studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
07.

Zdarzały się dni, że nawet taka osoba jak Minnie, nie miała humoru i jej pewność siebie była dużo niższa niż zazwyczaj. Zazwyczaj pełna optymizmu, dzisiaj wszystko widziała w ciemniejszych barwach i kompletnie nic jej nie wychodziło. Rano potłukła kubek, który skaleczył ją w palec, przypaliła tosty i spóźniła się na siłownię. To już powinno dać jej do myślenia, żeby została w domu i nie myślała o żadnych wyjściach, czy spotkaniach towarzyskich, tak byłoby dla niej najbezpieczniej. Powinna wejść pod koc z lampką wina, jakimś filmie na netflixie i tak spędzić cały wieczór. Jednak jak wiadomo, to co powinna robić, a to, co robiła nastolatka, były to dwie różne rzeczy.
Ostatecznie znalazła się w Shadow w miejscu, które krytykowała od swojego powrotu do Lorne Bay. Obiecywała sobie, jak i znajomym, że jej noga NIGDY nie przekroczy progu tego miejsca, a była tutaj, siedziała przy barze i piła kolejnego już drinka. Sądziła, że skoro jej wieczór już i tak nie może być gorszy, to mogła trochę wypić, zanim wróci do domu. Mogło wyglądać, że nastolatka na kogoś czeka, gdy rozglądała się bez celu po pomieszczeniu, odtrącając kilku mężczyzn, którzy nie wiedzieli, jak już się sami nazywają. Jej uwagę za to, przykuł dość młody chłopak jak dla Minnie, będący za barem i robił jej kolejnego, wymyślnego drinka. Zagadała go najpierw o tatuaże, które były dość widoczne, a później rozmowa sama toczyła się swoim rytmem, a blondynka nie wiedziała, kiedy z planu, że spędzi tutaj tylko maksymalnie godzinę, stało się pół nocy.
Alkohol powoli uderzył jej do głowy, straciła dość logiczne myślenie, czego rezultatem była noc spędzona u barmana, którego poznała tej samej nocy. Pewnie nawet, nie musiał jej zbytnio namawiać, a blondynka w trakcie wieczoru, sama zaczęła go prowokować i z nim flirtować. Czy tego żałowała? Niekoniecznie. I chociaż, nie miała tego w planach, jej wieczór stał się dużo lepszy, niż mogła się tego spodziewać. Z samego zbliżenia, niekoniecznie pamiętała zbyt wiele szczegółów, co mogło być wytłumaczeniem, dlaczego została do samego rana. Nie robiła tego, uciekała od razu, ale oczy same jej się zamykały, a teraz pierwsze promienie słońca wkradały się przez okno, przez co została obudzona. Niechętnie otworzyła oczy, które najpierw przetarła dłońmi i przeciągnęła się na łóżku. Spojrzała w bok, gdzie nadal spał mężczyzna, a na jego widok, zmarszczyła delikatnie nosek.
Cholera, jak on miał na imię? Lucas? Luke? Leon? Luca? Nieważne.
Przeszło jej przez myśl, gdy nie mogła sobie nawet przypomnieć jego imienia i dość powoli i cichutko wstała z łóżka. Nie czując zbytnio wstydu i nie zabierając nawet sukienki, bielizny, udała się do łazienki, gdzie się zamknęła. Jej idealny, wczorajszy makijaż, był już tylko wspomnieniem, a teraz musiała go zmyć, radząc sobie tylko tym, co było w męskiej łazience. Umyła twarz, rozczesała włosy, doprowadziła się do względnego wyglądu i wróciła ponownie do sypialni, gdzie miała zamiar zabrać swoje ubrania, aby wyjść, zanim obudzi się mężczyzna. Było to dla niej dość normalne, wyjść z samego rana, nie zostawiając też do siebie żadnego kontaktu. Co stało się w nocy, niech tam też zostanie. Odnalazła na podłodze rozrzuconą bieliznę, którą zaczęła po drodze na siebie ubierać, aby zaraz sięgnąć po sukienkę.
- Oh. Nie chciałam Cię obudzić - odezwała się, gdy usłyszała, jak Luca się przebudził, a jej wzrok zatrzymał się na jego twarzy. Stała przed nim w samej bieliźnie, a w dłoni trzymała wygniecioną sukienkę. - Nie musisz robić mi śniadania, chciałam już wychodzić - dodała jeszcze po chwili, zaciskając swoje usta. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewała, a na pewno nie była przygotowana na poranną rozmowę. I tak czekał ją poranny spacer wstydu, chociaż cholera, ona nawet nie wiedziała, gdzie tak naprawdę jest i że będzie musiała wrócić do domu taksówką.

Luca Hepburn
dzielny krokodyl
Minnie mouse
barman — Shadow
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nie wierzy w miłość, bo jak był w Paryżu, to kobieta którą kochał mu uciekła. Teraz barmanuje w Shadow i patrzy za ONS
ox.

Cóż, pewnie w jakimś stopniu mógłby poczuć się urażony faktem, że dziewczyna uważała jego miejsce pracy za złe miejsce. Za miejsce, w którym nie chciała by postawić nogi z powodów, których nie znał. A może poznał w trakcie nocy i teraz zwyczajnie już tego nie pamiętał, bo nie uznał tego za coś ważnego, albo wartego zapamiętania? Cóż, dla niego był to kolejny dzień, albo raczej kolejna noc w pracy, podczas której miało nie dziać się względnie nic ważnego. Polewanie drinków, słuchanie żalów różnych ludzi, może jakiś podryw – mniej, lub bardziej udany.
Ostatnimi czasy nawet brał dodatkowe dyżury, by poniekąd uciec od życia i po prostu się skupić na swojej pracy, albo raczej na czymś innym, niż życie. A praca była chyba najłatwiejszym wyborem w tej sytuacji.
Cóż, wieczór układał się dość pomyślnie – nie było jakichś dramatów, interes się kręcił i Luca miał ręce względnie pełne roboty przez większość czasu. Nie przeszkadzało mu to jednak na rozmawianiu z klientami, między innymi z drobną, niewysoką ale całkiem atrakcyjną dziewczyną, która w jego ocenie mogła mieć niewiele ponad dwadzieścia lat – czyli troszkę młodsza od niego, wręcz idealnie. No i całkiem w jego typie, nie ukrywał.
