płatna zabójczyni — skala międzynarodowa
35 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
i suppose i love this life, in spite of my clenched fist
8. + Standardowy outfit

Kisne, że to jest serio outfit Sam w każdej grze. Tylko na misje zakłada jakiś kombinezon taktyczny.
Ale dobra, nieważne. Wróciła wczoraj z Norwegii gdzie w towarzystwie uroczej Inej zamordowała gruzińskiego dyplomatę i od razu po powrocie napisała do Audrie. Teraz jak już miała telefon to mogła sobie pisać do ludzi bez ograniczeń. Dobrze, że Zoya ogarnęła jej ten telefon. Chociaż Sam spędziła kilka dni na podrasowaniu go tak, żeby był nie namierzalny. Stęskniła się za Audrie, ale nie mogła tego okazać, więc udawała po prostu przyjaciółkę, która chce się zobaczyć z dawno niewidzianą przyjaciółką.
No i umówiły się po pracy Audrie. Podczas ostatniej rozmowy zgadały się na temat tego jak na życie zarabia Barlowe no i Sam bardzo się tym zainteresowała, a Audrie była tak super, że zaprosiła Sam do swojej stacji, żeby mogła sobie zobaczyć jak jej siostra pracuje. Oczywiście Sam nie mogła przegapić takiej okazji. Pojawiła się więc w umówionym miejscu i nawet przybyła punktualnie, poinformowała wiadomością Audrie, że już na nią czeka. No i nie musiała czekać długo, młoda Barlowe zaraz się pojawiła, żeby wpuścić ją do budynku. Pewnie Sam potrzebowałaby jakiejś wejściówki czy coś. Mogła to pewnie załatwić na recepcji, ale jarało ją to, że Audrie wykorzystywała swoje chody i znajomości. Coś co siostry pewnie dla siebie by robiły. Przytuliła siostrę na przywitanie i pewnie zrobiła to czulej niż powinna i bała się, że Audrie pomyśli, że Sam jest jakaś lesbijką, która na nią leci, a na taki plot twist w naszej fabule absolutnie nie jestem gotowa.
-Byłam w Norwegii, więc kupiłam ci Brunost. - Wręczyła jej dosyć sporą i ciężką paczuszkę. -Karmelowy ser norweski. - Wyjaśniła w razie gdyby Audrie o tym zapomniała. A Sam nie zapomina. Audrie wyznała, że nigdy nie próbowała, a Sam zarzekała się, że to jeden z lepszych serów. Chciała więc, żeby jej siostra tego posmakowała. -Nigdy nie byłam w żadnej radiostacji. - Wyznała rozglądając się po pomieszczeniu, które na korytarzu wyglądało jak każde inne korpo czy biurowce, które odwiedzała w celu mordowania ludzi.

audrie barlowe
spikerka radiowa — lorne bay radio
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
stuck between idk, idc and idgaf
Umarł mi laptop, więc piszę z telefonu, dlatego jak nagle zamiast sensownego słowa pojawi się na przykład Szczęsny to chujowy bramkarz, proszę o wyrozumiałość. Dziękuję.
Przypuszczalnie gdyby Audrie kiedykolwiek się dowiedziała, czym zawodowo parała się jej przyjaciółka, to by się najpierw poważnie zmartwiła, niczym UE w związku z poczynaniami Rosji na Ukrainie wyraziła głębokie zaniepokojenie, a następnie przeszła do serii szczegółowych pytań. Jakie uczucia towarzyszyły Ci przy zabiciu pierwszego człowieka? Czy nie boisz się, że kiedyś mogą Cię złapać i zamknąć? Co robisz z ludzkimi zwłokami? Czy bardzo śmierdzą? Nie masz ochoty się przebranżowić i zająć się czymś mniej brutalnym? No nie wiem, hodowlą kur?
