23 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Wyobraź sobie taką scenę: abordaż, chłopaki przeskakują nad relingiem, kordelasy w garściach i wrzeszczą: "Koty! Oddajcie nam swoje koty!"
SMAK MOJEGO ŻYCIA TO WYGAZOWANE PIWO

Od najmłodszych lat mam pecha. I to we wszystkim, przysięgam. Dwa razy złamana noga, raz znokautowana przez kangura, niezliczone ilości razy poparzona przez meduzy - w tym momencie kolejne zdjęcie dodane przeze mnie na instagrama z izby przyjęć z pobliskiego szpitala nie spotyka się z przejęciem u znajomych, ale raczej z “jezus, Minnie, znowu?”. Tak, znowu. Ale to się ciągnie od bardzo dawna za mną, wydaje mi się że ktoś po prostu rzucił na mnie urok i teraz płacę za to srogą karę. Zresztą umówmy się, urodziłam się w rodzinie rolników od dziada pradziada i już od podstawówki po szkole musiałam lecieć na pole i albo zaganiać owce, albo karmić kury, albo sprzątać w świniach, albo zbierać chwasty, więc nie miałam czasu na książki, ani rozwój swoich większych marzeń, albo na spotkania ze znajomymi więc nie mogę się nazywać szczęściarą, nie? Ale czekajcie, po kolei.



RAZ, DWA, TRZY... BABA JAGA PATRZY

No dobra, nie było tak tragicznie z tym dzieciństwem. Ogólnie miałam obsesję na punkcie zabawy baba jaga patrzy. Byłam pierwszą, która ją proponowała na podwórku i byłam ostatnią, która chciała z niej rezygnować. Lubiłam tę adrenalinę czy złapię kogoś ruszającego się, czy baba jaga odkryje że poruszyłam palcem u stopy, czy że straciłam na chwilę równowagę, albo że zrobiłam parę kroków w przód gdy akurat obserwowała kogoś innego. Ale i tak samo teraz, w powiedzmy “dorosłym życiu”, w taką babę jagę się bawię z rodzicami kiedy zamiast ciężko pracować na polu znikam byleby złapać chwilę przerwy, albo kiedy uważnie obserwuję ludzi sprawdzając czy ich zachowanie jest prawdziwe, czy fałszywe, albo gdy mam czasem nadzieję że zniknę i nikt tego nie zauważy.



CHODZI LISEK KOŁO DROGI NIE MA RĘKI ANI NOGI

Niekoniecznie się przelewa u nas w domu, nie? Nie mówię że czegoś okropnie mi brakuje, bo nie, ale... To jednak trochę siada na psychę jak słyszy się przyciszoną rozmowę rodziców w kuchni czy aby na pewno starczy do dziesiątego i czy nie trzeba brać kolejnego kredytu bo jest susza, bo nieurodzaj, bo zwierzęta na coś chorują. Jakoś tak... Głupio mi o coś prosić, czaicie? Dlatego też nigdy nie poszłam na studia - nie widziałam szans w tym, żeby połączyć pracę i naukę, a wiedziałam, że bardziej jestem potrzebna rodzicom. Zresztą nigdy mnie nie ciągnęło jakoś do nauki, w szkole prześlizgiwałam się jak mogłam i chyba tylko moja niewyparzona gęba i umiejętność wybrnięcia z każdej kryzysowej sytuacji pozwoliła mi na zakończenie szkoły w terminie. No ale co się jeszcze wiąże z brakiem kasy to…. Żal mi czasem wydać pieniądze na kolejne ciuchy czy dodatki, ale czasem mi się oko zawiesi w sklepie na jakimś fajnym wisiorku... Albo na spodenkach. Albo na jakimś kosmetyku. Dlatego muszę sobie jakoś radzić, tak? Nie robię tego często ale czasem, owszem, zdarza mi się że wychodzę ze sklepu bogatsza o parę produktów, niekoniecznie uszczuplając mojemu portfelowi. Czy czuję się z tym jakoś okropnie źle? Błagam... Jestem trochę jak Robin Hood, kradnę bogatym i daję biednym, a że tym biednym jestem ja to już druga sprawa.



LATA OSA KOŁO NOSA

To mi często mówią znajomi i rodzice kiedy coś mnie zdenerwuje (co tylko, jak na ironię, dodaje mi nerwów), ale no... Nie moja wina że wiele rzeczy mnie denerwuje. Męczy mnie na przykład męska populacja (spora jej część), to że jest brak tolerancji na świecie, to że na mleku robi się kożuch, to że nie mogłabym pracować jako górnik w kopalni, wkurza mnie że ludzie dalej nie dbają o swoje zwierzęta i oddają je do schronisk, nie cierpię rapu, nie mogę patrzeć na głupkowate podrywy, cytrynowe lody są najgorsze, męczy mnie kolejne powiadomienie na telefonie i nienawidzę się tłumaczyć dlaczego ciągle nie ma mnie na studiach. Wywracam oczami gdy ktoś mówi “Minnie uśmiechnij się, co taka naburmuszona", strzelam focha gdy ktoś mi każe być milszą, narzekam gdy muszę się podporządkować. Ale tak ogólnie to…



KTO SIĘ LUBI TEN SIĘ CZUBI

Serio! Jeśli jestem dla ciebie niemiła, ale na mojej buzi czai się łobuzerski uśmiech - jak nic jesteś moim bliskim przyjacielem. Ja po prostu tak pokazuję, że czuję się w twoim towarzystwie swobodnie i wiem, że mogę ci zaufać - a więc lubię sobie coś burknąć pod nosem, ale prawdopodobnie będę też tą, która będzie cię namawiać na piwko na plaży przy zachodzie słońca. Albo pocieszy po kolejnym niepowodzeniu, albo rzuci debilnym żartem w najmniej oczekiwanym momencie.