Przez część wieczoru obserwował jak spławiała jednego faceta za drugim, a potem sam wkroczył do akcji. I to nawet nie było tak, że nagle obmyślił jakiś plan podrywu, nie, nie, co to to nie. W sumie to dziewczyna, której imienia też teraz nie był stuprocentowo pewien, ale była to chyba Minnie – jak ta myszka z kreskówki, sama go zagadała. O tatuaże, cóż – w jego przypadku faktycznie czasem te działały jak swoisty magnes. No ale temat był całkiem obszerny, więc faktycznie między klientami wracali do rozmowy o tatuażach, by potem pozwolić rozmowie toczyć się po naturalnie obranym torze. Rozmowa była miła, niewymuszona i w pewnym momencie ewidentnie zaczęli ze sobą flirtować i musiał przyznać, że dziewczynie przychodziło to naprawdę nieźle.
Wiadomo jak to z tymi barmanami jest – dużo się napić w pracy nie może, ale odrobinę alkoholu we krwi jednak może mieć na koniec swojej zmiany, bo musi coś sprawdzić na przykład, zdarza się! No i zdecydowanie tak dużo się sam Luca nie napił, ale akurat tego wieczoru zmianę swoją mógł skończyć wcześniej i potem zostali jeszcze trochę, by i on sam mógł się trochę więcej napić i nie być całkiem trzeźwym.
Później? Cóż, jakaś taksówka, obmacywanie się na tylnym siedzeniu, aż finalnie trafili do niego i w łóżku w jego pokoju. Co się działo dalej? No łatwo było się domyślić, że na Netflixie się tu nie skończyło – a najprawdopodobniej nawet nie przeszło im przez myśl, by go uruchomić. Luca raczej miał twardy sen – ale zawsze po alkoholu jednak łatwo było go dobudzić. Albo raczej spowodować, by się obudził.
I tak też było w tym przypadku – bo nawet trochę cichsze zachowanie się dziewczyny było wystarczająco głośne, by było go w stanie obudzić. Dlatego trochę jeszcze nieprzytomny, jak to z rana po zdecydowanie krótszym śnie, podniósł się do pozycji siedzącej, siadając z boku łózka i podnosząc dłoń, by przetrzeć oczy i obrzucić spojrzeniem krzątającą się dziewczynę. Dziewczynę, która stała teraz przed nim w samej bieliźnie, trzymając tylko wygniecioną sukienkę w ręce.
— Co Ty tu robisz? Zgubiłaś się? — Powiedział nieprzytomnie, głośno wciągając powietrze nosem, próbując się dotlenić i w miarę ogarnąć. Przetarł oczy jeszcze raz. Hej, sekundka. Był u siebie w łóżku, w swoim pokoju i ta dziewczyna tutaj nie mogła się zgubić, więc to co powiedział przed chwilą było mega głupie. Nie poznał jej na początku – stąd też takie słowa się wzięły, bo normalnie ogarniał bardziej jednak.
— Czekaj, Ty… My… Ile Ty masz lat? — Zapytał, przeczesując dłońmi włosy, żeby mu tu przypadkiem prokurator nie groził jakiś, bo wyglądała… młodo, już nie na dwadzieścia lat tak jak w klubie, tylko młodziej, jak nastolatka. No ale szesnaście lat to musiała mieć, nie? Kurwa! Była taka drobna i niewinna, że aż się trochę teraz wystraszył!

Minnie Goldberg
sumienny żółwik
mkj
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Idąc do Shadow, naprawdę nie miała zamiaru nikogo tam podrywać, ani tym bardziej wracać z kimś do domu - nieważne, czy do siebie, czy do niego. Poszła tam z myślą, aby napić się drinka i wrócić do domu, może z kimś przelotnie poflirtować, aby tym samym podwyższyć znów swoją samoocenę.
Jak widać, jednak plany zmieniły się diametralnie i zamiast być w domu przed północą, obudziła się w obcym łóżku, w obcym mieszkaniu i co najważniejsze, przy mężczyźnie, którego imienia nawet nie pamiętała. Tyle razy, powtarzała sobie, aby nie przesadzać z alkoholem, ale niekiedy wystarczył jeden drink, aby przestać logicznie myśleć i pozwolić emocjom górować. I to nie tak, że Minnie unikała one night stand. Miała przelotne znajomości i przygody, dlatego też miała swój najlepszy sposób jak zachować się z samego rana, gdy druga osoba jeszcze śpi, chociaż sama, wolała na noc wracać do własnego łóżka.
Stojąc przed nim w samej bieliźnie, nie czuła się skrępowana, wiedziała, jak wygląda i były to efekty biegania na siłownię kilka razy w tygodniu. Poza tym, skoro się z nim przespała, to widział ją bez koronkowego materiału, który zasłaniał jej najbardziej intymne części ciała. Teraz dopiero, mogła chwilkę dłużej przyjrzeć się mężczyźnie, z którym spędziła poprzedni wieczór i najwidoczniej również tę noc. Odetchnęła cichutko z ulgą, starając się zrobić to, jak najbardziej niezauważalnie, co znaczyło jedynie, że Minnie nie wróci z kacem moralnym do domu, skoro Luca był przystojny. Nie zmieniało to jednak faktu, że najchętniej uciekłaby z jego mieszkania, nie wdając się w żadną poranną, bardzo często też niezręczną rozmowę.
Uniosła pytająco brwi do góry, kiedy usłyszała jego pytanie i powstrzymała się, aby nie wypowiedzieć, żadnych zbyt złośliwych słów, co niekiedy miała w zwyczaju właśnie robić. Nadal był jeszcze pijany, czy obudzony z rana, nie wiedział, co się dzieje?
- Chyba się zgubiłam, ale nadal mam nadzieję, że jestem w Lorne - odezwała się w końcu, przez moment, nie spuszczając z niego swojego wzroku. Musiała przyznać, że to była najdziwniejsza rozmowa z samego rana, jaką kiedykolwiek w swoim życiu przeprowadziła, a to tylko potwierdzało jej teorię, żeby nigdy nie zostawać do rana.
Kolejne pytanie i kolejne zaskoczenie widoczne na twarzy nastolatki. Raczej, nie wchodziła do domu obcych osób i nie rozbierała się do bielizny. Ale pomimo wszystko na moment się zamyśliła, widząc jak Luca jest zakłopotany i czując jego spojrzenie na sobie. Wciągnęła sukienkę, którą poprawiła na samych końcach.