No ale że na razie nie wiedziała i żadne znaki na niebie nie wskazywały, by miała się szybko dowiedzieć, że Sam wysyłała ludzi na drugi świat, to zwyczajnie tęskniła za osobą, którą zdążyła w krótkim czasie polubić i której powrotu z Norwegii wyczekiwała. Szczególnie że już od dawna chciała jej pokazać miejsce, gdzie pracowała i przemawiała do tysięcy ludzi (no, przynajmniej tylu słuchaczy wyobrażała sobie w głowie, bo głupio byłoby się produkować dla jednego człowieka, szanujmy się). Dlatego kiedy w końcu długo oczekiwany dzień nadszedł i Galanis zawitała do siedziby radia, Audrie dołożyła wszelkich starań, by Sam poczuła się jak gość honorowy. Nawet wdała się w inscenizowaną kłótnię z ochroniarzem, żeby było dramatycznej. W podzięce obiecała kupić mu kawę, taką prawdziwą, a nie syf z automatu, by mógł zasmakować burżujskiego życia. Ale to później - teraz skupiła się w stu procentach na przyjaciółce, którą wyciskała tak mocno, jak gdyby ją nigdy wcześniej przed tym forum nie widziała, hehe. - Brzmi bardzo egzotycznie - przyznała z lekką konsternacją, bo nie bardzo wiedziała, co to tak właściwie było. Alkohol? Papierosy? Narkotyki? Kto ich tam w tej Norwegii tak naprawdę znał... - Och. Dziękuję. Pamiętam, jak opowiadałaś, że jest przepyszny. Chciałabym kiedyś wyjechać poza Australię i móc na własne oczy zobaczyć, jak powstaje - aż sobie westchnęła cicho, wyobrażając sobie te wielkie fabryki produkujące tą cudowną żywność. Audrie mogła o tym marzyć, bo nie znała mojego taty, który zniszczył mi parówki, opowiadając mi 28282 razy historię, z czego one są robione. Przy jedzeniu. Dzięki, tato. - Teraz może wydawać się mało imponujące, ale... - tu zrobiła pauzę dla lepszego efektu, zatrzymując się przy drzwiach prowadzących do studia, w którym nagrywała swój podcast. Patrząc na Sam z podekscytowaniem, otworzyła je, gestem dłoni zapraszając przyjaciółkę do środka. - Witaj w moim świecie - rzuciła z dumą, zaraz wchodząc za Galanis i odwracając się do niej twarzą, chcąc zobaczyć jej reakcję. Sama była jednym, wielkim kłębkiem pozytywnych emocji, które zdawały się bić od niej aż na kilometr. Nic dziwnego - Sam była tak naprawdę pierwszą osobą, której pokazywała swoje miejsce pracy.

Sameen Galanis
ambitny krab
audrie
płatna zabójczyni — skala międzynarodowa
35 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
i suppose i love this life, in spite of my clenched fist
Sameen czuła się najbardziej związana z Audrie. Nie wiedziała dlaczego. Po kilku dniach spędzonych z nią niczego tak bardzo nie pragnęła jak tego, żeby wyznać jej prawdę. Paliło ją, żeby ktoś ją w końcu rozpoznał i nazywał jej prawdziwym imieniem. Chociaż nie była pewna czy kiedykolwiek by na nie zareagowała. Chciała Audrie powiedzieć wszystko, chciałaby jej odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Nie była jednak pewna czy Audrie powinna mieć zniszczone życie przez tak obrzydliwą prawdę. Była tak pozytywna i urocza i do tego niziutka, że tak naprawdę Sam najbardziej na świecie to chciałaby ją chronić przed całym złem tego świata. Pojebane. Odpowiadając na wszystkie pytania siostry Sam pewnie dostarczyłaby jej materiał na tysiąc audycji, a pewnie nawet na książkę, albo dwie, albo nawet i trylogię.
Galanis przez chwilę miała nawet ochotę ująć twarz przyjaciółki w dłonie i przyglądać się ciesząc się tym, że jest tak blisko swojej rodziny. Nawet jeśli była to bliskość taka smutna, bo nieświadoma i Sam nie mogła się cieszyć tym w pełni. Nic nie sprawiało jej tyle radości jak fakt, że jej rodzina przez te wszystkie lata była sobie szczęśliwa i bezpieczna. No i dobrze, że źli ludzie dowiedzieli się o nich jak Sam już była gotowa na samodzielne wymierzenie sprawiedliwości. Oczywiście pomijam huragan Inej, który dopiero nadejdzie. –Jest. – Potwierdziła z uśmiechem i w sumie uznała, że może zjebała z tym prezentem i kupiła jej za dużo sera. W ogóle czemu jej kurwa kupiła ser? Ja jebie. Mogła jej kupić flaszkę, albo kolczyki. Albo gumisie. Niestety nigdzie nie znalazła porad co kupić siostrze, która nie wie, że jest twoją siostrą i w sumie myśli, że jesteś martwa. Niestety ser nie wydawał się dobrym pomysłem. Jeszcze w takiej ilości. Sam przez chwilę miała ochotę wrócić do domu i opierdolić się za swój brak skillu towarzyskiego. –Najlepiej smakuje na grzance. Albo krakersach. – Dorzuciła, bo przecież można brnąć dalej w temat pierdolonego sera. –Jak będziesz miała urlop to możemy gdzieś razem polecieć. Mam darmowe przeloty i hotele w związku z pracą. – Oczywiście kłamała. Sama sobie za wszystko płaciła, ale wiadomo, hajsy nie stanowiły dla niej żadnego problemu. A chciała spełnić marzenia siostry.
Sam stała podekscytowana i czekała aż drzwi się otworzą, a ja już zobaczyła studio to zrobiła jakieś „wwooooowwww’ i to nawet szczere, bo nigdy nie była w studio. –Ale dużo przycisków. -Wskazała na jakąś konsolę. –Czyli okej, dla przypomnienia. Podcasty nagrywasz, ale audycje prowadzisz na żywo, tak? – Była trochę do tyłu z techniką tego rodzaju, więc wolała dopytać. –I obsługujesz to podczas bycia na antenie? – Uniosła brwi. –W ogóle jaka jesteś ważna. – Spojrzała na nią. –Wiesz… ten ochroniarz? Ale mu było głupio. – Zachichotała.

audrie barlowe
spikerka radiowa — lorne bay radio
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
stuck between idk, idc and idgaf
Napisałabym, że Audrie traktowała Sam jak starszą siostrę, której nigdy nie miała, ale ma Prim, więc przypał. Ale załóżmy, że Ania nigdy nie przeczyta tej gry i faktycznie tak było, że ze zdaniem niedawno poznanej przyjaciółki bardzo się liczyła. Nie dało się ukryć, że była starsza, bardziej doświadczona życiowo i miała jakąś taką MĄROŚĆ w oczach, która dla Barlowe była jeszcze niedostępna. A przynajmniej tak to sobie tłumaczyła, że uzyska ją, jak już trochę dorośnie i będzie mieć poważniejsze problemy niż te obecne (a ich sponsorem numer jeden będzie Inej #spojleralert). W każdym razie w relacji z Sam była jak otwarta księga - mówiła jej wszystko bez większego namysłu, dzieląc się z nią każdym szczegółem swojego życia, okazyjnie nawet za to przepraszając, bo przecież mogła po jakimś czasie mieć dość tych wszystkich wyznań i opowieści. - To bardzo cenne wskazówki - odezwała się po takiej dłuższej chwili ciszy, ewidentnie zmieszana, no bo czy ta Sam ją brała za takiego Australopiteka, co nie wiedział, że sera nie wpierdala się bez niczego tylko z czymś? Znaczy bez obrazy dla ludzi, co jedzą sobie ser bez żadnych dodatków i traktują go jako pełnowartościowy posiłek, ale Audrie (i ja) nie umiała sobie tego wyobrazić, żeby za jednym posiedzeniem wcisnąć w siebie kilogram tego produktu. - Jak będziesz mieć czas, to możesz do mnie wpaść i zrobimy sobie wieczór filmowy z serowymi przekąskami. Ogarnę KORECZKI - podkreśliła ostatnie słowo bardzo mocno, chcąc wyjść tym samym na taką zorientowaną w kwestiach kulinarnych. Bo przecież żaden Mietek z ulicy takich rzeczy przyszykować nie potrafił. - Byłoby cudownie! Jesteś najlepsza, Sam - no aż się uśmiechnęła od ucha do ucha i bez żadnego skrępowania przyjaciółkę uściskała, ponieważ to było bardzo miłe, że chciała ją zabrać na wakacje gdzieś poza Australię. Audrie z chęcią odwiedziłaby ten sławetny, wietrzny Szczecin.
