medyk wojskowy — na przymusowym urlopie
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Medyk wojskowy, która w przerwach między kolejnymi turami jeździ karetką jako ratownik. Uczy się, czym jest tak naprawdę miłość, jednocześnie decydując, czy wracać na front.
Ostatni raz podobne, przyjemne podniecenie czuła, kiedy poznała Cedrica. Nie mogła więc opanować emocji, kiedy po randce z Timem odczuwała podobne sensacje, takie jak motylki w brzuchu i gęsia skórka na samo wspomnienie spotkania z mężczyzną. Ekscytacja mieszała się jednak z poczuciem winy, z którym nie do końca wiedziała, co zrobić. Wszak po powrocie do kraju Cedric dał jej swoim milczeniem do zrozumienia, że nie chce mieć z nią nic wspólnego. Czekała na niego miesiącami, poruszając się po mieście jak wrak człowieka, lecz bez skutku. Dlaczego zatem czuła się wobec niego w jakikolwiek sposób zobowiązana? Dlaczego mimo powtarzania sobie jak mantrę, że powinna o nim zapomnieć, mężczyzna wciąż tkwił jej w głowie? Kiedy szła na spotkanie z Callawayem, wydawało jej się, że w końcu udało jej się wszystko poukładać w głowie i zamknęła za sobą rozdział z romansem z kolegą z wojska. Przez cały czas trwania randki z mężczyzną tak właśnie było, nie pomyślała o Cedzie ani razu, złośliwe myśli wkradły się do jej głowy dopiero wtedy, kiedy wróciła do domu. Sama. Posiadając za dużo czasu na rozmyślania o każdym z dwóch mężczyzn.
Do odpowiedzenia sobie na dręczące ją kwestie sercowe potrzebowała tylko jednej osoby - Blue. W końcu kto sprawdzi się lepiej w kryzysowej sytuacji, wymagającej podejmowania decyzji i zaglądania do swojego wewnętrznego „ja”, jeśli nie najlepsza przyjaciółka?
Na szczęście dziewczyna miała wolny wieczór, a Gigi korzystała dzisiaj z wolnego po ostatniej zmianie w szpitalu, więc nie musiała długo czekać na brunetkę. Kiedy wysypywała popcorn do miski, usłyszała dzwonek do drzwi i pośpieszyła do hallu, aby wpuścić kobietę do środka.
Wchodź! Popcorn czeka w misce, a wino chłodzi się w lodówce. Zamówiłam też profesjonalną szamankę, która odprawi nad nami czary — co do ostatniego oczywiście tylko żartowała, aczkolwiek kiedy jej wzrok zjechał na kolejną butelkę wina, którą Leanne dzierżyła pod pachą, pomyślała, że pomysł w pewnym momencie mógł nie wydawać im się tak absurdalny. Wpuściła przyjaciółkę do środka i obie przeszły do salonu, gdzie Gigi umościła się na kanapie, podwijając nogi pod tyłek. Dopiero po chwili zorientowała się, że jest chujową panią domu i popędziła do kuchni po kieliszki i wspomniane wino z lodówki — Dlaczego sprawy damsko-męskie muszą być tak skomplikowane? — westchnęła, kręcąc głową. Nalała wina do kieliszków i jeden z nich podała Blue. Spróbowała zebrać myśli, zastanawiając się, od czego zacząć. Odkąd wróciła z tury wojskowej, nie miały okazji się zobaczyć, miały więc sporo do nadrobienia — Może zacznijmy od tego co u ciebie — zachichotała i rozłożyła ręce.

leanna hemmings
lorne bay — lorne bay
21 yo — 213 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Jaki był największy problem z facetami? Według Blue największym problemem było to, że w ogóle istnieli i tym istnieniem zatruwali jej życie. Choć to nie tak, że narzekała na nich zawsze, to od momentu nieudanej randki z niejakim Dexterem, naprawdę starała się ich unikać i w swojej głowie czyniła postanowienia, że nigdy więcej żadnych interakcji z płcią przeciwną. Po części właśnie z tego powodu spotkanie u Gigi była dla niej darem od losu — gdy tylko dostała propozycję, ochoczo na nią przystała i pognała do sklepu, by zaopatrzyć się w alkohol.
O umówionej godzinie stanęła pod drzwiami Fernwell, a gdy dostrzegła przyjaciółkę pisknęła. — W końcu! — powiedziała z szerokim uśmiechem, wyciągając ręce, by po chwili zamknąć kobietę w szczelnym uścisku. Cholernie cieszyła się, że wreszcie miały okazję do spotkania i że Gigi wróciła do Lorne Bay w jednym kawałku.
Weszła do środka, przekazała butelkę z winem, a potem ruszyła w stronę salonu. — Jak tylko znajdziesz odpowiedź na to pytanie, to się z tym ze mną podziel. Może szamanka nie jest wcale takim złym pomysłem? — jęknęła, sięgając po poduszkę. Czuła silną potrzebę przytulenia się do rzeczy niematerialnej, więc gdy tylko za nią złapała, objęła ją dość mocno.
Słysząc pytanie Gigi, jęknęła po raz drugi. By opowiadało się jej lepiej, upiła przynajmniej połowę alkoholu, który miała w kieliszku, a potem zerknęła na przyjaciółkę. — Byłam dzisiaj na randce. Chociaż lepiej pasowałoby określenie, że było to jakieś dziwne spotkanie, które było na tyle niezręczne, że uciekłam z niego po kilkunastu minutach, bo typ był strasznym creepem. I na dodatek teraz cały czas bombarduje mojego tindera dziwnymi wiadomościami. — rzuciła przejęta i na dowód swoich słów wyjęła telefon i podsunęła go w stronę Gigi. — Niby wiem, że go nie spotkam, ale jakoś głupio mi go zablokować, bo pisało się nam naprawdę w porządku, możesz? — to ostatnie powiedziała z nadzieją w głosie. Liczyła, że przyjaciółka ją wyręczy w tym niewdzięcznym zadaniu blokowania człowieka, z którym nie nadawała na podobnych falach. — No i poza tym cieszę się, że cię widzę! Nawet nie wiesz, jak beznadziejnie było tutaj bez ciebie. — dodała o wiele weselszym i cieplejszym tonem. — Musisz mi opowiedzieć tyle rzeczy, że nawet nie wiem, o co zapytać cię najpierw. — dodała, a na jej twarzy malował się szeroki uśmiech. Blue nic się nie zmieniła i nadal była tą samą gadułą, która nie potrafiła rozmawiać zbyt długo o tym samym i do swoich opowieści wtrącała całą masę pobocznych historii.

