You take up every corner of my mind
: 06 lut 2023, 20:52
Nie dała mu kosza. Wiedziała, że mogło to tak brzmieć, ale starała się to wycofać, prawda? No i wpierw się zgodziła kiedy zapytał. Potem się wycofała i poszedł ten dziwny tekst o nie-randce. Katowała się tym od tamtego czasu. Przecież randka jej nie zaboli, prawda? A może? Odkąd wyszła na prostą to... może i jedna czy dwie randki się zdarzyły, ale nic poza tym. Taka była "zabawowa" te kilka lat temu, że teraz za bardzo się obawiała zbliżeń i ewentualnych związków. Wszak poważny związek znaczył spowiadanie się ze wszystkiego. A co jeśli naprawdę polubi Brooksa? Im bardziej będzie go lubić tym gorzej zniesie jego reakcję na wyznanie prawdy... kiedyś. Z drugiej strony Autumn miała rację, wspierała ją i najwyraźniej nie chciała aby Blake do końca życia żyła tylko pracą. Dlatego dała Ezrie szanse. Tak, szanse bo to była szansa, a nie kosz! Wychodzili przecież razem, prawda? I po tym wyjściu Ezra trochę lepiej pozna Blake i to z innej strony, więc będzie miał lepszy osąd czy na pewno chce kogoś takiego jak Hargrove na randkę zaprosić.
Nastał, więc w końcu dzień nie-randki. Oczywiście nie obyło się bez wątpliwości wielkich, więc pewnie jeszcze kwadrans temu dzwoniła Autumn upewnić się, że Blake nie wybyła sobie za granicę... No, ale nie. Wcześniej też upewniła się czy Ezra nie ma nic przeciw aby pojechali jej samochodem. W końcu to ona to zaproponowała, a mieli przejechać się za miasto, więc lepiej by on się nie wykosztował na paliwie. A nieoficjalnie to mimo wszystko mieli udać się do miejsca, gdzie się pije - czego nie zdradzała - a nie chciała towarzyszowi zabierać tej możliwości. To, że ona nie będzie pić, nie znaczy, że inni nie mogą. Świat się wokół niej nie kręcił. Notabene jedyne informacje jakie dostał Ezra to to by ubrał się zwyczajnie i wygodnie. Podkreśliła to bardziej zdradzając, że jeśli ubierze się elegancko to będzie się wyróżniał za bardzo. Mniejsza, że padł tam pewnie komplement, że w garniaku było mu do twarzy, który musiała ukryć gadaniną o czym innym.
- Jesteś pewien? Pamiętasz, że to nie jest żadne ultimatum i nie musisz nic robić wbrew sobie? - zapytała na dzień dobry kiedy po niego podjechała. Ogarniała, że to wszystko było podejrzane i dziwne. Coltonowi w takim wypadku mało kto by zaufał, ale Blake to co innego. Tyle, że lepiej aby Ezra wiedział, że może się wycofać w każdym momencie. Teraz, za pół godziny, za dwie... zawsze.
ezra brooks
Nastał, więc w końcu dzień nie-randki. Oczywiście nie obyło się bez wątpliwości wielkich, więc pewnie jeszcze kwadrans temu dzwoniła Autumn upewnić się, że Blake nie wybyła sobie za granicę... No, ale nie. Wcześniej też upewniła się czy Ezra nie ma nic przeciw aby pojechali jej samochodem. W końcu to ona to zaproponowała, a mieli przejechać się za miasto, więc lepiej by on się nie wykosztował na paliwie. A nieoficjalnie to mimo wszystko mieli udać się do miejsca, gdzie się pije - czego nie zdradzała - a nie chciała towarzyszowi zabierać tej możliwości. To, że ona nie będzie pić, nie znaczy, że inni nie mogą. Świat się wokół niej nie kręcił. Notabene jedyne informacje jakie dostał Ezra to to by ubrał się zwyczajnie i wygodnie. Podkreśliła to bardziej zdradzając, że jeśli ubierze się elegancko to będzie się wyróżniał za bardzo. Mniejsza, że padł tam pewnie komplement, że w garniaku było mu do twarzy, który musiała ukryć gadaniną o czym innym.
- Jesteś pewien? Pamiętasz, że to nie jest żadne ultimatum i nie musisz nic robić wbrew sobie? - zapytała na dzień dobry kiedy po niego podjechała. Ogarniała, że to wszystko było podejrzane i dziwne. Coltonowi w takim wypadku mało kto by zaufał, ale Blake to co innego. Tyle, że lepiej aby Ezra wiedział, że może się wycofać w każdym momencie. Teraz, za pół godziny, za dwie... zawsze.
ezra brooks