- Tak, najwidoczniej, skoro obudziłam się w Twoim łóżku, wracaliśmy z Shadow - streściła tyle, co sama pamiętała. - W grudniu skończę szesnaście - te słowa wypowiedziała z pełnym przekonaniem, bez żadnego zająknięcia, czy zawahania. Nie mogła się powstrzymać przed tym kłamstwem, chcąc zobaczyć zaskoczenie na jego twarzy i na pewno też zmieszanie. Wiedziała, jak wyglądała bez makijażu, zwłaszcza rano i bardzo często, nikt nie sądził, że blondynka jest pełnoletnia. MIało to swoje plusy, dłużej będzie wyglądała młodziej niż na swoje lata. Poczekała, aż będzie mógł przyjąć tę informację, zanim ponownie się nie odezwała. - Hej, to tylko wiek, nie masz czym się martwić, nie byłam dziewicą - odgarnęła kosmyk włosów za ucho i na moment, usiadła na samym brzegu łóżka, aby nie stać, skoro Luca nagle chciał porozmawiać. Ze zrozumiałego tylko sobie powodu, postanowiła, troszkę potrzymać go w niepewności i zobaczyć, jak będzie zaskoczony, może zestresowany. Nikt raczej, nie chciałby mieć prokuratora na głowie, ani znaleźć się w takiej sytuacji. Na twarzy blondynki pojawił się za to, dosć delikatny, lecz uroczy uśmiech, gdy patrzyła wprost na niego.

Luca Hepburn
dzielny krokodyl
Minnie mouse
barman — Shadow
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nie wierzy w miłość, bo jak był w Paryżu, to kobieta którą kochał mu uciekła. Teraz barmanuje w Shadow i patrzy za ONS
Mimo, że Luca nie stronił od przygód, tak też dzisiejszy wieczór nie był takim, podczas którego by planował jakiejś podboje. Raczej nie zakładał, że kogoś ze sobą tej nocy sprowadzi na farmę i, tym bardziej, że będzie się bał, czy ta dziewczyna jest pełnoletnia.
Cóż, te plany faktycznie jednak nie wypaliły i doznały zdecydowanej zmiany względem tego, co w rzeczywistości się stało. Dobra, no nie ukrywajmy, że mimo wszystko Luca nie obawiał się samego faktu seksu z dziewczyną, którą imienia nie znał – było to nawet dla niego względnie czymś normalnym i nawet nie myślał o narzekaniu na ten punkt wieczoru. Jakkolwiek by to nie brzmiało, zdarzało mu się to i niezależnie od tego czy będziemy postrzegać to jako powód do dumy, czy też nie: nie robiło to na nim aż takiego wrażenia.
Wyglądała młodo i teraz sam nie wiedział, czy bardziej mu się podobała, czy bardziej był przestraszony faktu, że mogła być dzieckiem. Mimo wszystko przecież widział ją bez żadnych ubrań, a teraz jednak coś na sobie miała. Chociaż oczywiście fakt godziny i stanu w jakim w nocy byli działał na niekorzyść czystej pamięci tego, jak wyglądała dokładnie. Teraz w pokoju było dość jasno – jak to w ciągu dnia – i była naprawdę, ale to naprawdę dobrze widoczna. Dlatego też wielokrotnie spojrzeniem zlustrował ją od stóp do głowy.
Zdecydowanie była atrakcyjna – jak na swój wiek, o ile mógł użyć tego zwrotu – bo… no cholera, czuł się na tym punkcie mocno zmieszany i właśnie z tego powodu pewnie też trochę o tej godzinie nie ogarniał. Czy była to najdziwniejsza jego poranna rozmowa? Możliwe, ale musiałby to przemyśleć.
— Głupie pytanie. — Powiedział lekko przepraszającym tonem. — Tak, w Lorne. Cały czas w Lorne. — Dodał,. Rozwiewając jej wątpliwości względem tego, gdzie się znajdują.
Cały czas obserwował je zachowanie i widział, że nie czuje się w ogóle zakłopotana – nie to co on. Bezczelna wręcz była! Widział jak zakłada na siebie sukienkę i… nie był pewien, czy w ogóle mógł tak siedzieć i na nią patrzeć. Zwłaszcza, że ciągle w głowie odbijały się te wątpliwości względem jej wieku.
— Znaczy, wiem, tak, to było no… retoryczne pytanie, okej? — Powiedział, na koniec rzucając to „okej?” jako kolejne retoryczne pytanie, na które odpowiedzi raczej nie oczekiwał. Za to kolejne słowa, które padły z jej ust trochę go… rozbiły? Tak, to było chyba odpowiednie słowo, na twarzy faktycznie pojawiło się zaskoczenie, a nawet aż wstrzymał oddech. Widocznie nie zamierzała jednak opuścić jego domu, skoro usiadła obok niego na brzegu łóżka. Odchylił głowę do tyłu i spojrzał przez krótki moment na sufit.
— Nie wierzę. — Powiedział po chwili i spojrzał na nią ponownie. — Jaja se robisz, nie? — Kontynuował, nerwowo stukając palcem wskazującym na swoim kolanie. — Znaczy, nie w to, że nie jesteś dziewicą, tylko w wiek. — Wyjaśnił, bo uznał, że w sumie to powinien wyjaśnić, ale po tym jak to powiedział, to też zdał sobie sprawę, że zabrzmiało to po prostu głupio. — Musisz mieć nie wiem, z dwadzieścia lat, tylko taką urodę masz, tak? — Zapytał, z nieukrywaną nadzieją w głosie. Przekręcił się w jej kierunku, żeby dokładnie ją obserwować i też przyjrzeć się trochę z bliższa spod lekko zmrużonych powiek.

Minnie Goldberg
sumienny żółwik
mkj
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Bardzo często założenia odnośnie wieczoru, a to, co się faktycznie wydarzyło, były to dwie, całkiem odmienne od siebie sytuacje. Zdarzało się to każdemu albo prawie każdemu, a Minnie dość często, gdy postanowiła wyjść, gdzieś sama. I wcale nie tak, że każdego wieczoru wracała z kimś innym, bo nie było tak, lubiła mężczyzn, seks, ale w tym wszystkim miała też jakieś swoje standardy i nie ulegała każdemu, kto powiedział jej jakiś dobry komplement, bądź postawił drinka. Musiała być ta słynna chemia, spojrzenie, które częściej mówiło więcej niż słowa. Zapewne tak też było ostatniego wieczoru, kiedy się poznali, chociaż, szkoda, że tak niewiele z tego pamięta.
Przez ten cały czas, czuła jak Luca jej się przygląda, na całe szczęście nie speszyło to jej, ani na jej policzkach nie pojawiły się rumieńce, nie teraz. Wolała się w pełnym makijażu, który często tuszował jakieś niedoskonałości na jej twarzy, ale tak, wyglądała przynajmniej dużo młodziej, a to jak widać, tylko wprawiało mężczyznę w niemałe zakłopotanie. Odetchnęła z ulgą, że są jednak w Lorne Bay, a nie na przykład w Cairns, skąd musiałaby wracać taksówką, ale gdy tylko się dowie, że jest na drugim końcu miasta, wcale nie będzie zadowolona z tego faktu. Wystarczyłoby, że wyjrzałaby przez okno, aby zobaczyć, że jest na farmie, ale na to, blondynka jeszcze nie zdążyła wpaść.
