lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#6

Mijały kolejne dni spędzone w Lorne Bay i choć do tej pory India sądziła, że jest totalnie wielkomiejską dziewczyną, tak naprawdę dobrze czuła się w tym niewielkim miasteczku. Może to była kwestia tego, że wciąż traktowała ten pobyt jako urlop, czy wakacje, a nie codzienne życie, ale mimo wszystko, trochę ją to zaskakiwało.
Tylko ostatnio, to dobre samopoczucie wcale nie łączyło się z tym, że miała dobry humor, ani że cokolwiek jej wychodziło. Zapowiadało się dobrze, po pierwszego dnia poznała pierwsze osoby, w tym Darnella, który totalnie zawrócił jej w głowie i z którym spędziła naprawdę super dzień (a raczej noc). Gorzej, że teraz się do niej nie odzywał, a brunetka nie miała zielonego pojęcia dlaczego. Totalnie nie uważała, że wspólna noc powoduje jakiekolwiek zobowiązania, ale tak rozmawiali i zachowywali się, że każde kolejne spotkanie mogło być równie przyjemne! A to gorsze samopoczucie powodowało, że nie bardzo jej się chciało bawić w tego prywatnego detektywa, aby odnaleźć swojego ojca. Zwłaszcza, że po rozmowie z Prestonem, który okazał się być całkiem spoko, choć niekoniecznie bardzo pomocny, kolejne próby raczej spalały na panewce. Raz się przeszła do warsztatu, w którym pracował Seth i akurat go nie było. A jak napisała na facebooku do tej byłej dziewczyny Turnera, która również była przyjaciółką pani Norris, to ta nie odpisała.
Więc wychodziło na to, że India powinna była się ogarnąć, bo tylko wydłuża sobie pobyt w Lorne Bay. Choć akurat trzeba było przyznać, że współlokatorkę znalazła sobie fajną i z Lily dogadywały się, a już na pewno sobie nie przeszkadzały. Nie mniej jednak, wiązało się to z tym, że dziewczyna powinna znaleźć sobie jakąś pracę, choćby dorywczą. Jej rodzina nie należała do biednych jak mysz kościelna i pewnie dostałaby przelew od rodziców, ale to wiązałoby się z tym, że musiałaby powiedzieć gdzie jest i co robi. Co to to nie, niedoszła studentka wolała znaleźć jakąś pracę. Sądziła, że w jakiejś knajpie jako kelnerka powinna dać sobie radę, a przy okazji poznałaby wiele osób i może to byłoby dla niej pomocne? Dlatego też wydrukowała parę swoich CV, wrzuciła do torebki i zaczęła się przechadzać po różnych miejscach, w różnych dzielnicach. Najpierw wybierała te, gdzie pisało, że poszukują pracownika, a potem te, gdzie sądziła, że by się sprawdziła.
Akurat wychodziła zamyślona ze sklepu z naturalnymi kosmetykami, kiedy wsadzała słuchawki w uszy. Właściwie, to chyba był już koniec jej wycieczki na dziś, bo za wiele razy słyszała "nie, dziękujemy w tym momencie", na pytanie, czy może zostawić swoje CV. Postanowiła skierować się do jakiejś kawiarni, zamówić kawę ze zdecydowanie zbyt dużą ilością dodatków, aby nazywać to kawą. Gdyby była w Perth, to by weszła do jednego z miliona starbucksów i zrobiłaby to z pamięci, a tle niestety, tutaj, zwłaszcza w Tingaree, raczej były alternatywne miejsca, sprzedające cold brew, czy inne równie hipsterskie (ale to inne hipsterstwo, niż to, którego w tym momencie poszukiwała dziewczyna). Nie patrząc na to, co się wokół niej dzieje, szła przed siebie. Nie była to dzielnica, którą znała, więc tym bardziej nie było to mądre, zwłaszcza, że wpadła w jakiegoś mężczyznę.-Przepraszam-mruknęła cicho i podniosła wzrok. Z tej perspektywy czuła się jak jakiś robaczek, czy dzieciak (bo takie myśli też przechodziły przez jej główkę w ostatnim czasie), ze swoim metr piędziesiąt w kapeluszu, bo musiała wzrok zadrzeć wysoko w górę. Widząc znajomą twarz, nie wiedziała czy się cieszyć, czy tym bardziej żałować, ale to był Preston, który dał jej tyle dobrych tropów w sprawie szukania swojego ojca. W sensie jej ojca. I robił to totalnie nieświadomie.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Tingaree nie było dzielnicą Lorne Bay, o której Preston mógłby powiedzieć, że zna ją najlepiej, spośród wszystkich. Spędził tutaj co prawda sporo czasu we wczesnym dzieciństwie, bo jego ojciec miał sporo znajomych w tej części miasta i jako kilkuletni dzieciak chętnie jeździł w te bardziej dzikie tereny. Tutaj mógł wspinać się po naprawdę wysokich z perspektywy dziecka drzewach i gonić jaszczurki. Zabawa w chowanego też była całkiem klawą rozrywką w tamtym czasie. W okresie dorastania jego upodobania co do dobrej zabawy nieco się zmieniły. Ojciec sam przyjeżdżał do znajomych, a Preston wybierał spędzanie czasu ze swoimi rówieśnikami. Wtedy zdecydowanie bardziej podobało mu się na plaży albo na boisku do koszykówki. No i tak po ponad ćwierć wieku od tego, jak po raz ostatni łapał żaby wśród gęstej roślinności porastającej Tingaree, odziedziczył jeden ze znajdujących się tutaj domków. Pracy było przy nim co niemiara, bo stary Smith, który zmarł na początku tego roku, już od dłuższego czasu nie przeprowadzał żadnego remontu, a taki gruntowny, to ostatnio miał miejsce jeszcze w dwudziestym wieku. Przeprowadzenie remontu własnymi rękami, stało się dla detektywa Turnera największym wyzwaniem tego roku. Początkowo dodatkowo miało dla niego wymiar terapeutyczny, a kiedy okazało się, że poukładał sobie w miarę w głowie, to odnowiły mu się stare kontuzje fizyczne. To sprawiło, że musiał przystopować z remontem i cała ta akcja zajmie mu znacznie więcej czasu, aniżeli początkowo zakładał. Na początku plan był taki, że sprawnie przeprowadzi gruntowny remont domu, a potem po rozeznaniu się w zasadach sprzedaży nieruchomości w tej części miasteczka, gdzie przecież sporą część ludności stanowią rdzenni mieszkańcy, zdecyduje co zrobić z domu. Nie może jednak powiedzieć, że rozpacza z racji tego, że spędzi nieco więcej czasu w tej okolicy. Pomijając fakt, że droga do pracy i z powrotem zajmuje mu teraz nieco więcej czasu, nie znajdował żadnych innych wyraźnych mankamentów życia w Tingaree. No dobra, podczas niedawnych ulew, przejazd gdziekolwiek był jeszcze bardziej utrudniony, niż zwykle, ale Preston ma tak, że wkurza się w momencie występowania jakiegoś zdarzenia, a kiedy już uda mu się rozwiązać jakiś problem, to nerwy całkiem szybko mu przechodzą. Chyba że nie da się go szybko rozwiązać, wtedy sytuacja wygląda nieco inaczej.
