Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Robienie jej dobrze sprawiło i jemu niemałą przyjemność. Miał świadomość, że szorstkość jego policzków mogła nie być przyjemnością najwyższych lotów. Postanowił się poprawić. A tak? Zapytał nieco zmieniając metodę raz jeszcze, angażując koniuszek języka do działania bliżej wejścia do jej dziurek. Zwiększył jednak intensywność działań. Podobno seks oralny jest jednym z najpowszechniejszych powodów kontuzji żuchwy. Po tych kilku minutach między jej udami coraz bardziej wierzył w tę statystykę.
Nie minęła długa chwila a seks oralny przerodził się w klasyczny.
Początkowo ciasnota była bardzo odczuwalna - mimo dobrego ukrwienia, dziewczyna nie była specjalnie doświadczona a co za tym idzie - jej ciało jeszcze uczyło się reakcji na bodźce. Całe szczęście, Kirk bardzo dobrze panował nad swoim pożądaniem i o ile sam moment rozpoczęcia był dość intensywny, to jednak nie przerodził się w dziki, zwierzęcy taniec. Przynajmniej nie od razu.
Dziewczyna sama oparła się o niego nabijając się na pełną głębokość. Czuł, że wypełnia ją całkowicie. Nawet dla niego mogła być to odrobina dyskomfortu - wszakże nie za często kochał się z dziewczyną tak mało doświadczoną. Myślę, że zerżnę cię tak, że tę noc będziesz pamiętała na zawsze. Młoda pierś znalazła się w jego dłoni, zaś szybki, rytmiczny ruch bioder wybijał coraz intensywniejszy rytm. Plan na dalszą część istniał, a jakże jednak zależało mu na wyjątkowo mocnym intro. Kopnięciu znanym z klasycznych, rockowych kawałków. ot chociażby ich rodzimego AC/DC. Nie chciał jednak zbyt długo trzymać jej w tej skręconej pozycji. Napieranie nie robiło w tym układzie dobrej roboty. Złap się najbliżej kostek ja potrafisz. I nie były to zajęcia z gimnastyki. Jego dłonie na jej biodrach mówiły w prosty sposób co się stanie - będzie naprawdę intensywnie. Lekko ściągnął dłonie w kierunku jej talii - sprawiło to, że pośladki nieco się rozchyliły a on zyskał jakiś centymetr głębokości. No i możliwość nabijania jej na siebie. Wiedział jednak, że nie jest to wygodna pozycja i nadaje się idealnie na koniec intensywnego intro. Przejdźmy do pokoju, nie chcę zrobić ci krzywdy gdy jeszcze podkręcimy tempo.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
Krótkie i zwięzłe, a zarazam wymowne „yhym” między sapnięciami było jedynym co teraz chciała z siebie wydusić. Zajęta czerpaniem przyjemności z tego co wyprawiał językiem między udami, nie miała zamiaru ani tracić czasu na dyskusje, ani zanadto się rozpraszać. Chwycenie przyjemności za kark i utrzymanie tego specyficznego kontaktu wcale nie było takie proste gdy było się pijanym. Myśli rozpraszały dziesiątki bodźców podczas gdy blondynka chciała się skupić tylko na tym jednym. A gdy się już udało, zagryzła dolną wargę kosztując nowych doznań.
Szum wody stał się nieodłącznym elementem towarzyszącym od pierwszego pocałunku w kabinie, aż do chwili, w której zmieszał się z rytmicznym dźwiękiem łączących się ze sobą ciał. Gdy brał ją coraz mocniej i szybciej, powinna skamleć prosząc o więcej. Tymczasem nadal zagryzała wargę nie wiedząc czemu słowa rzucone przez mężczyznę szarpnęły strunę niepokoju ukrytą głęboko w podświadomości. Zgoniwszy to na jeszcze dziecięcą nieśmiałość, której cząstka tkwiła gdzieś w zakamarkach umysłu, pochyliła się do przodu chwytając nogi kilka centymetrów nad kostkami. Dokładnie tak jak poinstruował.
– O kurwa – zacisnęła powieki nie przypuszczając, że może być jeszcze głębiej niż było do tej pory. Jak widać Kirk potrafił zaskakiwać, a w kwestiach miłości fizycznej miał ogromne pole do przechwałek. I to dosłownie mógł popisywać się umiejętnościami na każdym kroku mając swoje lata i doświadczenie z innymi kobietami. A ona? Cóż… zdecydowała podążyć za nim i ocenić, czy ta ścieżka i dla niej będzie odpowiednia.
– Jak uważasz – wyprostowała się wypuszczając mężczyznę z kabiny. Sama chwyciła w złączone dłonie trochę wody z deszczownicy i opłukała twarz licząc nie wiadomo na co. Wszak otrzeźwia zimny prysznic, a nie niemal gorący.