- Okej - powtórzyła za nim, wcale nie przejmując się tym, że nie oczekiwał odpowiedzi i uniosła dłonie w geście, jakby chciała się właśnie poddać. Skoro zapytał wcześniej, z grzeczności odpowiedziała. I chyba, żadne z nich nie było zadowolone z rozmowy, którą teraz przeprowadzali, a raczej, była ona troszkę niezręczna, ale było już za późno i chociażby chciała, wiedziała, że nie wypada wyjść tak bez słowa... Może, gdyby Luca o nic nie pytał, wymsknęłaby się z jego domu, żyjąc w błogiej nieświadomości, że nadal spał.
Wracając jednak do jej wieku, miała dziwną satysfakcję, gdy widziała, jak bardzo się tym przejmuje. Mogłaby powiedzieć od razu, że jest pełnoletnia i nie będzie miał żadnych problemów, ale wtedy, nie miałaby z tej żadnej zabawy. Pokręciła przecząco głową, siadając na łóżku bardziej bokiem, aby swobodnie mogli teraz rozmawiać.
- Nie? Dlaczego, miałabym Cię okłamywać? - spojrzała na niego z najbardziej niewinnym wyrazem twarzy. Byłaby dość dobrą aktorką, szkoda, że nigdy nie myślała, aby iść w tym kierunku. Zmarszczyła po chwili swój nosek. W takim momencie mogłaby odpuścić, przestać go zadręczać, przyznać się, że ma te osiemnaście lat i temat byłby skończony. - Wiesz, że kobiet, nie powinno pytać się o wiek? A jak jakaś Ci już mówi, nie wmawiaj jej, że jest starsza, nikt nie lubi jak dodaje mu się lat - wzruszyła delikatnie ramionami.
- Naprawdę, będziesz się teraz przejmował moim wiekiem? - podparła się łokciami do tyłu, czując się aż za bardzo swobodnie. - W nocy Ci to nie przeszkadzało, a nawet mówiłeś, jaka jestem cudowna - tego, nie była pewna, a jedynie mogła się domyślać. Nieraz, słyszała takie słowa, wypowiedziane pod wpływem podniecenia, czy przyjemności. - Spokojnie, nie stracisz pracy w tamtym miejscu za upijanie nieletniej, policja też nie wpadnie Ci do domu. Pierwszy raz, przespałeś się z nastolatką? - obiecała sobie, że jeszcze chwila, tylko kilka sekund i wyzna prawdę, aby tak się nie zamartwiał. Sama, nigdy nie chciałaby się znaleźć w takiej sytuacji. Cały czas, patrzyła wprost na mężczyznę, powstrzymując się, aby nie skrytykować Shadow, ani tego, że nie popierała pracy w takim miejscu.

Luca Hepburn
dzielny krokodyl
Minnie mouse
barman — Shadow
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nie wierzy w miłość, bo jak był w Paryżu, to kobieta którą kochał mu uciekła. Teraz barmanuje w Shadow i patrzy za ONS
Takie wieczorne wyjścia rządziły się swoimi prawami. I z pewnością w takiej sytuacji te prawa niewiele miały wspólnego z udanym planowaniem. Plan na taki wieczór na dobrą sprawę sprawdza się tylko do wejścia do lokalu, bo potem? No potem - jeżeli się pije - wjeżdża ten alkohol i zaczyna się działać niezgodnie już z planem. Można się próbować hamować, ograniczać, ale no wychodzi to w takich sytuacjach nienaturalnie. Zwłaszcza w przypadku takich ludzi jak Luca, czy nawet Minnie, którzy... no niekoniecznie przejmowali się jakimiś konwenansami, które mogłyby wpływać na ich działania.
Żeby nie było to i oczywiście Luca nie był facetem, który szedł do łóżka od razu z każdą, która wyraziła chęć. Musiała mu się podobać, bo był kompletnym wzrokowcem i raczej nieprędko by poszedł do łóżka z dziewczyną, która mu się zwyczajnie nie podobała. Jeżeli miała super charakter, to mogli sobie porozmawiać, natomiast jeżeli miała fajne ciało, twarz, to wtedy rozmawiać nie musieli. Tak, Luca zdecydowanie nie podchodzi do takich relacji poważnie, no i przede wszystkim nie szuka miłości, w którą zwyczajnie nie wierzy z różnych powodów. Jednak ma jakieś swoje standardy.
Czuł się zakłopotany, bo czuł się trochę jakby przed nim stało dziecko, a to... no to w pewnym sensie było poniżej jego standardów. Tak jak nie sypiał ze zbyt starymi kobietami - mówiąc wprost i trochę nieuprzejmie, tak również nie zamierzał schodzić poniżej pewnego wieku, a tutaj właśnie się obawiał, że mogła to być taka sytuacja.
Westchnął ciężko i przewrócił tylko oczami, gdy odpowiedziała to "okej" na jego informację o tym, że to było retoryczne pytanie. I to dwukrotnie! Bo drugie pytanie, które zakończył tą okejką również było retoryczne i zdecydowanie nie oczekiwał i nie spodziewał sie tej odpowiedzi.
Jak widać jednak, dziewczyna z którą spędził tę noc była jedną z tych, które chyba lubiły mieć wszędzie ostatnie słowo. Uh, irytujące.
Nie widział, żeby czerpała przyjemność z dokuczania mu teraz - bo jakby nie patrzeć, to można tak to było teraz nazwać. Dokuczaniem. I... chyba mówiła prawdę. Albo świetnie kłamała. On też dobrze kłamał, ale... no niekoniecznie kłamca zawsze pozna kłamcę i najwidoczniej to była jedna z tych sytuacji, w której instynkt zawodził.
Wzruszył ramionami, dlaczego miałaby go okłamywać?
— Nie wiem. — Odparł szczerze, bo on nie kłamał! Przynajmniej teraz.
Obserwował uważnie teraz jej twarz i, nawet jeżeli do tej pory podawał w wątpliwość jej szczerość, równocześnie nie chcąc uwierzyć, że nie ma tych szesnastu lat jeszcze skończonych, tak... ta idealna niewinność, zero stresu, pokazywanie wprost, że mówi prawdę było... no powodowało w nim mieszane uczucia. Była zbyt spokojna, zbyt wyrachowana, zbyt niewinna. Jak kłamca.
— Nie masz nawet szesnastu lat, to chyba jeszcze wcześnie, żebyś nazywała się kobietą? — Stwierdził, trochę jej też w ten sposób umniejszając i chcąc wjechać na nerwy, czy ambicję.
