about
barmanka w Rudd's Pub, która nie bierze życia na poważnie i dobrze się bawi, nie przywiązując się do nikogo na dłuższą metę
x Jedno ze środkowych, biologicznych dzieci państwa Hammond, które niewątpliwie dorobiło im kilka siwych włosów na głowie. Nie była zbyt grzecznym dzieckiem - wszędzie jej było pełno, dużo gadała, czasem potrafiła coś zepsuć przez swoją nieuwagę. Niewątpliwie mieli z nią dużo roboty, ale nigdy nie musieli ją o nic dwa razy prosić. Chętnie pomagała matce w knajpie, zaś ojcu towarzyszyła czasem w jego badaniach - jak zresztą większość jej rodzeństwa.
x Uczennicą nie była zbyt wybitną, choć zdarzało się, że się starała. Zazwyczaj jednak była zbyt leniwa na naukę, zamiast tego chodziła na milion dodatkowych zajęć, z których, koniec końców, i tak zawsze rezygnowała. W zaledwie dwa lata przerobiła zespół cheerleaderski, grę na skrzypcach, gitarze, fortepianie, zajęcia z malarstwa, garncarstwo, gimnastykę akrobatyczną, siatkówkę, zajęcia dodatkowe z chemii, a nawet zajęcia z poezji.
x Kompletnie nie wiedziała, co chce zrobić ze swoim życiem. Niemal wszyscy mieli jakieś plany, tylko nie ona - oczywiście w jej oczach. Zrobiła więc to, co inni i poszła na studia. Kierunek? Pierwszy lepszy, padło na media cyfrowe. Spędziła na nich rok czasu, ale kiedy matka zmarła na raka, rzuciła wszystko w cholerę, by wesprzeć ojca.
x Po porzuceniu studiów łapała się różnych prac - początkowo załapała się jako sekretarka w szkole, potem rejestratorka w przychodni, a od trzech lat pracuje jako barmanka w barze i jest to jej najdłuższy staż w pracy. Z domu też wyprowadziła się dość szybko, bo już po swoich dwudziestych pierwszych urodzinach.
x Przez długi czas mieszkała sama, ale kiedy znalazła sobie faceta, to właśnie z nim zamieszkała. Ich związek jednak nie trwał zbyt długo, bo Gaia bardzo szybko uciekła - pewnego dnia się spakowała, zostawiła mu liścik i się wyprowadziła. Problem był taki, że nie za bardzo miała gdzie się podziać i, koniec końców, wynajęła mieszkanie z kompletnie obcym facetem. Miała zamiar szybko poszukać sobie czegoś nowego, ale minęły dwa lata i ten sam obcy facet stał się jej najlepszym przyjacielem.
x Uwielbia niezdrowe żarcie, choć wie, że może mieć później przez to problemy. Właśnie dlatego, od czasu do czasu, stara się jeść zdrowiej i ograniczać śmieciowe jedzenie, ale po prostu nie potrafi się powstrzymać, gdy widzi pięknie pachnącą pizzę. No, chyba że tą z ananasem, takiej kijem nawet nie tknie.
x Pewnie na taką nie wygląda, ale bardzo lubi czytać książki. To właśnie tym zajmuje się najczęściej, gdy zamyka się w swoim pokoju i nie wychodzi z niego przez kilka godzin. Oprócz czytania lubi jeszcze grać na konsoli, którą zawsze męczy ze swoim współlokatorem.
x Dzięki ojcu zna wiele ciekawostek ze świata fauny i flory, którymi lubi się dzielić z nowo poznanymi osobami. Na randkach, gdy w pewnym momencie zapada krępująca cisza, zawsze zaczyna rzucać tymi wszystkimi, mniej lub bardziej dziwnymi, ciekawostkami.
x Jako nastolatka pomagała matce w rodzinnej knajpie, jak większość jej rodzeństwa. Zazwyczaj jednak roznosiła zamówienia, bo odkąd omal nie spaliła budynku podczas smażenia naleśników, nie miała wstępu do kuchni.
x Nie jest osobą, która lubi jakikolwiek wysiłek fizyczny, więc ani nie biega, ani tym bardziej nie chodzi na siłownię. Zamiast tego uczęszcza na jogę, która jest o wiele przyjemniejsza i przynajmniej sprawia, że jest dobrze rozciągnięta i nic ją nie boli.
x Uczennicą nie była zbyt wybitną, choć zdarzało się, że się starała. Zazwyczaj jednak była zbyt leniwa na naukę, zamiast tego chodziła na milion dodatkowych zajęć, z których, koniec końców, i tak zawsze rezygnowała. W zaledwie dwa lata przerobiła zespół cheerleaderski, grę na skrzypcach, gitarze, fortepianie, zajęcia z malarstwa, garncarstwo, gimnastykę akrobatyczną, siatkówkę, zajęcia dodatkowe z chemii, a nawet zajęcia z poezji.