Jednym ruchem ręki zakręciła kurek i opuściła brodzik zabierając przy okazji jeden z ręczników. Niechlujnie i mało precyzyjnie otarła ciało i włosy, które nabrały wilgoci. Przechodząc do pokoju odczuła powiew chłodu powodujący ciarki na całym ciele. Otaczając piersi rękoma przystanęła obok stolika aby napić się wody. Przebywanie w łazience niezmiernie zaostrzyło pragnienie. Czyżby tylko na ciecz? Widok stojącego obok łóżka Kirka był zbyt kuszący aby oprzeć się chęci podejścia bliżej i bliżej. – Te materace są okropne do spania – nawiązała do paskudnych koszmarów, popychając sugestywnie mężczyznę w stronę zmiętej pościeli. A kiedy usiadł, weszła na niego dokładnie w tej pozycji, w której chciał jej odebrać dziewictwo. Wtedy odmówiła w obawie przed własnym brakiem zdecydowania. Teraz miała aż zanadto chęci i odwagi. Dopiero próba nadziania się na twarde przyrodzenie nieco ostudziła dotychczasowy zapał. Do dobrej zabawy niezbędna jest wilgoć, a połączenie wody i ręcznika wróży raczej na odwrót. Wzrok spłoszonej sarenki miał załatwić sprawę bo bezapelacyjnie dało się z niego wyczytać „zrób coś” i choć mogła sama na chwilę zmienić pozycję żeby zostawić sporą ilość śliny na penisie poprzedzając to znów krótkim akcentem miłości oralnej, tak nie chciała rezygnować z ułożenia ciał.
Doskonałym argumentem dla właśnie wygody było jego doświadczenie bo z pewnością sobie jakiś z tym poradzi.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Wiele rzeczy jeszcze miało ich zaskoczyć... może trochę mniej tego wieczora, ale zdecydowanie przed tą relacją było jeszcze kilka niespodziewanych zwrotów. Ułożony przez niego plan póki co realizowali zgodnie z założeniami. "Bezpiecznie" można było rzec. Nawet celowe chwianie tą sielanką nie zaburzyło planu. Czcze pogróżki? Bynajmniej, miał w zanadrzu jeszcze parę sztuczek, które wykraczały poza krótki "program obowiązkowy". Ale na pewno nie dążył do intencjonalnego zrobienia jej krzywdy.
-Za mocno? Wydawało się pytać jego ciało, gdy lekko cofnął się biodrami, ustępując może na trzy centymetry. Nie przerwał jednak ruchu, po prostu pchnięcia były nieco płytsze. Przynajmniej początkowo. Wszakże motoryka całego aktu była prosta i musiała się do niej przyzwyczaić. Diabeł jednak zwykł tkwić w szczegółach, a to Kirk miał na nie istotny wpływ.
Tak będzie wygodniej i bezpieczniej. W końcu na wykładzinie przyklejonej do podłogi ciężko się poślizgnąć. Podążył wzrokiem za dziewczyną. Cudownie kołysała biodrami w drodze po wodę. On ten krótki moment poświęcił na odpoczynek. Gdy unosiła szklankę patrzył na mięśnie jej pleców. Lekko podniosła się też na palcach. Był gotowy wziąć ją chociażby na tej szafce.
Dziewczyna chciała go dosiąść. To było rozsądne. Wszakże to ona regulowałaby tempo i intensywność. Biorąc pod uwagę co miał w dalszym planie dobre przygotowanie jej ciała wydawało się sprawą kluczową. Woda okazała się jednak marnym sprzymierzeńcem - wypłukała trochę tak potrzebnej wilgoci. Możliwości były dwie - mniej i bardziej finezyjna. Mogli potraktować swoje ciała wilgocią pochodzącą ze śliny. Sposób najbardziej oczywisty gdy nie ma się pod ręką lubrykantu. Mogli też ponownie wbić ciała na odpowiedni tryb. Nie powinno to trwać zbyt długo. Gdy dziewczyna uniosła się na tyle, że penis wysunął się z jej wnętrza, Kirk chwycił ją w biodrach i zasugerował przesunięcie do tyłu tak, by usiadła na jego podbrzuszu. Sam podniósł się na łożku, przy użyciu wyłącznie mięśni brzucha. Okazało się to nieco trudniejsze niż przewidywał. Napinając i luzując mięśnie brzucha zasugerował dziewczynie, że powinna podążyć za tym ruchem i ocierać się o niego. Prawą dłoń położył na jej kroczu - palce wskazujący i serdeczny rozchylały płatki w czasie, gdy środkowy palec pieścił jej kobiecość. Druga dłoń ulokowała się na żebrach, nieco pod jej lewą piersią.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
Tym razem światło w hotelowym pokoju nie migotało w złowieszczy sposób zapowiadając nadejście szeroko pojętego zła. Najzwyklejsze żarówki o ciepłej barwie w niskobudżetowych kinkietach rzucały przyjemny blask na nagie ciała splecione w jednoznacznej pozycji. Cała akcja powinna być płynną kontynuacją tego co zaczęło się w łazience, jednak finalnie pomysł z prysznicem pokrzyżował dalsze plany więc potrzebne było coś na wzór wyjścia awaryjnego. Mały, przymusowy przerywnik w postaci konieczności rozpędzenia lokomotywy pożądania. Lekkie pociągnięcie ku tyłowi nie było czymś, co zapoczątkowałoby jakikolwiek protest. Kilka drobnych ruchów i jej biodra znalazły się nieco wyżej, czyli na podbrzuszu mężczyzny, który zasugerował lekkie kołysanie. Ciepła dłoń sunącą po kości miednicy, udzie, wzgórku i finalnie zakotwiczona w najbardziej oczywistym miejscu, była pomocna w przywróceniu tego, co na chwilę zostało utracone. Instynktownie zamknięte oczy i odchylona lekko głowa sprawiły, że każdy bodziec stał się intensywniejszy a intensywność w tym wszystkim była kluczowa. Mechaniczny ruch miednicy, tak bardzo jednoznaczny i nienachalna pieszczota dłoni sprawiły, że wszystko wróciło do normy szybciej, niż oboje mogli się tego spodziewać. – Tym razem ja prowadzę – nawiązała do szoferowania przez Kirka puszczając do niego przy okazji oczko. Tym razem nie będzie wymówek związanych z brakiem uprawnień i małym doświadczeniem bo to akurat nie powinno nikomu przeszkadzać. Liczyły się dobra zabawa i chęci. A przy okazji młodzieńczy entuzjazm też robił dobrą robotę.
Uwalniając męską dłoń, wróciła do pierwotnej pozycji unosząc tyłek na tyle, aby móc wsunąć pod niego ciągle sterczące przyrodzenie. Meg jeszcze nie rozpatrywała ciała kochanka w kategoriach wieku, ale kto wie jakby to się skończyło, gdyby ów zabawa została przeciągnięta. Nie każdy jest cierpliwy…
Schodząc w dół, rozpoczęła ten niecodzienny fitness od tempa nadającego się na koniec rozgrzewki. Czyli nic leniwego, ale też bez przesadnego rozpędu. – O wiele, wiele lepiej – zagryzła obie wargi delektując się uczuciem przyjemnego rozpierania. Na ten moment nie istniał dla niej Kirk jako osoba, mężczyzna, człowiek… górę wzięły pragnienia a jedyne czego oczekiwała, to spełnienie, ulotne szczęście i przyjemność, którą mógł dać jej penis, dłonie i język. Erotyczna, ciepła, żywa zabawka.
– Lubisz przodem, czy tyłem? – zapytała szybko decydując, że woli kochać się twarzą zwróconą do partnera. Skoro już pieprzyli się kolejny raz, to warto było poznać upodobania drugiej strony chociażby po to, aby w przyszłości sprawiać mu jeszcze większą przyjemność.


Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
-No to prowadź. Tempo, głębokość to rzeczy, które mogły przyjść instynktownie. Jednocześnie te aspekty mogły być bardzo pozytywne nawet przy minimalnym doświadczeniu, przychodząc poniekąd instynktownie. Z resztą, już wcześniej zauważył, że dziewczyna wykazuje niemały talent do tych spraw. Wiek i entuzjazm to jedno drugie, to wrodzona "bezwstydność" pozwalająca beztrosko bawić się nowymi doznaniami.
Także tymi, gdzie to ona przyjmowała pozycję dominującą, regulując intensywność doznań, poniekąd dopasowując ją pod siebie i własną przyjemność. I właściwie o to mu chodziło - żeby dobrze się bawiła. W ich sytuacji była to absolutnie najlepsza rozrywka jaka była dostępna przez nie wiadomo jak długi czas. Tak myślałem. Poczucie kontroli nad sytuacją dawało poczucie bezpieczeństwa. Poczucie bezpieczeństwa z kolei pozwalało przesuwać granicę dalej i próbować nowych rzeczy. Albo łączyć już znane w nowych konfiguracjach. Inaczej mówiąc - dawało same korzyści.