— W łóżku mówię różne rzeczy. Nie wszystko co Ci facet powie to prawda, dorośniesz to się dowiesz. — Zauważył, jakby biorąc sobie za punkt honoru, by ją uświadomić, że faceci to świnie. Tak jak on. Chociaż może on nie był taki zły, skoro się tak względnie przejmował? Co prawda jej nie wierzył, ale... jednak się przejmował! W każdym razie, i ta wypowiedź miała na celu podkreślenie jej wiek, albo raczej niedojrzałość.
— Nie, nie pierwszy. — Ale za każdym razem był pewien, że były starsze niż te szesnaście lat - tutaj miał moment zawahania i nadal nie miał pewności.
— Czego szukałaś w Shadow? Tatuś Cię wkurwił i chciałaś mu zrobić po złości? A może mamcia się zdenerwowała, że znowu słaba ocena w szkole? — Zapytał, ciągle ciągnąc tę swoją grę.

Minnie Goldberg
sumienny żółwik
mkj
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Bez wątpienia, nastolatka najpierw robiła, a później myślała i nigdy nie było odwrotnie, ale też lubiła bez większego powodu irytować drugą osobą. Tak jak było właśnie teraz, stwierdziła, że okłamywanie mężczyzny odnośnie swojego wieku, będzie świetną zabawą. A ona? Naprawdę dobrze się bawiła, widząc jak Luca się stresuje i ma zapewne najgorsze wizje w swojej głowie, jak do jego drzwi puka policja, bo przespał się z nieletnią. Obserwowała to wszystko z boku, bo tak naprawdę, nic jej to nie tyczyło, szesnaście lat skończyła nie tak dawno i nie była już dzieckiem, chociaż mógł tak teraz myśleć oraz mogła tak wyglądać. Ile młodych dziewczyn, próbuje dodawać sobie lat za pomocą makijażu, a gdy tylko go zmywają, wychodzi na to, że są jeszcze dziećmi. Mógł przecież zakładać, że blondynka zrobiła dokładnie tak samo, chociaż ona... raczej tych lat sobie niekiedy odejmowała, bądź wolała wyglądać na swoje osiemnaście.
Na pewno, nawet Minnie, nie wiedziała, dlaczego tak postępowała wobec chłopaka, bo miała taki humor, albo bo tak, bo przecież, był naprawdę przystojny i gdyby inna poranna sytuacja, może mogliby się jeszcze kilka razy spotkać. Zapewne, byłoby to mało prawdopodobne, ale Lorne Bay było niedużym miastem i jakby nie chciała na niego wpaść, byłby pierwszą osobą, na którą by się natknęła.
W myślach dziękowała chyba samej sobie, że nigdy nie miała większych problemów, aby okłamywać swojego ojca, a teraz były tego skutki, potrafiła mówić nieprawdę, patrząc przy tym drugiej osobie w oczy i mieć pokerową twarz. Na całe szczęście, rzadko korzystała z tej umiejętności, brzydziła się kłamstwem u drugiej osoby, chociaż sama teraz to stosowała... Wychodziła z niej mała hipokrytka, która patrzyła na mężczyznę swoim niewinnym wzrokiem i delikatnym uśmiechem na młodziutkiej twarzy.
- Naprawdę? Nie jestem kobietą? - uniosła pytająco brwi i na moment zamilkła, jakby się nad czymś zastanawiała. - Myślałam, że jest się kobietą od pewnego wieku, a przynajmniej tak uczyli mnie w szkole - przekrzywiła delikatnie główkę, nie spuszczając z niego wzroku. W ostatniej chwili zdążyła ugryźć się w język, aby nie zacząć wywodu na temat okresu, dziewictwa, przypominając sobie lekcje biologii. Chociaż, gdyby dojrzewanie miało zależeć tylko od psychiki, to Minnie, nigdy nie dorosłaby emocjonalnie, cały czas, była rozkapryszoną nastolatką. Co tylko próbowała znów pokazać.
- Zdążyłam się już przekonać, aby nie wierzyć wam we wszystko, co mówicie w łóżku. Zależy wam tylko, aby zaliczyć dziewczynę i pochwalić się na drugi dzień przed kolegami - mogła trochę przesadzić, bo Luca nie był już nastolatkiem, a co za tym idzie, nie musiał wykazywać się przed znajomymi. Jednak Minnie naprawdę, bardzo rzadko spotykała się z mężczyznami w jego wieku, większość była przynajmniej dziesięć lat od niego starsza i mieli też inne już spojrzenie na świat, a przynajmniej ona tak myślała. Nie wiedziała, o czym rozmawiają, gdy siedzą w męskim towarzystwie i jakie tematy poruszali.
Zacisnęła na moment swoje usta, nie dając nic po sobie poznać. Wspomnienie matki, kiedyś było dla niej bardzo bolesne, tęskniła za nią, ale z czasem, przyzwyczajała się do jej braku i pustki, którą zostawiła. Niekiedy, chciałaby z nią porozmawiać, opowiedzieć o swoim życiu, ale było to niemożliwe, może dlatego nastolatka miała takie, a nie inne podejście do życia.
- W Shadow? Sama nie wiem, niezbyt przyjemne miejsce, raczej nie licz, że pojawię się tam drugi raz. Mój tata... jest dość zapracowany, aby wiedzieć, co robię - pochyliła się bardziej na bok, skoro Luca nadal postanowił ciągnąć tę grę, ona nie chciała być mu dłużna. Oparła się dłonią na łóżku, wysuwając się bardziej do przodu i tym samym, zmniejszając dystans pomiędzy nimi. - Ale jak chcesz, zawsze możesz zająć jego miejsce i zostać moim tatusiem - przygryzła delikatnie wargę, wpatrując się wprost w oczy mężczyzny. - Martwisz się o mnie, co robiłam w takim miejscu jak Shadow, w łóżku chyba też było nam dobrze, więc powinieneś się nad tym zastanowić. Chociaż jak chcesz, zawsze, możemy to powtórzyć - odgarnęła kosmyk blond włosów za ucho, który wpadł jej wprost na twarz i jakby przez przypadek, zsunęła z ramienia minimalnie swoją sukienkę. Wiedziała, że na pewno, irytuje go swoim zachowaniem i szczerze, to mogłaby przestać go okłamywać odnośnie wieku, ale czemu miałaby to kończyć. Tak rzadko, rozmawiała z kimś z samego rana po wspólnej nocy, była to dziwna odmiana.

Luca Hepburn
dzielny krokodyl
Minnie mouse
barman — Shadow
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nie wierzy w miłość, bo jak był w Paryżu, to kobieta którą kochał mu uciekła. Teraz barmanuje w Shadow i patrzy za ONS
Luca również należał do ludzi, którzy najpierw myślą, a potem działają. Zawsze wolał od razu przejść do działania, niźli rozważać nad tym jak powinien się zachować. Zwłaszcza teraz. Kiedyś tak nie było i zdecydowanie podchodził do różnych rzeczy poważniej i z większym może dystansem, ale teraz… no teraz już tak nie postępował. Wiele rzeczy niby dobrze przemyślał i wcale wiele dobrych wyników mu to nie dało, a wielokrotnie właśnie podejmując jakieś działania bez namysłu osiągał lepsze rezultaty, więc… no wniosek prosty: nie myśleć za dużo.