x Kompletnie nie wiedziała, co chce zrobić ze swoim życiem. Niemal wszyscy mieli jakieś plany, tylko nie ona - oczywiście w jej oczach. Zrobiła więc to, co inni i poszła na studia. Kierunek? Pierwszy lepszy, padło na media cyfrowe. Spędziła na nich rok czasu, ale kiedy matka zmarła na raka, rzuciła wszystko w cholerę, by wesprzeć ojca.
x Po porzuceniu studiów łapała się różnych prac - początkowo załapała się jako sekretarka w szkole, potem rejestratorka w przychodni, a od trzech lat pracuje jako barmanka w barze i jest to jej najdłuższy staż w pracy. Z domu też wyprowadziła się dość szybko, bo już po swoich dwudziestych pierwszych urodzinach.
x Przez długi czas mieszkała sama, ale kiedy znalazła sobie faceta, to właśnie z nim zamieszkała. Ich związek jednak nie trwał zbyt długo, bo Gaia bardzo szybko uciekła - pewnego dnia się spakowała, zostawiła mu liścik i się wyprowadziła. Problem był taki, że nie za bardzo miała gdzie się podziać i, koniec końców, wynajęła mieszkanie z kompletnie obcym facetem. Miała zamiar szybko poszukać sobie czegoś nowego, ale minęły dwa lata i ten sam obcy facet stał się jej najlepszym przyjacielem.
x Uwielbia niezdrowe żarcie, choć wie, że może mieć później przez to problemy. Właśnie dlatego, od czasu do czasu, stara się jeść zdrowiej i ograniczać śmieciowe jedzenie, ale po prostu nie potrafi się powstrzymać, gdy widzi pięknie pachnącą pizzę. No, chyba że tą z ananasem, takiej kijem nawet nie tknie.
x Pewnie na taką nie wygląda, ale bardzo lubi czytać książki. To właśnie tym zajmuje się najczęściej, gdy zamyka się w swoim pokoju i nie wychodzi z niego przez kilka godzin. Oprócz czytania lubi jeszcze grać na konsoli, którą zawsze męczy ze swoim współlokatorem.
x Dzięki ojcu zna wiele ciekawostek ze świata fauny i flory, którymi lubi się dzielić z nowo poznanymi osobami. Na randkach, gdy w pewnym momencie zapada krępująca cisza, zawsze zaczyna rzucać tymi wszystkimi, mniej lub bardziej dziwnymi, ciekawostkami.
x Jako nastolatka pomagała matce w rodzinnej knajpie, jak większość jej rodzeństwa. Zazwyczaj jednak roznosiła zamówienia, bo odkąd omal nie spaliła budynku podczas smażenia naleśników, nie miała wstępu do kuchni.
x Nie jest osobą, która lubi jakikolwiek wysiłek fizyczny, więc ani nie biega, ani tym bardziej nie chodzi na siłownię. Zamiast tego uczęszcza na jogę, która jest o wiele przyjemniejsza i przynajmniej sprawia, że jest dobrze rozciągnięta i nic ją nie boli.
Środek transportu
Najczęściej chodzi na piechotę, czasem dorwie się do starego roweru, autobusów unika jak ognia, a kiedy przyjdzie wypłata i pogoda nie sprzyja, używa taksówki.
Związek ze społecznością Aborygenów
Dalecy przodkowie ze strony ojca byli Aborygenami, zaś brat matki poślubił jedną z Aborygenek, ale sama Gaia średnio odnajduje się w tej kulturze.
Najczęściej spotkasz mnie w:
W Rudd's Pub, gdzie pracuje; innych pubach, gdzie pije; czasem spaceruje nad morzem; sporo przesiaduje w swoim mieszkaniu.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Ojca i rodzeństwo.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie.
Najczęściej chodzi na piechotę, czasem dorwie się do starego roweru, autobusów unika jak ognia, a kiedy przyjdzie wypłata i pogoda nie sprzyja, używa taksówki.
Związek ze społecznością Aborygenów
Dalecy przodkowie ze strony ojca byli Aborygenami, zaś brat matki poślubił jedną z Aborygenek, ale sama Gaia średnio odnajduje się w tej kulturze.
Najczęściej spotkasz mnie w:
W Rudd's Pub, gdzie pracuje; innych pubach, gdzie pije; czasem spaceruje nad morzem; sporo przesiaduje w swoim mieszkaniu.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Ojca i rodzeństwo.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie.
Gaia Hammond
Barbara Lopez
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy
w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