W każdym razie był właśnie w strefie miejskiej, musiał po pracy zrobić małe zakupy, a przy okazji żołądek dawał mu znać, że właściwie nic dziś nie jadł, dlatego zdecydował się wstąpić do jednej z nielicznych lokalnych knajpek. Zamykał właśnie bagażnik samochodu, po zapakowaniu do niego dzisiejszych zakupów, z zamiarem pójścia na wspomniany obiad, kiedy niespodziewanie ktoś do niego dobił. Nawet nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, spokojnie ten ktoś mógł do wyminąć. W każdym razie zwrócił się do osoby, która na niego wpadła i już miał komentować coś o chodzeniu z nosem w telefonie, kiedy rozpoznał dziewczynę, z którą rozmawiał już chyba ze dwa tygodnie temu. Nie myślał zbyt wiele o ich rozmowie od tamtego czasu, sporo działo się w jego życiu, ale teraz w mig przypomniał sobie wszystko to, o czym wtedy rozmawiali.
- Nic się nie stało. - machnął ręką. - Uważaj tylko, bo jak wpadniesz kiedyś pod samochód, to nie będziesz dłużej w stanie ukrywać przed rodzicami, że przyjechałaś do Lorne Bay. - zwrócił uwagę w żartobliwym tonie, jednocześnie mogło to zabrzmieć odrobinę jak pouczenie. Preston przez dziesięć lat pracował w drogówce, nic więc dziwnego, ze nie wyszło to z niego tak do końca. - Chociaż może już z nimi o tym rozmawiałaś. Jak idzie poznawanie miejsca dorastania Melissy? - zapytał dla zabicia ciszy, bo miał wrażenie, że dziewczyna jest dużo bardziej wycofana, niż podczas ich pierwszego spotkania i stanie w kompletnej ciszy byłoby mocno niezręczne.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Tingaree to nie było miejsce, gdzie India czuła się dobrze. Była miastową dziewczynką, więc ta zieleń, bliskość natury była jej obca i nie była czymś, czego jej brakowało. Co innego ocean - uwielbiała spędzać każdą wolną chwilę gdzieś w okolicy wody, mogąc słuchać szumu fal... poprzez swoje słuchawki z podcastami i muzyką. Może po prostu fale ją relaksowały? Trudno stwierdzić. Jednak jeśli brunetka nie znalazłaby pracy gdzieś w tej okolicy, to można śmiało stwierdzić, że raczej zbyt często się jej w tej okolicy nie będzie pojawiać. Chyba, że pozna kogoś, kto tam mieszka. A na nowe znajomości była zawsze otwarta, niezależnie od charakteru tej relacji. To naprawdę nie tak, że leciała tylko na chłopców i ma fiu bździu w głowie. Nie, India była zwierzęciem stadnym i brakowało jej w Lorne Bay towarzystwa. Koleżanek, przyjaciółki, kumpli... W Pearth miała naprawdę wiele znajomych i zawsze mogła do kogoś napisać, z kim się spotkać. A tu? Znała tak naprawdę Lily, z którą mieszkała i Prestona, który jako jedyny z pokolenia jej matki był skory, by z nią pogadać. Może dlatego tak to zghostowanie przez Darnella ją tak zabolało? Bardzo możliwe.