Tak samo zresztą przecież było właśnie z Minnie. Nie myślał o tym tak dużo, tylko widząc, że rozmowa im się kleiła i oboje mieli na to ochotę, to poszli do łóżka. Tak to przecież działało, nie rozmyślał tego dokładnie i nie zastanawiał się, czy mogą się ze sobą przespać, czy też nie. Po prostu to zrobili nie zastanawiając się nad tego konsekwencjami. Tak samo nie zastanawiał się nad jej wiekiem ani tym bardziej nie zastanawiał się, czy przypadkiem nie jest niepełnoletnia.
Chyba każdemu zdarzają się momenty, kiedy zachowują się jak prawdziwi hipokryci, to była jedna z tych sytuacji dla Minnie. Jednak, czy równocześnie w tej chwili nie było hipokryzją to, że Luca się przejmował tak tym wiekiem Minnie i tym, czy była legalna? Jakby się nad tym bardziej zastanowił i od początku o tym myślał, to przede wszystkim już wcześniej by się upewnił, czy na pewno jest pełnoletnia, albo czy na pewno ma już więcej, niż te szesnaście lat. To nie tak też oczywiście, że nie miał nic przeciwko sypianiu z dziewczynami, które były tak młode – bo właśnie, to były jeszcze dziewczyny, w zasadzie to dzieci i… no nie uważał tego za dobry pomysł.
—No może fizycznie. — Odparł, bo miał oczywiście coś innego na myśli, bo jak był w stanie zauważyć to podczas ich zbliżenia, dziewicą to nie była. Tak samo zresztą, jak mu powiedziała.
Przekrzywił lekko głowę w bok, cały czas ją obserwując i z każdą chwilą upewniając się, że dziewczyna z nim ewidentnie pogrywa i, że po prostu kłamie z tym wiekiem. Stopniowo nabierał tej pewności i nie miał zamiaru pozwolić jej tak po prostu z nim pogrywać.
— Masz dziwny obraz facetów, nie robimy tego po to, żeby się pochwalić. — Zauważył. Chociaż faktycznie niejednokrotnie zdarzyło mu się rozmawiać z jakimś kumplem po udanej nocy i coś tam się chwalić, że udało się pójść do łóżka z jakąś ślicznotką, o której na przykład wcześniej rozmawiali. No ale to nie był powód, tylko dodatek. To chwalenie się. Bo przecież w tym wszystkim chodziło o zwykłą przyjemność, a seks no był przyjemny. Tak samo ten z Minnie… podobało mu się. Ona mu się podobała, ale właśnie na tyle, żeby pójść z nią do łóżka. O związku nie myślał w ogóle i to nie z powodu wieku, wyglądu czy charakteru – on po prostu nie szukał miłości.
Z jednej strony takie zaciśniecie ust miało ukryć, że trafił w jakiś czuły punkt. Z drugiej natomiast właśnie też coś takiego mogło pokazać, że właśnie trafił i dlatego się tak zamknęła jakby. Nic natomiast nie powiedział bo i przecież nie był psychologiem i nie miał zamiaru jej robić jakiejś psychoanalizy. A może po prostu nie zauważył?
— Szkoda. — Wtrącił, bo może faktycznie żałował, że znowu się tam nie pojawi. Wzruszył natomiast ramionami na tę część, że nie jest to zbyt przyjemne miejsce. Ostatnio… miał wrażenie, że często to słyszał. Nie przejmował się tym jednak, bo on tam lubił to miejsce i swoją pracę przy okazji też.
Uniósł brew, kiedy się pochyliła w jego kierunku, ale on sam natomiast nie drgnął, będąc cały czas odwróconym w jej kierunku. Spojrzał na jej dłoń, na której się podparła na łóżku, jeszcze bardziej zmniejszając dystans ich dzielący.
Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, miał zostać jej tatusiem? No proszę, podręcznikowe daddy issues. Kto by pomyślał!
Czy irytowała go swoim zachowaniem? Trochę tak, faktycznie czuła się strasznie pewna siebie i wydawało się jej, że go kontroluje, czy, ze ma nad nim jakąś przewagę, ale kiedy zyskał pewność, że jednak jest starsza niż powiedziała – bo był już tego pewien, mimo, że nie miał żadnych dowodów – to nie miał zamiaru uciekać od tej gierki, którą wprowadziła między nimi.
— Schlebiasz mi, mówiąc, że w łóżku było dobrze i, że chcesz żebym został Twoim tatusiem. — Powiedział, obracając się jeszcze bardziej w jej kierunku, cały czas w zasadzie tylko lekko się zakrywając białą kołdrą. A swoją drogą, specyficzne cechy! Martwi się, dobrze im w łóżku i nadaje się na „tatusia”? Nietypowe połączenie, można by rzec.
— Możemy to powtórzyć? — Powtórzył po niej i zaśmiał się. Obserwował jak odgarniała ten kosmyk blond włosów i niechcący zsuwając lekko swoją sukienkę. No nie wierzył, że niespełna szesnastolatka mogłaby się tak zachowywać. Pewnie miał tutaj wysokie mniemanie o szesnastolatkach, bo pewnie byłyby i takie, które potrafiłyby go całkowicie zbajerować, ale on się póki co jeszcze nie nadział na takiego. No, i wolałby tego też nie zrobić w przyszłości.
— Oj mała, mała… — Pokręcił głową z lekkim uśmiechem na twarzy i zmrużył lekko oczy patrząc na nią i podpierając się jakby od niechcenia ręką, swoją dłoń umiejscawiając zaraz koło tej, należącej do dziewczyny. I on również się lekko teraz pochylił jeszcze bardziej skracając dystans między nimi.


Minnie Goldberg
sumienny żółwik
mkj
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Nie ma co się oszukiwać, bardzo często, idąc z kimś na jednorazową przygodę, nie planuje się żadnej dłuższej znajomości, a tym bardziej też miłości. Minnie, gdzieś nawet słyszała takie stwierdzenie i sama również się tego trzymała. Uważała, że jest za młoda, aby związać się z jedną osobą, skoro mogła nadal korzystać z uroku młodości i życia. Po co, miałaby się marnować tylko dla tej jednej, jedynej osoby, która finalnie mogłaby złamać jej biedne serduszko. Dużo lepiej było tego unikać i nie martwić się, jakie mogłyby być tego konsekwencje. Dlatego, mężczyzna mógłby spokojny, blondynka nie miała zamiaru go nachodzić, czy wypisywać smsy, błagając o kolejne spotkanie. Bardzo dobrze rozumiała zasadę one night stand.
Wzruszyła delikatnie ramionami, uważając, że lepiej będzie dla niej, jak nie będzie ciągnęła tematu o mężczyznach i tego, jak się zachowują, kiedy są w swoim towarzystwie. W końcu Luca zapewne wiedział najlepiej, a nie ze wszystkim, mógłby chcieć się z nią dzielić, bądź mówić prawdę. Każdy miał pewne sekrety, których nie mówi się nawet bliskim, więc dlaczego, miałby cokolwiek mówić nastolatce, którą zna dopiero od wczoraj.
- Szkoda? - powtórzyła za nim. - Marnujesz się w takim miejscu jak w Shadow. Rozumiem, że Lorne Bay, nie jest dużym miastem, ale na pewno, jest dużo ciekawych ofert pracy, niż praca w takim szemranym miejscu. Chyba że lubisz to otoczenie i osoby, które tam przychodzą - w sumie, nic ją nie powinno obchodzić, gdzie pracuje. A jednak, miejsce, jakim było Shadow, przyprawiało ją o dreszcze i wyrzuty sumienia, że sama odważyła się tam pójść, ale od tego czasu, znów obiecała sobie, że będzie unikać tego klubu dla własnego bezpieczeństwa i dbając o własne samopoczucie. Chociaż, gdyby nie wczorajsze wyjście, nie znalazłaby się w obecnym miejscu, więc bilans wyszedł chyba na plus, jakby chciała się nad tym dłużej zastanowić.
Dlaczego to wszystko powiedziała? Ciężko było stwierdzić, co siedziało teraz w głowie Minnie, może chciała namówić go na powtórkę poprzedniej nocy, a może zobaczyć, jak na wszystko zareaguje. Zagryzła delikatnie dolną wargę, będąc wciąż pochylona w jego stronę i nie spuszczała swoich niebieskich oczu z twarzy mężczyzny. Miała daddy issues i już dawno przestała się z tym kryć, ale nie było też tak, że mówiła o tym głośno i każdemu. Po prostu przyzwyczaiła się do takiego stanu i nie zamierzała z tym walczyć, ani tym bardziej cokolwiek zmieniać. Po co, skoro jej było tak dobrze.
- Nie powiedziałabym Ci tego, gdybyś był kiepski w łóżku, wszystko musi się ze sobą łączyć. Mogę być tą pierwszą, która tak się do Ciebie zwraca w łóżku - przejechała czubkiem języka po swoich pełnych wargach. Niektórzy, mogliby się zrazić na jej słowa, inni odebrać to jako żart, a jeszcze inni wziąć to na poważnie. Jak zrobi to Luca? - Mhm - mruknęła jedynie, bo skoro seks był dobry, dlaczego mieliby się ograniczać. - Spokojnie, nie pójdziesz za mnie siedzieć. Jestem pełnoletnia, chociaż nadal przespałeś się z nastolatką - jej usta, ułożyły się w lekko zadziorny, może nawet prowokacyjny uśmiech. Pozwoliła, aby sukienka spadała powoli z jej ramienia i odsłaniała troszkę więcej niż jeszcze przed chwilą, ale sama na to pozwoliła. Zamiast tego, pochyliła się jeszcze bardziej nad nim. Nie mogła wiedzieć, jak to odbiera, ale skoro zmniejszył jeszcze bardziej ich dystans, na moment wstrzymała oddech, zanim wypuściła cichutko powietrze. Drugą dłonią, którą się nie podpierała, przesunęła na klatkę piersiową Luci, która zapewne była odkryta i przejechała po niej delikatnie paznokciami, zatrzymując się przy początku kołdry.
- Zrobimy powtórkę z dobrego seksu, albo zamówisz mi taksówkę - wybór był prosty, a dłoń nastolatki nadal pozostała na jego ciele. Była zdania, że nie powinni tracić czasu, na kolejne rozmowy. Chyba dobry wybór? Wiedziała też, jak wygląda, nawet bez makijażu i że niektórym ciężko jest się jej oprzeć.

Luca Hepburn
dzielny krokodyl
Minnie mouse
barman — Shadow
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nie wierzy w miłość, bo jak był w Paryżu, to kobieta którą kochał mu uciekła. Teraz barmanuje w Shadow i patrzy za ONS
Oczywiście, że właśnie tak to wyglądało. Jednorazowa przygoda, czy nawet przelotny romans po prostu cechuje się tym, że nie nawiązuje się z tą drugą jakichś zażyłych relacji, to ma być tylko jednorazowe zbliżenie. Ewentualnie kilkukrotne, ale bez angażowania w to niepotrzebnych uczuć, czy dodawania temu jakiegoś większego sensu, czy ideologii, czy co tam niektórzy mogą chcieć dogadać. Nic nieznaczący seks, nic ponadto, tylko i wyłącznie to go interesowało, bo nie miał zamiaru się pchać w jakieś związki z kimś, kogo wiedział, że nie potrafiły obdarzyć uczuciem. Znowu tylko by się sparzył, znowu skończyłby ze złamanym sercem, a tak to jemu nic takiego się nie wydarzy. Może kiedyś trafi kosa na kamień, ale nie zakładał w ogóle takiego rezultatu i raczej nie przewidywał, by w ogóle taka ewentualność mogła zajść.
Może faktycznie nie powinni kontynuować tego tematu, bo jeszcze tutaj rozgorzałaby jakaś większa dyskusja na temat równości płci i jakichś innych mniej, lub bardziej połączonych z tym tematem aspektów. Nie, żeby Luca miał coś przeciwko takim sprawom oczywiście, wręcz przeciwnie! No ale tak mi się napisało.
W każdym razie z ludźmi jest tak, że w każdym towarzystwie można zachowywać się inaczej i całkowicie się dostosowywać do tego, czego dani ludzie mogą na przykład oczekiwać. A to, co się tym ludziom mówi? Też całkowicie zależy od tego, w jakiej relacji się z nimi jest, czasem jest też tak, że właśnie tym najbliższym mówi się mniej, niż innym.
— Dzięki za troskę. Ale tak jak mówisz, ja po prostu lubię to miejsce. I raczej miałem na myśli, ze szkoda, że znowu się tam nie pojawisz. — Odparł, upewniając się, że w razie czego na pewno dobrze go zrozumiała. Bo mogła go przecież też źle zrozumieć! Lubił to miejsce, faktycznie nie widział się tam za dziesięć, czy dwadzieścia lat, ale… w sumie to nie wiedział, gdzie ma być za tyle lat i co ma ze sobą zrobić w przyszłości, żył chwilą, ale bez planu na przyszłość.
