Farmer — Rodzinna farma
27 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Życie podsuwa Ci rozwiązania, których się nie spodziewasz...

Jacoba! She will love it!

Tak, kto mógł przypuszczać, że dziewczyna, której da się na imię po zmarłej prababci może wcale nie być tym zachwycona. Szczególnie w momencie, w którym będzie już chodziła do szkoły, a inne dzieciaki będą się z niej śmiały. Wyjątkiem zawsze był Max... Starszy o trzy lata, przystojny chłopiec, który po prostu ją lubił. Kiedy tak Jacoba włóczyła się za swoimi braćmi i ich paczką, której częścią był właśnie Max, kiedy wolała pograć z nimi w piłkę, albo kosza, niż bawić się z siostrami lalkami, albo plotkować z koleżankami, Max pałał coraz większą sympatią do małej chłopczycy. A kiedy okazało się, że gra coraz lepiej w koszykówkę, sam nadał jej przydomek "Cobie". I tak już została. Wreszcie Cobie zaczęła lubić swoje imię... I coraz bardziej zaczynała lubić Maxa...

Eww! It's litteraly horse shit!
Maleństwo, a czego się spodziewałaś? Chciałaś dorobić, pomagając mi w stajni, królewno. Chcesz się przejechać na koniu? No to najpierw wyczyść tę stronę stajni, potem wyszczotkujesz sierść zwierzaków. Tylko się nie bój, bo Cię ugryzie!
Nie ugryzł... Za to miłość to dych zwierząt została z Cobie na zawsze, do tego stopnia, że lata później, kiedy już jej kochany brat pracował jako strażak, ona dalej chętnie pomagała w hodowli Millerów, a kiedy już jako dorosła, i do tego Pani Hayes zamieszkała na farmie rodziców męża, dalej wolała konno objeżdżać pastwiska i pola uprawne, niż Jeepem, czy wiernym czterokołowcem. Pomaganie w stajni nauczyło jej tego, że naprawdę ciężka praca potrafi przynieść dużo satysfakcji, chociaż nie koniecznie wielkie pieniądze. Na pewno pomogła jej odnaleźć się w nowym farmerskim życiu, będąc nie tylko ozdobą swojego męża, ale jego partnerką życiową i biznesową.

How do you like it? Her name is Vroomhilda!
Sweetie, naprawdę kupiłaś sobie motocykl? Nie mogłaś jeździć razem z Maxem, on ma doświadczenie, a to takie niebezpieczne.
Mamo... W tym kraju nawet owce są niebezpieczne, gwarantuję Ci, że ja na motocyklu jestem bezpieczniejsza niż Ty gotując obiad...
Nikt tak nie unikał ścierki jak Cobie! Pyskata dziewczyna, która nie wiedzieć kiedy z chłopczycy ubrudzonej smarami nagle stała się dorosłą dziewuchą. Dalej prowadzała się z braćmi i ich przyjaciółmi, ale tylko patrzeć, jak zacznie nosić sukienki i któryś z nich zwróci na nią uwagę. Ładniała z każdym dniem, dorastała z każdym rokiem. Uśmiech nie spełzał z jej twarzy, urok zaczynał się rozwijać i powoli zdominował wszystkie inne cechy, aż wreszcie przyszedł moment, w którym Max powiedział, szturchając Jacka w bok: "Ty, stary... Czy To jest Cobie? Ona ma sukienki?"

Seriously? You want me to go to prom with you?

Zabawne... Do momentu, kiedy nie skończyła szkoły, Max traktował Cobie tylko jak przyjaciółkę i młodszą siostrę swoich kumpli. Oczywiście, wodził za nią spojrzeniem, bo stawała się coraz piękniejszą kobietą, ale dalej była młodszą siostrą jego kumpli. Kto wie, pewnie nic by się nie zmieniło, gdyby nie zgodził się pójść z nią na ten głupi bal... W planach miał doprawić poncz, ale po kilku tańcach, po tym jak dotyk ich skóry okazał się być magicznie elektryzujący i tak bardzo właściwy...

Jeśli ją skrzywdzisz... Zabijemy Cię. I mówimy to śmiertelnie poważnie.
Stary... Ja się zakochałem, chcę się jej oświadczyć!
Musiałaby być ciężko głupia, żeby się zgodzić...