gigi fernwell
powitalny kokos
nick
medyk wojskowy — na przymusowym urlopie
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Medyk wojskowy, która w przerwach między kolejnymi turami jeździ karetką jako ratownik. Uczy się, czym jest tak naprawdę miłość, jednocześnie decydując, czy wracać na front.
Zmarszczyła brwi, poważnie rozważając szamankę, jako formę dość interesującego wieczoru. Być może z okazji zbliżającego się Halloween?
No słuchaj, to poszukamy jakiejś z dobrymi opiniami w internecie i zaprosimy na koniec miesiąca, zamiast dyni — pokiwała głową z dość poważnym obliczem, zanim parsknęła śmiechem — Co ty na to? Można z tego zrobić ciekawą imprezę tematyczną. Chociaż jednocześnie, wiele horrorów zaczyna się w ten sposób, także nie jestem pewna — popukała się w zadumie palcem wskazującym w policzek, powracając myślami do licznych horrorów, jakie przyszło jej obejrzeć.
Widząc, jak Blue sięga po kieliszek, sama również napiła się wina, chcąc wprawić w odpowiedni klimat, wyczuwając, że opowieść będzie gruba. Zmarszczyła brwi, kiedy przyjaciółka doszła do końca opowieści i wyciągnęła rękę po telefon, zaglądając do wiadomości i scrollując je pobieżnie.
Oho, trzeba go szybko zutylizować, bo faktycznie jest jakimś umysłowym kosmitą — zawyrokowała i pokręciła głową. Co było nie tak z mężczyznami, którzy myśleli, że podobnymi tekstami zdobędą serce, czy choćby zainteresowanie kobiety — Musiałaś mu się naprawdę bardzo spodobać, skoro tak się nakręcił. Zresztą… wcale mu się nie dziwię — puściła oczko przyjaciółce. Nie raz i nie sto słyszała już historie o tym, jak Blue łamała serca na lewo i prawo. Była piękną kobietą, nic dziwnego, że ściągała wiele spojrzeń. Nawet Gigi potrafiła to dostrzec, choć przecież preferowała mężczyzn — Jesteś pewna? Nie będzie odwrotu — upewniła się jeszcze, ale widząc twierdzące kiwanie głowy brunetki, zablokowała nieszczęsnego absztyfikanta, po czym oddała telefon jego właścicielce. Na koniec westchnęła ciężko i oparła się o kanapę, upijając kolejny łyk wina. Czasami nachodziły ją przemyślenia na temat tego, że widziałaby siebie w szczęśliwym związku, w domu z ładnym ogrodem, ale równie szybko nachodziły ją przemyślenia na temat tego, że nie potrafiłaby chyba zrezygnować ze swojej kariery wojskowej na poczet rodziny. Jeszcze. Być może po prostu nie poznała jeszcze odpowiedniej osoby, która by ją do tego przekonała. A może jednak? Sama nie wiedziała.
Aww, to miłe! Ja też za tobą tęskniłam. Miałam już serdecznie dość męskiego towarzystwa. Tym razem nie trafiłam na ani jedną kobietę i moje pół roku upłynęło pod znakiem męskich tyłków i kiepskich żartów — wzdrygnęła się na znak swojego niezadowolenia — No i z Cedricem… — dodała ciszej i przygryzła wargę — Ale nie odezwał się do mnie ani razu po powrocie, chociaż byłam niemniej irytująca niż ten twój tinderowy koleszka, więc to chyba jasny przekaz? — zakończyła z nutą pytania w głosie. Zawiesiła spojrzenie smutnego szczeniaka na przyjaciółce.

leanna hemmings
ODPOWIEDZ