I jako że w studiu Barlowe czuła się jak u siebie, to gestykulowała bardzo intensywnie, pragnąc pokazać Galanis wszystko jak najdokładniej i jak najlepiej. - Dokładnie tak jak mówisz - potwierdziła, kiwając przy tym głową i czując taką lekką dumę, że Sam to rozróżniała, bo dla niektórych to podcast i audycja to było jedno i to samo. - Możesz sobie usiąść w moim fotelu - zaproponowała odrobinę nieśmiało, bo ja nie wiem, może Sam wolała stać albo nie akceptowała skórzanych siedzeń i właśnie niecelowo zrobiła z siebie idiotkę... Nie tracąc jednak rezonu, wygięła wargi w delikatnym uśmiechu. - Tak, muszę wielu rzeczy pilnować jak jestem na antenie, bo niekiedy przyjmuję telefony od słuchaczy i różne rzeczy się dzieją - rzuciła tak tajemniczo, nie rozwijając dalej myśli, no ewidentnie chcąc, by to Sam dalej pociągnęła temat. A gdy Galanis się zaśmiała, to i Barlowe jej zawtórowała, kręcąc przy tym głową. - Przestań, dalej mi się ciężko przyzwyczaić, że już nie jestem anonimowa i że mogę mówić co chcę w radiu, nie sądziłam, że tak to się potoczy - wyznała szczerze i nawet sobie cicho westchnęła z taką lekką zadumą, ponieważ to był spory przeskok, przejść z Internetu do radia.

Sameen Galanis
ambitny krab
audrie
płatna zabójczyni — skala międzynarodowa
35 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
i suppose i love this life, in spite of my clenched fist
Powiem Ci, że miałoby to sens, bo w grze z Sam, Prim na pytanie Sam czy siostry o siebie dbają odpowiedziała „Nie wiem, chyba?”, więc tak zdeka wychodzi na to, że może jednak Prim nie była zbyt blisko z Audrie czy Raine, więc możemy śmiało założyć, że rzeczywiście Sam była starszą siostrą, której Audrie nigdy nie miała. Sam byłoby naprawdę miło. Pewnie płakałaby trochę ze szczęścia bujając się w rogu z chorobą sierocą. Wyznanie Prim na przykład złamało jej serce, więc nie polecam wkurwiać zabójczyni. Po tych kilku tygodniach gdzie Sam zaczęła się zadawać z Audrie, mogła śmiało stwierdzić, że gdyby miała ten przywilej wychowania się z siostrami i rodzicami, to z pewnością właśnie z Audrie byłaby najbliżej. Nawet teraz, nadawały na tych samych falach.
Uśmiechnęła się, bo nie zauważyła zmieszania Audrie. Ewidentnie założyła, że Audrie nie miała o niczym zielonego pojęcia i Sam właśnie ją oświeciła. Tym bardziej, że Sam lubiła sobie czasami pojeść ser. Co prawda to nie tak, że kładła sobie na talerz kilogramowy blok i jadła go sztućcami, ale lubiła kroić sobie plastry, czasami cieńsze, czasami grubsze i tak jadła ser. A później było jej niedobrze, ale nie miało to znaczenia, bo za bardzo kochała ser, żeby go nie wpierdalać jak jebana mysz z kreskówki.
Sam położyła sobie dłonie na klatce piersiowej ewidentnie wzruszona takim zaproszeniem. –To… brzmi cudownie. Bardzo chętnie wpadnę do ciebie na wieczór filmowy z koreczkami. Przyniosę odpowiednie wino! – Teraz jak w sumie sypiała sobie dla zabawy z właścicielem winiarni, to mogła przynosić wino na każdą okazję. Nie żeby uprawiała seks za wino, bo tak nisko o nie upadła. Po prostu Jamie potrafił doradzić, znał się na tym, a Sam lubiła go słuchać. –O, oh! – Zaśmiała się jak Audrie ją tak uściskała. Pewnie po sekundzie sama nawet się poddała i ją uściskała smucąc się przy tym niesamowicie, bo znowu dopadała ją tęsknota za kimś kogo dosłownie trzymała w ramionach. –W takim razie musimy coś zaplanować. – No teraz już nie było odwrotu. Szczecin co prawda już nie będzie taki atrakcyjny, bo Dni Morza 2021 właśnie już trwają, ale Sam na bank coś wymyśli, żeby Audrie zwiedziła świat.
Uśmiechnęła się, bo fajnie, że to wszystko rozróżniała. –Serio? Mogę?! – Podjarała się i nawet potruchtała sobie jak debil do tego fotelu. –Często ludzie mi mówili, że mam idealny głos do podcastów. Zwłaszcza jak mówię z akcentem brytyjskim. – Pochwaliła się. Polecam podcasty Vanessy, gada o szpiegach, ale też wyjebane co mówi, bo ja je sobie puszczam na noc, bo ma taki seksowny, kojący głos. –Patrz, dam ci próbę i sama ocenisz. – Uśmiechnęła się, odchrząknęła, wyprostowała się na tym fotelu i z brytyjskim akcentem, który opanowała perfekcyjnie, zaczęła napierdalać o pogodzie w Londynie.