Ale się zgodziła... Rodzice postawili tylko jeden warunek. Cobie musi najpierw skończyć studia, więc ślub wzięli trzy lata później.

Daddy? Can you show me how to shoot?
Strzelnica? Czemu nie, w końcu czasem trzeba poradzić sobie z dingo, który próbuje dobrać się do stada, czy po prostu ze szkodnikami. Poza tym Max miał już swój genialny pomysł na to, jak zarobić na własną farmę i odłączyć się od rodziców. Strasznie się uparł, jakby nie rozumiał idei wielopokoleniowych gospodarstw. Cobie, która była przyzwyczajona do mieszkania z dużą ilością osób, mieszkanie z teściami nie przeszkadzało. Tym bardziej, że pokochali ją od samego początku. Była pracowita, ciepła, miła, wpatrzona w ich syna i naprawdę szybko się uczyła, a kiedy poszła na studia rolnicze, żeby lepiej przygotować się do pracy na rodzinnej farmie, wygrała wszystkie konkursy na najlepszą synową. Z resztą praca na farmie bardzo jej odpowiadała, miała kontakt z dużymi maszynami, a przejazdy po polach, żeby zebrać odpowiednią paszę dla bydła były bardzo uspokajające i kojące. Uwielbiała bycie cały czas na świeżym powietrzu.
Wtedy Max wpadł na pomysł, że wróci do wojska. Zaproponowano mu awans i dobrą pensję, a jeżeli zdecyduje się wyjeżdżać na misje to w kilka lat zaoszczędziliby na własny dom i własną farmę. Przynajmniej taki był plan...
W czasie kiedy Max kończył szkolenia na pilota, Cobie zdecydowała się na podobny krok... Latając na samolotach do oprysków była w stanie dołożyć swoje kilka groszy do ich wspaniałego planu. Co oddalało wizję jego wyjazdów. Tak przynajmniej myślała...

Mrs. Hayes it is honor to stand before you...
Tak bardzo go prosiła, żeby nie wyjeżdżał na czwarty kontrakt. Od samego początku czuła, że to bardzo zły pomysł, że coś będzie nie tak. Tak bardzo prosiła go... Ale pojechał. Miał wrócić za pół roku. Zamiast tego dostała złożoną flagę. Mieli spłacić kredyt za bydło i farmę. Na razie pomagał jej w gospodarstwie jego ojciec i kilku przyjaciół i robotników. Mieli mieć fantastyczne życie, a ostatnią rozmowę przerwała im burza piaskowa i zakłócenia na ekranie. Mieli starać się o dziecko... Zamiast tego musiała zorganizować pogrzeb człowieka, który zginął broniąc wolności i swoich braci. Zamiast męża, miała nagrobek bohatera...
Jacoba "Cobie" Finnigan-Hayes
24 maja 1994
Lorne Bay
Właścicielka Farmy
Hayes Sweetwater
Carnelian Land
Wdowa, heteroseksualna
Środek transportu
Cobie od zawsze kochała duże maszyny i motocykle. Nic też dziwnego, że po mieście porusza się głównie jednośladami, o których myśli, że jest w nich coś magicznego. Ma też kilka maszyn rolniczych i nawet mały samolot, który dawniej służył do oprysków. Ten ostatni wymaga kapitalnego remontu i naprawienie go było wielkim marzeniem jej męża. Oprócz tego odziedziczyła po nim też niewielki jacht żaglowy, którym lubi wypuszczać się na dłuższe i krótsze rejsy.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie jest związana

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na powietrzu. Na farmie jest naprawdę sporo pracy, nawet jeżeli nie jest to czas siewu, albo zbioru. W wolnych chwilach lubi też spędzać czas na powietrzu. Kocha plażę i od niedawna uczy się surfingu. Lubi się też zapuszczać z przyjaciółmi na piesze i motocyklowe wypady. Generalnie nawet jak jest w domu, to woli posiedzieć w ogrodzie, niż w zamkniętych pomieszczeniach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę Finniganów

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale nie lubię dramatycznych wypadków, które skutkują długimi pobytami w szpitalu i strasznymi uszczerbkami na zdrowiu. Za to wszelkie zabawne sytuacje są mile widziane :)
Cobie Rae Finnigan-Hayes
Marina Laswick
sumienny żółwik
Cobie
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany