#6
: 12 lut 2023, 14:02
012.
thanks for being here for me
{outfit}
Nie chciała robić tego sama, ale też nie wyobrażała sobie, że o pomoc w pakowaniu miałaby poprosić Diona. Chyba musiała też komuś w końcu się wygadać, a pierwszą osobą, która przyszła jej do głowy, był właśnie Remi. Odkąd Giselle dowiedziała się o ciąży, mężczyzna był dla niej nieocenionym wsparciem – poważnie, zachowywał się dokładnie tak, jak przystało na prawdziwego przyjaciela, czego najwyraźniej nie można było powiedzieć o niej. Przynajmniej nie w stosunku do osoby, którą był ojciec jej dziecka. - Myślisz, że powinnam zabrać ze sobą dużo rzeczy? Dwie torby? Trzy? A może to będzie już przesada? - zastanowiła się głośno, w ten sposób jedynie odwlekając w czasie moment, w którym faktycznie przystąpiłaby do pakowania. Od pół godziny jedyne, co robiła, to wpatrywanie się w zawartość własnej szafy z walizkami rozrzuconymi na łóżku. Nie, nadal nie potrafiła się przełamać, a wszystko przez to, że myśl o zamieszkaniu z Dionem napawała ją przerażeniem. Wiedziała, że nie mogła w nieskończoność pielęgnować narastającego między nimi dystansu – tym bardziej, że nie to mu obiecała. Miała się postarać, zatem unikanie wyzwania, przed którym stawali oboje, zwyczajnie nie wydawało się w porządku. Wiedziała to, a jednak potrzebowała kogoś, kto w jakiś sposób by ją do tego popchnął.