Brunetka automatycznie wyciągnęła słuchawki z uszu, chowając je do pudełeczka. Normalnie pewnie by ominęła człowieka, bo niespecjalnie lubiła słuchać wykładów umoralniających. No, ale kto to lubił? India od zawsze uważała się za mądrą i rozsądną, więc ktoś próbował ją przekonać, że było inaczej, czy że coś źle robiła. -Jasne, masz rację. -uśmiechnęła się, choć musiała przyznać, że to był bardzo dad joke, ale mimo to udała, że ją to rozbawiło. Niezależnie od tego, że nie da się ukryć, że Preston miał rację. Jakby ktoś zadzwonił do państwa Norris, że ich córka leży w szpitalu w Cairns, to... no, byłoby wesoło. Wióry by leciały, jakaś kłótnia na pewno by się wywiązała. -Szczerze? Jesteś jedyną osobą, która chętnie ze mną rozmawiała, nie wiem dlaczego. Próbowałam pogadać z Sethem, ale jak trafiłam do jego warsztatu, to jego akurat nie było-powiedziała, delikatnie unikając odpowiedzi, czy może powiedziała już swoim staruszkom, że przyjechała grzebać w przeszłości. Oczywiście, że dalej to ukrywała i musiała przyznać, że to nie było wcale trudne w tym momencie. Szło jej to nad wyraz łatwo. -Mieszkasz gdzieś tutaj?-zapytała jeszcze Turnera, nie bardzo wiedząc z jakiego innego powodu policjant mógłby tu się znajdować. Nie wyglądał na takiego, co pasuje do tej kultury i okolicy.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Preston w normalnych okolicznościach też nie wybrałby tej części miasteczka do zamieszkania. Pewnie dlatego swoje wcześniejsze mieszkanie wynajmuje tylko na krótkie pobyty. Turystów w szczycie sezonu tutaj nie brakowało, więc bez większych problemów wynajmował mieszkanie urlopowiczom, dzięki czemu wpadło mu trochę dodatkowych oszczędności na konto. Teraz jednak sezon się już kończył, a po niedawnych ulewnych deszczach, jakie nawiedziły Lorne Bay i okolice, turyści już tak bezrefleksyjnie nie przyjeżdżają na urlopy. Dla Turnera był to z kolei moment na podjęcie istotnych dla niego życiowych decyzji, związanych z mieszkaniem w centrum miasteczka. Teoretycznie miał już kończyć remont domku w Tingaree, los jednak postanowił sobie z niego zadrwić i przez odkrywanie kolejnych elementów w wymiany, a także odnowienie się starej kontuzji, jest gdzieś w połowie remontu i wygląda na to, że teraz czeka go dłuższa przerwa. Dostał już termin operacji ręki i zapowiedź przynajmniej kilkutygodniowej rekonwalescencji, więc wychodzi na to, że dopiero pod koniec roku uda mu się wystawić odziedziczony dom na sprzedaż. Z drugiej strony bez sensu, żeby tamto stare mieszkanie stało puste, więc powinien wystawić ogłoszenie na wynajem, długoterminowy, bo sprzedaż kompletnie nie ma sensu, szczególnie że jak już upora się tutaj ze wszystkimi sprawami, to najpewniej będzie chciał wrócić do centrum. Tak, powinien się tym zająć, kiedy i tak żadna fizyczna praca nie będzie wchodziła w grę. Przynajmniej przez moment nie będzie się irytował na swoją bezproduktywność.
- To dziwne. Ludzie tutaj są przeważnie otwarci i przyjaźni. - stwierdził. Wcale nie oczekiwał odpowiedzi, bo co niby dziewczyna miałaby mu odpowiedzieć w temacie, o którym nie ma bladego pojęcia. Poza tym, że jej pierwsze doświadczenia z miejscowymi, wcale nie są tak pozytywne, jak zwykło się postrzegać mieszkańców Lorne Bay. - Może gdzieś wyjechał. Bo pracownicy nie powiedzieli Ci czegoś w stylu, że warsztat ostatnio został sprzedany? - zapytał. W sumie Preston dawno nie korzystał z usług profesjonalnego mechanika. Przez nauki ojca za młodu, teraz ma jakąś tam podstawową wiedzę na temat samochodów i co nieco potrafi sam.
- Tymczasowo tak. - skinął głową. - Kiedy byłem dzieciakiem, to przyjeżdżałem w te okolice z ojcem, do jego przyjaciela. Wiele tak minęło od tego czasu, a ja na początku niespodziewanie dostałem wezwanie do notariusza. Okazało się, że Smith, ten przyjaciel, umarł. Nie doczekali się z żoną dzieci i z jakiegoś powodu zapisał mi dom w Tingaree. Dom w tym wieku nie widział porządnego remontu, dlatego teraz powoli przy nim pracuję. - opowiedział. Ta historia brzmiała jak z jakiejś powieści, jednak Preston sprawdził prawdziwość wszystkich dokumentów i okazało się, że życie też może pisać takie scenariusze.
- Zatrzymałem się na obiad. A Ciebie co sprowadza w te okolice? - zapytał. Z tego co pamiętał, to Melissa nie miała żadnych związków z dzielnicą skupiającą rdzennych mieszkańców. Z drugiej strony miejsce to miało swój urok i chociażby na kilkugodzinny spacer warto było się tutaj zatrzymać.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India nie była dobra w sprawy takie jak biznes, wynajmowanie mieszkań, remonty i tak dalej, jednak ze względu na to, ile miała lat, było to jak najbardziej normalne i właściwie nikt niczego innego od niej nie oczekiwał. Oczywiście, że nie miała swojej nieruchomości, nie urodziła się w jakiejś mega bogatej rodzinie, która na piąte urodziny przepisuje domek letni na wybrzeżu na dziecko, by te miało godny start w życie. Będąc bezpośrednio po liceum, nie miała też wielkiej wiedzy na temat wynajmowania mieszkań, nawet tych urlopowych - kiedy miała je zdobywać? Opłacenie akademika było naprawdę proste, szkoła niejako wszystko zapewniała, dopiero tutaj musiała się zmierzyć z różnymi obowiązkami dorosłego człowieka, pierwszy raz podpisywała umowę na wynajem pokoju, czy inne rzeczy. A wbrew pozorom, taka przeprowadzka na drugi koniec to było wielkie wyzwanie, nic łatwego. Wydawało się jednak, zwłaszcza samej Indii, że jakoś sobie poradziła i była z siebie dumna!