Odpowiedź na jej pytanie nie była prosta i gdyby chciał potraktować pytanie globalnie, zapewne brzmiałaby "to zależy". Od okoliczności, ale i partnerki, jej zaangażowania czy ekspresji. W tym wypadku też odpowiedź nie była jednoznaczna. Wiedział, że obecna konfiguracja bardzo jej służy i czasem nie ma co przesadzać z nowościami w jednym czasie. Z drugiej - taka seria pomaga nabrać kosmicznego tempa. Swoje niezdecydowanie wyraził jednak całkowicie przewrotnie, słowami Przodem, lubię widzieć efekty tego co robię. W domyśle - wyraz twarzy szczytującej partnerki. Albo partnerki której jest po prostu dobrze... Ale niekoniecznie chciał jej opowiadać o tym, że nie jest pierwsza, druga czy dziesiąta - to nie czas i miejsce. Ale póki co, pokażę ci jeszcze jeden wariant. Jego dłonie znalazły się na jej udach, tuż pod kolanami. Podniósł dziewczynę, skłaniając do siedzenia na nim całym ciężarem. Kilkanaście ruchów, gdy nabijał ją na siebie było miłym przerywnikiem przed zmianą pozycji. A teraz zmiana, po której jego dłonie mogły wygodnie znaleźć się na jej pośladkach a jego język ponownie mógł szukać jej języka. Tajemnicą poliszynela było, że przed laty, to właśnie w dokładnie takiej pozycji on stracił niewinność... Ale to temat na zupełnie inną historię.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
Przyzwolenie nie było czymś wymaganym w tej sytuacji, jednak jasno wyrażony entuzjazm niewątpliwie dodał dziewczynie odwagi. Dociskając pośladki do bioder kochanka unosiła się i opadała w równym tempie podpierając tułów na wyprostowanych rękach. Zasadniczo mogła robić to szybciej opierając się o pościel nie kolanami, a stopami, ale na ten moment była zbytnio zapatrzona w oczy mężczyzny żeby myśleć nad zmianami. Kolor tęczówek, poważna mina, niezliczona ilość tatuaży pokrywających prawie każdy skrawek ciała. Jej wzrok podążył niżej, na szyje, mostek i krzyż. Niepozorny krzyż złożony z dwóch lini, bez zbędnych zdobień i dodatków. Właśnie tam ułożyła dłoń czując jednocześnie ciepłotę skóry i przyspieszone bicie serca. Rozpostarte palce nakryły w niewielkim stopniu anioła wytatuowanego na piersi.
– Też lubię na ciebie patrzeć – odparła, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że słowa Kirka tyczyły się każdej takiej sytuacji i każdej kobiety, z którą lądował w sypialni. Odpowiedź potraktowała personalnie uważając ją niemal za komplement.
Mężczyzna jeszcze nie zdawał sobie sprawy w co się pakuje…
– Lubię jak mi pokazujesz – uśmiechnęła się łobuzersko śledząc wędrówkę dłoni. Późniejsze kilkadziesiąt sekund było prostą mieszanką jęków i odgłosów uderzających o siebie ciał. I nawet jeśli chciała coś powiedzieć, skutecznie uniemożliwił to język partnera wsuwający się między jej usta. Nie protestowała. Z największą pasją i przyjemnością przygryzała wargę kochanka bawiąc się i drocząc jednocześnie. A pochylając się mocno, oparła czoło o jego. Wdech i intensywne uniesienie bioder niemal do utraty kontaktu ze sztywnym przyrodzeniem i powrót wykończony głębokim dociśnięciem pośladków do bioder równoznaczny z wydechem. Lśniący od kobiecego śluzu penis raz za razem wysuwał się i na powrót zagłębiał w ciepłym wnętrzu. – Mam ochotę jeszcze trochę wypić. Łyczka. O tyle – pokazała palcami niewielki odcinek obrazujący ilość, która mówiąc w przenośni, chodziła jej po głowie. – A Ty? – przejechawszy końcówką języka od szyi aż do płatka ucha, przygryzła go. – Na co masz ochotę – zacisnęła mięśnie pochwy umiejętnie wysuwając i nadziewają się na samą główkę, przez co powinna być jeszcze bardziej ciasna. Tak jej się przynajmniej wydawało. Czuł to?
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Nadmierne wypytywanie i próba "sprawdzania" sytuacji mogły być nie tylko wyrazem troski, ale i wyrazem braku pewności siebie i woli ciągłego sprawdzania jak odnajduje się w sytuacji. Kirk czuł się w niej bardzo dobrze, więc nie potrzebował potwierdzenia swoich umiejętności. Co najwyżej szybkiego, kontrolnego dobrze-niedobrze, w części w której było niezależne od niego, a wyłącznie od jej indywidualnych preferencji, wyobraźni a czasem zwykłej ochoty.
Czujesz się jeszcze piękniejsza? Czy może lubisz jak patrzę? Pozycja miała ten plus, że mógł mówić jej takie rzeczy jednocześnie lekko podszczypując ustami jej szyję. A może lubiła czuć się "brudna"? O tym mieli jeszcze się przekonać. I w tym temacie Kirk miewał wiele pomysłów. Czasem bardzo niestandardowych... Dziewczyna chwilę go poujeżdżała, zaś pauza miała wyjść na dobre - tempo zaczęło osiągać poziom, z którego mogło być całkiem blisko do finału. A tego przecież nie chcieli. Łyczka? Jeśli chcesz, to się napij. Chociaż nie za dużo. Uwaga - później będzie trzęsło. Małego łyczka. Mam cholerną ochotę na ciebie. Ale też się napiję. Dziewczyna wbrew swoim słowom rozpoczęła krótką i bardzo przyjemną zabawę. Uśmiech zadowolenia na jego ustach zdradzał, że trafiła. Lubił tę zabawę a właściwie akcent w takowej. Sugerował on na ogół, że partnerka posiada już pewne doświadczenie ale przede wszystkim - posiada niezłą świadomość własnego ciała. Jego dłonie na jej talii dały znak, że butelka magicznie nie teleportuje się do ręki i jeśli chce się napić, to będzie musiała wstać. Z resztą, w drugą stronę działało to podobnie i on też będzie musiał się podnieść. Fizyka jest nieubłagana, jednak ta sytuacja-jak to z nimi bywa, sprowokowała inną. Chcesz zostać moją szklanką do whiskey? Zapytał z uśmiechem sugerującym, że dziewczyna nie pożałuje, jeśli się zgodzi.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

– Tak – szybka i krótka odpowiedź nie nosiła śladu zawstydzenia, a tym bardziej niepewności. Choć na co dzień Mag nie należała do osób przesadnie zadufanych, cechujących się uwielbieniem do bycia w centrum uwagi, tak teraz nie mogła odmówić sobie poczucia bycia kimś wyjątkowym. Żadne zagłębienie, wybrzuszenie, żadna fałdka ani pieprzyk… nic nie sprawiało, że czuła zażenowanie własnym ciałem. Nawet mając świadomość wypitego alkoholu, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jemu może się podobać najbardziej ze wszystkich i chyba chciała żeby tak było. – Lubię jak patrzysz na mnie w pewien sposób – wzrokiem pełnym pożądania. Takie rzeczy się czuje i jedno zerknięcie potrafi przysporzyć przyjemnych dreszczy. Zdecydowanie była jego fanką, gdy pożerał ją wzrokiem.
Przerzuciwszy włosy na jedną ze stron, świadomie udostępniła skórę na szyi, którą chwile później potraktował ciepłymi wargami. Całowanie tego miejsca musiała uznać za bardzo przyjemne bo zamiast prostować grzbiet, z premedytacją nadstawiała się niczym kot do drapania.
– Yhym, łyczka – wyszeptała tak blisko męskich ust, że nie mogąc się oprzeć, pocałowała je wsuwając język do środka. – Dobrze, że nie kupiłeś tego więcej. Chyba mam problemem z wyznaczaniem granic – tym razem usta i język znalazły się niebezpiecznie blisko płatka ucha, które zostało zaatakowane w przyjemny sposób. Banalne liźnięcie po długości i przygryzienie ciepłego brzegu.
– Zganiasz mnie? Dobrze – udała lekkie oburzenie czując wymowne dotknięcie dłoni w okolicy talii. Równie dobrze dla zachęty wstania mógł poklepać ją po tyłku. I żeby nie przeciągać najpierw wyprostowała się, a chwilę później wstała. Nie czując potrzeby okrywania się czymkolwiek w czasie krótkiej podróży do stolika, bezceremonialnie przeszła do stojącego przy ścianie mebla chwytając butelkę za szyjkę. Choć sprawiała wrażenie chłodnej, ciecz wewnątrz miała temperaturę pokojową co wcale dobrze nie wróżyło.
Napiła się, ale uczyniła to tyłem do Kirka doskonale wiedząc, że będzie się krzywić. Nie pomyliła się. Słysząc pytanie wykonała obrót na pięcie i ochoczo pokiwała głową nie mając zielonego pojęcia jak ma to wyglądać. – Szklanką, butelką, talerzem… czymkolwiek zechcesz – odwzajemniła uśmiech podając mężczyźnie szkło. – Gotowa na twe rozkazy – zadowolenie nie opuszczało jej nawet na chwilę.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Poddanie się chwili i nie analizowanie przesadnie sytuacji bywało najlepszym co można zrobić - dziewczyna mogła wszakże pomyśleć, czy to spojrzenie jest przeznaczone dla niej, czy jest to ogólne oddanie stanu w jakim znajduje się jego ciało i umysł. A jeśli to drugie, to jak często obdarza kogoś takim spojrzenie. Od tego już tylko krok do refleksji ile ich było i jak na tym tle wypada ona we własnej osobie. Patrzył tak, bo chciał. Bo chciał ją tu i teraz, bo brał ją tu i teraz. Był to więc przyjemny miks pożądania i spełnienia. W równych proporcjach.
