: 29 mar 2023, 22:25
Z pewnością zaskoczył ją tą propozycją kawy – może dlatego, że niezupełnie widziała powód, dla którego Orion chciałby się z nią po raz kolejny spotykać. Miała raczej wrażenie, że po tych ich wszystkich spotkaniach, raczej wyniesie z nich oczywistą niechęć, którą nieustannie i niesprawiedliwie wobec niego kierowała, chcąc mu dobitnie podkreślić, że będzie dla niego uprzejma w skali absolutnego minimum, którego oczekuje się od nieznajomych. Trochę też o to chodziło przecież. Choć musiała przyznać, że zaczęła się do niego nieco przekonywać. Przynajmniej w momentach, gdy nie docierało do niej jak różne są ich światy i jak bardzo mogą być one podzielone.
Gdyby tylko chodziło o złamane serce! Autumn z pewnością poradziłaby sobie ze złamanym sercem w bardziej godny sposób niż uciekanie się do agresywnego aktu przemocy w środowisku pracy. Jej pogarda i niechęć wobec Remingtona nie była spowodowana jednak czymś tak – w jej przekonaniu – błahym jak złamane oczekiwania sercowe. Drgnęła jednak na wspomnienie kwestii ożenku Dicka i momentalnie poczuła ten dobrze już sobie znany niepokój w sercu. Mimowolnie zaczęła zastanawiać się czy nową żonę Remingtona nie spotka podobnym los, co jego poprzednich kobiet. — Mam tylko nadzieję, że ta kobieta jest całkowicie świadoma tego w co się wpakowała — mruknęła Autumn, wypowiadając swe myśli na głos, gdyż nieco się zapomniała. I nagle dotarło do niej, że takowa myśl nie powinna opuszczać wcale jej głowy. — Przepraszam — powiedziała natychmiast, kładąc dłoń na stoliku i lekko wbijając w niego paznokcie, zdając sobie sprawę z tego, że Orion może jej mieć zwyczajnie za złe, że w ten sposób wypowiada się o jego bratanku. Ona, gdyby ktokolwiek tylko zaatakował werbalnie czy niewerbalnie na przykład Otisa, wzięłaby natychmiastowy odwet za brata. — Naprawdę tak uważam, ale to wcale nie znaczy, że powinnam swoje opinie wypowiadać na głos. Zwłaszcza przed tobą. Przepraszam raz jeszcze — powiedziała całkowicie szczerze, a w jej oczach można było dostrzec pokorę. Jakże wdzięczna za zmianę tematu wolała zatem skupić się na artystycznej duszy Oriona. — Czyli poza byciem architektem jesteś też artystą z krwi i kości? — rzuciła lekko bez już wcześniejszego napięcia w głosie.
Orion Remington
Gdyby tylko chodziło o złamane serce! Autumn z pewnością poradziłaby sobie ze złamanym sercem w bardziej godny sposób niż uciekanie się do agresywnego aktu przemocy w środowisku pracy. Jej pogarda i niechęć wobec Remingtona nie była spowodowana jednak czymś tak – w jej przekonaniu – błahym jak złamane oczekiwania sercowe. Drgnęła jednak na wspomnienie kwestii ożenku Dicka i momentalnie poczuła ten dobrze już sobie znany niepokój w sercu. Mimowolnie zaczęła zastanawiać się czy nową żonę Remingtona nie spotka podobnym los, co jego poprzednich kobiet. — Mam tylko nadzieję, że ta kobieta jest całkowicie świadoma tego w co się wpakowała — mruknęła Autumn, wypowiadając swe myśli na głos, gdyż nieco się zapomniała. I nagle dotarło do niej, że takowa myśl nie powinna opuszczać wcale jej głowy. — Przepraszam — powiedziała natychmiast, kładąc dłoń na stoliku i lekko wbijając w niego paznokcie, zdając sobie sprawę z tego, że Orion może jej mieć zwyczajnie za złe, że w ten sposób wypowiada się o jego bratanku. Ona, gdyby ktokolwiek tylko zaatakował werbalnie czy niewerbalnie na przykład Otisa, wzięłaby natychmiastowy odwet za brata. — Naprawdę tak uważam, ale to wcale nie znaczy, że powinnam swoje opinie wypowiadać na głos. Zwłaszcza przed tobą. Przepraszam raz jeszcze — powiedziała całkowicie szczerze, a w jej oczach można było dostrzec pokorę. Jakże wdzięczna za zmianę tematu wolała zatem skupić się na artystycznej duszy Oriona. — Czyli poza byciem architektem jesteś też artystą z krwi i kości? — rzuciła lekko bez już wcześniejszego napięcia w głosie.
Orion Remington