-Generalnie są, ale wiesz, ja nie pytam o wskazanie drogi którędy na plażę, ale pytam o inne rzeczy-stwierdziła. Preston musiał przyznać rację, że na temat przeszłości raczej trudno rozmawia się z obcą osobą i otwartość czy miłe przysposobienie nie bardzo miało tu wiele do rzeczy. Plus, miała na myśli jeszcze jedną, konkretną osobę i ona też wydawała się być miła i otwarta skończyło się ... tak, jak się skończyło, czyli byciem dupkiem. No, ale jakimś dziwnym trafem, nie chciała akurat o tym rozmawiać z Prestonem. Był w wieku jej rodziców, na pewno potraktowałby jak głupią smarkulę, dając jej wykład o tym, jak nie powinna iść do łóżka na pierwszym spotkaniu. Pewnie, nie powinna, ale nie powinna pić także kawy na pusty żołądek, czy jeść lodów po północy a niespecjalnie na to zwracała uwagę.
-Wow, a mówi się, że to dzieci są rozpieszczone, jak dostają w spadku po dziadkach mieszkanie, gdzie mogą sami zamieszkać-zaśmiała się. Cóż, miała takich znajomych, choć z reguły na ten moment to była sama świadomość, że kiedyś mieszkanie, czy dom dziadków będzie ich i nie będą musieli się bawić w żadne kredyty hipoteczne, czy mieszkanie z rodzicami do trzydziestki.
-Postanowiłam roznieść parę CV, może akurat uda mi się znaleźć jakaś pracę, dorywczo-powiedziała, wzruszając ramionami. Nie da się ukryć, że tego dnia nie była zbyt entuzjastycznie nastawiona do świata. Nawet taki promyk słoneczka, jakim zazwyczaj była, miewał także gorsze dni i chowa się za chmurką.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Kiedy Preston był w wieku Indii, to od niego ojciec oczekiwał przejęcia warsztatu samochodowego w przyszłości. I choć nie miał zamiaru wypełnić tej woli, to już jako nastolatek potrafił coś tam naprawić przy samochodzie. Wszystkie te rzeczy związane z remontem, przyszły do niego z czasem, raz było mu szkoda pieniędzy na fachowca, to postanowił sam odświeżyć ściany, innym razem uszczelka pod zlewem w Boże Narodzenie pękła, to też spróbował swoich sił w naprawie. No i tak z biegiem lat dochodziły kolejne umiejętności. Nie każdy jednak musiał sam podejmować się takich prac, tym to by się kompletnie nie przejmował.
Pójście od łóżka z nieznajomym, to jednak nieco cięższy kaliber, niż zjedzenie lodów i paczki czipsów w nocy. Choć może w dzisiejszych czasach te rzeczy są porównywalne i Preston po prostu nie nadąża za współczesnym światem. To nie jest tak, że nie zdarzyło mu się przespać z kobietą, której praktycznie nie zna, ale z biegiem lat i wraz z nabieraniem doświadczenia, całkiem istotne dla niego w tej kwestii stało się jasne stawianie granic. To było dobre również pod tym względem, że nie musiał mieć absolutnie żadnych wyrzutów sumienia.
Dobrze jednak, że India nie zdecydowała się aż tak bardzo otworzyć przed Turnerem, i już nawet nie chodzi o kształt ich potencjalnej przyszłej relacji, ale o to, że jego zdanie o brunetce dosyć mocno by się zmieniło. O ile teraz faktycznie jest w stanie uwierzyć, że dziewczyna przyjechała do Lorne Bay, bo chce poznać historię swojej matki. W końcu okolica jest bardzo przyjemna i jeśli nie chce się gonić za karierą, to naprawdę nie ma zbyt wielu innych dobrych powodów do tego, ażeby wyprowadzić się z miasteczka. W każdym razie, po takim wyznaniu, miałby prawo pomyśleć, że to zwyczajny studencki wybryk nowo poznanej młodej kobiety. Takie szaleństwo na pograniczu nastoletnich lat, tylko że z wszystkimi przywilejami, jakie daje dorosłość.
- Nie jestem przekonany, czy to aż takie spełnienie marzeń. Z domem w tej okolicy jest sporo problemów. Wciąż mieszka tutaj sporo rdzennej ludności, która wyznaje taką zasadę, że jeśli już sprzedają domy, to tylko swoim. - odpowiedział. Preston co prawda nie miał aborygeńskich korzeni, przynajmniej nie wiedział o takim epizodzie w swojej rodzinie, ale z racji tego, że Smith był szanowany w okolicy, no i sam Turner z racji wykonywanego zawodu, od czasu do czasu kręcił się po okolicy, to nie spotkał się z niechęcią czy czymś w tym rodzaju. Za to, gdyby spróbował wystawić dom na sprzedaż, to problemy dla niego mogłyby się dopiero zacząć. Nie myślał jeszcze jak to rozegrać, ale ze względu na szacunek do poprzedniego właściciela, postara się to zrobić z jak najuczciwiej względem lokalnej ludności. - Poza tym, muszę najpierw sporo w niego włożyć, żeby w ogóle ktoś zainteresował się ofertą. - dodał. Takie tam problemy dorosłości, które pewnie Indię niespecjalnie interesują, więc nie chciał już dłużej przynudzać.