Góra dwa. Zostało jeszcze dobrze ponad pół butelki. Niedobrze. Szczególnie w kontekście tego co powiedziała - on nie może "nadgonić" bo jazda na podwójnym gazie lub jazda na kacu to najgorsze co mógłby im zafundować - niebezpieczne, nieodpowiedzialne i w wypadku tego pierwszego - karalne. Dziewczyna była już co prawda pełnoletnia, jednak gdyby trafiła na komisariat pośrodku niczego i mieliby kontynuować drogę bez samochodu... Nie wyobrażał sobie tego. Wyobrażał sobie dość dobrze za to przesuwanie granic i ich określanie. Ze szczegółami... I wcale nie chodziło o alkohol, bo tam przeholowanie nigdy nie miało happy endu.
Kiedyś musisz zejść. Ale jak ładnie poprosisz, będziesz mogła wrócić. W sumie nie musi prosić. I w sumie nie musi ładnie. W sumie im mniej ładnie, tym lepiej.
Ciepła whiskey nie miała prawa smakować dobrze. Ciepły, tani burbon to wręcz synonim katastrofy. No ale skoro niczego lepszego nie było pod ręką. Odnośnie ręki - gdy Megan wyciągnęła butelkę w stronę Kirka, ten otwartą dłonią pokazał gest "stop" dając znać, że nie tak to się będzie odbywać. Uklęknął przed dziewczyną na dwa kolana. Z uwagi na różnicę wzrostu musiał jeszcze lekko przysunąć się do niej i przysiąść na udach. Jego usta spoczęły nieco powyżej jej wzgórka i jednym płynnym ruchem przesunęły się wyżej, podążając wraz z językiem aż do pępka. To było dobre, docelowe miejsce. Bardzo powoli przyłóż szyjkę butelki między piersi. A potem ją odchyl. Powoli. Liczył się z tym, że pierwsza próba będzie daleka od ideału. Zazwyczaj brakuje cierpliwości w obserwowaniu tworzącego się "wodospadu", przechyla się butelkę mocniej i ostatecznie płyn wędruje na podłodze. Czynnikiem ułatwiającym (ale i lekkim oszustwem) było wsunięcie języka do pępka przy jednoczesnym przyłożeniu dolnej wargi poniżej - to, co umknie językowi, będzie miało "jeszcze jedną szansę". Oczywiście możliwości w tym zakresie były ograniczone - nie wolno było się "przyssać", bo nie przyniosłoby to żadnego efektu. Pod językiem powinien powstać całkiem zgrabny zbiorniczek mieszczący zawartość niewielkiego kieliszka.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Dokładne wyliczenie ilości spożytego alkoholu potraktowała jako żart i co ciekawe, wcale nie miała zamiaru przekraczać zaproponowanej dawki. Choć wizja pociągnięcia z flaszki odrobinki więcej wydawała się bardzo kusząca, tak smak alkoholu wcale nie miał nic wspólnego z czymś, co chce się pić dla przyjemności. Co innego gdyby rozcieńczyć go w coli albo innej gazowanej i słodkiej substancji. Nic podobnego nie znajdowało się w najbliższym otoczeniu, więc sprawa była jasna.
Jeden, góra dwa i na tym koniec.
Wizja powrotu była kusząca, a jakże! Natomiast trzeba mierzyć siły na zamiary, a wytrzymałość mięśni ud miała swoje granice i bardzo prawdopodobne, że powrót do wcześniejszej pozycji skończy się szybką kapitulacją. – Myślałam, że dostanę klapsa jak ładnie poproszę – odpowiedziała rozbawiona drocząc się ze starszym kochankiem.
– Odechciało ci się?- zapytała marszcząc brwi w chwili gdy wystawił otwartą dłoń. – O jeju, Kirk… to jeszcze za wcześnie na tak poważne deklaracje – prychnęła mając przed sobą klęczącego mężczyznę. Aluzja do oświadczyn była tak oczywista, że darowała sobie pytanie związane z tym, gdzie ukrył pierścionek. Ale tutaj też żarty się skończyły, bo nadszedł czas na wysłuchanie krótkiego instruktażu i wcielenie słów w życie. Zadanie potraktowała niezwykle poważnie i podeszła do niego z największym skupieniem jakie mogła teraz z siebie wykrzesać. A umówmy się… daleka była od precyzyjności.
