Cheers!
: 12 mar 2023, 21:12
Harper już parę godzin temu przestała sobie wmawiać, że ma nad dzisiejszą imprezą jakąkolwiek kontrolę. Wprawdzie każdej zaproszonej przez nią osobie mówiła, żeby brali ze sobą kogokolwiek zechcą, ale nie przypuszczała żeeee no, oni faktycznie to zrobią. Może czasami powinna bardziej uważać na to, co mówi, ale najwyraźniej mało kto potrafił oprzeć się imprezce w wielkim domu z morzem alkoholu.
A propos alkoholu, Harper już po pierwszym kieliszku wina wiedziała, że będzie miała wyjęte z życiorysu kolejne dwa dni. Miała fest słaby łeb, ale cała ta dzisiejsza atmosfera połączona z "No ze mną się nie napijesz??" i "TWOJE ZDROWIE HARPER" musiała skończyć się małym przegięciem w jej stronę. Niestety w końcu z pomocą Diane wylądowała w toalecie (a raczej - nad toaletą), wyrzuciła z siebie wszelkie niegodności wieczoru, umyła zęby, podziękowała współlokatorce, posiedziała jeszcze chwilę sama aż w końcu poczuła, że jest gotowa na wielki powrót. Stwierdziła, że koniecznie powinna coś zjeść przed dalszym piciem, dlatego postanwiła skierować swoje kroki prosto do kuchni. Po dordze już z automatu rzucała wszystkim "Cześć!", ignorując fakt że nie ma pojęcia kim są ci ludzie. Oprócz jednej z dziewczyn, którą właśnie miała.
- Blair? - delikatnie zaczepiła rudowsłową dziewczynę za ramię. - Blair! Cześć! - krzyknęła do rudej z entuzjamem, po czym uświadomiła sobie, że okoliczności ich pierwszego spotkania były jakie były i Blair może jej po prostu nie pamiętać. - Pamiętasz mnie? Pomagałam Ci kiedyś... dojść do Twojej chatki - dodała, nie mówiąc nic o tym, że Blair była wtedy kompletnie zalana. Cóż, komu się to nie zdarzyło! A Harper wypominając komuś takie rzeczy wracając prosto z rzyganka, stałaby się hipokrytką roku.
Blair Emerson
A propos alkoholu, Harper już po pierwszym kieliszku wina wiedziała, że będzie miała wyjęte z życiorysu kolejne dwa dni. Miała fest słaby łeb, ale cała ta dzisiejsza atmosfera połączona z "No ze mną się nie napijesz??" i "TWOJE ZDROWIE HARPER" musiała skończyć się małym przegięciem w jej stronę. Niestety w końcu z pomocą Diane wylądowała w toalecie (a raczej - nad toaletą), wyrzuciła z siebie wszelkie niegodności wieczoru, umyła zęby, podziękowała współlokatorce, posiedziała jeszcze chwilę sama aż w końcu poczuła, że jest gotowa na wielki powrót. Stwierdziła, że koniecznie powinna coś zjeść przed dalszym piciem, dlatego postanwiła skierować swoje kroki prosto do kuchni. Po dordze już z automatu rzucała wszystkim "Cześć!", ignorując fakt że nie ma pojęcia kim są ci ludzie. Oprócz jednej z dziewczyn, którą właśnie miała.
- Blair? - delikatnie zaczepiła rudowsłową dziewczynę za ramię. - Blair! Cześć! - krzyknęła do rudej z entuzjamem, po czym uświadomiła sobie, że okoliczności ich pierwszego spotkania były jakie były i Blair może jej po prostu nie pamiętać. - Pamiętasz mnie? Pomagałam Ci kiedyś... dojść do Twojej chatki - dodała, nie mówiąc nic o tym, że Blair była wtedy kompletnie zalana. Cóż, komu się to nie zdarzyło! A Harper wypominając komuś takie rzeczy wracając prosto z rzyganka, stałaby się hipokrytką roku.
Blair Emerson