Nie interesowało go za bardzo to, dlaczego to powiedziała, przecież nagle nie zacznie się interesować jego życiem, ludzie po takich numerkach faktycznie raczej niewiele ze sobą rozmawiają. On sam też raczej nie był wielkim fanem takich porannych rozmów, bo były… dość krępujące. Tylko… no nie będzie uciekał z własnego domu, nie? Znaczy, z własnego wynajmowanego pokoju. Mógł udawać, że śpi i pozwolić jej uciec, ale… no jakoś tego nie zrobił.
Ewidentnie z nim kokietowała, przygryzienie wargi, pochylanie się w jego stronę, kontakt wzrokowy – to wszystko wskazywało na to, że nadal z nim pogrywała, nie żeby mu teraz to jakoś przeszkadzało.
Uniósł lekko rozbawiony brwi, ukryty komplement z jej strony go nie rozbawił, bardziej te słowa, które padły zaraz po tym.
— Serio, nie jestem taki stary, ale nie będziesz pierwszą, która mnie nazwie tatuśkiem, niektóre to kręci. — Powiedział, wzruszając ramionami i zwracając oczywiście uwagę na to, jak przejechała językiem po wargach. Dziewczyna wiedziała co robi.
— Domyśliłem się, jesteś zbyt bezczelna na dzieciaka. No ale kamień z serca. Powiedzmy. — Powiedział i na jego twarzy również pojawił się uśmiech. Już nie patrzył jej w oczy, czy też na same usta tylko spojrzeniem po prostu pochłaniał to co działo się przed nim, czyli ta powoli zsuwająca się sukienka z ramienia, a w następnej chwili pochylenie się przez dziewczynę jeszcze bardziej w jego kierunku, by po chwili przejechać paznokciami po jego klatce piersiowej? Drapie!
— Taksówka przyjechałaby zanim bym z Tobą skończył. — Odparł. Faktycznie, wybór był prosty i nie miał zamiaru nawet myśleć o podjęciu innego. Tak, Minnie wyglądała młodo, ale przynajmniej miał pewność, że jest pełnoletnia no i naprawdę była atrakcyjna, byłby głupi, gdyby odmówił. Zwłaszcza, że ładna buźka to nie wszystko, co oferowała.
Bez wahania chwycił ją dłońmi za biodra i przyciągnął ją stanowczo do siebie.
— Chyba byłaś niegrzeczna. — Powiedział pierwsze co przyszło mu do głowy w takiej sytuacji, żeby poniekąd wpasować się w jej upodobania, ale… może i jego samego trochę to jarało?
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Minnie Goldberg
sumienny żółwik
mkj
studentka, czasem modelka — i rozkapryszona jedynaczka
19 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Tyleż naiwna, ile kłamliwa, tyleż urocza, ile wulgarna, równie skora do mrocznych dąsów, jak do różanej radości.
Fakt, Luca wyglądał młodo, to nie ulegało wątpliwościom, ale najwidoczniej miał coś w sobie, był przystojny, potrafił z nią flirtować, przez co oboje wylądowali u niego w sypialni. Zazwyczaj, miała swoją dolną granicę i nie spotykała się z mężczyznami poniżej 30 roku życia, uważając ich po prostu za dzieci, o czym oczywiście nie musiał wiedzieć, że zrobiła malutki wyjątek i najwidoczniej tego nie żałowała.
Zmarszczyła delikatnie nosek, gdy uznał, że jest bezczelna, ale nic sobie z tego nie zrobiła. Dość często już to słyszała i jak widać, nadal nic z tym nie robiła. Kiedy coś chciała, potrafiła to osiągnąć, nie patrząc na konsekwencje i co może stać się po drodze, możliwe, że teraz też tak było. W jej umyśle zapewne pojawiła się myśl, że skoro już chciał z nią rozmawiać, to niech, chociaż mają oboje z tego przyjemność w postaci porannego seksu.
- Wczoraj to Ci nie przeszkadzało, nawet gdybym była młodsza - nie mogła odpuścić przed powiedzeniem tych słów, a ich dystans był coraz mniejszy. Czy wiedziała jak kokietować? Po części pewnie tak, wiedziała co może się podobać mężczyznom i jakie sama ma atuty. Może nie miała wzrostu modelki, ale jej niski wzrost był uroczy tak jak drobna budowa ciała. Uśmiechnęła się zadziornie, gdy wspomniał o taksówce i cała sytuacja była już przesądzona. Tylko, niepotrzebnie zakładała na siebie sukienkę, skoro zaraz i tak miała być znów na podłodze. Cichutko mruknęła, czując jego dłonie na swoich biodrach, pozwalając, aby przyciągnął ją bliżej siebie i ani trochę w tym nie protestowała.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Luca Hepburn
dzielny krokodyl
Minnie mouse
barman — Shadow
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nie wierzy w miłość, bo jak był w Paryżu, to kobieta którą kochał mu uciekła. Teraz barmanuje w Shadow i patrzy za ONS
Luca może nawet nie tyle co wyglądał młodo, tylko po prostu młody był. No, a przynajmniej w porównaniu z mężczyznami, których Minnie preferowała, bo skoro raczej gustowała w takich, których średnia wieku zdecydowanie przewyższała ten Luci, to w porównaniu z nimi w sumie mógł wyglądać młodo. Zależy to wszystko w końcu od perspektywy!
Mimo wszystko też był tym facetem, który miał o sobie wysokie mniemanie – może niekoniecznie słusznie, ale był też osobnikiem, który bardzo dobrze czuł się w towarzystwie płci przeciwnej i bardzo łatwo przychodziły mu wszelakie flirty i zwykły podryw. Może tutaj też swoje odgrywała pewność siebie wymieszana z bezczelnością, o którą przecież przed chwilą posądził samą Minnie.
Zresztą, on nie miał tego na myśli w jakimś złym sensie, wręcz przeciwnie. W takich sytuacjach ta „bezczelność” jak to określił była czymś pożądanym i sprzyjającym. No, jemu to z pewnością odpowiadało, zarówno w takich flirtach, ale i w samym łóżku.
Z drugiej strony jak w tej sytuacji pokazała, że jest zainteresowana powtórką z rozrywki to nie potrzebowała już go nawet jakoś bardzo kokietować. Wiedziała jak wygląda, wiedziała, że się podoba mężczyznom i… jemu już samo to tutaj wystarczyło. A to, że dodała do tego wszystkiego ten flirt, kokietowanie i odrobinę złośliwości? Tylko podkręcało atmosferę.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Minnie Goldberg
sumienny żółwik
mkj
ODPOWIEDZ