– Uwaga – nie mogąc się w żaden sposób powstrzymać, przeczesała włosy mężczyzny pazurkami. Nie patrząc już na niego, a na butelkę, przechyliła jej zawartości. Ciemne szkło utrudniało określenie gdzie w danej chwili znajduje się płyn i tak jak Kirk przypuszczał, pierwsza próba zakończyła się oblaniem mostka. – Ups. Jeszcze raz, powoli – szepnęła bardzo ostrożnie zmieniając kąt nachylenia flaszki przez co teraz poszło dużo lepiej. Mało tego, żeby zwiększyć szanse na powodzenie, przestała nawet oddychać. Wszystko nie trwało długo i gdy tylko odsunęła od siebie trunek, powędrowała wzrokiem w dół. Była mokra i prawdopodobnie lepka. – A teraz musisz to wszystko zlizać aż dotąd – wskazała palcem miejsce między piersiami chociaż i tak było doskonale widoczne. Wilgotny ślad błyszczał w słabym świetle wskazując kierunek ku górze…
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Żart, nie żart... czasem nie trzeba być śmiertelnie poważnym, żeby przekazać całkiem poważny komunikat. Tak, będzie trzęsło. Nie wszędzie nawierzchnia jest dobra. W dodatku auto którym się poruszali ma miękkie zawieszenie i ma skłonność do "bujania".
Może, może. Nie musisz przecież dostać od razu. Nie przykładał się za bardzo do analizowania tematu ale gdyby to zrobił to wiedziałby, że po alkoholu łatwiej nabić komuś siniaka - rozszerzone naczynia krwionośne są bardziej podatne na uszkodzenia a jednoczenie alkohol osłabia odczuwanie bólu i czasem bardzo łatwo sprawić żeby "mocniej" okazało się jednym "mocniej" za dużo. Nie chciał jednak dawać jej bodźców bólowych. Z resztą, napięcie oczekiwania było znacznie bardziej podniecające niż sam impuls.
Ta, ta, ta. Pokiwał głową na lewo i prawo, trochę jak zabawka, przedrzeźniając się z nią. Tak łatwo nie ujarzmisz bestii. Ale możesz ją napoić. Potem był instruktaż, który dziewczyna załapała szybko. Potrafiła też szybko skorygować podstawowe błędy, więc zbyt wiele alkoholu nie zmarnowali. Zadowoliła go. Zarówno szybkim załapaniem o co mu chodzi jak i otwartością na pomysły. Nie miał więc nic przeciwko zarządzonemu sprzątaniu. Łapczywie dociskał język do jej ciała, wędrując w górę. Był absolutnie przekonany, że najlepsze danie znajduje się najwyżej. W życiu nie piłem tak dobrej, ciepłej whiskey. Stwierdził z uśmiechem, gdy akurat łapał oddech. Gdy jego język dotarł do jej mostka ruchy stały się szybsze i mniej intensywne. Chwilę wcześniej dłonie powędrowały na uda, palce przesuwały się ku wewnętrznej stronie i gdy wydawało się, że są już całkiem blisko, dłonie przeszły na tył jej ud, nieco poniżej pośladków. Język był niedaleko lewej piersi, gdy dziewczyna dostała pierszego klapsa. Tę technikę Kirk miał akurat wypracowaną - pięć cali od skóry, nie więcej, ale "cios" musi się ześlizgnąć ze skóry - impuls intensywny, ale nie paraliżujący bólem. O ten impuls mu chodziło. Dziewczyna instynktownie przesunęła się do przodu i jej sterczący sutek znalazł się przy jego ustach. Takich okazji się po prostu nie przepuszcza. Usta objęły na chwilę tę najbardziej wrażliwą część piersi. Kolejny klaps nie był już przynętą, a raczej przyjemnością. Kirk starał się nie celować w to samo miejsce. Nie chciał spotęgowania bólu ani zostawienia śladu. Trzeciego nie będzie. Dłonie znalazły się na jej pośladkach gdy mężczyzna wstawał.
Jeśli cię nie zerżnę teraz, zaraz to chyba eksploduję. Wystarczyło rzucić okiem na dół żeby zobaczyć, że ta zabawa nakręciła go jak żadna wcześniej. Lewa dłoń zsunęła się nieco poniżej pośladka. Różnica wzrostu wymusiła to, że musiał pochylić się w jej stronę. Nie przemyślał tego. Jego usta pożądliwie znalazły się na jej obojczyku a potem szyi. Nie udawał, że trzyma się w ryzach i będzie grzeczny. Przez jakiś moment nie będzie. Gdy krew wróci do mózgu, wróci i rozsądek.
Podniósł się i wraz z nimi jego dłonie. Lewa sprawiła, że dziewczyna musiała podnieść prawą nogę i połączyć się z nim, napierając na niego miednicą. Jego penis znalazł się wysoko, między jej udami. Skierowany był w dół, przez co Kirk zrozumiał swój błąd - różnica wzrostu uniemożliwi tę pozycję. Gdyby dziewczyna miała na sobie szpilki albo...