- I jak Ci idzie? - zapytał, choć sądząc po braku entuzjazmu ze strony Norris, poszukiwania pracy nie idą najlepiej. Szczyt sezonu turystycznego niestety dobiegł już końca, to oznacza mniej możliwości złapania dorywczych prac, ale w sumie w gastronomii zawsze potrzeba rąk do pracy, więc w sumie dobry trop India podjęła. - Masz ochotę na kawę albo coś innego? Idę właśnie do restauracji. - zapytał. Skoro już sam skierował się do knajpy, to mogą wspólnie usiąść tam na kwadrans.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Pewnie, że dobrze jest umieć wiele różnych rzeczy, zwłaszcza jak nie ma się nieograniczonego budżetu. Chyba żadne z nich, ani Preston, ani India, nie mogli pływać w bogactwie, choć żadne też nie narzekało na to, jak wyglądało ich życie. Sama szatynka nie specjalnie umiała w sprawy techniczne, jednak rozróżniała śrubokręt od klucza francuskiego, a to było już coś w przypadku teraźniejszej młodzieży! Do tej pory dziewczyna takie rzeczy zlecała swoim rodzicom, bo to nie były jej problemy. Choć teraz, samodzielnie mieszkając, pewnie pozna wiele problemów wynikających z dorosłości. Szkoda, że Turner nie lubił się chwalić tym, jak wiele potrafi zrobić... Choć dla niego to chyba na szczęście, bo przynajmniej jakaś przypadkowa dziewucha nie będzie prosić go o przysługi. Najwyżej o jakieś polecenia i o to, jak ma powiedzieć, co potrzebuje od potencjalnej złotej rączki. Nie da się ukryć, że Preston był jedynym dorosłym i odpowiedzialnym mężczyzną, jakiego tu znała.
Okej, okej, spokojnie. India zdawała sobie sprawę, że nie było to najmądrzejsze, jednak lubiła się zabawić. Próbowała w poważne związki, szanowanie się i tak dalej i przejechała się na tym jak na mydle. Poza lubieniem się zabawić, była dość odpowiedzialna, używała zabezpieczeń i tak dalej. Można ją oceniać, ale raczej nie weźmie do siebie potępienia ze strony mężczyzny, który tak naprawdę nie ma powodu, aby w ogóle wyrażać swoje zdanie o niej.
-No dobra, może ma to swoje negatywne strony, ale kredytu spłacać nie musisz-Cóż, może nastolatka zbyt wiele na temat dorosłości, jednak wiedziała, że trzeba być naprawdę w czepku urodzonym, aby nie musieć brać jakiegokolwiek kredytu na zakup nowego mieszkania. Choć totalnie nie wiedziała, jak wygląda rynek mieszkaniowy w małym mieście. W Perth kupowanie mieszkań, nie mówiąc o domach było bardzo droogie. -Niektórym takie rzeczy sprawiają przyjemność, zawodowo kupując, remontując i urządzając mieszkania. Widziałam takie show na HGTV. Nie należysz do tych osób?-zapytała. Właściwie teraz sobie uświadomiła, że nawet nie wie, czy jej nowy znajomy kogoś ma, bo w temacie urządzania, a nawet wyboru kolorów farb, damska ręka była nie do przecenienia. -Pomaga Ci ktoś w tym remoncie?-zapytała nieśmiało, zupełnie nie wiedząc co to ją interesuje. Przecież nawet nie mogła knuć, aby zeswatać swoją matkę z Prestonem, bo ta była szczęśliwa ze swoim mężem.
-Na razie e.... beznadziejnie-stwierdziła, w ostatniej chwili rezygnując z użycia przekleństwa, które lepiej by opisywało to, jak idzie jej poszukiwanie pracy. W gastronomii akurat Norris nie miała żadnego doświadczenia, jak i w sprzedaży, czy innych miejscach, więc raczej trudno będzie jej cokolwiek znaleźć, no ale każdy kiedyś musi znaleźć pierwszą pracę i większości osób się to udawało. -Ee... właściwie to mogę, dlaczego nie-miłe było, że policjant jej zaproponował spędzanie czasu, czy tam rozmowę, bo był jedyną osobą, z dorosłych, którzy byli dla niej sympatyczni i interesowali się nią. Pewnie dlatego, że nie powiedziała na głos, czego szuka w Lorne Bay....

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Nikt nie wychodzi w dorosłość z odpowiedzialnością i ze znajomością tych wszystkich domowych problemów, które mogą się przydarzyć. Przynajmniej nikt kto miał całkiem normalne dzieciństwo i czas dorastania, bo wszędzie — również w Lorne Bay — zdarzają się takie przypadki, gdzie to nastolatek z różnych powodów bywa tzw. głową rodziny. Preston tak nie miał, więc w młodości popełnił całkiem sporo błędów, które sprawiły, że dziś jest człowiekiem, o którym można powiedzieć odpowiedzialny dorosły. Może też trochę wykonywany zawód daje mu taką aurę osoby, którą nie tylko trzeba, ale też warto posłuchać. Dlatego też jeśli ktoś zechce, to Turner chętnie pomaga, choć to też nie jest tak, że wywiesza ulotki z ofertą swoich usług na tablicach ogłoszeniowych w marketach. Może na emeryturze rozkręci biznes złotej rączki, o ile nadal będzie miał sprawne ręce, póki co zostawia to tylko dla siebie i najbliższych.
Na ten moment to Preston i tak wiele wie o dziewczynie. Trochę mu o sobie opowiedziała, ale bardziej skupiała się przy tym na swoich rodzicach. Żadne plotki też do niego na komisariat nie dotarły, a nawet jeśli takowe się pojawią, to pełna zgoda co do tego, że mężczyzna nie ma prawda wydawać osądu. Może mu być tylko szkoda dziadków Indii, o ile ktoś połączy ich z nowo przyjezdną i podzieli się z nimi potencjalnymi pogłoskami.
- Za ten dom akurat nie, to prawda. - skinął głową. Policjant się trochę rat kredytowych w życiu na spłacał. Najpierw był kredyt studencki, to na szczęście zdążył wyrzucić już z pamięci. Potem był kredyt na mieszkanie, wzięty z żoną, to już był poważniejszy kaliber, bo po rozwodzie jego ex nie zamierzała już dłużej zostawać w Lorne Bay, więc do połowy raty dochodziło jeszcze spłacenie byłej małżonki. Nie było jednak sensu, aby Preston zanudzał teraz dziewczynę swoją historią kredytową.
- Jeśli tak, to jeszcze o tym nie wiem. W każdym razie całe to remontowanie to niezła odskocznia. - powiedział. Może praca policjanta w Lorne Bay nie była najbardziej traumogenna z możliwych, ale i tak zdarzają się dni ze zwłokami wyłowionymi z rzeki, więc dobrze mieć coś takiego, co pozwala się odciąć. - Nie. Na razie wszystkim zajmuję się sam. - odpowiedział. Okazało się, że trafił na całkiem przyjaznych sąsiadów, więc w razie potrzeby ma się do kogo wrócić o pomoc. Jeśli zaś chodzi o drugą połówkę, to tak się jego życie poukładało, że miał mieć żonę i dziecko, a kończył sam w drewnianej chacie w buszu. Biorąc pod uwagę wyłącznie wszystkie swoje doświadczenia, to Turner byłby nawet w stanie przyklasnąć temu, jakie India ma podejście do relacji damsko-męskich.
- A próbowałaś w ratuszu? Tam zawsze szukają stażystów do układania papierów w archiwum. Chociaż pieniędzy z tego dobrych byś nie miała. - zaproponował. Nie wiedział też, w jakie zarobki dziewczyna celuje. Na pewno na kelnerowaniu byłaby w stanie wyciągnąć najwięcej. Kto nie dałby napiwku zgrabnej i uśmiechniętej młodej dziewczynie. - Chodźmy, to zaraz za rogiem. - powiedział i przeszli tych kilkadziesiąt kroków, które dzieliło ich do restauracji, w której jak zwykle przeważali lokalni mieszkańcy i było też kilka wolnych stolików.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Faktycznie, wszystkiego trzeba się nauczyć, najlepiej nie na własnych błędach. India uważała, że najlepiej jest uczyć się wszystkiego na bieżąco, co akurat staje się potrzebne. Totalnie nie interesowało jej to, aby siedzieć w szkole i uczyć się wszystkiego po trochu, by wejść w dorosłość już z potężną wiedzą na temat wszystkiego, co jakiś specjalista uważał za konieczne. Pewnie musieli by się wtedy uczyć robienia prania (ma to sens), płacenia i wyliczenia podatków (zdecydowanie ma sens), jednak cerowanie, wbijanie gwoździ i tym podobnych już zdecydowanie nie byłoby mile przyjęte przez nastolatków. Życie nie każdej osoby jest takie samo i pewne umiejętności, które jedna osoba używa niemal codziennie, wcale nie musi znaczyć, że druga osoba kiedykolwiek użyje. Z resztą, w dzisiejszych czasach wszystko można kupić czy zamówić. Nikt chyba nie oczekiwał, że ktoś taki jak India będzie sama naprawiać elektrykę u siebie w mieszkaniu, choć malować czy składać meble już mogła. Czy musiała? Na razie tak, nie miała aż tylu pieniędzy aby wszystko komuś zlecać. Choć mogła zawsze użyć swojego wdzięku osobistego i poprosić o pomoc!
-No właśnie-zauważyła. Pewnie było w tym sporo racji, nie wszystko przychodziło łatwo a fakt, że teraz otrzymał coś za darmo nie musiało być wielkim zbawieniem, lecz mogło być wręcz przekleństwem. Choć na pierwszy rzut oka, India byłaby bardzo szczęśliwa, że nie musi się martwić miejscem zamieszkania, bo wynajem to nie była tania zabawa... A warto było wziąć pod uwagę, że nie było to wielkie miasto, w którym szatynka najchętniej by mieszkała, a tam ceny muszą być nawet wyższe! -Może w momencie, kiedy chodzi o jakieś ostatnie szlify, malowanie, urządzanie i tym podobne, a nie ciężkie zadania remontowe...-na pewno milej było machać wałkiem do malowania niż wyburzać ściany i babrać się w rurach. Co było też zrozumiałe dla wszystkich, choć faceci nawet tego pierwszego często nie trawią.
-Nie, na razie zajęłam się właściwie handlem i gastronomią, sądząc, że tam najprędzej się sprawdzę, ale chyba będę musiała zerknąć co Ratusz może oferować-nie chciała już marudzić Turnerowi, że przekładanie papierów wcale jej nie interesuje, że wolałaby robić coś bardziej... twórczego, czy lepiej płatnego. Staż i dobre pieniądze w ogóle nie szły w parze.
Przeszli do restauracji, gdzie dziewczyna wskazała wolny stolik, przy którym usiedli.-Słuchaj Preston... Rozmawiałeś może z moimi dziadkami?-zapytała. Właściwie to była aż w szoku ile czasu minęło już w miasteczku, a wciąż nikt im nie doniósł, że ich wnuczka ich unika. A może wiedzieli, tylko nie chcieli mieć z nią nic wspólnego? W końcu przez tyle lat nie utrzymywali z nią jakiegoś bardzo bliskich relacji. Może nie chcieli z nią rozmawiać? Choć nie mogli wiedzieć, że India węszy tutaj za ojcem, bo to wciąż udawało się jej utrzymać w tajemnicy przed dorosłymi, z którymi rozmawiała.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Z drugiej strony na niczym człowiek lepiej się nie nauczy, niż właśnie na własnych doświadczeniach. Czasami podejmuje się bolesne decyzje, ale przynajmniej nie ma szans, żeby zapomniało się kiedykolwiek uczucie, które w danej chwili się czuło. To tak w kwestii doświadczeń życiowych, bo umiejętności praktyczne czy wiedza na jakiś temat, to już zupełnie inna sprawa. Faktycznie nie ma sensu uczyć się wszystkiego po trochu, z drugiej strony dochodzimy do momentu, w którym ludzie wyrzucają rzeczy całkiem nowe, bo coś tam się w nich zużyło, a tymczasem ten drobiazg dałoby się w kwadrans wymienić. Zresztą niestety przenosi się to też na relacje międzyludzkie, czy to w związkach, czy w przyjaźniach, ludziom nie chce się pracować nad czymś, co zaczyna szwankować. Wolą wyrzucić to ze swojego życia, a potem zacząć coś nowego i tak do pierwszego napotkanego problemu, który znów zakończy relację. Z drugiej strony, czy tylko z tego jednego powodu Preston chciałby żyć w innych czasach. Chyba jednak nie, za bardzo ceni sobie wygody dzisiejszego świata.
- W każdym razie myślałem, że będzie mi się w tej okolicy, gorzej mieszkało, bo jednak całe życie spędziłem w centrum miasta. - stwierdził. Wiadomo, centrum Lorne Bay, nie równa się centrum Perth. Ba, nawet nie dorównuje przedmieściom jakiejś metropolii, ale dla Prestona rodowitego mieszkańca Lorne, ta różnica była wyczuwalna. Poza tym każda dzielnica Lorne Bay miała swoją specyfikę, to akurat było łatwo zauważalne i kiedy India będzie miała okazję spędzić trochę czasu w każdej z nich, to bez problemu powinna to wyczuć.
- Do urządzania jeszcze długa droga. Łazienka w tym domu wygląda, jakby od mojego dzieciństwa nie widziała generalnego remontu, więc to trochę potrwa. - odpowiedział. Inna sprawa, że Preston niekoniecznie znał się akurat na hydraulice, o ile elektryka to była dla niego fajna zajawka, to tutaj może jednak nie odnieść sukcesu i skończy się na tym, że zatrudni specjalistów.
- Wiem, że to nie jest najbardziej pasjonujące miejsce pracy, ale tak na przeczekanie, to w sumie czemu nie. - wzruszył ramionami. W każdym razie Turner w swojej pracy najbardziej nie lubi właśnie tej części związanej z papierologią. W ogóle część dokumentów jest teraz dublowanych, bo są przechowywane i tradycyjnie i elektronicznie, no paranoja, a w urzędzie pewnie wygląda to podobnie.
- Nie, od dawna nie mam z nimi kontaktu. - pokiwał przecząco głową. Może gdyby spotkali się przypadkowo, to nadmieniłby coś w sprawie ich wnuczki, ale nic takiego się nie wydarzyło, a Preston nie czuł się w obowiązku ich o tym informować. Jeśli już, to pewnie prędzej podjąłby próbę skontaktowania się z matką dziewczyny, na to też jednak nie wpadł. - A co, stało się coś? - zapytał.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Oczywiście, że człowiek najlepiej się uczy na własnych błędach i India lubiła uważać, że sporo już w swoim życiu się nauczyła. Może jako nastolatka wiele przeżyć nie mogła, zwłaszcza, że trudno powiedzieć, aby miała jakieś bardzo ciężkie życie. Jednak nawet w nie mając skończonych dwudziestu lat, tak jak w przypadku Norris, aby zobaczyć, że ludzie są często fałszywi i lubią wbić nóż między łopatki. Oczywiście, takich zdrad i zachowania nie można porównywać do tego, co osoby w znacznie starszym wieku, ale i tak można sobie zdanie wyrobić. Pewnie problemy Indii byłyby śmieszne dla kogoś takiego jak Preston, ale musiał przyznać. W młodości pewne dramaty wydają się być olbrzymie.
-Ja mieszkałam całe życie w centrum, choć nie takim ścisłym, Perth i muszę powiedzieć, że pokój, który wynajęłam w Opal Moonlane całkiem daje radę.-powiedziała, bo faktycznie, nie ma co porównywać centrum miasteczka do centrum wielkiego miasta. Jednak to miejsce jej idealnie pasowało, jako że wszędzie miała blisko, do sklepów, czy restauracji. Był tam nawet jakiś pub, który wybierała zamiast Shadow (z wiadomych względów, tam pracował Darnell), ale nie umywało się to do jakiegoś większego miasta. Choć trzeba przyznać, że do Cairns to szatynce absolutnie się nie chciało jeździć, niemal w żadnym celu. Oczywiście, była tam, szukając swojego ojca, ale żeby jechać tam, wydawać na taksówkę, żeby pójść do lepszego klubu? To jej wcale nie pasjonowało. Może dlatego, że była przyzwyczajona do tego, że wszystko miała na wyciągnięcie ręki.
-Oj, to prawie do muzeum można oddać-zdobyła się na taki żarcik, jakoby Preston był wiekiem podobny do dinozaurów. Wiedziała, ze nie był. Jej matka była przecież w podobnym wieku, a jeszcze nie miała skończonej czterdziestki. Była różnica pokolenia, tylu lat, że India w życiu nie byłaby w stanie się związać z kimś w jego wieku - choć to akurat chyba było na jej korzyść, jeśli chodzi o jej wizerunek w oczach dorosłych.