-Masz jakieś zasady co do tych telefonów? – Zainteresowała się. –Odbierasz najpierw poza audycją czy od razu na żywo? – Zawsze ją to interesowało.
-Czyli to wszystko co mówisz to jest prawda? W sensie te twoje przeżycia? – Dopytała, bo jednak tego nie była w stanie sama zweryfikować. Jasne, w darkwebie można było znaleźć informację na temat każdego, ale jak ktoś był takim zwykłym szarakiem to równie dobrze mógł nie istnieć. Oczywiście bez obrazy dla Audrie. Sam cieszyła się z tego, że jej rodzina to szaraki.

audrie barlowe
spikerka radiowa — lorne bay radio
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
stuck between idk, idc and idgaf
Co jak co, ale gusta żywieniowe bywały bardzo różne. Skoro więc jedni mogli wpierdalać mix sałatek bez żadnych dodatków i udawać, że jest to dobre danie, to nic nie stało na przeszkodzie, by dziennie przemycać w swoich posiłkach ser. Z dwojga złego to Audrie bliżej już było do tej drugiej opcji, bo niestety nie potrafiła delektować się samą zieleniną; ba, jak ją łapało silne gastro, to można ją czasem było spotkać o nieludzkiej porze przy jakiejś budce z kebsem czy tam innym fastfoodem. Mogłaby zrezygnować z naprawdę wielu rzeczy, ale z mięsa nie. W przeszłości próbowała wielokrotnie, przechodząc na diety z roślinnymi wytworami, aczkolwiek zawsze prędzej czy później okazywało się, że to nie było dla niej.
- To jesteśmy umówione - podsumowała z zadowoleniem, kiwając przy tym głową i posyłając Sam ciepły uśmiech, już ciesząc się na myśl, że spędzą razem więcej czasu. I to tak wyrafinowanie! Z KORECZKAMI. Z WINEM. Kto wie, może nawet obejrzą coś, co nie będzie hiszpańskim tasiemcem... Już teraz w głowie Audrie zaczęła typować filmy, które nadawały się na taki wieczór filmowy na poziomie. - Mogę lecieć wszędzie, nie mam choroby lokomocyjnej - poinformowała ją, uznając to za super ważną informację, co w sumie byłoby istotniejsze, gdyby faktycznie już po wejściu na pokład samolotu zaczynała odczuwać silne zawirowania w żołądku. No ale nie bardzo teraz filtrowała to, co wychodziło z jej ust, ponieważ była zbyt podekscytowana całym przedsięwzięciem i przypominała w tym momencie dziecko, któremu oznajmiono, że Gwiazdka w tym roku będzie szybciej. - To było... To było... WOW. Ja chcę jeszcze raz - nieświadomie sparodiowała Osła ze Shreka, po czym zaklaskała w dłonie, bo to jednak było zajebiste. Naprawdę. - Nigdy jeszcze nikogo nie zapraszałam jako gościa, ale właśnie stałaś się pierwszą kandydatką - stwierdziła w kolejnym przypływie emocji, oczywiście nie dbając o to, czy Sam miała na koncie dramatyczne rozstania, równie dobrze mogła zrobić to, co przedstawiła jej teraz - NAPIERDALAĆ O POGODZIE. Nie chcąc stać nad swoją przyjaciółką jak jakaś inspekcja pracy, podeszła sobie bliżej, opierając się tyłkiem o blat. - Lecę na żywo, to trochę ryzykowne, wiem, ale wydaje mi się, że słuchacze to lubią - wyznała, wzruszając przy tym ramionami. Barlowe wychodziła z założenia, że dzięki temu jej audycja była bliższa ludziom i nie sprawiała wrażenia sztucznej. - Tak. Chociaż pewnie faceci, o których mówię, pewnie mieliby jakieś obiekcje, no bo wiadomo, męska duma - tu przewróciła ostentacyjnie oczami, darując sobie dalsze komentowanie, bo obie wiedziały, jak to z tymi typami było. No ciężko. W każdym razie przez moje zajebanie akcji ta gra się przeciągnęła dramatycznie, więc pozwolę sobie zakończyć słowami, że Audrie i Sam jak zwykle miło spędziły czas, zapewne kontynuując pogawędkę o serach, wspólnym wylocie i bezsensowności płci brzydkiej.


Sameen Galanis

// zt x2 <3
ambitny krab
audrie
ODPOWIEDZ