Mężczyzna wstał, podnosząc ją ze sobą. Właściwie unosząc dosłownie na kilka cali nad podłogę - wciąż miała nogę ugiętą w kolanie, rękami mogła zaprzeć się o komodę stojącą za nią. To mogło się udać. Szczególnie, że właśnie zniwelował jedyny problem. Był cholernie napalony i najbliższe chwile miały być najintensywniejszymi w ich relacji.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

– Czekasz aż zacznę błagać – a przynajmniej bardzo, ale to bardzo ładnie prosić, a znajdując się w stanie w jakim znajdowała się Meg, było to cholernie możliwe. Niewiele brakowało do tego, aby gdzieś po drodze wydarzyło się coś, czego jutro mogłaby się wstydzić (jeśli uniknie wcale nie rzadkich dziur w pamięci). Teraz była na tyle wstawiona i napalona, że żaden pomysł, sugestia czy rozkaz nie wydawał się głupi, czy przesadzony. Widok mężczyzny, który ją pożądał, patrzył napalonym spojrzeniem i dotykał tam gdzie jeszcze nikt inny wcześniej, sprawił, że chciała mu pokazać, jak bardzo to lubi.
– W zamian za to, że ta bestia mnie przeleci. Brzmi uczciwie – zupełnie tak, jakby przyjemność leżała tylko po jednej ze stron, a wcale tak nie było. Oblanie się alkoholem sprawiło, że skóra nie tylko błyszczała w pokojowym świetle, ale stała się również lepka. W normalnych warunkach dziewczyna nie omieszkałaby się skrzywić, bo z natury należała do tej grupy ludzi, którzy takie historie zmywają z siebie natychmiast. Nie przepadała za uczuciem brudu, a lepkość nieodłącznie się z tym kojarzyła. To co działo się teraz nie było niczym, co wcześniej mieściło się w nastoletnich standardach, bo nikt nigdy wcześniej nie polewał jej alkoholem po to, aby teraz tak przyjemnie go zlizywać. Gdy tylko język kochanka rozpoczął drogę ku górze, automatycznie wciągnęła zarówno powietrze jak i brzuch. Jedna z dłoni znalazła się dalej, cięgle trzymając flaszkę, w obawie przed rozlaniem trunku. Druga zaś przeczesywała włosy w kolorze ciemnego blondu. Przymykając oczy prawie mruczała pod nosem czując na skórze ciepły oddech mężczyzny i jego dłonie błądzące gdzieś po ciele. Gdy padł pierwszy klaps, którego absolutnie się nie spodziewała, nieznacznie podskoczyła rozwierając mocno powieki. W tym też momencie Kirk przywarł wargami do jej piersi. – Bolało – próżno było wyszukiwać w głosie wyrzuty. Dawał jej przecież to co chciała. Na drugi zareagowała ponowną ucieczką w stronę kochanka szczerze spodziewając się trzeciego ciosu, który nie nastąpił. – Nie mogę na to pozwolić – unosząc prawą nogę, pewnie stanęła na lewej mając do dyspozycji tylko jedną rękę, aby uchwycić się męskiego ramienia w celu poprawy równowagi. Nie chciała przecież runąć gdzieś do tylu niszcząc nie tylko cały nastrój, ale także narażając się na siniaki i inne stłuczenia. Chociaż człowiek po alkoholu robi się bardziej wiotki i nie jednemu procenty we krwi uratowały życie. – Jestem za niska – odczytując intencje Kirka stwierdziła prosty fakt z wielkim żalem w głosie. Doskonale zdała sobie sprawę co sterczy między jej udami i co ją tak przyjemnie w nie uwiera.
Uniósł ją i w tej samej chwili poczuła coś za sobą. Obróciła lekko głowę sprawdzając co to za mebel. Komoda stała tutaj od początku ale do tej pory Mag nie zwróciła na nią większej uwagi. Nie czując potrzeby wyjmowania ubrań z walizki, nie lokalizowała nawet szafy. Nie przypuszczała, że podstawowy element wyposażenia pokoju może być tak przydatny. Powinna być wdzięczna, że ten egzemplarz nie był wyposażony w odstające uchwyty, które w cudowny sposób wbiłyby się w tyłek i uda, bo akurat te elementy ciała dość mocno kontaktowały z chłodną płytą. – Moment – obróciła buźkę w bok aby pociągnąć jeszcze jednego łyka prosto z butelki, która finalnie wylądowała na pustej komodzie z dala od nich. Ponowne uczucie zawrotów głowy było na tyle przyjemne, że chciała je podtrzymywać i wcale nie była pewna, czy to wina alkoholu, a może Kirka. Podpierając się już na oby rękach, odciążyła kochanka, który do tej pory unosił ją nad podłogą. Jedna noga była wyprostowana i skierowana do dołu. Druga zaś ugięta w kolanie, gdzieś w okolicy biodra napierającego na nią faceta. – Zrób to – cierpliwość nie była najlepszą stroną Megan i jak widać wystarczyło jeszcze pare chwil, aby zaczęła błagać Kirka o to, żeby ją wziął tu i teraz.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
ODPOWIEDZ