-Tylko wiesz, jak sam powiedziałeś o stażu, to to śmierdzi bezpłatnym stażem, a to nie jest do końca to, co mnie interesuje-Może ze względu na karierę, spędzenie choć kilku tygodni w Ratuszu mogłoby być dla niej ciekawe i pomocne, ale teraz miała inny priorytet. Dlatego też szukała jakiejkolwiek pracy, byle płacącej. Bo jak ma nie zarabiać ani grosza, to woli nie pracować wcale. Właściwie, to teraz wpadła na jedno, co mogłaby robić nawet za darmo w Lorne Bay-Macie może drużynę Cheerleaderek w liceum?-cóż, może nie miała wiele doświadczenia w tym, tylko tyle co w liceum, ale kto wie, może pozwoliliby się jej przyglądać, albo nawet ćwiczyć z nimi? Tam by się doskonale bawiła, a i nie pomniejszała szans na dostanie się do uniwersyteckiej drużyny, gdy tylko wróci na studia.
-Nie, po prostu się zastanawiam, czy ktoś może im doniósł, że jestem. Niby ja nic o tym nie wiem, ale może po prostu nie chcą się ze mną kontaktować-przyznała. Gdyby jej matka, pani Norris, się dowiedziała o tym co jej córka wyczynia, to na pewno od razu by zadzwoniła, jeśli nawet nie przyleciała, aby za ucho wytargać pierworodną i wysłać z powrotem do Melbourne na studia. Może jednak dziadkowie mieli najmniejszej ochoty ingerować w życie wnuczki, której specjalnie dobrze nie znali? Była to też opcja.

Preston Turner
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Jeśli chodzi o nauki wyciągnięte w nastoletnich lat, to ta dotycząca ludzi i tego, jak bardzo wyrachowani potrafią być, jest całkiem częstą lekcją. Nie bez powodu mówi się, że nastolatki są podatne na te wszystkie materialne dobra i że generalnie dla fajnych ciuchów czy wypadu do domku czyichś starych za miasto, są w stanie zrobić wiele. Z drugiej strony każdemu z nas w wieku dwudziestu lat wydawało się, że przeżył już tak dużo i generalnie to mógłby obdzielić swoimi doświadczeniami jeszcze kilka osób, a potem z perspektywy czasu człowiek zdaje sobie sprawę, że wtedy nie był taki mądry, no i jednak niewiele lekcji życiowych wówczas dostał. Preston do osiągnięcia samodzielności miał całkiem beztroskie życie i pewnie miał całkiem podobne doświadczenia, co teraz ma India. Dopiero później zaczęło się dziać, ale też nie może powiedzieć, że wybór ścieżki kariery, decyzja o małżeństwie i cała ta reszta rzeczy, spadły na niego jak grom z jasnego nieba. Na wszystko to w jakimś stopniu Turner miał wpływ i brał to na klatę, chociaż z różnym skutkiem.
- Samo centrum Perth jest pewnie dwa razy większe o całego Lorne Bay. - stwierdził. W czasach studenckich Preston mieszkał przez jakiś czas w Brisbane. Wciąż pamiętał klimat wielkiego miasta i kiedy był takim wchodzącym z dorosłość dwudziestolatkiem, to całkiem mu to odpowiadało. Bez mrugnięcia okiem dał się wciągnąć w atrakcje nocnego życia i też w szybkie tempo dnia codziennego. Dziś jednak chyba wolał już zostać w Lorne Bay. To znaczy, gdyby mógł rozwijać karierę, to podjąłby decyzję o wyjeździe, ale z każdym kolejnym rokiem i następną kontuzją na koncie policjanta, możliwość ta staje się coraz mniej realna, więc gdyby miał w metropolii robić to samo, co robi w swoim rodzinnym miasteczku, to wybierał Lorne Bay. - Przez długie lata mieszkałem w Opal. W sumie nadal mam tam mieszkanie. Jak się odnajdujesz w naszym miasteczku? - zapytał. Pojawił mu się w głowie pomysł na wynajmowanie mieszkania, może niekoniecznie Indii, skoro ona znalazła już swój kont, ale bez wątpienia byłoby to dla niego bardziej opłacalne niż trzymanie mieszkania pustego przez nie wiadomo jak długi czas.
- Tutaj staże wyglądają nieco inaczej niż w tych wielkich międzynarodowych korporacjach. Chociaż w jakiejś części muszę Ci przyznać rację, przez cały miesiąc byś z tego nie wyżyła i jako kelnerka zarobiłabyś dużo więcej. Szczególnie w takich typowo turystycznych lokalach. - przyznał. Miejscowi, szczególnie w tych dzielnicach położonych daleko od centrum miasta, nie są tacy skorzy do wyciągania dodatkowych dolców z kieszeni, ale w takim Opal Moonlane jest parę kawiarni i knajp.
- W moich szkolnych czasach mieliśmy. Dziewczyny dopingowały podczas naszych meczów w koszykówkę. - w głowie Prestona pojawiła się retrospekcja z poprzedniego stulecia. - Pewnie takie aktywności w szkołach nigdy się nie kończą, więc możesz wejść na stronę naszego ogólniaka i tam na pewno będą jakieś informacje. - odpowiedział rzeczowo, kiedy już wrócił do teraźniejszości, a pomogła mu w tym kelnerka, która przyszła odebrać zamówienie.
- Myślę, że gdyby się dowiedzieli, to chętnie by się z Tobą spotkali. - zapewnił, choć nie mógł mieć takiej pewności. Preston od dawna z nimi nie rozmawiał, to bardziej jego matka miewała kontakt z babcią nastolatki. Podejrzewał jednak, że gdyby pojawiły się jakieś plotki, to i do niego by prędzej czy później dotarły.

India Norris
ODPOWIEDZ