...and happy new year
: 13 gru 2022, 22:44
012.
Tegoroczne święta zamierzała spędzić w szpitalu, pogrążając się w pracy i nie myśląc o tym, że dla wielu osób był to czas, który poświęcali rodzinie oraz najbliższym. W związku z rozwodem, który miał miejsce przed kilkoma miesiącami, po raz pierwszy od naprawdę wielu lat miała spędzić święta jako samotna, z d r a d z o n a kobieta. Wprawdzie mogłaby kupić bilet na samolot i polecieć na kilka dni do Melbourne, ale to wiązałoby się z powiedzeniem rodzicom prawdy na temat zakończenia małżeństwa, a na to nie była gotowa. Nie była gotowa również na kilkugodzinny przelot nad australijskimi ziemiami – od wczesnej młodości bała się korzystać z tego środka transportu, przez co nigdy nie wyściubiła nosa poza kontynent. Wprawdzie alkohol oraz tabletki uspokajające pomagały, jednak samo przezwyciężenie strachu i zapięcie pasów kosztowało ją wiele nerwów. Tych natomiast nie chciała nadwyrężać. Dlatego zdecydowała – jako ochotniczka – zgłosić się do pełnienia dyżurów w świątecznie dni, tym samym dając innemu lekarzowi możliwość świętowania z rodziną. W związku z tym nie udekorowała salonu, nie słuchała klimatycznych piosenek i zasunęła grube zasłony, by światło migoczących lampek, którymi udekorowany był dom stojący naprzeciwko, nie wpadało do jej sypialni. Chciała się odciąć, a ostatecznie wylądowała na świątecznym jarmarku w towarzystwie przyjaciółki. Cóż, jeśli miałaby wybierać, taki sposób celebrowania na obecną chwilę odpowiadał jej najbardziej.
— Wydaje mi się, że ludzie zaczęli postrzegać mnie jako starą zgorzkniałą pannę — wyznała, przechadzając się plażą między piaskowymi figurami, z których najbardziej przypadł jej do gustu kanciasty bałwan „ulepiony” przez grupę dzieci biegających w mikołajowych czapeczkach i uroczych strojach kąpielowych z odstającymi reniferowymi noskami. — Sąsiadka zaprosiła mnie na świąteczne grillowanie pierwszy raz od kiedy mieszkam w Lorne Bay. Założę się, że gdybym wciąż była z Gabe’em nie zrobiłaby tego. To trochę tak, jakby wydedukowała, że bez niego sobie nie poradzę. Co złego jest w spędzaniu świąt samemu? — narzekała, od czasu do czasu popijając trzymanego w dłoni, chłodnego drinka.
Florina Birdwhistle
Tegoroczne święta zamierzała spędzić w szpitalu, pogrążając się w pracy i nie myśląc o tym, że dla wielu osób był to czas, który poświęcali rodzinie oraz najbliższym. W związku z rozwodem, który miał miejsce przed kilkoma miesiącami, po raz pierwszy od naprawdę wielu lat miała spędzić święta jako samotna, z d r a d z o n a kobieta. Wprawdzie mogłaby kupić bilet na samolot i polecieć na kilka dni do Melbourne, ale to wiązałoby się z powiedzeniem rodzicom prawdy na temat zakończenia małżeństwa, a na to nie była gotowa. Nie była gotowa również na kilkugodzinny przelot nad australijskimi ziemiami – od wczesnej młodości bała się korzystać z tego środka transportu, przez co nigdy nie wyściubiła nosa poza kontynent. Wprawdzie alkohol oraz tabletki uspokajające pomagały, jednak samo przezwyciężenie strachu i zapięcie pasów kosztowało ją wiele nerwów. Tych natomiast nie chciała nadwyrężać. Dlatego zdecydowała – jako ochotniczka – zgłosić się do pełnienia dyżurów w świątecznie dni, tym samym dając innemu lekarzowi możliwość świętowania z rodziną. W związku z tym nie udekorowała salonu, nie słuchała klimatycznych piosenek i zasunęła grube zasłony, by światło migoczących lampek, którymi udekorowany był dom stojący naprzeciwko, nie wpadało do jej sypialni. Chciała się odciąć, a ostatecznie wylądowała na świątecznym jarmarku w towarzystwie przyjaciółki. Cóż, jeśli miałaby wybierać, taki sposób celebrowania na obecną chwilę odpowiadał jej najbardziej.
— Wydaje mi się, że ludzie zaczęli postrzegać mnie jako starą zgorzkniałą pannę — wyznała, przechadzając się plażą między piaskowymi figurami, z których najbardziej przypadł jej do gustu kanciasty bałwan „ulepiony” przez grupę dzieci biegających w mikołajowych czapeczkach i uroczych strojach kąpielowych z odstającymi reniferowymi noskami. — Sąsiadka zaprosiła mnie na świąteczne grillowanie pierwszy raz od kiedy mieszkam w Lorne Bay. Założę się, że gdybym wciąż była z Gabe’em nie zrobiłaby tego. To trochę tak, jakby wydedukowała, że bez niego sobie nie poradzę. Co złego jest w spędzaniu świąt samemu? — narzekała, od czasu do czasu popijając trzymanego w dłoni, chłodnego drinka.
Florina Birdwhistle