GĄSKI GĄSKI DO DOMU! BOIMY SIĘ! CZEGO? WILKA ZŁEGO!

Tego akurat nikomu nie opowiadałam... Dotrzymacie sekretu? Ale obiecujecie? Pinky promise?
Nigdy nie byłam w prawdziwym związku. Mam 23 lata i nigdy z nikim nie chodziłam za ręce po mieście. Nigdy nie usłyszałam, że ktoś mnie kocha. Że jestem dla kogoś tą jedyną i wyjątkową. Jasne, byłam na randkach, całowałam się z różnymi chłopcami ale na dobrą sprawę… Na dobrą sprawę to byłoby tyle. Nie wiem dlaczego tak się stało i czy to moja wina czy po prostu jeszcze nie spotkałam tego magicznego “kogoś”, ale… Robi się to - nie powiem - coraz bardziej dołujące.



PALEC POD BUDKĘ BO ZA MINUTKĘ ZAMYKAM BUDKĘ NA ZŁOTĄ KŁÓDKĘ

Dobra, tutaj wam sprzedam jak najwięcej cool faktów o mnie, okej? Ale słuchajcie uważnie bo nie będę się powtarzać. No więc jestem uzależniona od makaronów, mogłabym je jeść na śniadanie, obiad i kolację. Wierzę w tarota, sama uczyłam się czytać przyszłość z dłoni. Moje ulubione filmy to te najbardziej kiczowate romcomy w których już od początku wiesz jak się zakończy i co się wydarzy w trakcie. Mam przerażająco słabą głowę aczkolwiek ja sama jestem pewna, że mogę wypić hektolitry wódki i piwa i totalnie nic mi nie będzie. Nie palę papierosów i śmierdzą mi one okropnie ACZKOLWIEK wystarczy że wezmę łyka czegoś z procentami i jestem pierwsza do wypalenia paczki papierosów. Mam uczulenie na cytrusy ale czasem mi się o tym zapomina i potem muszę brać silne leki. Kocham wszystkie zwierzęta, nienawidzę owadów, mam swoją ulubioną owcę którą nazwałam Sweter. Moim marzeniem jest odwiedzenie Włoch, znalezienie i przygarnięcie kotka a także odnalezienie syren. Nie, czekajcie, bo wy w nie nie wierzycie? Serio? I wy myślicie, że te wszystkie legendy związane z Lorne Bay to bajki wyssane z palca? Sory, ale chyba jednak nie mamy o czym gadać. Moim zdaniem to sto procent prawdy.



STARY NIEDŹWIEDŹ MOCNO ŚPI

Ja za to średnio sypiam i wstaję prawie codziennie przed piątą rano. Wiecie jakie wtedy jest rześkie powietrze? Dzień lubię zacząć właśnie od krótkiego joggingu i mocnej kawy - potem szybkie oporządzenie kur, zebranie jajek, nakarmienie owiec, odwiedzenie koni, szybka przejażdżka, posprzątanie w stajni i na dobrą sprawę zaraz muszę jechać na rynek żeby sprzedać trochę warzyw. Potem wieczór, znowu nakarmić zwierzęta, poleżeć chwilę na trawie, zrobić selfie i do spania. I tak następnego dnia znów. I znów. I po raz kolejny. Potem odpoczynek w niedzielę. I od poniedziałku znowu to samo.
A tak w ogóle to czasem tęsknie za dzieciństwem.
Minnie Barnard
13/08/1998
Lorne Bay, Australia
pomaga na farmie rodziców
farma rodziców
carnelian land
wieczna panna, heteroseksualna
Środek transportu
Sytuacja jest taka - mam prawo jazdy (które zdałam za dumnym 8 razem) ale za kierownicą mnie raczej nie zobaczysz; do dzisiaj mylę sprzęgło z gazem, a zmienianie biegów jest niezwykle trudnym procesem, dlatego też mój główny środek transportu to rozklekotany rower i moje nogi.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak związku.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Przede wszystkim na farmie rodziców - a jeśli już się wyrwę z tej dziury i jestem w mieście to głównie plaża. Wiem, że to basic ale szum fal jednak sprawia że totalnie się wyciszam i w końcu relaksuję. A tak poza tym to w sumie lubię kręcić się wszędzie, siedzenie w jednym miejscu mnie nudzi, a kocham świeże powietrze i naturę.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Moja rodzina - rodzice, siostra Lily i starszy brat

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Totalnie tak, yolo (ale nie zabijajcie, ok?)
Minnie Barnard
Carolina Porqueddu
powitalny kokos
aaaarrrggghhhh
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany