawiała się podtopień i wilgoci, chociaż kiedy sytuacja deszczowa się uspokoi, pewnie warto będzie sprawdzić fundamenty, żeby nie obudzić się kiedyś z łóżkiem w ogródku. Jej dom był ruiną, ciągle łataną jakimiś gwoździami i belkami, a już chyba bardziej ekonomicznie byłoby go zburzyć i zbudować od nowa, ale byłaby to też inwestycja, dość poważna, szczególnie, że Raine była tylko wynajmującą, więc pozostawało się cieszyć tym, czym mogła.
Nie cieszyła się natomiast z kurczącego się stanu konta. Wiedziała, że ma poduszkę finansową przez wynagrodzenie ze stażu, z którego wróciła prawie dwa miesiące temu, ale musiała znaleźć prawdziwą pracę, choćby dorywczo i postanowiła zajrzeć do Hungry Hearts, żeby zobaczyć, czy może tam kogoś nie szukają, przy okazji odwiedzając swój stary zespół kolegów. Mokra jak kura wpadła przez drzwi wejściowe, odsuwając z głowy kaptur kurtki przeciwdeszczowej, która średnio akurat zdała egzamin na chronienie przed deszczem, i głęboko odetchnęła, wiedząc, że ma choć chwilę odpoczynku od żywiołu.
Kawiarnia nie pękała w szwach, a nowy barista, zapytany przy ladzie o managera, odparł szybko, że jest niedostępny, bo walczy z problemami natury technicznej, co miało chyba oznaczać podpiwniczenie lokalu, Raine zamówiła więc kawę na wynos, widząc, że deszcz tylko przybiera na sile i lepiej będzie się ewakuować, żeby nie utknąć gdzieś w okolicy na calusieńki wieczór.
Charlotte Hargreeves